Oczywiście próbować można ale to raczej trudne ...
Witam
Nie neguje checi ulatwienia innym odszukania swoich przodkow. Jednak ja jestem za zasada wiernego przepisania zarowno imienia jak i nazwska. Denerwuje mnie kiedy robia Irena z Irmgard ( ewentualnie powinno byc Irma ) kiedy z Xavier robia Rupert. W ten sam sposob naciagane sa nazwiska. Ktos rodzacy sie pod nazwiskiem KOT bierze slub jako KOTKOWSKI a umiera jako KOTTEK podczas gdy jego dzieci nosza nazwisko KOŁEK lub KOŁKOWSKI. To typowe bledy indeksujacych ale mylic sie jest rzecza ludzka.Indeksujcie wersje ktore widzicie w ksiegach a ten kto chce znalesc - znajdzie.Po co tworzyc nowe wersje ? Znam 9 wersji swojego nazwiska i z tego 4 do dzisiaj zostaly jako prawidlowe. Indeksujac mam sprowadzac wszystko do wersji nazwiska jaka ja nosze czy jaka nosza moi kuzyni? a moze kazdy indeks mam "velowac" w kazdej z mozliwych wersji? Nalezalo by sobie odpowiedziec na pytanie - na czym bardziej zalezy indeksujacemu? Na rzetelnym oddaniu materialu indeksowanego czy liczbie wykonanych indeksow ? Moim zdaniem zaden Józef nie obrazi sie na Was jak go zapiszecie Joseph lub Josef. A co z imionami Johann , Johannes , Hans , Jon ? Kto daje prawo decyzji ktory byl Janek a ktory Janusz? Niby to samo a jednak jest drobna roznica bo na 34 lat mojego zycia jakos nie przypomina mi sie by ktos zwrocil sie do mojego ojca Janusz...
pozdrawiam i naprawde Wam zycze rzetelnych indeksow kilku a nie setek wedle waszych wyobrazen.
Szkoda że nie wczytałeś się w posty dokładnie i nie wyczułeś różnicy pomiędzy zapisywaniem np przez Amerykanów Janem Kowalskim a prawidłowo brzmiącym zapisem Jan Kowalski bo o to tu biega a nie o sztafety i pomyłki w zapisach.Wątków i dyskusji o tym były i są setki w tym,o co innego jak się wczytasz chodzi.
Jado pisze:
Szkoda że nie wczytałeś się w posty dokładnie i nie wyczułeś różnicy pomiędzy zapisywaniem np przez Amerykanów Janem Kowalskim a prawidłowo brzmiącym zapisem Jan Kowalski bo o to tu biega a nie o sztafety i pomyłki w zapisach.Wątków i dyskusji o tym były i są setki w tym,o co innego jak się wczytasz chodzi.
Jacek
Wlasnie tu o to chodzi , ze wiekszosc ma pretensje o to , ze nie wszedzie akceptowane sa aktualne polskie wersje a nie o przypadkowe bledy indeksujacych. W pierwszym poscie jest wyraznie napisane , ze chodzi o lacinskie imiona i , ze odrzucono aktualne polskie wersje. Nikt z nas nie ma mozliwosci zapytac sie czy do naszych przodkow mowiono np. Ludwik czy Ludwig, dlatego tez nie decydujmy o slusznosci zapisow w ksiegach i indeksujmy je tak jak sa zapisane dajac innym mozliwosc z zaznajomieniem sie z innymi wersjami imion i nazwisk.
W pierwszym poscie jest wyraznie napisane , ze chodzi o lacinskie imiona i , ze odrzucono aktualne polskie wersje
A gdzie tam jest napisane, że Justyna sprowadzała imiona do wersji polskiej. Ja z tego postu i nastepnych wnioskuję że Justyna zgodnie z instrukcją starała się je zapisać w mianowniku wersji łacińskiej.
W projektach FSI z reguły instrukcje do pól są właściwe i jasne. Cóż z tego jeżeli za indeksację i arbitraż biorą się ludzie nie mający zupełnie pojęcia o języku w którym zapisane są akty które indeksują.
Nie kaphis, nie o to nam tu chodzi. Jado i Greg40 mają rację. A mi nie pozostaje chyba nic innego jak sobie z nimi porozmawiać (znaczy z tymi z FSI)
Justyna
PS. kaphis, nazwiska są polskie ale imiona są zapisane po łacinie (jak cała treść aktów). Imię jest raz podane w mianowniku łacińskim (z boku aktu, pod numerem) a w tekscie jest już odmienione i ma inną końcówkę w różna w zależności od rodzaju męskiego lub żeńskiego. I ja walczę o tę końcówkę a w zasadzie jej brak. Wszędzie tam, gdzie wpisałam imię w mianowniku mam przez arbitra poprawione na formę odmienioną. Nie zrobiłam z Josepha-> Józefa ani z Zajonca ->Zająca (chociaż nie powiem, przy nazwiskach łapki świerzbią )