Nie jest moim celem dyskusja polityczna a jedynie obrona praw obywatelskich, które są niby chronione przez rząd a w rzeczywistości są ograniczane. Celem każdej władzy jest jej własne umacnianie się. Nie będę tu się opowiadał za racjami jednej czy drugiej partii politycznej, bo to rzeczywiście nie jest najwłaściwsze miejsce a one wszystkie gdy już dojdą do władzy postępują podobnie.
Cieszę się, że wśród dyrektyw europejskich są również takie, które zalecają ochronę praw obywatelskich.
W nawiązaniu do
„Uwag do projektu założeń projektu ustawy o ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego” a w szczególności do
Tabeli uwag RE-USE 12.12.2014 wyrażonych w pkt. 47. i 48.
Pkt. 47. Nie widzimy powodów wyjęcia spod działania przepisów ustawy np. telewizji publicznej i radia publicznego, które są podmiotami publicznymi i działają na majątku publicznym, utrzymane też są z abonamentu, pełnią też misję publiczną jako publiczne media.
Pkt. 48.
(…) Dlatego wprowadzenie obowiązku udostępniania przez PAP tych treści nieodpłatnie oznacza dla nas istotne ograniczenie możliwości finansowania naszej działalności co w efekcie musi się wiązać ze znacznym zwiększeniem dotacji dla PAP w celu pokrycia kosztów działalności misyjnej (…).
Dostrzegam, że pkt. 47. Został odrzucony zaś argumentacja pkt.48 przyjęta.
Nie zgadzam się z argumentacją zawartą w pkt. 48, widzę zagrożenia i potrzebę objęcia ustawą (nie wyłączania z niej) treści informacyjnych i programów publicystycznych zawierających treści informacyjne już wyemitowanych.
Prawo swobodnego dostępu do informacji publicznej jest podstawowym środkiem do budowania społeczeństwa obywatelskiego, które musi mieć możliwość odniesienia się do informacji podawanych przez środki masowego przekazu. W chwili obecnej często zdarza się, że kontrowersyjne informacje, budzące sprzeciw obywateli wyrażany na przykład w serwisach społecznościowych (Facebook, YouTube) są z nich usuwane pod pretekstem ochrony praw autorskich, gdy w rzeczywistości główną przyczyną jest to, że są dla kogoś niewygodne. Skutki takich działań stoją w sprzeczności z deklaracją wspierania budowy społeczeństwa obywatelskiego. Argument, że prawo do udostępniania treści informacyjnych w serwisach społecznościowych ogranicza możliwości finansowania działalności telewizji, radia czy PAP (mających realizować obowiązek misyjny i pobierających na ten cel dotacje) jest nietrafiony.
Wiąże się to również z udostępnianiem w serwisach społecznościowych fragmentów wywiadów czy audycji genealogicznych. Obecnie zgodnie z prawem robić tego bez zgody właściciela programu nie wolno. Wolałbym mieć do tego prawo "z automatu".
Naszym obywatelskim prawem i obowiązkiem jest chronić prawa obywatelskie w jak najszerszym zakresie, żeby nie obudzić się kiedyś w III Rzeszy czy Korei Północnej, gdzie wolno będzie oglądać tylko oficjalnie przygotowane przez Ministerstwo Prawdy treści i trzeba będzie klaskać na ich poparcie. Cieszy mnie fakt, że na spotkaniu uzgodnieniowym widziałem nie tylko próby wyłączania jak największej ilości podmiotów spod ustawy ale też głosy w obronie praw obywatelskich.
Należy mierzyć wysoko, bo zazwyczaj trafia się niżej niż się mierzyło. Jeśli poprzestaniemy na ograniczonych do genealogii propozycjach, możemy nie uzyskać nawet tego.
Wracając do genealogii i spotkania w MAC mieliśmy okazję wyartykułować swoje racje w zakresie zgłoszonych przez PTG uwag. Wypowiedzi Włodka Sroczyńskiego i Piotra Nojszewskiego uważam za bardzo trafne. Uważam, że powinniśmy dalej brać udział w pracach nad złożeniami.