Byłe gimnazjum w Warszawie

[Sroczyński_Włodzimierz]

a ja nie spotkałem się z argumentami, że "było imienia"
to co przytocozne linkami w wątku raczej wskazuje, że była to szkoła Wasilewskiego nie imienia Wasilewskiego
Może za "imienia Wasilewskiego" są jakieś fakty, argumenty. Na razie nawet nie na dwoje babka wróżyła ale z przewagą "szkoła Wasilewskiego" czy N.A. Wasilewskiego? tego dokumemtu me oczy nie widziały:) A jak praktyka uczy...lepiej się nie wypowiadać o interpretacjach bez solidniejszych podstaw.
Jeśli szukałeś w SEZAMie "szkoły imienia" a było to gimnazjum tylko zwane "gimnazjum Wasilewskiego" a faktycznie dyrektorem był Wasilewski a nazywało się (przykładowo z sufitu - "IX Gimnazjum Miejskie") to i nie znalazłeś bo te przykładowe "IX Gimnazjum Męskie" będzie figurowało w (nazwie jednostki?) AP m. st. Warszawy. Jeśli będzie.
Jeśli wszystkie dokumenty wyjechały w 1915...to szkoła raczej nie funkcjonowała do 1917
Jeśli funkcjonowała do 1917, to przynajmniej część dokumentów (1915-1917) musiała zostać w Warszawie
APW ma szkoły średnie z tego okresu (wszystkie? nie wiem)...

Moim zdaniem ważne jest żeby ustalić oficjalną nazwę szkoły...osobiście mi nie starczyłoby określenie niepewne -z powodów nie ambicjonalnych, a czysto praktycznie - dla poszukiwań.

To tak krok po kroku i od Adama i Ewy:)

pozdrawiam serdecznie

[solo]

Witam.
Roman - no... no... nie myslisz rzeczywiscie ze dzwonilem do tego numeru...?!
Milosz - szulalem w internecie i znalazlem kilku bylych uczniow i absolwentow tego gimnazjum. Ich wspomnienia (jesli to mozliwe tak nazwac) sa bardzo "skape", stosunkowo do moich potrzeb.
Wlodzimierz i Aneta - dziekuje bardzo za chec pomocy i wasze wskazowki.Poszukam (jesli mi sie uda?) w AP w Warszawie.
Pilnuje sobie jednak mozliwosc dodatkowych pytan.
Pozdrawiam serdecznie.
Solo

[B_Wojczyk]

Witam,
Czy ktoś z Państwa orientuje się w jakim wieku dziewczęta rozpoczynały naukę na pensji (w tym wypadku chodzi o Państwowe Gimnazjum i Liceum Żeńskie im. Emilii Plater w Warszawie) i jak długo ta nauka trwała? Interesuje mnie okres 1919-1939.
Dziekuję i pozdrawiam!
Sławek

[Kaczmarek_Aneta]

Tak myślę, że może udałoby się określić wiek uczennic po zachowanych świadectwach tej szkoły w AP m.st. Warszawy - moim zdaniem był to odpowiednik szkoły średniej, a więc wiek początkujących mógł na owe czasy kształtować się w okolicach 14-15 roku życia, ale to tylko hipoteza.

Link do zespołu:
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/sezam. ... y_id=80043

Pozdrawiam
Aneta

[Szymański_Wojciech]

Witam,
Czy ktoś z Państwa orientuje się w jakim wieku dziewczęta rozpoczynały naukę na pensji (w tym wypadku chodzi o Państwowe Gimnazjum i Liceum Żeńskie im. Emilii Plater w Warszawie) i jak długo ta nauka trwała? Interesuje mnie okres 1919-1939.
Dziekuję i pozdrawiam!
Sławek

Rzecz w tym, że sytuacja wyglądała odmiennie w l. 20-tych i 30-tych okresu międzywojennego. Wcześniej było to 8 klas i matura, później (do lat 50-tych włącznie) 4 klasy gimnazjum + 2 liceum i matura. W tym drugim wypadku szło się do gimnazjum przeważnie po 6-tej klasie szkoły powszechnej, czyli w wieku 12-13 lat, a maturę zdawało w wieku lat 18-19. Wcześniej, co znam z moich historii rodzinnych, pensjonarki (normalnie się uczące) robiły maturę nawet w wieku ponad lat 20!
Wojciech Szymański

[B_Wojczyk]

Dziekuję Państwu za komentarze i podpowiedzi!
Podsumowując, wygląda na to że w okresie międzywojennym dziewczęta kończyły pensję w okolicach 19-tego roku życia (+/- 1).
Pozdrawiam!
Sławek

[Gandalf_de_Grey]

Salvete,
Jeden z moich stryjecznych praprapra... ukoczyl byl z wyroznieniem III Gimnazjum w Warszawie. Zakladam, ze okolo 1873. Pisalem do archiwum w Warszaawie ale nic nie maja na temat gimnazjum.
Byc moze ktos sie natknal na jakies notatki, wspomniania z tych lat absolwentow tego gimnazjum? Czy moze wiadomo, gdzie ono sie miescilo?

[Sroczyński_Włodzimierz]

Krakowskie Przedmieście 3
ale próbowałeś coś sam poszperać czy tak ot jak z adresem -zapytam to powiedzą...albo nie:)?

[Gandalf_de_Grey]

Dziekuje za adres.
Napsialem do AP m.st. Warszawy. Nie mieszkam w Poslce, wiec nie mam mozliwosci sam przyjechac i poszperac
Odpisali mi ze nic nie maja. Ze sie nic nie zachowalo. Dlatego myslalem ze moze jakis Varsawianista moze by podal jakies wspomnienia jakiegos absolwienta aby chociaz miec blade pojecie jak tam bylo, czego sie uczyli etc etc etc

[Sroczyński_Włodzimierz]

spis adresów masz w sieci, a linki w dziale informatory
to było rządowe-rosyjskie
jeśli są "papiery" to w Petersburgu
ze wspomnieniami krucho, ale...spróbuj, google nie jest najlepszą wyszukiwarką ale na początek można i wujka zaprząc
ciekawsze wspomnienia, z kim się uczył etc będzie w późniejszym okresie
a z warszawskiego, no cóż...tak-to był okres wynaradawiania, ale nie ma co ukrywać, że to szkoły rządowe znaczy się gimnazja realne przygotowywały do studiów w Petersburgu, warszawska szkoła główna, podobnie jak i w pozostałych zaborach "szkoły wyższe" to zupełnie inna liga, nie ma się co oszukiwać:(
później to się trochę zmieniło, prywatne miewały bardzo przyzwoity poziom, ale na ogół wymagały wytężonej pracy własnej jak ktoś jechał studiować, tj nie szkodziły bardzo, nie gasiły umiejętności ale solidnego przygotowania nie dawały, nie tak dobre jak rządowe (przynajmniej dla późniejszych technicznych)
już większa szansa na dobre wyższe przy prywatnych nauczycielach
to tak na marginesie, bo w tych wspomnieniowych to często absolwentom "ucieka", chyba nie za bardzo mieli serce pisać, że wybór ich rodziców (szkoła prywatna czyli nie tak wielka rusyfikacja) miał i tę stronę -trzeba było się samemu pouczyć sporo

choć i wśród rządowych (szczególnie żeńskich) bywało cieniutko, o kilku skandalch z lat 80 możesz i on-line poczytać

nie wysyłam Cię do AP-u do Warszawy, a do klawiatury:) z nadzieją, że jak znajdziesz to się podzielisz na forum:)

[Gandalf_de_Grey]

Ha ciekawe co piszes, biorac pod uwage to ze on potem studiowal na prawach stypedysty w Petersburgu w Instytucie Gorniczym (o czym dalem osobny post).
Ale potem dzialal jako wielki zwolennik Polski na terenie Litwy a po I w.s. na terenie Litwy Kowienskiej, gdzie go bracia Litiwni nie bardzo za to lubili...
Ale ok, bede szukal w sieci. Zawsze cos moze sie gdzies kiedys pojawic...
Dziekuje

[Sroczyński_Włodzimierz]

ze stypendystami to też nie do końca tak jak większość kojarzy
"stypendium=darmo za dobre wyniki"
bywało odwrotnie, z uwagi na ograniczenia proporcjonalne co do narodowości i wyznania tzn tak,. że rodzina fundowała studia 9 studentom, żeby syn mógł studiować (jeśli 1/10 miejsc była przeznaczona) i to też było stypendium
nie wiem ile w tym prawdy, ale można natrafić na informacje, że nie 9 a 99 bo nie więcej niż 1% miejsc dla określonej kategorii:)

ale akurat geologia, górnictwo to chyba nie...Polacy byli bardzo cenieni, może nawet mieli "kredyt zaufania" "fory" tzn tak naprawdę tak wyrobioną markę, że na górnictwie, geologii i pokrewnych bardzo ich/nas?:) chcieli

a polityka rusyfikacyjna...nie twierdzę, że była skuteczna, czasem nawet zdaje się, że kontrskuteczna często - gdy zbyt mocna
chodzi mi o to, ze o ile w prywatnym w latach 70 czy 80 to mógł sobie po polsku pogadać (czasem) i jak trafił na nauczyciela to i coś o historii i literaturze to w rządowym raczej mocny rygor, wykształcenie matematyczne, przyrodnicze etc ale na żadne ulgi w przekraczaniu przepisów nie liczył nikt..i raczej Ci co szli do rządowych to skupiali się na solidnej wiedzy "uniwersalnej", a zakres literatury polskiej, historii to zdobywali zdecydowanie poza szkołą
wystarczyła groźba relegowania, nawet kary cielesne nie były potrzebne
stąd częste (?), no spotykane w każdym razie przypadki szkół średnich we Francji (przede wszystkim) i innych krajach
i dobry poziom i brak rusyfikacji
a ceny ponoć nieporażające, tj koszt utrzymania nawet niższy niż w Warszawie czy Krakowie (może trochę przesadzam), samo czesne oczywiście w tych najdroższych, skupiających późniejszą elitę było jakimś problemem, ale bywało do przeskoczenia nie tylko dla krezusów
a skoro wspomniałeś o Litwie - w "guberniach zabranych" , poza Królestwem jeszcze wyraźniejsze to było

[Gandalf_de_Grey]

Z pamietnikow na jego temat:
"...W tym położeniu przyszedł z pomocą młodszemu Joachimowi stryj Henryk, dając mu możność wyjazdu na studia do Petersburga. Zamiłowany w twórczej pracy technicznej, zapisuje się do Instytutu Komunikacji, lecz w obawie przed nadmierną wówczas konkurencją, zgłasza się jednocześnie do Instytutu Górniczego, gdzie na podstawie komkursowego egzaminu zoastaje przyjęty na prawach stypendysty. Nadzwyczaj pracowity, dokładny i mało wymagający dla siebie, potrafił nawet ze szczupłego stypendium spłacić dług stryjowi..."
Musial byc dobry bo:
kończy Instytut Górniczy z odznaczeniem, mimo że wyraźny Polak. Jako b. stypendysta musi objąć skromną posadę w fabryce metalurgicznej w Piotrowsku na Uralu. Wspominał mi kiedyś, z jakim żalem szedł za swym losem na obczyznę. Przyświecał Mu wówczas jedyny jaśniejszy promień nadzei, że kiedyś, po latach tułaczki wróci do Kraju z możnością odzyskania ojcowizny. Jak potwierdziły fakty z późniejszego Jego życia, to marzenie nie opuszczało Go na chwilę na dalekim wschodzie.
Po paru latach, ku wielkiemu zmartwieniu dyrektora fabryki w Potrowsku, który młodszego inżyniera wyraźnie kierował na na swego następcę, jednak zostaje odwołany do innego zawodu, który miał zostać Jego właściwą specjalnością – do kopalń złota w Nerczyńsku na Syberii, należących do Szkatuły panującego cara („kabinet jego wieliczestwa”). Urodzony społecznik znalazł tam szerokie pole do działania na tym terenie zsyłek, a później osiedlenia. Korzystał ze wszelkich możliwości do łagodzenia warunków życia łudziom.
....

[Sroczyński_Włodzimierz]

" Jako b. stypendysta musi objąć skromną posadę w fabryce metalurgicznej w Piotrowsku na Uralu"
to bardzo ciekawy fragment, sporo wyjaśniający, tj przybliżający mechanizmy werbowania
praca "na Syberii" nie tylko płacą czy zwolnieniami podatkowymi (cła) była nagradzana, ale już na etapie nauki
ew. dalszy ciąg późnym wieoczrem
pzdr

[Gandalf_de_Grey]

No coz, nie ma nic za darmo...