Dziwne nazwiska w parafii Kuflew

Wzajemna pomoc w problemach natury genealogicznej. Przed wysłaniem zapytania proszę sprawdzić podforum tematyczne : Tłumaczenia metryk: łacina, niemiecki, rosyjski, ukraiński, angielski, francuski ; także tematy : Poszukiwania lub Stronę Główną Forum

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Mazurek_Mikołaj

Sympatyk
Adept
Posty: 40
Rejestracja: śr 08 sty 2025, 15:07
Lokalizacja: warszawa

Dziwne nazwiska w parafii Kuflew

Post autor: Mazurek_Mikołaj »

Witam

Niedawno pogłębiałem informacje dotyczące jednej z gałęzi rodziny, a która pochodzi z parafii Kuflew (woj. mazowieckie). Zobaczyłem wówczas, że w chrztach na Genetece do roku około 1790 występują dziwne nazwiska czy przydomki (nie ma ich w małżeństwach czy zgonach). Można tam przeczytać o Janach Chrzcicielach, Franciszkach z Asyżu, Gonzagach, Pulcheriach, Eremitach, de Valois, de Falconer, Loyolach, Szwedzkich, Szkodzkich, Sienieńskich i dziesiątki innych. Oprócz tego każde dziecko ma imię typowe dla tamtego obszaru. Czy ktoś ma może wgląd do tamtych metrykaliów lub sam na własne oczy widział takie zapisy? Czy jest to własna działalność osoby indeksującej?

W tym opracowaniu nie ma o tych dziwnych praktykach ani słowa: https://mrozy.pl/files/file/Dzieje-Ziem ... wskiej.pdf

Pozdrawiam
Mikołaj Mazurek
sbasiacz

Sympatyk
Mistrz
Posty: 2581
Rejestracja: śr 11 lut 2015, 16:06
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Re: Dziwne nazwiska w parafii Kuflew

Post autor: sbasiacz »

To nie są nazwiska ani przydomki, na Chrzcie Świętym nadawano imiona świętych, by dzieci miały dobrych patronów. Jest to Księga Chrztów a nie cywilnych urodzeń, które wprowadzono około 1808 roku.
Nic w tym dziwnego (przynajmniej dla mnie)
pozdrawiam
BasiaS
Awatar użytkownika
Urbańska_Katarzyna

Sympatyk
Adept
Posty: 354
Rejestracja: wt 12 mar 2013, 16:13
Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
Kontakt:

Re: Dziwne nazwiska w parafii Kuflew

Post autor: Urbańska_Katarzyna »

Na chrzcie nadawano dziecku imię na cześć świętego, np. Jan, którego patronem był Jan Chrzciciel właśnie, itd. Tak należy to odczytywać.
Serdecznie pozdrawiam,
Kasia
http://kasiaurbanskaparanoje.blogspot.com
Szukam aktu małżeństwa Mikołaja Tokarka vel Tokarskiego syna Marcina i Katarzyny z Jadwigą Stelmach, lata ok. 1814-1826 (najprawdopodobniej dzisiejsze woj. łódzkie lub wielkopolskie).
Arek_Bereza

Sympatyk
Ekspert
Posty: 5885
Rejestracja: pt 26 cze 2015, 09:09

Re: Dziwne nazwiska w parafii Kuflew

Post autor: Arek_Bereza »

To raczej inwencja księdza, który te imiona podpowiadał w zależności od dnia narodzin. Już nie pamiętam czy to Kuflew był czy Wodynie (gdzieś w pobliżu) miałem Rożę Limańską - po dłuższej chwili odkryłem, że chodzi o świętą rodem z Peru (z Limy) - chrzczono chłopskie dziecko
Mazurek_Mikołaj

Sympatyk
Adept
Posty: 40
Rejestracja: śr 08 sty 2025, 15:07
Lokalizacja: warszawa

Re: Dziwne nazwiska w parafii Kuflew

Post autor: Mazurek_Mikołaj »

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Wcześniej ani razu nie spotkałem się z aż takim patronatem świętych w kościelnych księgach chrztu. Dobrze wiedzieć na przyszłość, że taki zwyczaj miał miejsce.

Pozdrawiam
Mikołaj
bielecki

Sympatyk
Posty: 596
Rejestracja: czw 18 paź 2007, 13:35

Re: Dziwne nazwiska w parafii Kuflew

Post autor: bielecki »

Jeśli te zapisy dotyczą osób z ludu, to można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że rodzice takiego dziecka nawet nie dowiadywali się o tych przydomkach, w ich świadomości syn był po prostu Józefem, a ksiądz mający zapewne nieprzeciętne zamiłowanie do szczegółów kalendarza liturgicznego, odnotowywał w łacińskim akcie chrztu, który konkretny Józef był patronem dziecka, z uwagi na bliskość wspomnienia liturgicznego, czyli oprócz najbardziej znanego św. Józefa, mógł to być też np. Józef Kalasancjusz albo Józef z Kupertynu.

Świętych Janów też jest zatrzęsienie, co do kilku z nich np. Jana Nepomucena czy Jana Chryzostoma wytworzył się faktycznie zwyczaj używania przydomka jako samodzielnego imienia (podobnie z Franciszkiem Ksawerym), ale przecież są też św. Jan Boży, św. Jan od Krzyża i in.

Ogólnie panuje wśród genealogów przesadna wizja kleru jakoby narzucającego ludowi imiona dzieci, koniecznie według kalendarza. A tymczasem historycznie wytworzyła się taka praktyka, oczywiście o podłożu religijnym, ale w efekcie w bliższej nam przeszłości zarówno sami rodzice, jak i też pochodzący przecież z ludu księża uważali ją za coś całkiem oczywistego. Dla ludzi było więc rzeczą normalną, że "jak się urodzi na końcu lutego to będzie Maciek, a jak dopiero na początku marca to będzie Kazik", wiadomo o tym z wielu przekazów. Proboszcz co najwyżej podpowiadał, jaki święty jest aktualnie "na agendzie". W każdym razie to nie było tak, że matka wymarzyła sobie Jasia, a ksiądz zmusił, żeby był Staś, bo akurat przypadało święto.

Łukasz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Potrzebuję pomocy”