Tajemniczy przodek...

Wzajemna pomoc w problemach natury genealogicznej. Przed wysłaniem zapytania proszę sprawdzić podforum tematyczne : Tłumaczenia metryk: łacina, niemiecki, rosyjski, ukraiński, angielski, francuski ; także tematy : Poszukiwania lub Stronę Główną Forum

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

spb

Sympatyk
Posty: 18
Rejestracja: ndz 30 gru 2007, 22:21

Tajemniczy przodek...

Post autor: spb »

Badami genealogicznymi swoich przodków zajmuje się od roku. W jednej z gałęzi doszedłem do przodka, który dla mnie wydaje się bardzo tajemniczy, dlatego chciałem spytać Was, jakie możnaby wysnuć hipotezy.
Sprawa przedstawia się tak:
Dziadek mojego dziadka (Sylwester Markiewicz) osiedlił się w Lutomiersku i tam pracował jako szewc. Przy jego akcie ślubu znalazłem informacje że urodził się w 1832r. w Poleszynie(par. Łask) i rzeczywiście jest tam jego akt urodzenia, ale oprócz niego w latach 1808-1850 nie pojawia się ani razu to nazwisku. Dowiadujemy się natomiast z niego, że rodzicami Sylwestra byli Joanna Markiewicz zd. Stoyczyńska i Sebastian Markiewicz, który był kowalem. I to małżeństwo właśnie jest tym tajemniczym ogniwem. Idąc dalej udało mi się znaleźć informacje w akcie pierwszego małżeństwa Sylwestra, że jego rodzice już nie żyjący, przed śmiercią mieszkali w par. Kwiatkowice i pracowali jako kowale. W tej parafii nie ma o nich żadnej wzmianki. Natomiast w Lutomiersku udało mi się znaleźć akt zgonu Joanny, która zmarła jako wdowa wyrobnia, pochodziła ze wsi Chorzeszów, par. Mikołajewice. Tam nie udało mi się znaleźć jej aktu urodzenia, ale znalazłem akt ślubu Sebastiana i Joanny, dla każdego z nich było to drugie małżeństwo. Slub odbył się w roku 1815, akta są z Chorzeszowa. Następne w tej samej parafii do roku 1826 odnajduje ich dzieci, ale oni sami nie mieszkają już w Chorzeszowie, lecz w Wodzieradach, ta sama parafia. Tyle informacji o nich udało mi się odnaleźć.
W przybliżeniu Sebastian powinien urodzić ok roku 1780 a jego żona Joanna ok 1791 - aktów urodzenia nie znalazłem.
Moje pytanie, skąd w tamtych czasach jeden człowiek jest wymieniany w 4 miejscowości, z których żadna nie jest jego miejscem pochodzenia ani zgonu. Jakie można wysnuć hipotezy, czego możnaby jeszcze poszukać. Z góry dziękuje za pomoc
Blue
Posty: 8
Rejestracja: wt 29 maja 2007, 22:16

Tajemniczy przodek...

Post autor: Blue »

Witam

Przeszłośc jest zawikłana a nasi przodkowie przemieszczali się bardzo często [nie wszyscy byli przywiązani do ziemi].Potrafili w ciągu swojego życia przemieżyć ogromne odległości i mieszkać w wielu miejscowościach. Jeżeli znalazłeś metrykę sylwestra Markiewicza to jest to jego prawdziwy rok urodzenia, natomiast miejsce urodzenia Joanny nie musi być prawdziwe ponieważ jest informacją wtórną [ podaną przez osoby trzecie które nie musiały wiedzieć dokładnie gdzie ona się urodziła jednak podały miejscowość gdzie jakiś czas przebywała.
Miejsca urodzeń swoich przodków możesz szukać śledząc metryki ślubne rodzeństa, krewnych. Ja namierzam swoich przodków od trzech lat i są tacy których każde dziecko rodzi się gdzie indziej tak samo jest ze ślubami i zgonami. Slub często bywał w parafii [nawet tymczasowej] panny młodej o ile jej rodzina prowadziła osiadły tryb to można wtedy znaleźć więcej danych. Zyczę powodzenia Barbara
Awatar użytkownika
Thomeck

Nieaktywny
Posty: 81
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 00:01
Lokalizacja: Stary Sącz

Tajemniczy przodek...

Post autor: Thomeck »

Witaj
Piszesz, że przodek był kowalem - w pewnym sensie to może tłumaczyć, czemu tak wędrował. Chodził tam, gdzie była praca. Mógł by takim wędrownym rzemieślnikiem.
Ja na przykład natrafiłem na przodków, którzy mieszkali w jednym mieście, a dzieci chrzcili w sąsiednim. Czemu? Nie mam pojęcia.
Pozdrawiam
Tomek Prusek
spb

Sympatyk
Posty: 18
Rejestracja: ndz 30 gru 2007, 22:21

Tajemniczy przodek...

Post autor: spb »

w zasadzie to mnie trochę zdziwiło co napisałaś blue, bo z reguły czytałem, że w tamtych czasach przeprowadzano się tylko z konieczności, raczej praktykowano osiadły tryb życia.
A co do kowalstwa, może tak być, tylko czy kowal przenosiłby się tak często, a co kuźnią?
Sam nie wiem, poza tym w żadnej z tych miejscowości nie znalazłem ich aktów urodzin.
Blue
Posty: 8
Rejestracja: wt 29 maja 2007, 22:16

Tajemniczy przodek...

Post autor: Blue »

kto był osiadły to był. ale mnóstwo osób było wędrujących. Były różne zawirowania powstania itp. Kużnia mogła przejść w inne ręce mogli gdzie indziej zacząć pracę. poza tym kużnia nie musiała być ich własnością. była przeważnie własnością dziedziców którzy płacili kowalom pensję nawet wysoką. też kiedyś myślałam, że ludzie dawniej byli osiadli, dopóki nie prześledziłam kilkadziesiąt parafii moich przodków. To że nie znalazłeś tam ich aktu urodzenia świadczy o tym że urodzili się w innej parafii lub w innej miejscowości/
Blue
Posty: 8
Rejestracja: wt 29 maja 2007, 22:16

Tajemniczy przodek...

Post autor: Blue »

Dodam jeszcze, że byli operatywni i przedsiębiorczy, syn Sebastiana przekwalifikował się i został szewcem. Moi przodkowie też przebywali w Kwiatkowicach , Wodzieradach, Marzeninie w Rząśni itd , a obecnie namierzyłam ich [1816r] w parafii Zadzim miejscowość Otok. Tak że rozrzut duży. W innych liniach jeszcze dalsze odległości. Osiadłość to stereotyp, człowiek jest istotą mobilną. pozdrawiam
spb

Sympatyk
Posty: 18
Rejestracja: ndz 30 gru 2007, 22:21

Tajemniczy przodek...

Post autor: spb »

To fakt, dzięki za informację, pozostaje mi szukać, chyba, że jeszcze uda mi się natrafić na jakiś ślad.
A co do powstań właśnie, mam jeszcze pytanie. Chodzi o to że nazwisko Markiewicz przed Sebastianem w okolicach w ogóle się nie pojawia. Pomyślałem, że mógł być np żołnierzem napoleońskim, datami nawet by się zgadzało. A podobno właśnie koło Mikołajeiwcc wielu pozamarzało, ale niektórzy przeżyli. Czy moiżna gdzieś coś takiego sprawdzić, czy były jakieś rejestry w tamtych czasach?
spb

Sympatyk
Posty: 18
Rejestracja: ndz 30 gru 2007, 22:21

Tajemniczy przodek...

Post autor: spb »

Troszeczkę się rozjaśniło.
Otóż dziś odnalazłem rzeczywiście Sebastiana i Joannę na terenie parafii Kwiatkowice, ale nie przed śmiercią ale między 1826 a 1830. Tzn, że ostatnią wzmianką cały czas pozostaje Poleszyn.
Blue
Posty: 8
Rejestracja: wt 29 maja 2007, 22:16

Tajemniczy przodek...

Post autor: Blue »

Gratuluję, Czy w akcie ślubu Sebastiana i Joanny podane są miejsca urodzin [powinny być]. Pamiętaj, że było to ich drugie małżeństwo [czasem ujmowano sobie lub dodawano kilka lat] Przy drugich ślubach nie zawsze dostarczano metryk z parafii urodzenia. Zakładam , że Joanna była wdową powinien być akt zejścia jej pierwszego męża i jego nazwisko. Możliwe, że jest tam akt ślubu z pierwszego małżeństwa. Tak samo z Sebastianem powinna być informacja o jego pierwszej żonie. W tych pierwszych ślubach mogą być dokładne informacje. Czasem zachowały się oryginalne metryki urodzenia tzw "alegaty". informacje o istnieniu w bazie danych PRADZIAD. Jeżeli chodzi o ludność tzw "luźną" to wśród niej znajdowała się też zubożała szlachta w Królestwie ok. 15%, a na Kresach nawet 30%. Liczne wojny i powstania zabory, doprowadziły do ruiny wielu patriotów, wielu zostało zesłanych na Sybir a wiele majątków zostało zlicytowanych. Trochę informacji na ten temat i list żołnierzy znajduje się na stronie Stankiewicza, ale na pewno jest ich więcej .. ja na razie jeszcze tym się nie zajmowałam. pozdrawiam
spb

Sympatyk
Posty: 18
Rejestracja: ndz 30 gru 2007, 22:21

Post autor: spb »

Co do ślubu Joanny i Sebastiana sprawa jest przedziwna, owszem są podani zmarli małżonkowie(pierwszych ślubów jednak w Mikołajewicach nie znalazłem) natomiast nie ma nic więcej skąd są, jakich rodziców - nic. Przedziwny ten akt.
Dziś natomiast znalazłem akty ślubów braci Sylwestra i stąd wiem, że Sebastian nie żył już roku 1845. Zostają lata 1832-1845, coraz mniej :)
Najgorzej, że pobliskie miejscowości się kończą. Pozdrawiam
tibi
Posty: 1
Rejestracja: pt 07 paź 2011, 17:27

Post autor: tibi »

witam,też mam markiewiczów w rodzinie.Mój pradziadek urodził sie w 1872 roku a zmarł w 1945 miał na imię Wincenty a jego ojciec Antoni podobno pochodzili z rzegocina.dziadek jednak w kaliszu najpierw ożenił się z Marainną Andruszczak a jak zmarła to ze Stefanią Kubiak i ogółem miał 8 dzieci. Jeśli to mogłoby w czymś pomóc to też imiona ich podaję -z małżeństwa 1 to :Antoni,Rozalia,Helena i Stanisław. Z 2 małżeństwa : Tadeusz, Jan,Zofia i Jerzy-dziś żyje jeszcze tylko Zofia z męża nazywa się Gałdusińska.Może to jakie dalsze kuzynostwo ;) Też szukam korzeni,przodków Markiewiczów i zaginionej kuzyn Gośki Markiewicz-córki Andrzeja.:(
A z nazwiskiem Gałdusińskich- rodzina z Łodzi- jest jeszcze cięższa sprawa,gdyż jest chyba 6 form tego nazwiska i też mam problem bo one są podobno zmienione przez ruskich czy niemców-nie wiem,ale podaję te formy : Gaudusiński , Gaudysiński , Gałduszyński , Gałdyszyński i Gałdusiński i też dostaję kota na łeb. Mam nadzieję,że jednak nasi przodkowie się odnajdą ;) Pozdrawiam ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Potrzebuję pomocy”