Frustracje indeksatorki
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie, adamgen
-
Staporek_Kamil

- Posty: 196
- Rejestracja: pt 03 lut 2012, 19:16
Indeksuję trochę do Geneteki, a wcześniej dla Familysearch jedynie w ramach naprawdę wolnego czasu - nikt dziś nie ma go za dużo. Nigdy nie poświęcałem czasu przeznaczonego na pracę, rodzinę czy pozostałe zainteresowania na indeksacje - przecież to nie sankcja albo uperdliwy obowiązek. Mam chwilę wolnego czasu i nic ciekawszego do zrobienia to poprostu odpalam laptop wchodzę do Genbazy i zaczynam indeksować ( ewentualnie z materiałów zdigitalizowanych przez kolegów - genealogów, których również nie podejrzewam o to że rzucają rodzinę, pracę, przyjaciół i jadą fotografować do odległych nieraz archiwów pożółkłe księgi metrykalne.
Dla mnie chwila indeksowania to relaks większy niż rozłożenie pasjansa czy przeglądanie idiotycznych newsów w internecie.
Pozdrawiam wszystkie indeksatorki i wszystkich indeksatorów oraz tych co korzystają z indeksów
KS
Dla mnie chwila indeksowania to relaks większy niż rozłożenie pasjansa czy przeglądanie idiotycznych newsów w internecie.
Pozdrawiam wszystkie indeksatorki i wszystkich indeksatorów oraz tych co korzystają z indeksów
KS
Kamil Stąporek
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
indeksujesz nie dla "genelagów.pl" a dla genealogów
serwis umożliwia publikacje Twojej pracy, np w bazie geneteka:) dzięki ciężkiej pracy administratorów, niezatrudnionych "na etacie" przez nikogo
i tak jak sądziłem (z innych źródeł) i napisałem w odpowiedzi na niesłuszną "korektę"
"nie zauważyłem, by Barbara porzuciła indeksowanie";) - to także w ramach sprostowań się pojawiło i (a niech będzie - moje musi być na wierzchu..ale jak mnie ktoś 'prostuje' nieprawdą, to chyba mam prawo zareagować?
Nikt na Ciebie nie krzyczy
KRZYK PRZYJĘŁO SIĘ WŁAŚNIE TAK WYRAŻAĆ JAK W TEJ LINIJCE
i krzyku w wątku nie było
Wydaje mi się, że pozostawianie "półprawd" bez komentarza jest zdecydowanie złym wyjściem. Wolałbym, by kto inny zajmował się wyjaśnieniami, prostowaniami, ale jakoś chętnych nie ma, a potem krążą opowieści dziwnej treści - bijące m.in. w projekty.
serwis umożliwia publikacje Twojej pracy, np w bazie geneteka:) dzięki ciężkiej pracy administratorów, niezatrudnionych "na etacie" przez nikogo
i tak jak sądziłem (z innych źródeł) i napisałem w odpowiedzi na niesłuszną "korektę"
"nie zauważyłem, by Barbara porzuciła indeksowanie";) - to także w ramach sprostowań się pojawiło i (a niech będzie - moje musi być na wierzchu..ale jak mnie ktoś 'prostuje' nieprawdą, to chyba mam prawo zareagować?
Nikt na Ciebie nie krzyczy
KRZYK PRZYJĘŁO SIĘ WŁAŚNIE TAK WYRAŻAĆ JAK W TEJ LINIJCE
i krzyku w wątku nie było
Wydaje mi się, że pozostawianie "półprawd" bez komentarza jest zdecydowanie złym wyjściem. Wolałbym, by kto inny zajmował się wyjaśnieniami, prostowaniami, ale jakoś chętnych nie ma, a potem krążą opowieści dziwnej treści - bijące m.in. w projekty.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Barbara_Lendzion

- Posty: 420
- Rejestracja: śr 19 lis 2014, 16:29
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
A gdzie ja napisałam "genelagów" ? No dobrze i tak się nie dogadamy co do najważniejszego wątku więc nie mam już nic do dodania.Sroczyński_Włodzimierz pisze:indeksujesz nie dla "genelagów.pl" a dla genealogów
serwis umożliwia publikacje Twojej pracy, np w bazie geneteka:) dzięki ciężkiej pracy administratorów, niezatrudnionych "na etacie" przez nikogo
i tak jak sądziłem (z innych źródeł) i napisałem w odpowiedzi na niesłuszną "korektę"
"nie zauważyłem, by Barbara porzuciła indeksowanie";) - to także w ramach sprostowań się pojawiło i (a niech będzie - moje musi być na wierzchu..ale jak mnie ktoś 'prostuje' nieprawdą, to chyba mam prawo zareagować?
Nikt na Ciebie nie krzyczy
KRZYK PRZYJĘŁO SIĘ WŁAŚNIE TAK WYRAŻAĆ JAK W TEJ LINIJCE
i krzyku w wątku nie było
Wydaje mi się, że pozostawianie "półprawd" bez komentarza jest zdecydowanie złym wyjściem. Wolałbym, by kto inny zajmował się wyjaśnieniami, prostowaniami, ale jakoś chętnych nie ma, a potem krążą opowieści dziwnej treści - bijące m.in. w projekty.
Pozdrawiam Barbara
-------------------------------------------------------
Poszukuję: Włocławek - Wilczyńscy,Kulińscy Kowal - Cytaccy ,Baruchowo i okolice: Lewandowscy, Gizińscy,Prusy i Mazowsze - Lendzion
-------------------------------------------------------
Poszukuję: Włocławek - Wilczyńscy,Kulińscy Kowal - Cytaccy ,Baruchowo i okolice: Lewandowscy, Gizińscy,Prusy i Mazowsze - Lendzion
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
"...w tej chwili indeksuję również oczywiście dla genealogów.pl..." o 14:08 wysłany:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
Staporek_Kamil

- Posty: 196
- Rejestracja: pt 03 lut 2012, 19:16
- Barbara_Lendzion

- Posty: 420
- Rejestracja: śr 19 lis 2014, 16:29
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Uf.............................Szkoda słów.Idę do ogródka na powietrze, bo mi się mózg zlasuje od tej "dyskusji". 
Pozdrawiam Barbara
-------------------------------------------------------
Poszukuję: Włocławek - Wilczyńscy,Kulińscy Kowal - Cytaccy ,Baruchowo i okolice: Lewandowscy, Gizińscy,Prusy i Mazowsze - Lendzion
-------------------------------------------------------
Poszukuję: Włocławek - Wilczyńscy,Kulińscy Kowal - Cytaccy ,Baruchowo i okolice: Lewandowscy, Gizińscy,Prusy i Mazowsze - Lendzion
-
Janina_Tomczyk

- Posty: 1259
- Rejestracja: pn 10 gru 2012, 17:28
Szkoda słów na tego jedynego poświęcającego się, robiącego projekty no i wszechwiedzącgo. On zawsze musi mieć rację i dlatego ma aż 11807 postów, z czego większość zaczepnych i zniechęcających ludzi do wszystkiego. Oczywiście widzi to odwrotnie, biedny i nie zrozumiany przez nas "analfabetów" jak nas milutko nazywał.Barbara_Lendzion pisze:Uf.............................Szkoda słów.Idę do ogródka na powietrze, bo mi się mózg zlasuje od tej "dyskusji".
Ludzie do mnie piszą to samo co ja teraz, ale ten facet rozwala ten portal tak nam bardzo potrzebny, więc jednak trzeba wyrazić opinię.
Indeksujących jest coraz mniej bo atmosfera na tym portalu zdominowanym przez jedną osobę zrobiła się koszmarna.
Moi Drodzy!
Z przykrością przeczytałam wymianę zdań pod moim postem. Z nie mniejszą przykrością stwierdzam, że to kolejny przykład wpisu, który na tym forum staje się pretekstem do odchodzenia od meritum, personalnych „zaczepek”, (zbyt) daleko idących wniosków.
Nie to było moim celem, kiedy spisywałam swoje przemyślenia. Chciałam jedynie zwrócić uwagę , że nie jest w porządku, jeśli dochodzi do takich sytuacji, że w gruncie rzeczy marnowany jest czyjś czas, którego przecież wszyscy mają tak mało... Jak mówi pewna moja znajoma – drzewa na nasze trumny już rosną...
Wpisy przynajmniej dwóch osób, które spotkało to samo, potwierdzają fakt, że problem istnieje. Moim zdaniem to przejaw braku szacunku dla drugiego człowieka, niestety. To najdalej idący wniosek. Przychodzą mi do głowy także inne – lekceważymy zasady, normy, obowiązujące przepisy, zlecenia (nazwijcie to sobie jak chcecie), nie stosujemy się do nich ( czyż nie jest to nasza narodowa cecha? Wszak przepisy są po to, aby je łamać, jak myśli wielu Polaków, np. na drogach...).
Skoro administratorzy genetyki proszą powiększoną czcionką i na czerwono, aby uzgadniać z nimi, co indeksujący chcą opracowywać, to wyraźnie wskazuje na fakt, że nie chcą, aby dochodziło do sytuacji, że kilka osób spisuje to samo. A może „po prostu” nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem? Bogdanie, nie posądzam o złą wolę „tych ze Świętogenu” , jak o nich piszesz.
Kiedy Kornelia umieściła w Genbazie dopływy, do spisywania których się zgłosiłam, dodała informację, że są one w trakcie indeksacji. Nie chciało się komuś doczytać tego jednego zdania? Nie zrozumiał jego treści? Miał to gdzieś? Postanowił być szybszy niż ja?
W jednym zgadzam się w pełni – odechciewa się wszelkiej współpracy i pomocy, kiedy okazuje się, że inni mają naszą pracę i – było nie było- poświęcenie tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę i zaczynają się nogi...
Arturze – oczywiście, że nie stał przy mnie ani pluton SS, ani nawet jeden żołnierz tej formacji. Sama chciałam indeksować. Nie zaprzeczysz jednak, że jest to jednak jakiś rodzaj poświęcenia dla innych, bo żeby znaleźć „swoich”, wystarczy przejrzeć skorowidze i przeczytać kilka, czasem kilkanaście aktów. Korzyści autora indeksów i tych, którzy w nich szukają swoich przodków, nie są równomiernie rozłożone, prawda? Napisałeś: „Mnie to sprawia przyjemność. Mogę czytając akty poznawać ludzi i historię lepiej niż inni.” I to jest niewątpliwie „wartość dodana” tego przedsięwzięcia! I dlatego raczej nie przestanę indeksować. Raczej. Muszę tylko poczekać, aż minie moje rozgoryczenie.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Joanna
Z przykrością przeczytałam wymianę zdań pod moim postem. Z nie mniejszą przykrością stwierdzam, że to kolejny przykład wpisu, który na tym forum staje się pretekstem do odchodzenia od meritum, personalnych „zaczepek”, (zbyt) daleko idących wniosków.
Nie to było moim celem, kiedy spisywałam swoje przemyślenia. Chciałam jedynie zwrócić uwagę , że nie jest w porządku, jeśli dochodzi do takich sytuacji, że w gruncie rzeczy marnowany jest czyjś czas, którego przecież wszyscy mają tak mało... Jak mówi pewna moja znajoma – drzewa na nasze trumny już rosną...
Wpisy przynajmniej dwóch osób, które spotkało to samo, potwierdzają fakt, że problem istnieje. Moim zdaniem to przejaw braku szacunku dla drugiego człowieka, niestety. To najdalej idący wniosek. Przychodzą mi do głowy także inne – lekceważymy zasady, normy, obowiązujące przepisy, zlecenia (nazwijcie to sobie jak chcecie), nie stosujemy się do nich ( czyż nie jest to nasza narodowa cecha? Wszak przepisy są po to, aby je łamać, jak myśli wielu Polaków, np. na drogach...).
Skoro administratorzy genetyki proszą powiększoną czcionką i na czerwono, aby uzgadniać z nimi, co indeksujący chcą opracowywać, to wyraźnie wskazuje na fakt, że nie chcą, aby dochodziło do sytuacji, że kilka osób spisuje to samo. A może „po prostu” nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem? Bogdanie, nie posądzam o złą wolę „tych ze Świętogenu” , jak o nich piszesz.
Kiedy Kornelia umieściła w Genbazie dopływy, do spisywania których się zgłosiłam, dodała informację, że są one w trakcie indeksacji. Nie chciało się komuś doczytać tego jednego zdania? Nie zrozumiał jego treści? Miał to gdzieś? Postanowił być szybszy niż ja?
W jednym zgadzam się w pełni – odechciewa się wszelkiej współpracy i pomocy, kiedy okazuje się, że inni mają naszą pracę i – było nie było- poświęcenie tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę i zaczynają się nogi...
Arturze – oczywiście, że nie stał przy mnie ani pluton SS, ani nawet jeden żołnierz tej formacji. Sama chciałam indeksować. Nie zaprzeczysz jednak, że jest to jednak jakiś rodzaj poświęcenia dla innych, bo żeby znaleźć „swoich”, wystarczy przejrzeć skorowidze i przeczytać kilka, czasem kilkanaście aktów. Korzyści autora indeksów i tych, którzy w nich szukają swoich przodków, nie są równomiernie rozłożone, prawda? Napisałeś: „Mnie to sprawia przyjemność. Mogę czytając akty poznawać ludzi i historię lepiej niż inni.” I to jest niewątpliwie „wartość dodana” tego przedsięwzięcia! I dlatego raczej nie przestanę indeksować. Raczej. Muszę tylko poczekać, aż minie moje rozgoryczenie.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Joanna
Re: Frustracje indeksatorki
Wracajac do tematu....
Bardzo wątpię czy osoby te mają czas na czytanie forum (w tym wycieczek osobistych nie wnoszących nic do tematu).
Po zgłoszeniu swojej gotowości do indeksowania dobrze sprawdzić czy widnieje na liście nasza rezerwacja.
Zasoby w trakcie indeksacji
http://geneteka.genealodzy.pl/plany.php?lang=pol
Joanno, napisałaś na forum, ale czy napisałaś do osób zajmujących się województwem świętokrzyskim ?broż_ka pisze:
Czuję się okradziona z czasu...
Bezpowrotnie.
Joanna
Bardzo wątpię czy osoby te mają czas na czytanie forum (w tym wycieczek osobistych nie wnoszących nic do tematu).
Po zgłoszeniu swojej gotowości do indeksowania dobrze sprawdzić czy widnieje na liście nasza rezerwacja.
Zasoby w trakcie indeksacji
http://geneteka.genealodzy.pl/plany.php?lang=pol
Pozdrawiam, Elżbieta Grabowska z d. Cibińska
moje parafie:Cierno Oksa Węgleszyn Nagłowice (świętokrzyskie)
i Wysocice Sieciechowice (małopolskie) okolice
moje parafie:Cierno Oksa Węgleszyn Nagłowice (świętokrzyskie)
i Wysocice Sieciechowice (małopolskie) okolice
Nie zgodziłabym się tak do końca, teren z którego indeksuję znam od lat - bywałam na różnych cmentarzach, słyszałam nazwiska - jeszcze w czasach gdy nie interesowała mnie genealogia i teraz jest mi dużo łatwiej rozczytać nabazgrane nazwiska i miejscowości niż w aktach z parafii, której nie znam (a takie tłumaczenia też robię po koleżeńsku). Może wyłazi ze mnie jakaś cząstka samolubstwa, no niech tam, ale z większym zapałem indeksuję wiedząc, że coś może znajdę dla siebie a całościowo może przydać się innym. Ja również korzystam z pracy innych. I dzięki takiej Osobie ostatnio trafiłam a potem odnalazłam brata mojego pradziadka i część jego potomków (Dzięki Ci/Wam, którzy indeksujecie parafie ŁodziSroczyński_Włodzimierz pisze:"bo po jakimś czasie poznajesz je a wiadomo, że powtarzają się i wtedy jest mniejsza możliwość popełnienia błędu"
to dotyczy każdej parafii:)
a dolary przeciwko orzechom, że "jeżeli interesujesz się jakąś parafią" to większa szansa, że już są materiały (jakieś) niż ich nie ma - czyli może jednak element "ktoś mi zrobił, ja zrobię komuś" nie powinien być pomijany?
nie piszemy o "sobie zrobię" chyba...nie na tym to polega:)
A tu myślę nie byłoby problemu, gdyby osoba, która zaczęła ten wątek usłyszała "przepraszam" nastąpiła pomyłka - parafia zindeksowana, coś namieszaliśmy. Bo przecież wiadomo, że tylko ten się nie myli co nic nie robi.
Pozdrawiam - Gośka
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Wielkości zapału nie kwestionuję, ale zgodzimy się ze po pewnym czasie , tj liczbie przeczytanych informacji i stworzonych indeksów dowolne USC staje się bardziej czytelne, a czasem obca bywa prostsza. pierwszą komunię miałem w warszawskim św krzyżu, no parafianin w ogóle
Ale żeby to wpłynęło na zdolność łatwość odczytu tych...specyficznych zapisów sprzed 140 lat? Gdzie tam, 4 razy wolniej niż obce mi np podlaskie:)
Co do'grzeczności' projekt jest Świętogenu, pozostałych wymienionych osób także przecież nie będę uczył jak nie tracić ludzi.
Żal a i sprzeciw Ew. Budzi przeniesienie wrażeń na boguduchawinnych adminów i udostępniaczy materiałów bardziej PTG niż opisywane.
Nawet nieswojo teraz... Jerzy znów się będzie nabijał ze świętogenu się tu nie lubi:)
Gdyby tak generalizować i do jednego wora to ciskałoby się gromy 'po kategoriach ' admińi wszyscy, indeksujące wszyscy, kobiety, mańkuci etc
Pozdrawiam
Ale żeby to wpłynęło na zdolność łatwość odczytu tych...specyficznych zapisów sprzed 140 lat? Gdzie tam, 4 razy wolniej niż obce mi np podlaskie:)
Co do'grzeczności' projekt jest Świętogenu, pozostałych wymienionych osób także przecież nie będę uczył jak nie tracić ludzi.
Żal a i sprzeciw Ew. Budzi przeniesienie wrażeń na boguduchawinnych adminów i udostępniaczy materiałów bardziej PTG niż opisywane.
Nawet nieswojo teraz... Jerzy znów się będzie nabijał ze świętogenu się tu nie lubi:)
Gdyby tak generalizować i do jednego wora to ciskałoby się gromy 'po kategoriach ' admińi wszyscy, indeksujące wszyscy, kobiety, mańkuci etc
Pozdrawiam
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Gosiu, nie rozpoczęłam tego wątku po to, aby usłyszeć słowo "przepraszam". Pewnie i tak bym się nie doczekała.Gośka pisze: ... A tu myślę nie byłoby problemu, gdyby osoba, która zaczęła ten wątek usłyszała "przepraszam" nastąpiła pomyłka - parafia zindeksowana, coś namieszaliśmy. Bo przecież wiadomo, że tylko ten się nie myli co nic nie robi.
Miałam raczej na myśli to, aby zostały opracowane takie procedury, które pozwoliłyby uniknąć podobnych sytuacji, jaka przydarzyła się mnie i innym osobom, ponieważ to naprawdę zniechęca do współpracy z geneteką...
Jestem w niemal 100% przekonana, że tu nie doszło do żadnej pomyłki. Zgłosiłam chęć indeksacji dopływów sfotografowanych w AP Kielce.
Otrzymałam zgodę koordynatorki województwa - Kornelii, a potem na maila skany tych dopływów. Następnie zdjęcia zostały umieszczone w ogólnodostępnej genbazie z informacją, że są w trakcie indeksowania. Osoba, która je opracowała, nie przejęła się tym ani trochę. Albo nie zrozumiała informacji. Umiejętność czytania ze zrozumieniem jest podstawową rzeczą w życiu, bez niej naprawdę, ani rusz...
Co dalej? Może tę informację napisaną czerwoną dużą czcionką przesunąć ze strony "jak indeksować" na stronę główną?
Może nie przyjmować zindeksowanych roczników od osób, które nie zgłaszały zamiaru indeksacji? Wtedy komentarze w stylu " o co ci chodzi, robiłeś/aś to na własne ryzyko" trafią wreszcie pod właściwy adres?
Zyski będą, moim zdaniem, nie do pogardzenia - mniej sfrustrowanych faktem, że ich zgłoszona praca została zmarnowana i więcej indeksujących.
Pozdrawiam.
Joanna
- poszukiwaczka60

- Posty: 36
- Rejestracja: czw 26 cze 2014, 08:06
- Lokalizacja: opolskie
Analizując obecny wątek gro osób wypowiadających się jest nastawione na walkę i przepychanki
a nie na sam cel ( indeksacja ) i jego realizację.
Indeksacja dla genealoga-amatora daje dużą satysfakcję.
Jeśli ktoś robi to wielkim kosztem rodziny, to znak że powinien poczekać do emerytury!!! wtedy czasu jest więcej. Indeksacja to nie zawody - kto ma na swoim koncie więcej plików... !!!
Nie może być powodem napaści na Zarząd PTG.
Bo to co robi indeksujący to gotująca się woda w czajniku... a wszyscy z Zarządu to jak Tsunami... . I obrażacie ludzi, którzy poświęcają swoją wiedzę i umiejętności na tworzenia tak wielkiej sprawy jakim jest Tworzenie Programów i Administrowanie milionami indeksów. Przy takim ogromie pracy kilka niedociągnięć to pikuś.
z poważaniem
Jaśka
a nie na sam cel ( indeksacja ) i jego realizację.
Indeksacja dla genealoga-amatora daje dużą satysfakcję.
Jeśli ktoś robi to wielkim kosztem rodziny, to znak że powinien poczekać do emerytury!!! wtedy czasu jest więcej. Indeksacja to nie zawody - kto ma na swoim koncie więcej plików... !!!
Nie może być powodem napaści na Zarząd PTG.
Bo to co robi indeksujący to gotująca się woda w czajniku... a wszyscy z Zarządu to jak Tsunami... . I obrażacie ludzi, którzy poświęcają swoją wiedzę i umiejętności na tworzenia tak wielkiej sprawy jakim jest Tworzenie Programów i Administrowanie milionami indeksów. Przy takim ogromie pracy kilka niedociągnięć to pikuś.
z poważaniem
Jaśka
z poważaniem
Jaśka
Jaśka
- Barbara_Lendzion

- Posty: 420
- Rejestracja: śr 19 lis 2014, 16:29
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
No i wyszłam na wroga PTG. Przecież nie o to chodziło na litość boską żeby kogoś obrazić - nie taki cel był tej jakże wypaczonej przez niektóre osoby dyskusji . I proszę mi nie wmawiać ,że kogoś obraziłam. Każdy bez wyjątku kto coś robi dla PTG zasługuje na uznanie i nikt z nas tego nie neguje. To jedynie kierowanie dyskusji w niewłaściwym kierunku powoduje jakieś nieuzasadnione żale i pretensje. Nie ma co robić z "igły widły" jak mówi przysłowie. Teraz boję się odezwać w jakimkolwiek temacie ,bo znowu mnie ktoś napadnie. Więc będę siedziała cicho i robiła swoje. Przynajmniej ktoś kiedyś skorzysta z mojej pracy i ciepło o mnie pomyśli.poszukiwaczka60 pisze:Analizując obecny wątek gro osób wypowiadających się jest nastawione na walkę i przepychanki
a nie na sam cel ( indeksacja ) i jego realizację.
Indeksacja dla genealoga-amatora daje dużą satysfakcję.
Jeśli ktoś robi to wielkim kosztem rodziny, to znak że powinien poczekać do emerytury!!! wtedy czasu jest więcej. Indeksacja to nie zawody - kto ma na swoim koncie więcej plików... !!!
Nie może być powodem napaści na Zarząd PTG.
Bo to co robi indeksujący to gotująca się woda w czajniku... a wszyscy z Zarządu to jak Tsunami... . I obrażacie ludzi, którzy poświęcają swoją wiedzę i umiejętności na tworzenia tak wielkiej sprawy jakim jest Tworzenie Programów i Administrowanie milionami indeksów. Przy takim ogromie pracy kilka niedociągnięć to pikuś.
z poważaniem
Jaśka
Pozdrawiam Barbara
-------------------------------------------------------
Poszukuję: Włocławek - Wilczyńscy,Kulińscy Kowal - Cytaccy ,Baruchowo i okolice: Lewandowscy, Gizińscy,Prusy i Mazowsze - Lendzion
-------------------------------------------------------
Poszukuję: Włocławek - Wilczyńscy,Kulińscy Kowal - Cytaccy ,Baruchowo i okolice: Lewandowscy, Gizińscy,Prusy i Mazowsze - Lendzion
