Na pomoc! Skąd się wzięło to nazwisko?

Wszystkie sprawy związane z naszą pasją, w tym: FAQ - często zadawane pytania

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

wag-a
Nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: pt 25 sty 2008, 22:51

Na pomoc! Skąd się wzięło to nazwisko?

Post autor: wag-a »

Moja pra-prababka Szulc urodziła w Królestwie Polskim w 1825 roku nieślubnego syna i jako taki został on zapisany w metrykach łacińskiej jak i w polskiej.
W 1826 roku poszła na służbę do niezbyt odległej osady, do cieśli któremu właśnie zmarła żona, aby zaopiekować się pozostawionym przez nią niemowlęciem i myślę, że zabrała swojego rocznego synka. Kilka miesięcy później ów cieśla-młynarz ożenił się z nią (z panną z dzieckiem) i miał z nią w okresie od 1827 r. do 1852 r. dziesięcioro dzieci. Prawie każde urodzone w innej miejscowości, bo wędrowali za pracą.
Nieślubny syn Szulc - młynarz - ożenił się w 1849 roku, matka zezwoliła na małżeństwo. Pan młody został zapisany w akcie jako Wagner-Szulc, syn z nieprawego łoża. W alegacie do aktu ślubu znajdują się tylko wypisy metryk urodzenia obydwojga nowozaślubionych.
W późniejszych aktach notarialnych i księdze gruntowej młyna używa on tylko nazwiska Wagner.
Na jakiej podstawie mógł ksiądz zapisać podwójne nazwisko pana młodego?
W jaki sposób mogło dojść do zmiany nazwiska i prawdopodobnie w jakiej fazie życia?
Jakich dokumentów i w jakich urzędach powinienem szukać?
Adopcji? Aktów znania? Aktów notarialnych? Innych?
Moje pomysły mają się ku końcowi.
Czy ktoś może mi coś doradzić?
Jędrzej
Awatar użytkownika
Pieniążek_Stanisław

Nieaktywny
Mistrz
Posty: 923
Rejestracja: pt 14 lip 2006, 15:34
Lokalizacja: Gdynia

Re: Na pomoc! Skąd się wzięło to nazwisko?

Post autor: Pieniążek_Stanisław »

wag-a pisze:
Na jakiej podstawie mógł ksiądz zapisać podwójne nazwisko pana młodego?
W jaki sposób mogło dojść do zmiany nazwiska i prawdopodobnie w jakiej fazie życia?
Na żadnej podstawie gdyż w tamtych czasach ksiądz zapisywał takie nazwisko jakie usłyszał od stawającego do aktu. Żaden ksiądz nie weryfikował prawdziwości nazwiska a mało tego to zapisywał co usłyszał.
Stąd wymienione np. nazwisko Szulc mogło być zapisywane na kilka sposobów (Schulc, Szultz itp.)
wag-a
Nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: pt 25 sty 2008, 22:51

Post autor: wag-a »

Witam,
nie zgadzam się z pierwszą częścią odpowiedzi, bo w alegacie do tego małżeństwa ksiądz wpiął metryki urodzenia obojga nowopoślubionych i otrzymałem je z Archiwum Państwowego.
Co do pisowni zgoda, ale nie o to chodzi.
Pozdrawiam
Jędrzej
dpawlak

Nieaktywny
Posty: 1422
Rejestracja: pn 24 sty 2011, 22:28

Post autor: dpawlak »

Metryka podaje tylko, pod jakim nazwiskiem urodziła się dana osoba, a nie jakiego używa.
Może Wagner to nazwisko cieśli-młynarza czyli ojczyma, ale znając takie szczegóły o ślubie matki
zapewne wiedziałbyś o tym i nie było by zdziwienia.
Może to nazwisko biologicznego ojca. W końcu fakt, że był nieślubny nie oznacza,
że nie znał swojego ojca, ani że nie utrzymywał z nim kontaktów.
Dziś musiałby przedstawić jakiś dokument prawny o zmianie nazwiska, wtedy niekoniecznie.
Jeszcze inna opcja to przypuszczenie, że jako młynarz był może właścicielem/dzierżawcą młyna
noszącego nazwę Wagner, od Nazwiska któregoś z poprzednich właścicieli?
Czyli nazwisko zmienił jak nabył młyn, wcale nie rzadki przypadek wiązania nazwiska z majątkiem.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
wag-a
Nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: pt 25 sty 2008, 22:51

Post autor: wag-a »

Dziękuję za odpowiedź.
Rzeczywiście
„Metryka podaje tylko, pod jakim nazwiskiem urodziła się dana osoba, a nie jakiego używa.” Ale w Królestwie Polskim (zabór ros.) przepisy były przestrzegane dość dokładnie. Wdowy i wdowcy przy zawieraniu ponownego związku małżeńskiego przedkładali akt zgonu poprzedniego małżonka. Mam przykłady z alegat tego okresu. Wydaje mi się więc, że i w tym przypadku powinien powstać jakiś „papier”.
”Może to nazwisko biologicznego ojca. W końcu fakt, że był nieślubny nie oznacza, że nie znał swojego ojca, ani że nie utrzymywał z nim kontaktów.”
Zgoda, ale tego nie wiem.
Mam skany ze spisu ludności tej wsi z 1845 roku i przeglądałem hipotekę
młyna, nigdzie wcześniej nie ma nazwiska Wagner.
Pozdrawiam
Jędrzej
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ja i Genealogia, wymiana doświadczeń”