Stryj
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Bogdanie,
Nie ma za co:) To słowo, które Cię tak uradowało po niemiecku brzmi "Binder" i zapewne pochodzi od czasownika "binden", co znaczy łączyć, wiązać, ale i oprawiać. Nie wiem, jak 150 lat temu mówiono na taki zawód, ale prawdopodobnie to coś w tym stylu.
Aniu,
Naprawdę polecam to Archiwum w Wiedniu. Mój wujek odnalazł dzieki temu grób swojego dziadka i dostał elegancką mapkę z zaznaczonym miejscem pochówku w Słowenii. Będę pamiętał o tym pułku, bo i członkowie mojej rodziny się w nim przewijają. Ale najważniejsze to się nie poddawać i sprawdzać wszędzie, gdzie tylko jest jakiś ślad. Doskonale wiem, co znaczy utknąć w jakimś miejscu i nie móc ruszyć dalej - mam to obecnie również przy moim prapradziadku.
PS. Tak na marginesie, pozwolę sobie zapytać, nie wiecie może jak się ma sprawa z metrykami lub chociaż indeksami (urodziny, małżeństwa, zgony) ze Stanisławowa i Tulczyna na Ukrainie?
Pozdrawiam serdecznie,
Józek
Nie ma za co:) To słowo, które Cię tak uradowało po niemiecku brzmi "Binder" i zapewne pochodzi od czasownika "binden", co znaczy łączyć, wiązać, ale i oprawiać. Nie wiem, jak 150 lat temu mówiono na taki zawód, ale prawdopodobnie to coś w tym stylu.
Aniu,
Naprawdę polecam to Archiwum w Wiedniu. Mój wujek odnalazł dzieki temu grób swojego dziadka i dostał elegancką mapkę z zaznaczonym miejscem pochówku w Słowenii. Będę pamiętał o tym pułku, bo i członkowie mojej rodziny się w nim przewijają. Ale najważniejsze to się nie poddawać i sprawdzać wszędzie, gdzie tylko jest jakiś ślad. Doskonale wiem, co znaczy utknąć w jakimś miejscu i nie móc ruszyć dalej - mam to obecnie również przy moim prapradziadku.
PS. Tak na marginesie, pozwolę sobie zapytać, nie wiecie może jak się ma sprawa z metrykami lub chociaż indeksami (urodziny, małżeństwa, zgony) ze Stanisławowa i Tulczyna na Ukrainie?
Pozdrawiam serdecznie,
Józek
W wielkim słowniku niemiecko- polskim, T.1, Wwa 1980,
znalazłem , że der Binder to w południowej Austrii to bednarz.
Na stronie www.voglgsang. de
pod Alte Berufe,
zawód Binder: Böttcher und auch Anstreicher.
pozdrawiam
Roman M.
znalazłem , że der Binder to w południowej Austrii to bednarz.
Na stronie www.voglgsang. de
pod Alte Berufe,
zawód Binder: Böttcher und auch Anstreicher.
pozdrawiam
Roman M.
Józku
Mikrofilmy leżą w USA. Czytniki są we Wrocławiu i Warszawie. Sprawdź najpierw czy jest to co Cię interesuje. Poniżej instrukcja jak to zrobić.
http://www.genpol.com/Poradnik-GenPol-art114.html
Zmieniła się cena za mikrofilm oraz zasady zamawiania i płatności. Poniżej nowe zasady zamawiania oraz forma płatności za mikrofilm. Czytaj posty od czerwca 2011 roku.
http://genealodzy.pl/PNphpBB2-printview ... t-45.phtml
Ja nie zamawiałem jeszcze mikrofilmów na nowych zasadach, dlatego nie mogę Ci nic podpowiedzieć.Ale pytaj jeżeli będziesz miał potrzebę.Coś może zaradzimy.
W goglach wbiłem temat:" Genealodzy Stanisławów" i wynika, że AGAD posiada jakieś księgi metrykalne tego miasta. Ale ja nigdy nie korzystałem z ich usług.
Pozdrawiam
Bogdan
Mikrofilmy leżą w USA. Czytniki są we Wrocławiu i Warszawie. Sprawdź najpierw czy jest to co Cię interesuje. Poniżej instrukcja jak to zrobić.
http://www.genpol.com/Poradnik-GenPol-art114.html
Zmieniła się cena za mikrofilm oraz zasady zamawiania i płatności. Poniżej nowe zasady zamawiania oraz forma płatności za mikrofilm. Czytaj posty od czerwca 2011 roku.
http://genealodzy.pl/PNphpBB2-printview ... t-45.phtml
Ja nie zamawiałem jeszcze mikrofilmów na nowych zasadach, dlatego nie mogę Ci nic podpowiedzieć.Ale pytaj jeżeli będziesz miał potrzebę.Coś może zaradzimy.
W goglach wbiłem temat:" Genealodzy Stanisławów" i wynika, że AGAD posiada jakieś księgi metrykalne tego miasta. Ale ja nigdy nie korzystałem z ich usług.
Pozdrawiam
Bogdan
Aniu
Nie wiem jak u Ciebie z niemieckim, ba ja ni w ząb, ale podaję link do książki którą odkryłem w necie ( jeszcze gorące ) o historii 9 Pułku.
SYPNIEWSKY ALFRED RITTER VON: Geschichte des k. u. k. Infanterie-Regimentes Feldmarschall Carl Joseph Graf Clerfayt de Croix Nr. 9. Jaroslau: 1894.
http://www.e-fontes.com/ebooks-free-dow ... eschichte/
Szukasz tytułu z adnotacją " Nr. 9. " klikasz na link. Następnie po lewej stronie klikasz na " Read Online". Strona 459 Italia. Tutaj masz całą kampanię włoską.
Są nazwiska nie tylko oficerów ale również żołnierzy którzy się wyróżniali w kolejnych potyczkach. Możliwe, że znajdziesz te które Cię interesuje.Strona 478-479 informacja o pomniku są nazwiska ale tylko oficerów. Strona 481 zdjęcie mundurów z tamtego okresu.Miłej lektury lub przeglądania.
Józku na stronie 812 wypatrzyłem Lieutenante Ludwik LUKAS.
Pozdrawiam
Bogdan
Nie wiem jak u Ciebie z niemieckim, ba ja ni w ząb, ale podaję link do książki którą odkryłem w necie ( jeszcze gorące ) o historii 9 Pułku.
SYPNIEWSKY ALFRED RITTER VON: Geschichte des k. u. k. Infanterie-Regimentes Feldmarschall Carl Joseph Graf Clerfayt de Croix Nr. 9. Jaroslau: 1894.
http://www.e-fontes.com/ebooks-free-dow ... eschichte/
Szukasz tytułu z adnotacją " Nr. 9. " klikasz na link. Następnie po lewej stronie klikasz na " Read Online". Strona 459 Italia. Tutaj masz całą kampanię włoską.
Są nazwiska nie tylko oficerów ale również żołnierzy którzy się wyróżniali w kolejnych potyczkach. Możliwe, że znajdziesz te które Cię interesuje.Strona 478-479 informacja o pomniku są nazwiska ale tylko oficerów. Strona 481 zdjęcie mundurów z tamtego okresu.Miłej lektury lub przeglądania.
Józku na stronie 812 wypatrzyłem Lieutenante Ludwik LUKAS.
Pozdrawiam
Bogdan
Witam serdecznie,
W czasie moich poszukiwań natknęłam się na informację, że mój pradziadek był absolwentem szkoły oficerskiej, szkoły łączności w Stryju. Wielokrotnie próbowałam ową szkołę znaleść, bezskutecznie. Czy istniała taka szkoła? Czy może jest to pomyłka w przekazach rodzinnych?
Mam bardzo niewiele informacji. Wiem, ze pradziadek, Roman Wojsz lub Woisch (pisownia nazwiska zmieniała się na przestrzeni dziejów) pochodził ze Stryja. Był przedsiębiorcą: miał 3 sklepy, firmę transportową i lodziarnię. Zmarł prawdopodobnie w 1974 roku. Przeszukując bazy podane przez państwa na nic się nie natknęłam. Bardzo proszę o pomoc.
W czasie moich poszukiwań natknęłam się na informację, że mój pradziadek był absolwentem szkoły oficerskiej, szkoły łączności w Stryju. Wielokrotnie próbowałam ową szkołę znaleść, bezskutecznie. Czy istniała taka szkoła? Czy może jest to pomyłka w przekazach rodzinnych?
Mam bardzo niewiele informacji. Wiem, ze pradziadek, Roman Wojsz lub Woisch (pisownia nazwiska zmieniała się na przestrzeni dziejów) pochodził ze Stryja. Był przedsiębiorcą: miał 3 sklepy, firmę transportową i lodziarnię. Zmarł prawdopodobnie w 1974 roku. Przeszukując bazy podane przez państwa na nic się nie natknęłam. Bardzo proszę o pomoc.
Cześć. Nie jest wykluczone, że taka szkoła w Stryju istniała. Mam kilka zdjęć mojego dziadka, który w Stryju pracował i ożenił się, a całkiem możliwe, że swoją żonę, a moją babcię poznał w czasie odbywania służby wojskowej. Otóż na tych zdjęciach dziadek "bawi się" polowym telefonem, widać także wóz łączności. Ale czy to było akurat w Stryju? Na pewno w pobliżu Stryja było lotnisko, bo ojciec mi opowiadał, że w czasie okupacji stacjonował w ich domu na Pomiarkach niemiecki pilot. Mogę podesłać zdjęcia dziadka, może rozpoznasz jakieś szczegóły z okolic Stryja?
Pozdrawiam
Arek
Pozdrawiam
Arek
Pozdrawiam, Arkadiusz Mikołajczyk
Arku,
Będę wdzięczna za jakikolwiek ślad.
Czytałam sprawozdanie rady miejskiej Stryja za 1926r. W rozdziale poświęconym oświacie nie występuje podobna szkoła: http://www.polona.pl/dlibra/doccontent? ... 2&from=FBC
Będę wdzięczna za jakikolwiek ślad.
Czytałam sprawozdanie rady miejskiej Stryja za 1926r. W rozdziale poświęconym oświacie nie występuje podobna szkoła: http://www.polona.pl/dlibra/doccontent? ... 2&from=FBC
