Cudzoziemiec w PRL-u
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Cudzoziemiec w PRL-u
Czy ktoś się mierzył z takim wyzwaniem?
Krewny w 1939 roku opuścił Polskę, po wojennej tułaczce zamieszkał w Ameryce Południowej, tam był naturalizowany, a w połowie lat 70. wrócił do Polski - do Warszawy, gdzie kupił mieszkanie - i niebawem zmarł. Można założyć, że legitymował się zagranicznym paszportem, więc de facto był cudzoziemcem (dewizowym) w ojczyźnie.
I teraz pytanie, gdzie szukać informacji właśnie o takim powrocie? Kiedy? Jak? Jakieś listy przyjeżdżających? Pozwolenia na zamieszkanie? Jakiś obowiązek meldunkowy?
Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki.
Krewny w 1939 roku opuścił Polskę, po wojennej tułaczce zamieszkał w Ameryce Południowej, tam był naturalizowany, a w połowie lat 70. wrócił do Polski - do Warszawy, gdzie kupił mieszkanie - i niebawem zmarł. Można założyć, że legitymował się zagranicznym paszportem, więc de facto był cudzoziemcem (dewizowym) w ojczyźnie.
I teraz pytanie, gdzie szukać informacji właśnie o takim powrocie? Kiedy? Jak? Jakieś listy przyjeżdżających? Pozwolenia na zamieszkanie? Jakiś obowiązek meldunkowy?
Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Dla Ciebie najważniejsze może być nie "kim był" / jak był traktowany (nie ma znaczenia ile obywatelstw masz - jeśli masz polskie, to w Polsce - nawet w PRL- jesteś traktowana jako obywatelka polska ), ale kim jesteś dla niego - co za pokrewieństwo
"krewny" to nie jest kategoria na tyle jasna, by coś z niej wynikało
podpisuj posty choć imieniem (nikt go z Twoimi dokumentami nie będzie sprawdzał)
P.S. "do Warszawy, gdzie kupił mieszkanie" adres i historia nieruchomości może być jakąś wskazówką (PUMA czy Dipservice etc)
"krewny" to nie jest kategoria na tyle jasna, by coś z niej wynikało
podpisuj posty choć imieniem (nikt go z Twoimi dokumentami nie będzie sprawdzał)
P.S. "do Warszawy, gdzie kupił mieszkanie" adres i historia nieruchomości może być jakąś wskazówką (PUMA czy Dipservice etc)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
A to trzeba byłoby wniknąć np w
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/17074110
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/17074110
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Tomasz_Lenczewski

- Posty: 2237
- Rejestracja: ndz 26 wrz 2010, 14:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W IPN są akta cudzoziemców osiadłych w Polsce. Ze zdjęciami, a jakże. Ze wszystkich stron świata.
W 1976 mój daleki krewny kupił mieszkanie za dewizy w Warszawie z Australii jako obywatel australijski. Nie pamiętam czy później załatwiał obywatelstwo polskie, bo zmarł po kilku latach podczas podróży do Australii w okolicach Kapsztadu. Raczej nie przywracał, bo mam jego wszystkie papiery zwrócone nam kiedy odbieraliśmy bagaż w Gdyni wraz z urną. Sprawę załatwiało BONGO. Ciekawe czy nadal istnieje.
W 1976 mój daleki krewny kupił mieszkanie za dewizy w Warszawie z Australii jako obywatel australijski. Nie pamiętam czy później załatwiał obywatelstwo polskie, bo zmarł po kilku latach podczas podróży do Australii w okolicach Kapsztadu. Raczej nie przywracał, bo mam jego wszystkie papiery zwrócone nam kiedy odbieraliśmy bagaż w Gdyni wraz z urną. Sprawę załatwiało BONGO. Ciekawe czy nadal istnieje.
Panie Tomku,
Za dewizy w PRL'u wszystko mozna bylo kupic, Palac Kultury tez (zartuje).
W 1976 roku, Pan mial 16 lat, czy dobrze Pan to pamieta?
Ja mam doswiadczenie cudzoziemca mieszkajacego w Polsce na stale, ozenionego z Polka, ktory nie mogl byc wlascicielem mieszkania. Dewizami nie obracal.
W latach 1980-tych sytuacja sie poprawila.
Pozdrawiam,
Bozenna
Za dewizy w PRL'u wszystko mozna bylo kupic, Palac Kultury tez (zartuje).
W 1976 roku, Pan mial 16 lat, czy dobrze Pan to pamieta?
Ja mam doswiadczenie cudzoziemca mieszkajacego w Polsce na stale, ozenionego z Polka, ktory nie mogl byc wlascicielem mieszkania. Dewizami nie obracal.
W latach 1980-tych sytuacja sie poprawila.
Pozdrawiam,
Bozenna
Ostatnio zmieniony śr 28 lut 2024, 19:49 przez Bozenna, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Konkretnego czy jakiegokolwiek mieszkania?
Tu mowa o Warszawie, gdzie własność mieszkania w połowie lat 70 to w większości bardzo wątpliwa jest na poziomie samej konstrukcji - najczęściej trzeba przycinać / dostosowywać znaczenia do popularnych pojęć.
Nawet: "W 1976 mój daleki krewny kupił mieszkanie za dewizy w Warszawie z Australii jako obywatel australijski." wymaga pewnego rozszyfrowania ..nie mówią o tym co to za BONGO i jaką sprawę (kupna? sprzedaży? pochówku? sprowadzenia zwłok? bagażu?) załatwiało.
I j,w. adres (niekoniecznie z numerem mieszkania, ale ulica i numer) może sporo wnieść.
Plus to, ze nie musiał naturalizowany Brazylijczyk nie mieć obywatelstwa polskiego.
Dyskusyjne, ale chyba łatwiej było kupić "prawdziwą własność" w przypadku domu - szczególnie w Warszawie ale poza "dekretową granicą". Także cudzoziemcowi /"cudzoziemcowi".
Tu nie o tym mowa, ale może warto poszerzyć.
No i warto pamiętać, że "za dewizy" to nie to samo co "za walutę". Zdeponowane na rachunku walutowym odpowiedniego typu, a "gotówka" to nie to samo:)
Tu mowa o Warszawie, gdzie własność mieszkania w połowie lat 70 to w większości bardzo wątpliwa jest na poziomie samej konstrukcji - najczęściej trzeba przycinać / dostosowywać znaczenia do popularnych pojęć.
Nawet: "W 1976 mój daleki krewny kupił mieszkanie za dewizy w Warszawie z Australii jako obywatel australijski." wymaga pewnego rozszyfrowania ..nie mówią o tym co to za BONGO i jaką sprawę (kupna? sprzedaży? pochówku? sprowadzenia zwłok? bagażu?) załatwiało.
I j,w. adres (niekoniecznie z numerem mieszkania, ale ulica i numer) może sporo wnieść.
Plus to, ze nie musiał naturalizowany Brazylijczyk nie mieć obywatelstwa polskiego.
Dyskusyjne, ale chyba łatwiej było kupić "prawdziwą własność" w przypadku domu - szczególnie w Warszawie ale poza "dekretową granicą". Także cudzoziemcowi /"cudzoziemcowi".
Tu nie o tym mowa, ale może warto poszerzyć.
No i warto pamiętać, że "za dewizy" to nie to samo co "za walutę". Zdeponowane na rachunku walutowym odpowiedniego typu, a "gotówka" to nie to samo:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Tomasz_Lenczewski

- Posty: 2237
- Rejestracja: ndz 26 wrz 2010, 14:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Mam komplet papierów, bo mieszkanie jest obecnie moją własnością i kilka lat temu załatwiałem ustanowienie hipoteki przy formalnym spółdzielczo własnościowym prawie. Mam gdzieś umowę z tą spółdzielnią, kiedy był obywatelem Australii. Wiem ile kosztowało etc. etc. Paszport australijski i australijską naturalizację Karola L. też posiadam. A od 1978 r. Zmieszkałem w tym mieszkaniu po jego zgonie. BONGO = Biuro Opieki nad Grobami Obcokrajowców To były takie czasy, że kiedy przyszła urna to ksiądz proboszcz nie widział problemu z pochówkiem w głównej aleji reprezentacyjnego cmentarza.Bozenna pisze:Panie Tomku,
Za dewizy w PRL'u wszystko mozna bylo kupic, Palac Kultury tez (zartuje).
W 1976 roku, Pan mial 16 lat, czy dobrze Pan to pamieta?
Ja mam doswiadczenie cudzoziemca mieszkajacego w Polsce na stale, ozenionego z Polka, ktory nie mogl byc wlascicielem mieszkania. Dewizami nie obracal.
W latach 1980-tych sytuacja sie poprawila.
Pozdrawiam,
Bozenna
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
"spółdzielcze prawo do lokalu". Chyba.
W takich szczegółach pies pogrzebany.
https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Pal ... s31-34.pdf
To już po nowelizacjach i wprowadzeniu "polonijnych przedstawicielstw", takie i podobne ekwilibrystyki:)
Poza indywidualnymi zgodami (a jakby inaczej:) trzeba było wyjaśnić "że przecież nei ma przeszkód i nigdy nie było" hehe:)
"Osoby fizyczne będące cudzoziemcami w rozumieniu przepisów ustawy
z dnia 29 marca 1963 r. mogą uzyskać prawo do spółdzielczego lokalu
mieszkalnego i członkostwo w spółdzielni wówczas, gdy otrzymały kartę stałego pobytu w Polsce. Ponieważ są one „krajowcami dewizowymi”, mogą wnieść wkład mieszkaniowy lub budowlany w złotych polskich, albo też — bez potrzeby uzyskiwania zgody organu dewizowego — nabyć "własnościowe”* prawo do lokalu od osoby fizycznej, również krajowca dewizowego. W tym zakresie nie będzie więc
różnic pomiędzy obywatelem polskim a obywatelem obcym zameldowanym w PRL na pobyt stały. Jedyne ograniczenie dotyczyć będzie przystąpienia do spółdzielczego zrzeszenia budowy domów jednorodzinnych, w którym — jak to wynika z art. 157 ustawy spółdzielczej — w ostatecznym rezultacie dochodzi do przewłaszczenia nieruchomości na członka i uzyskania własności domu (jeśli chodzi o działkę, może wchodzić w rachubę prawo własności bądź wieczyste użytkowanie gruntu państwowego). Mając to na uwadze, należy przyjąć, że przed rozpatrzeniem wniosku o przyjęcie do spółdzielczego zrzeszenia budowy domów jednorodzinnych należy uzyskać
zezwolenie Ministra Spraw Wewnętrznych, o jakim mowa w powołanej wyżej
ustawie z dnia 24 marca 1920 r.
dalej inny wygibas - właśnie z uwagi na "polonijne" (a była to furtka używana - "kupna na firmę")
Osoby prawne będące cudzoziemcami dewizowymi mogą uzyskać członkostwo i przydział spółdzielczego lokalu użytkowego wówczas, gdy
uprawniony organ administracji państwowej wydał im zezwolenie na prowadzenie działalności na terenie PRL, a wkład został wniesiony w walucie wymienialnej za pośrednictwem BHZ Locum (wniesienie wkładu w złotych polskich wymaga zezwolenia dewizowego).
*cudzysłów w "własnościowe" oryginalne w tekście - wytłuszczenie moje
W takich szczegółach pies pogrzebany.
https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Pal ... s31-34.pdf
To już po nowelizacjach i wprowadzeniu "polonijnych przedstawicielstw", takie i podobne ekwilibrystyki:)
Poza indywidualnymi zgodami (a jakby inaczej:) trzeba było wyjaśnić "że przecież nei ma przeszkód i nigdy nie było" hehe:)
"Osoby fizyczne będące cudzoziemcami w rozumieniu przepisów ustawy
z dnia 29 marca 1963 r. mogą uzyskać prawo do spółdzielczego lokalu
mieszkalnego i członkostwo w spółdzielni wówczas, gdy otrzymały kartę stałego pobytu w Polsce. Ponieważ są one „krajowcami dewizowymi”, mogą wnieść wkład mieszkaniowy lub budowlany w złotych polskich, albo też — bez potrzeby uzyskiwania zgody organu dewizowego — nabyć "własnościowe”* prawo do lokalu od osoby fizycznej, również krajowca dewizowego. W tym zakresie nie będzie więc
różnic pomiędzy obywatelem polskim a obywatelem obcym zameldowanym w PRL na pobyt stały. Jedyne ograniczenie dotyczyć będzie przystąpienia do spółdzielczego zrzeszenia budowy domów jednorodzinnych, w którym — jak to wynika z art. 157 ustawy spółdzielczej — w ostatecznym rezultacie dochodzi do przewłaszczenia nieruchomości na członka i uzyskania własności domu (jeśli chodzi o działkę, może wchodzić w rachubę prawo własności bądź wieczyste użytkowanie gruntu państwowego). Mając to na uwadze, należy przyjąć, że przed rozpatrzeniem wniosku o przyjęcie do spółdzielczego zrzeszenia budowy domów jednorodzinnych należy uzyskać
zezwolenie Ministra Spraw Wewnętrznych, o jakim mowa w powołanej wyżej
ustawie z dnia 24 marca 1920 r.
dalej inny wygibas - właśnie z uwagi na "polonijne" (a była to furtka używana - "kupna na firmę")
Osoby prawne będące cudzoziemcami dewizowymi mogą uzyskać członkostwo i przydział spółdzielczego lokalu użytkowego wówczas, gdy
uprawniony organ administracji państwowej wydał im zezwolenie na prowadzenie działalności na terenie PRL, a wkład został wniesiony w walucie wymienialnej za pośrednictwem BHZ Locum (wniesienie wkładu w złotych polskich wymaga zezwolenia dewizowego).
*cudzysłów w "własnościowe" oryginalne w tekście - wytłuszczenie moje
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Tomasz_Lenczewski

- Posty: 2237
- Rejestracja: ndz 26 wrz 2010, 14:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
OK , nie via Dipservice i PUMA, a BHZ Lokum (pewnie warto rozgraniczać, szczególnie techniczne i dla poszukiwań)
i nie własność, a spółdzielcze prawo do lokalu
ale chyba (może to te indywidualne zgody?) bywały zdaje się i inne patenty. Nie mówię o działaniach "na słupa", o takich gdzie papiery się zgadzały.
Chyba, bo ich nie widziałem:)
i nie własność, a spółdzielcze prawo do lokalu
ale chyba (może to te indywidualne zgody?) bywały zdaje się i inne patenty. Nie mówię o działaniach "na słupa", o takich gdzie papiery się zgadzały.
Chyba, bo ich nie widziałem:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
ale chyba nie o tym zagadnieniu
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Tomasz_Lenczewski

- Posty: 2237
- Rejestracja: ndz 26 wrz 2010, 14:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt: