Żołnierze Generała Andersa, PSZ
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
nataliazofiajanowska
- Posty: 5
- Rejestracja: sob 19 lut 2022, 23:40
Znalazłam kilkanaście zdjęć z wojny, na której walczył mój dziadek Józef Czapiewski (ur. 1923 r.). Najpierw Wehrmacht, potem nie wiadomo dokładnie co (nie dezercja), był ranny. Potem Anders: Ziemia Święta, Egipt, Monte Cassino i Anglia. Wcielono go do wojska niemieckiego siłą, nie był zawodowym żołnierzem. Na żadnym zdjęciu u Andersa nie widnieje, ale są to fotografie z Egiptu, z Andersem, cmentarz Monte Cassino, święte obrazki z Jerusalem. Czy jest szansa gdzieś czegoś się dowiedzieć?
pozdrawiam
Natalia Janowska (z d. Czapiewska)
Część zdj. tu: https://kaszubkawczechach.wordpress.com ... e-cassino/
pozdrawiam
Natalia Janowska (z d. Czapiewska)
Część zdj. tu: https://kaszubkawczechach.wordpress.com ... e-cassino/
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
44 (nie 45) - pewnie w Predappio
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
nataliazofiajanowska
- Posty: 5
- Rejestracja: sob 19 lut 2022, 23:40
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
a. nie wiem czy dla losów dziadka ma znaczenie większe dedykacja (datowana) czy co na zdjęciu (na którym dziadka nie ma..tj nie ma przesłanek by myśleć, że jest sfotografowany )
b. pytanie było jasne
"A tego pana poznajecie? Gdzie był Anders 11 XI 1945 r.? Skąd to zdjęcie w rodzinnym albumie?"
a moim zdaniem - jeśli ma mieć związek to powinno brzmieć "gdzie był 11 XI 1944?"
b. pytanie było jasne
"A tego pana poznajecie? Gdzie był Anders 11 XI 1945 r.? Skąd to zdjęcie w rodzinnym albumie?"
a moim zdaniem - jeśli ma mieć związek to powinno brzmieć "gdzie był 11 XI 1944?"
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
nataliazofiajanowska
- Posty: 5
- Rejestracja: sob 19 lut 2022, 23:40
Nie wiem, co ma większe znaczenie... Na chwile obecną brak dowodów, że był u Andersa, bo zdjęcia, na których nie widnieje, to nie dowód. Mógł te fotografie odziedziczyć po jakimś żołnierzu. Mam zdjęcie, które zostało podpisane:"kap. Muchliński" i "kap. Wojlaszewski". Fajnie by było umieścić te zdjęcia jakoś w czasie, przestrzeni i w danych osobowych ludzi, którzy się na nich znajdują.
Zdjęcie z Andersem wykonane jest na pewno w Iraku, podczas przeglądu Armii Polskiej przez gen. Wilsona (idzie z tyłu za Andersem), a mianowicie 6 Dywizji Lwów, najpewniej 29.09.42 r. lub w X. 42r. Wszystkie te zdjęcia są materiałami propagandowymi kolportowanymi w 2 KP, czesto wykorzystywano je jako kartki pocztowe do rodzin. Po prostu Pani przodek dawny żołnierz Wehrmachtu otrzymał je (kupił ???) po opuszczeniu obozu jenieckiego gdy wstapił do Andresa i osobiście obstawiałbym najwcześnięj na jesień 1944 (data na zdjęciu wpisana wtórnie przez kolegę, choc i do niej podchodzę bardzo sceptycznie! Zapewne dopisana później?) oraz na pewno inne zdjęcia/kartki nabyte w późniejszym czasie tj. w 1946r. I oczywiście zdjęcia te nie mają nic wspólnego z Pani przodkiem (brak go na zdjęciach), są jedynie pamiatką związaną z 2 KP, mającą rodzinie, w tym i Pani również, uzmysłowić że "byłem u Andersa".
A wszelkie opowieści, umieszczone przez Panią pod fotografiami, iz przodek był w Ziemi Świetej, Egipcie itp. mają tyle wspólnego z prawdą, co lektura książek Agaty Christie czy bajek braci Grimm.
A wszelkie opowieści, umieszczone przez Panią pod fotografiami, iz przodek był w Ziemi Świetej, Egipcie itp. mają tyle wspólnego z prawdą, co lektura książek Agaty Christie czy bajek braci Grimm.
Masz więcej informacji o dziadku? Dokładna data urodzenia, miejsce urodzenia, imiona rodziców? Poszukiwanie w oparciu o rok urodzenia może być trudne.nataliazofiajanowska pisze:Znalazłam kilkanaście zdjęć z wojny, na której walczył mój dziadek Józef Czapiewski (ur. 1923 r.). Najpierw Wehrmacht, potem nie wiadomo dokładnie co (nie dezercja), był ranny.
Pozdrawiam
Paweł
[quote="peta33"]Bardzo Państwa proszę o pomoc w poszukiwaniach dotyczących wojennych losów ojca mojej mamy, mojego dziadka:
Kazimierz Radwański
urodzony 24 maja 1912 roku, miejsce urodzenia: Bezmiechowa Górna, kraj urodzenia: POLSKA
syn Wojciecha Radwańskiego oraz Katarzyny (z domu Bętkowska)
Mój dziadek Kazimierz Radwański został aresztowany przez funkcjonariuszy NKWD najprawdopodobniej 17 września 1940 roku w Bezmiechowej Górnej, w rok po wkroczeniu wojsk radzieckich na teren Polski. (...)
Kazimierz Radwański przebywał początkowo w areszcie NKVD w Drohobyczu (Дрогобич - obecnie Ukraina) skąd najprawdopodobniej trafił do więzienia w Wołogdzie (Вологда – obecnie Rosja).
Stamtąd trafił do Armii Polskiej tworzonej przez generała Władysława Andersa. Świadczyć o tym ma kartka pocztowa, którą mój dziadek Kazimierz Radwański wysłał do swojej żony, a mojej babci z Iraku oraz zeznania trzech żołnierzy, którzy rozmawiali z nim w przeddzień bitwy o Monte Cassino.
Tam właśnie wszelki ślad po moim dziadku, Kazimierzu Radwańskim bezpowrotnie się urywa.
Szanowny Panie,
To że ktoś wysyła kartkę do rodziny z Iraku nie świadczy, że był w Armii Polskiej. Z Andersem wychodzili także cywile (ok. 50 tys.). I osobiście bardzo wątpię by kartka szła do Drohobycza spod Bagdadu, no ale nieroztropne działania ludzi sie zdarzały, nawet wbrew rozkazom. Każdy kto doświadczył choć przez moment Sowietów po 17.09.39r., winien wiedzieć czym może skończyc sie dla bliskich pozostających pod ich "kuratelą" przysłanie takiej kartki.
Po drugie Kazimierza Radwańskiego nie ma wśród żołnierzy pod Monte Cassino (ani jako poległego, ani jako uczestnika). Był i walczył Tadeusz Radwański, więc być może ktoś pomylił personalia, mówiąc Pana przodkom że widział dziadka dzień przed bitwą... Tadeusz Radwański po wojnie mieszkał w Warszawie.
moderacja (elgra)
Po raz enty przypominam:
Zgodnie z regulaminem i przyjętym zwyczajem prosimy o podpisywanie swoich postów nazwiskiem i imieniem lub przynajmniej imieniem.
Jeżeli każdorazowe podpisywanie postów jest kłopotliwe, wtedy można ustawić automatyczny podpis. https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... rt-0.phtml
Kazimierz Radwański
urodzony 24 maja 1912 roku, miejsce urodzenia: Bezmiechowa Górna, kraj urodzenia: POLSKA
syn Wojciecha Radwańskiego oraz Katarzyny (z domu Bętkowska)
Mój dziadek Kazimierz Radwański został aresztowany przez funkcjonariuszy NKWD najprawdopodobniej 17 września 1940 roku w Bezmiechowej Górnej, w rok po wkroczeniu wojsk radzieckich na teren Polski. (...)
Kazimierz Radwański przebywał początkowo w areszcie NKVD w Drohobyczu (Дрогобич - obecnie Ukraina) skąd najprawdopodobniej trafił do więzienia w Wołogdzie (Вологда – obecnie Rosja).
Stamtąd trafił do Armii Polskiej tworzonej przez generała Władysława Andersa. Świadczyć o tym ma kartka pocztowa, którą mój dziadek Kazimierz Radwański wysłał do swojej żony, a mojej babci z Iraku oraz zeznania trzech żołnierzy, którzy rozmawiali z nim w przeddzień bitwy o Monte Cassino.
Tam właśnie wszelki ślad po moim dziadku, Kazimierzu Radwańskim bezpowrotnie się urywa.
Szanowny Panie,
To że ktoś wysyła kartkę do rodziny z Iraku nie świadczy, że był w Armii Polskiej. Z Andersem wychodzili także cywile (ok. 50 tys.). I osobiście bardzo wątpię by kartka szła do Drohobycza spod Bagdadu, no ale nieroztropne działania ludzi sie zdarzały, nawet wbrew rozkazom. Każdy kto doświadczył choć przez moment Sowietów po 17.09.39r., winien wiedzieć czym może skończyc sie dla bliskich pozostających pod ich "kuratelą" przysłanie takiej kartki.
Po drugie Kazimierza Radwańskiego nie ma wśród żołnierzy pod Monte Cassino (ani jako poległego, ani jako uczestnika). Był i walczył Tadeusz Radwański, więc być może ktoś pomylił personalia, mówiąc Pana przodkom że widział dziadka dzień przed bitwą... Tadeusz Radwański po wojnie mieszkał w Warszawie.
moderacja (elgra)
Po raz enty przypominam:
Zgodnie z regulaminem i przyjętym zwyczajem prosimy o podpisywanie swoich postów nazwiskiem i imieniem lub przynajmniej imieniem.
Jeżeli każdorazowe podpisywanie postów jest kłopotliwe, wtedy można ustawić automatyczny podpis. https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... rt-0.phtml
-
nataliazofiajanowska
- Posty: 5
- Rejestracja: sob 19 lut 2022, 23:40
Ciekawe. Piszesz z takim przekonaniem, jakbyś tam był i wiedział lepiej niż mój dziadek. Chcę zweryfikować opowieści, gdyby nie zdjęcia, nic bym nie wiedziała. Sugerujesz, że nie był w Ziemi Świętej i Egipcie? Skąd ta pewność?kocurek pisze: A wszelkie opowieści, umieszczone przez Panią pod fotografiami, iz przodek był w Ziemi Świetej, Egipcie itp. mają tyle wspólnego z prawdą, co lektura książek Agaty Christie czy bajek braci Grimm.
PawelKoss pisze:Masz więcej informacji o dziadku? Dokładna data urodzenia, miejsce urodzenia, imiona rodziców? Poszukiwanie w oparciu o rok urodzenia może być trudne.nataliazofiajanowska pisze:Znalazłam kilkanaście zdjęć z wojny, na której walczył mój dziadek Józef Czapiewski (ur. 1923 r.). Najpierw Wehrmacht, potem nie wiadomo dokładnie co (nie dezercja), był ranny.
Pozdrawiam
Paweł
Józef Czapiewski:PawelKoss pisze: Masz więcej informacji o dziadku? Dokładna data urodzenia, miejsce urodzenia, imiona rodziców? Poszukiwanie w oparciu o rok urodzenia może być trudne.
Pozdrawiam
Paweł
- ur. 3.05.1923 r. w Zalesiu koło Brus (powiat Chojnice, Kaszuby)
- ojciec Otto Adalbert von Czapiewski, rolnik, weteran wojenny
- matka Marianna z d. Januszewska
- od 1930 r. mieszkał w Grunsbergu (obecnie Klawkowo) koło Chojnic
- od wiosny 1942 r. wysłany na przymusowe roboty do Niemiec (Drubeck)
- prawdopodobnie jeszcze w tym samym roku trafił do Wehrmachtu, jedno ze zdjęć datowane jest na 1943 r.
- został postrzelony podczas ucieczki jego kolegów Polaków z oddziału (płuco, żuchwa, łokieć)
- doczołgał się pod szpital (?), znalazły go siostry zakonne, zaopiekowały się nim. Po 9 tyg. po zdjęciu gipsu, nie mógł ruszać ręką. Niefortunnie się przewrócił na ten chory łokieć, znowu gips na 2 miesiące. Po tym czasie - ręce wróciła częściowa sprawność.
- nie wiem, w jakich okolicznościach trafił do Andersa
- po wojnie jego rodzice pisali do niego listy do Anglii, błagali by wrócił, bo nie ma kto zająć się gospodarką
- wrócił pod koniec lat 40. - w 1950 r. ożenił się
- w latach 70. zachorował na nowotwór płuc. Lekarz wystawił mu zaświadczenie, że to w wyniku odniesionego postrzelenia podczas pełnienia służby w Wehrmachcie - zwrócił się do rządu niemieckiego o przyznanie renty. Dostał odpowiedź pozytywną, która przyszła 2 tyg. po śmierci. Zmarł w wieku 51 lat, osierocił 8 dzieci.
pozdrawiam
Natalia
nataliazofiajanowska napisała:
Ciekawe. Piszesz z takim przekonaniem, jakbyś tam był i wiedział lepiej niż mój dziadek. Chcę zweryfikować opowieści, gdyby nie zdjęcia, nic bym nie wiedziała. Sugerujesz, że nie był w Ziemi Świętej i Egipcie? Skąd ta pewność?
Szanowna Pani:
1/Pani przodek nie mógł byc w Ziemi Św. ani w Egipcie z dwóch powodów: a/ trafił do niewoli gdy Anders był we Włoszech + pobyt w obozie jenieckim + kontrola wywiadowcza = wyszedł na wolnośc najwcześniej ca przełom 44/45 r. jeśli wogóle w tym czasie i mało prawdopodobne by wziął udział w walkach, bo nie ma go w spisach zołnierzy na etapie od Faenzy do Bolonii
b/ po demobilizacji w 46 r. nie sa znane przykłady "wycieczek krajoznawczych" zdemobilizowanych do Ziemi Świetej czy Egiptu, był wręcz nakaz jak najszybszy odtransportowac całe wojsko polskie do Anglii
2/ obozy jenieckie dla zolnierzy niemieckich narodowosci polskiej (uciekinirezry z Wehrmachtu) były tworzone dopiero od kwietnia 44 r. (bitwa nad Sangro) zgodnie z umową Andresa z gen. Wilsonem z 42 r. i potem gen. Alexandrem i ściśle tego przestrzegano. Nie ma mowy aby zołnierz Wehrmachtu np. z Africa Korps narodowości polskiej trafił do niewoli angielskiej i był przekazany Andersowi w Iraku czy Palestynie, zabraniały tego umowy wojskowe miedzy rzadem polskim a naczelnym dowodztwem sił operacyjnych na Bliskim Wschodzie czy potem w Italii
3/ powyższe wnioski płyną nie z faktu, że tam byłem i wiem lepiej, co mi wręcz Pani sugeruje tylko z ogólnej literatury przedmiotu dot. PSZ na Zachodzie. Mogę Panią odesłać do konkretnych stron i książek, o ile zechce Pani traktować fakty historyczne jako dane nie podlegające dyskusji, a nie jako wytwór mojej autopsji z rzekomego mojego pobytu na froncie w Italii w 44/45r.
moderacja (elgra)
Po raz enty przypominam:
Zgodnie z regulaminem i przyjętym zwyczajem prosimy o podpisywanie swoich postów nazwiskiem i imieniem lub przynajmniej imieniem.
Jeżeli każdorazowe podpisywanie postów jest kłopotliwe, wtedy można ustawić automatyczny podpis. https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... rt-0.phtml
Ciekawe. Piszesz z takim przekonaniem, jakbyś tam był i wiedział lepiej niż mój dziadek. Chcę zweryfikować opowieści, gdyby nie zdjęcia, nic bym nie wiedziała. Sugerujesz, że nie był w Ziemi Świętej i Egipcie? Skąd ta pewność?
Szanowna Pani:
1/Pani przodek nie mógł byc w Ziemi Św. ani w Egipcie z dwóch powodów: a/ trafił do niewoli gdy Anders był we Włoszech + pobyt w obozie jenieckim + kontrola wywiadowcza = wyszedł na wolnośc najwcześniej ca przełom 44/45 r. jeśli wogóle w tym czasie i mało prawdopodobne by wziął udział w walkach, bo nie ma go w spisach zołnierzy na etapie od Faenzy do Bolonii
b/ po demobilizacji w 46 r. nie sa znane przykłady "wycieczek krajoznawczych" zdemobilizowanych do Ziemi Świetej czy Egiptu, był wręcz nakaz jak najszybszy odtransportowac całe wojsko polskie do Anglii
2/ obozy jenieckie dla zolnierzy niemieckich narodowosci polskiej (uciekinirezry z Wehrmachtu) były tworzone dopiero od kwietnia 44 r. (bitwa nad Sangro) zgodnie z umową Andresa z gen. Wilsonem z 42 r. i potem gen. Alexandrem i ściśle tego przestrzegano. Nie ma mowy aby zołnierz Wehrmachtu np. z Africa Korps narodowości polskiej trafił do niewoli angielskiej i był przekazany Andersowi w Iraku czy Palestynie, zabraniały tego umowy wojskowe miedzy rzadem polskim a naczelnym dowodztwem sił operacyjnych na Bliskim Wschodzie czy potem w Italii
3/ powyższe wnioski płyną nie z faktu, że tam byłem i wiem lepiej, co mi wręcz Pani sugeruje tylko z ogólnej literatury przedmiotu dot. PSZ na Zachodzie. Mogę Panią odesłać do konkretnych stron i książek, o ile zechce Pani traktować fakty historyczne jako dane nie podlegające dyskusji, a nie jako wytwór mojej autopsji z rzekomego mojego pobytu na froncie w Italii w 44/45r.
moderacja (elgra)
Po raz enty przypominam:
Zgodnie z regulaminem i przyjętym zwyczajem prosimy o podpisywanie swoich postów nazwiskiem i imieniem lub przynajmniej imieniem.
Jeżeli każdorazowe podpisywanie postów jest kłopotliwe, wtedy można ustawić automatyczny podpis. https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... rt-0.phtml
Re: Armia Andersa - Kiwior Józef - ur. 3 grudnia 1905 roku
"(..) Z odpowiedzi, którą Pan otrzymał od brytyjskiego MON wynika, że nie przekroczył granicy do Iranu w 1942 jako wojskowy, inaczej by u nich figurował. Żołnierze PSZ w ZSRR, którzy byli ewakuowani do Iranu przechodzili spod sowieckiego dowództwa operacyjnego pod brytyjskie dowództwo operacyjne. Możliwe, że zgłosiwszy się do wojska w Tatiszczewie, zmarł przed formalnym zapisaniem się w szeregi, względnie może uznano jako niezdolnego do wojskowej służby co oznaczałoby, że zmarł jako cywil. W wykazie osób cywilnych ewakuowanych z ZSRR na Środkowy Wschód również nie figuruje."
Wobec powyższego wydaje mi się, że zmarł na terenie ZSRR".
Szanowny Panie,
Chorych i niezdolnych do służby przewożono z Tatiszczewa od razu do Uzbekistanu wg uchwały RKL z 01.10.1941 r. Akcje zakończono 19.11.1941 i umieszczono na terenie tej republiki ponad 16 tys. żołnierzy. Głównie w Ferganie, Samarkandzie i Bucharze. Tam trzeba więc szukać zgonu, jakkolwiek najpewniej wśród cywili (ostatecznie tak byli klasyfikowani). Przeglądnąłem Panu swoje listy tych zmarłych (ponad 6 tys.), ale nazwiska Kiwior nie ma. Może archiwa państwowe Uzbekistanu pomogą w tej sprawie, kroki prosze skierować przede wszystkim do Buchary i Samarkandy.
Wobec powyższego wydaje mi się, że zmarł na terenie ZSRR".
Szanowny Panie,
Chorych i niezdolnych do służby przewożono z Tatiszczewa od razu do Uzbekistanu wg uchwały RKL z 01.10.1941 r. Akcje zakończono 19.11.1941 i umieszczono na terenie tej republiki ponad 16 tys. żołnierzy. Głównie w Ferganie, Samarkandzie i Bucharze. Tam trzeba więc szukać zgonu, jakkolwiek najpewniej wśród cywili (ostatecznie tak byli klasyfikowani). Przeglądnąłem Panu swoje listy tych zmarłych (ponad 6 tys.), ale nazwiska Kiwior nie ma. Może archiwa państwowe Uzbekistanu pomogą w tej sprawie, kroki prosze skierować przede wszystkim do Buchary i Samarkandy.
Re: Armia Andersa - Kiwior Józef - ur. 3 grudnia 1905 roku
Bardzo uprzejmie Panu dziękuję za zainteresowanie się tematem i za wskazówkę. Skontaktuję się z Uzbekistanem i zobaczymy czy uda mi się czegoś dowiedzieć.
Pozdrawiam,
Marcin Kiwior
Pozdrawiam,
Marcin Kiwior
- historyk1920

- Posty: 970
- Rejestracja: pn 06 sty 2014, 20:01
-
Poszukiwacz_Piotr
- Posty: 1
- Rejestracja: pn 14 sie 2023, 21:48
Bardzo proszę o pomoc w poszukiwaniach dotyczących losów mojego ojca, żołnierza Armii Andersa - 5 Pułk Artylerii Lekkiej.
Interesują mnie wszystkie dokumenty związane i powstałe w chwili przybycia i wstąpienia w grudniu 1941 roku do Tatiszczewa.
Czy gdzieś są przechowywane takie dokumenty, a jak tak, to gdzie je można pozyskać?
Pozdrawiam,
Piotr M.
Interesują mnie wszystkie dokumenty związane i powstałe w chwili przybycia i wstąpienia w grudniu 1941 roku do Tatiszczewa.
Czy gdzieś są przechowywane takie dokumenty, a jak tak, to gdzie je można pozyskać?
Pozdrawiam,
Piotr M.
-
lauraignatowicz

- Posty: 61
- Rejestracja: pt 24 cze 2016, 19:28