Partyzantka polska w II wojnie światowej.

Wzajemna pomoc w poszukiwaniu zasobów i informacji historyczno-genealogicznych Gdzie szukać zasobów: informacji o żołnierzach, powstańcach, list osób poległych i pomordowanych, zaginionych osób, jeńców, obozy, wojsko

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Warakomski

Sympatyk
Posty: 928
Rejestracja: śr 29 lut 2012, 16:28

Post autor: Warakomski »

Awatar użytkownika
maria.j.nie

Administrator
Nowicjusz
Posty: 2732
Rejestracja: pn 19 mar 2007, 23:36
Lokalizacja: Lubuskie

Obława Augustowska

Post autor: maria.j.nie »

Świadkowie historii o Obławie Augustowskiej -„Obława Augustowska” autor Teresa Kaczorowska
  • Zapraszam serdecznie Państwa do zapoznania się z najnowszą książką Teresy Kaczorowskiej poświęconą Obławie Augustowskiej (link poniżej), zaś bibliotekarzy zarówno szkolnych, uczelnianych, publicznych jak i pedagogicznych oraz pracowników ośrodków kultury zachęcam do spotkań z autorką książki.
    Serdecznie pozdrawiam Józefa Drozdowska

    Świadkowie historii o Obławie Augustowskiej http://augustow24.pl/info/swiadkowie-hi ... 14088.html
Z poczty do PTG

Pozdrawiam serdecznie Maria
andziula
Posty: 4
Rejestracja: pn 02 lis 2015, 20:03

Post autor: andziula »

Mój dziadek Leopold Rutkowski s. Walerego i Kamili,zam. Szafranki k Tykocina ,woj podlaskie. Podobno był w partyzance, zabrało go UB w 1946 r, 3 razy przetrząsali dom ,zabrali wszystkie dokumenty i zdjęcia.

Podpowiedzcie gdzie szukać informacji?
ajach

Sympatyk
Posty: 198
Rejestracja: śr 06 lis 2013, 13:03

Post autor: ajach »

http://ipn.gov.pl/buiad/zasob/obuiad-bialystok

---------------------------------------------------------
pozdrawiam
Elżbieta
annhof

Sympatyk
Posty: 227
Rejestracja: wt 01 lis 2011, 18:29

żołnierze AK ziemi miechowskie i okregu lwowskiego

Post autor: annhof »

Witam Państwa!
Uprzejmie proszę o 2 informacje:
1. gdzie mam szukać osób należących do AK 106 BP ziemi miechowskiej
2. gdzie szukać osób należących do władz AK okręgu lwowskiego i aresztowanych przez Gestapo we Lwowie

Za każdą podpowiedź serdecznie dziękuję

Pozdrawiam
Anna
chołoniewski

Sympatyk
Posty: 266
Rejestracja: sob 18 kwie 2009, 10:40

żołnierze AK ziemi miechowskie i okregu lwowskiego

Post autor: chołoniewski »

Witam
ad,2 Jerzy Węgierski, Komendy Lwowskiego Obszaru i okręgu Armii Krajowej: 1941-1944, Kraków 1997,
Jerzy Węgierski, Obsada osobowa dowództw Lwowskiego Obszaru SZP-ZWZ-AK-NIE w latach 1939-1945, Kraków 2000,
annhof

Sympatyk
Posty: 227
Rejestracja: wt 01 lis 2011, 18:29

żołnierze AK ziemi miechowskie i okregu lwowskiego

Post autor: annhof »

Witam Państwa!
ponawiam prośbę: Moi krewni spoczywaja na Cm. w Warszawie, Na grobie widnieje napis : żołnierz 106 BP AK ziemi miechowskiej. Bardzo proszę o podpowiedż, gdzie mam szukać mojego krewnego, aby się coś więcej dowiedzieć o jego przynależności.
Inny krewny ma napis na grobie: "Kawaler Krzyża Niepodległości I klasy i brązowy krzyż zasługi – odznaczenia w walce o wolną Polskę pseudonim „POLSKA”. Spoczywa na Cm w Słomnikach. Również o nim chciałabym się więcej dowiedzieć.

Bardzo proszę mi pomóc
Anna
teresa_kisztelińska

Sympatyk
Posty: 112
Rejestracja: pt 12 lut 2016, 11:54

Post autor: teresa_kisztelińska »

Witam,
Poszukuję informacji na temat partyzantów polskich, działających w okolicach Wilno-Troki-Rykonty w latach 1939-1945. Czy istnieje jakieś opracowanie naukowe tego tematu?
Pozdrawiam,
Teresa
Warakomski

Sympatyk
Posty: 928
Rejestracja: śr 29 lut 2012, 16:28

Post autor: Warakomski »

Podane przez Ciebie miasta wchodziły w skład Inspektoratu A Okręgu Wilno AK
Po prawej stronie masz mapkę Okręgu, na dole bibliografię.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Inspektor ... u_Wilno_AK#
Gdybyś uściśliła o co lub o kogo Ci chodzi, być może ktoś podał by nieco więcej informacji.
Krzysztof
teresa_kisztelińska

Sympatyk
Posty: 112
Rejestracja: pt 12 lut 2016, 11:54

Post autor: teresa_kisztelińska »

Witaj,

Pytam o mojego dziadka Michała Masalskiego ur. 3.01.1906 r., w Gęsiszkach. Mieszkał w Siemieniukach Górnych (blisko wsi Rykonty i miasta Troki), był rolnikiem. Przed wojną przez pięć lat był polskim policjantem. Pod koniec wojny został wcielony do jakiejś formacji wojskowej, do walk pod Braniewem. Na froncie prał w rzece mundury i kopał rowy na zbiorowe mogiły. W czasie jednego z ataków został ranny. Nie wiem kto dokonywał tej mobilizacji, ale chyba były to jakieś struktury AL.

Pozdrawiam i dziękuję za informacje:)
Teresa
Warakomski

Sympatyk
Posty: 928
Rejestracja: śr 29 lut 2012, 16:28

Post autor: Warakomski »

Jeżeli twój dziadek brał udział w zajęciu Braniewa /20.03.1945 r./ to był to 3 Front Białoruski – 48 Armia lub 5 Armia Pancerna Gwardii

„Na wyzwolonym spod niemieckiej okupacji obszarze Wileńszczyzny ponownie
zaczęła się instalować władza sowiecka. Najpierw zarządzono pobór do Armii Czerwonej roczników 1894-1926 (mężczyzn w wieku od 18 do 45 lat), któremu podlegali wszyscy bez względu na narodowość i posiadane obywatelstwo. Już 15 lipca na ulicach Wilna pojawiły się plakaty nakazujące pobór do Armii Czerwonej. Znaczna część objętych mobilizacją nie stawiła się w punktach mobilizacyjnych, ukrywając się przed władzami okupacyjnymi. Rozpoczęto poszukiwania i aresztowanie uchylających się od służby w Armii Czerwonej.
We wrześniu 1944 r. do wojska zgłaszało się nie więcej niż 20% objętych poborem., uchylających się od służby wojskowej czy podejrzanych о przynależność do konspiracji aresztowano, a nawet rozstrzeliwano na miejscu, (m.in. w ciągu jednego tygodnia na Oszmiańszczyźnie rozstrzelano 157 osób..”
http://lekcjahistoryczna.org/upload/lek ... _szkol.pdf
Krzysztof
teresa_kisztelińska

Sympatyk
Posty: 112
Rejestracja: pt 12 lut 2016, 11:54

Post autor: teresa_kisztelińska »

Witaj,

Udział dziadka w partyzantce był utrzymywany w wielkiej tajemnicy. Rodzina nie wiedziała gdzie jest jego kryjówka i z kim tam przebywa. Wynosił zapasy jedzenia dla swoich towarzyszy. Gdy był w lesie, jedzenie zanosił jego najstarszy jedenastoletni syn. W październiku 1943 r. gdy Michał przebywał w lesie, jego dom zajęli Niemcy. Mieli ze sobą dużo dokumentów i kilka radiostacji. Potem przez jakiś czas w konspiracji siedzieli w stodole. W czasie gdy Niemcy zajęli gospodarstwo jego żona była krótko po porodzie czwartego dziecka.
W opowieściach mojej mamy pojawia się stwierdzenie, że Michał mówił: muszę ,,ванду защшать” tj. ,,Wandę chronić”. Dziadek nie chciał iść na tę mobilizację, lecz bał się o życie. Po wywiezieniu z Wilna na front, wraz z innymi prał w rzece mundury, które następnie odsyłano pociągiem do Wilna. W czasie gdy prali te mundury, zaczął się ostrzał. Rosjanie strzelali do nich, a oni nie mieli broni. Podobno potem Rosjanie tłumaczyli, że to była pomyłka. Michał został wówczas ranny. Życie uratowali mu Białorusini, którzy wraz z nim zostali wcieleni. Oni zorganizowali ucieczkę po tym ostrzale (bitwie). Podobno uciekli transportem z wypranymi mundurami do Wilna, a następnie przywlekli go w bardzo złym stanie do domu. Michał do końca życia wspominał tych towarzyszy jako wybawicieli. Potem w czasie kołchozów, gdy pracował w Wilnie spotykał ich.


Dziękuję za niezwykle cenne informacje! Pozdrawiam, Teresa
Warakomski

Sympatyk
Posty: 928
Rejestracja: śr 29 lut 2012, 16:28

Post autor: Warakomski »

To kopanie zbiorowych grobów i pranie mundurów wskazuje na to, że Twój dziadek służył w którymś z batalionów medyczno-sanitarnych, które miały oddziały zajmujące się pochówkami poległych i zmarłych w szpitalach polowych. W Braniewie jest największy w Polsce cmentarz żołnierzy radzieckich – 31 tys. pochowanych. Tak mi się przy okazji przypomniało, że podczas ekshumacji okazywało się, że żołnierze pochowani byli bez mundurów i butów, stąd prawdopodobnie to pranie i odsyłanie mundurów do Wilna, żeby tam można było w nie ubrać następnych zmobilizowanych.

Ktoś, kto był polskim policjantem musiał obawiać się i Niemców i Rosjan
Ten październik 1943 r. i Niemcy z radiostacjami w takim miejscu jak Siemieniuki tj. duży kompleks leśny wzdłuż rzeki Wilii, wskazywałby na sztab jakiegoś oddziału. Na kogo polowali Niemcy w tych lasach, ano na tych którzy musieli się ukrywać i nie zawsze byli to partyzanci. Sądzę że jedynie ten kto w tamtym czasie mieszkał na wsi, może zrozumieć tę niesłychanie skomplikowaną sytuację na terenie Wileńszczyzny. W miastach było nieco łatwiej, można było jakoś się ukryć.

Jest jeszcze jeden powód dla którego Niemcy mogli penetrować te lasy. Kiedy po bitwie stalingradzkiej 1942/1943 inicjatywa strategiczna przeszła do dowództwa Armii Czerwonej na zapleczu wojsk niemieckich zaczęły pojawiać się grupy wywiadowczo- dywersyjne. I właśnie w drugiej połowie 1943 r. i w 1944 r. na Wileńszczyźnie pojawiły się takie radzieckie grupy partyzanckie.
Krzysztof
teresa_kisztelińska

Sympatyk
Posty: 112
Rejestracja: pt 12 lut 2016, 11:54

Post autor: teresa_kisztelińska »

Witaj:)

Dziękuję za Twoje informacje. Są one dla mnie bardzo cenne. Informacje, o których piszę znam ze wspomnień mojej mamy. Ona urodziła się 24.09.1943 r. Poniżej załączam fragment tych wspomnień.

Najprawdopodobniej pod koniec 1944 r., w listopadzie lub grudniu do Siemieniuk Górnych przyjechał rosyjski żołnierz i ogłosił mobilizację dla mężczyzn określonych roczników. Mieli się zgłosić się do Wilna w celu wyjazdu na front. Podobno akcja ta miała hasło: ,,Wandę zaszczyszczać” (zapis fonetyczny), tj. ,,Wandę chronić”. Helena nie chciała, aby Michał poddał się mobilizacji. Zdenerwowana mówiła: ,,ta Wanda to najgorsza ku....”. Michał postanowił podporządkować się rozkazowi, gdyż bał się donosu. Jeden z krewnych chcąc uniknąć mobilizacji, upozorował wypadek. Podłożył prawą rękę na szyny kolejowe, w wyniku czego pociąg odciął mu jeden palec, a drugi ciężko uszkodził. Wskutek tego okaleczenia mężczyzna został uznany on za niezdolnego do walki i pozostał w domu.
Komisja rekrutacyjna składała się z Polaków i Rosjan. Podróż na front odbywała się pociągiem towarowym, a miejscem docelowym były okolice Braniewa. Warunki pobytu na froncie były trudne. W miejscu obozowania był kocioł, a jedzenie stanowiły przywożone przez Rosjan zgniłe, zmarznięte, wyschnięte kartofle z wyrosłymi młodymi kiełkami o długość do 10 cm. Żołnierze gotowali w tym kotle brudne ziemniaki i zjadali bulwę oraz kłącze. Posiłek popijano przywożonym starym, zsiadłym rozwodnionym mlekiem. Racja żywnościowa wynosiła na 2-3 kartofle na mężczyznę. W transporcie z Wilna, którym jechał Michał wieziono również brudne mundury, które po przyjeździe musieli prać, suszyć i przygotowywać do wysyłki. Zapakowane w szare papierowe worki, ładowano na ciężarówki i odsyłano do Wilna. Oprócz tego Michał i inni musieli kopać rowy na mogiły zbiorowe, w które wrzucano rozebrane ciała poległych. Mundury do prania pozyskiwano w wyniku rozbierania trupów.
Gdy na teren, na którym stacjonował Michał dotarł front, nakazano rekrutom walczyć na pierwszej linii. Dopiero za nimi jechały czołgi, prowadząc ostrzał. Przerażony Michał i jego towarzysze, aby nie pójść do tej zabójczej walki, schowali się na klifie rzeki i udawali martwych. Wraz z towarzyszami siedział tam do wieczora. Najprawdopodobniej wówczas Michał został ranny w piętę. Po zakończeniu tego ataku, wraz z innymi został ponownie zabrany do Braniewa i tam przez dwa tygodnie znowu prał mundury i kopał rowy na groby.
Gdy nadszedł termin transportu mundurów, zdrowi koledzy zapakowali rannego Michała na jakiś wózek, ukryli pod wypranymi mundurami i przemycili pociągiem do Wilna. Okoliczności, w których został ranny były tragiczne, ponieważ radzieckie czołgi w czasie szturmu strzelały do nieuzbrojonych Polaków, którzy walczyli po ich stronie. Gdy Rosjanie ruszyli z atakiem koło Braniewa, przodem puścili nieuzbrojonych Polaków. Podobno do nich strzelali. Potem mówili, że to była pomyłka (dziadek wspominał, że było tam około 3 tys. rekrutów z okolic Wilna). Ci, którzy przeżyli atak, byli wściekli na Rosjan. Wiedzieli, że są mięsem armatnim. Po latach Michał wspominał: ,,Gorszego piekła nie ma! Czym miałem walczyć? Byłem tylko w kufajce”. Ponieważ zbliżała się zima, Rosjanie jako mundur dali im kufajkę (kurtkę - waciak), a w miejscu pagonów przypinali jakieś znaczki. Michał mówił, że gdyby nie Polacy, lecz Rosjanie kopali mogiły, on zostałby pochowany żywcem.
Michał i jego towarzysze postanowili zdezerterować. Z Wilna do Siemieniuk wracali w konspiracji lasami. Aby przetrwać drogę powrotną do domu, jedli korzonki i młode gałązki sosny. Po powrocie do domu Helena pielęgnowała Michała i ugościła jego wybawicieli. Gdy odpoczęli i nabrali sił, ruszyli w dalszą podróż do swoich domów. Noga Michała była w fatalnym stanie. Była spuchnięta, czarna i zakażona. Miał wysoką gorączkę i dreszcze. Helena wiedziała, że nie jest w stanie pomóc mu samodzielnie. Wywiozła go wozem do rosyjskiego lekarza w Landwarowie. Gdy lekarz zobaczył nogę uznał, że stan chorego jest beznadziejny i wdała się gangrena. Helena bardzo prosiła o leczenie i była nieustępliwa. Aby uzyskać pomoc, wzięła dla lekarza: pszenicę, jęczmień, grykę. Obiecała, że będzie mu jeszcze dowozić żywność. To była zapłata za poradę. Lekarz przepisał proszki, dawał zastrzyki i maści. Noga została ocalona, a wskutek zranienia powstawała tzw. próchnica kości. Gdy Rosjanie pytali o okoliczności zranienia, Helena kłamała. Odpowiadała, że to Niemcy go ranili.
W opowieściach o tamtych czasach pojawia się wspomnienie o lesie we wsi Majszynka blisko Simieniuków. Tam Rosjanie pod osłoną nocy ciężarówkami przywozili trupy. Oświetlali reflektorem dół i wrzucali tam martwe ciała. Czasami słychać było tam strzały. Ciała te w nocy pośpiesznie zakopywano, a na usypanych pagórkach od razu sadzono małe sosny. Całą dobę teren był pilnie strzeżony przez uzbrojonych rosyjskich żołnierzy, którzy odganiali każdego kto się zbliżył. Podobno te pochówki były dokonywane od czasu przed końcem wojny do 1947 r. (może dłużej). Najprawdopodobniej po 1958 r. w lesie tym były dokonane ekshumacje, ale nie wiemy kim były ofiary.


Pozdrawiam, Teresa
Warakomski

Sympatyk
Posty: 928
Rejestracja: śr 29 lut 2012, 16:28

Post autor: Warakomski »

Nie wiem czy dobrze odczytuję to hasło „ bronić Wandę”, ale to co mi się kojarzy to wileński oddział Związku Patriotów Polskich i Wanda Wasilewska, albo być może był to motyw Wandy, który był często wykorzystywany politycznie w propagandzie antyniemieckiej (Wanda co nie chciała Niemca).
Wstawiam Ci tu trochę do poczytania.
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Cza ... 01-128.pdf
http://ipn.gov.pl/publikacje/ksiazki/dz ... e-19441946
Krzysztof
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wojny i Powstania zbrojne, Wojsko..”