Do tego wiele innych dokumentów (w tym jakieś akty notarialne z końca XIX wieku) i ogrom wspomnień ze szczegółami...
Tego się nie spodziewałem.
A na koniec pytanie cioci: "Pomogłam jakoś tymi papierami?"...
Pozdrawiam gorąco, Marcin!
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie


No co Ty!? Nie zaśmiecasz!Marcin_Piotr_Zając pisze:Witam i przepraszam za zaśmiecanie forum, ...
Pozdrawiam gorąco, Marcin!

Z tego płynie wniosek, że trzeba znaleźć czas na odwiedzenie nestorów rodu.Marcin_Piotr_Zając pisze:Witam i przepraszam za zaśmiecanie forum, ale muszę podzielić się moim genealogicznym szczęściem - byłem przedwczoraj u cioci (ur. 1928), od której chciałem się dowiedzieć czegokolwiek nowego o naszej rodzinie (może pamięta coś o swoich dziadkach, a moich prapradziadkach itp.). Jakie było szczęście, ale jednocześnie ogromny szok, kiedy zaczęła wyjmować różne połóżkłe papiery, w tym listy swego ojca z Berlina, pisane w latach 1944-45 (te akurat jako jedyne się zachowały), jego książeczkę wojskową z czasów wojny polsko-bolszewickiej itp.
Do tego wiele innych dokumentów (w tym jakieś akty notarialne z końca XIX wieku) i ogrom wspomnień ze szczegółami...
Tego się nie spodziewałem.
A na koniec pytanie cioci: "Pomogłam jakoś tymi papierami?"...
Pozdrawiam gorąco, Marcin!






Ja podobnie jak AniaWęgrzyn_Ania pisze:Każdy kolejny rok jest dobry, bo coś nowego się odkrywa i robi się postępy w poszukiwaniach. Nie zawsze są to miłe okoliczności, ale odkrycia sprawiają przyjemność. W ubiegłym roku zmarła moja mama i przejęłam jej dokumenty, zdjęcia i inne papierzyska. [...]
Co jakiś czas takie odkrycia dopingują do dalszej żmudnej pracy i doładowują akumulatory. Warto czekać i starać się, aby to przeżyć!!!!