Litwa kowieńska
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Przemku, może spróbować indeksacji jako wspolny projekt w Google Documents? Pozwoliłoby to zainteresowanym śledzić postęp pracy na bieżąco, edytować równolegle i uzupełniać brakujące lub niejasne wpisy. Ty mógłbyś zacząć Remigołę, Aldona Kielmy i Telsze, Monika Wędziagołę, a inni chetni dołączyliby się. W miarę postępu gotowe roczniki ładowało by się do Geneteki.
Co o tym sądzicie?
Jako przykład załączam link do mojego indeksu ślubów szlacheckich z Giełwan i Bogusławiszek:
https://docs.google.com/spreadsheet/pub ... utput=html
Ten dokument jest w formie nieedytowalnej, bo link jest w tej chwili dostępny publicznie na internecie. Dokumenty do aktywnych projektów indeksacyjnych dostępne byłyby do edytowania wyłącznie dla uczestników projektu (choć wersja tylko do oglądania może wciąż być ogólnie dostępna).
Pozdrawiam,
Roman
Co o tym sądzicie?
Jako przykład załączam link do mojego indeksu ślubów szlacheckich z Giełwan i Bogusławiszek:
https://docs.google.com/spreadsheet/pub ... utput=html
Ten dokument jest w formie nieedytowalnej, bo link jest w tej chwili dostępny publicznie na internecie. Dokumenty do aktywnych projektów indeksacyjnych dostępne byłyby do edytowania wyłącznie dla uczestników projektu (choć wersja tylko do oglądania może wciąż być ogólnie dostępna).
Pozdrawiam,
Roman
Ostatnio zmieniony sob 31 mar 2012, 19:45 przez RoRo500, łącznie zmieniany 1 raz.
Roman, Twoja "super rozpiska" jest bardzo detaliczna.
Kiedyś, dawno temu, indeksowałem, głównie śluby, dla niektórych parafii Północnego Mazowsza. Tam jednak wpisywałem tylko imiona i nazwiska
nowożeńców plus numery akt i rok.
Pewnie wprowadzenie do arkusza dodatkowych nazwisk to wielki plus ale w indeksacji chodzi przecież tylko o wskazanie miejsca zeskanowanego materiału (metryk) gdzie nazwisko występuje. Czyli nazwa parafii plus rok i numer aktu.
Czasami materiał nie jest zeskanowany ale wiemy przynajmiej do którego archiwum się zwrócić i o co dokładnie prosić.
No więc, czy warto inwewstować czas w super rozpiskę?
Co o tym myślicie?
Niezależnie od tych rozważań nad ilością wprowadzanych danych to jestem za indeksowaniem ... nawet na Google Documents. Nie ma sprawy.
Pewnie okaże się, że więcej ludzi robi albo robiło już indeksacje naszej Litwy Kowieńskiej.
Dobrze by było w tym miejscu wiedzieć co, kto i gdzie indeksuje.
Kiedyś, dawno temu, indeksowałem, głównie śluby, dla niektórych parafii Północnego Mazowsza. Tam jednak wpisywałem tylko imiona i nazwiska
nowożeńców plus numery akt i rok.
Pewnie wprowadzenie do arkusza dodatkowych nazwisk to wielki plus ale w indeksacji chodzi przecież tylko o wskazanie miejsca zeskanowanego materiału (metryk) gdzie nazwisko występuje. Czyli nazwa parafii plus rok i numer aktu.
Czasami materiał nie jest zeskanowany ale wiemy przynajmiej do którego archiwum się zwrócić i o co dokładnie prosić.
No więc, czy warto inwewstować czas w super rozpiskę?
Co o tym myślicie?
Niezależnie od tych rozważań nad ilością wprowadzanych danych to jestem za indeksowaniem ... nawet na Google Documents. Nie ma sprawy.
Pewnie okaże się, że więcej ludzi robi albo robiło już indeksacje naszej Litwy Kowieńskiej.
Dobrze by było w tym miejscu wiedzieć co, kto i gdzie indeksuje.
Przemek Kisielewski
Przemku - zgadzam się z Tobą w 100% To co załączyłem to tylko przykład jak wygląda Google documents. Nie proponuje tego jako szablon do obecnej indeksacji. To był mój prywatny projekt do zupełnie innych celów. Tutaj najlepiej byłoby zastosować gotowy szablon z Geneteki z minimalną ilością informacji, żeby przyśpieszyć i uprościć indeksacje.
Pozdrawiam,
Roman
Pozdrawiam,
Roman
Jako konkretny przykład jak by to mogło wyglądać załączam indeks ślubów z Remigoły z roku 1859:
https://docs.google.com/spreadsheet/pub ... utput=html
W tym samym dokumencie jest też szablon do chrztów i zgonów. Ciekaw jestem waszych opinii o takim podejściu.
Pozdrawiam,
Roman
https://docs.google.com/spreadsheet/pub ... utput=html
W tym samym dokumencie jest też szablon do chrztów i zgonów. Ciekaw jestem waszych opinii o takim podejściu.
Pozdrawiam,
Roman
Problemów być nie powinno, bo można bezpośrednio kopiować do i z Excela. Ogólna mechanika Google spreadsheet jest również bardzo podobna do Excela. Głowną zaletą jest możliwość równoległej pracy przez wielu użytkowników. Gdy Ty coś wpiszesz to ja to natychmiast widzę. Pozwala to unikać duplikacji oraz pomaga w rozwikływaniu zagadek. Na przykład - ja zaznaczam nazwisko którego nie mogłem sie doczytać, Ty widzisz to i możesz je poprawic jeśli wiesz.
Zrobiłem podobne szablony dla Telszy, Kielm i Wędziagoły (jeśli Monika i Aldona chciałyby tego spróbować).
Pozdrawiam,
Roman
Zrobiłem podobne szablony dla Telszy, Kielm i Wędziagoły (jeśli Monika i Aldona chciałyby tego spróbować).
Pozdrawiam,
Roman
Z lekkim przestrachem przeglądałem "bogactwo Litwy" czyli zeskanowane księgi metrykalne ze strony epaveldas.lt
Łacina w starszych księgach jest OK ale te nazwiska żon???
Panie dziejku, tam mieszkali Litwini! Ksiądz zaś w roku 17którymś polonizował końcówki najwyraźniej litewskich nazwisk i teraz trzeba wiedzieć "co poeta miał na myśli". Wiem, że w metrykach pisanych po polsku są podobne problemy. "Kowalówna" to Kowalska czy Kowalik czy Kowal?
Dzisiaj zać litwinizuje się polskie nazwiska. Oszaleć idzie!
Nie doszedłem do metryk pisanych po rosyjsku. Pewnie zgroza.
Widziałem tu (na Forum) odpowiedni wątek gdzie ludzie indeksujący metryki pokazują fragment z nazwiskiem czy innym zapisem w metryce z prośbę o pomoc w odczytaniu.
Liczę więc z góry na pomoc no ale to jeszcze nie dzisiaj.
Łacina w starszych księgach jest OK ale te nazwiska żon???
Panie dziejku, tam mieszkali Litwini! Ksiądz zaś w roku 17którymś polonizował końcówki najwyraźniej litewskich nazwisk i teraz trzeba wiedzieć "co poeta miał na myśli". Wiem, że w metrykach pisanych po polsku są podobne problemy. "Kowalówna" to Kowalska czy Kowalik czy Kowal?
Dzisiaj zać litwinizuje się polskie nazwiska. Oszaleć idzie!
Nie doszedłem do metryk pisanych po rosyjsku. Pewnie zgroza.
Widziałem tu (na Forum) odpowiedni wątek gdzie ludzie indeksujący metryki pokazują fragment z nazwiskiem czy innym zapisem w metryce z prośbę o pomoc w odczytaniu.
Liczę więc z góry na pomoc no ale to jeszcze nie dzisiaj.
Przemek Kisielewski
-
Dubiczyńska_Maria

- Posty: 388
- Rejestracja: wt 29 cze 2010, 20:02
A może zainteresować tym "braci" Litwinów? Może i tam prowadzone są społecznie indeksacje, takie, jak u nas i zainteresowani byli by współpracą? My zajęlibyśmy się metrykami po polsku a oni po litewsku i rosyjsku a potem wciągnąć w to Rosjan, a potem ..... Ech, rozmarzyłam się
W każdym razie zgłaszam się do pomocy w miarę możliwości
Pozdrawiam
Maria
W każdym razie zgłaszam się do pomocy w miarę możliwości
Pozdrawiam
Maria
-
aldonalata

- Posty: 101
- Rejestracja: czw 30 gru 2010, 11:26
Ktoś musiałby się podjąć szefowania- dobra koordynacja , żeby nie było chaosu. Uwaga Marii ma sens, bo przecież oni mogą już coś mieć ( po co wyważać otwarte drzwi) Chyba,że oni np.wpisują zlitwinizowane nazwiska i chyba wtedy nam nie po drodze...
Nazwiska panieńskie można wpisać w formie takiej, jaką się odczyta z aktu. A Kowalówna to panna o nazwisku Kowal, Kowalska to będzie Kowalszczanka, Kowalik to Kowalikówna. Nie zawsze to będzie tak łatwo
Samo nazwisko i imię to trochę mało,choć zawsze coś. Wtedy da sie zrobic więcej.
Ja mogę wziąć się za robotę, dopiero , gdy skończę to, co zaczęłam. A mam sporo na głowie. Ale wezmę sie z chęcią. Tylko niech nie skończy sie na gadaniu
Weźmy przykład z projektu Grodzisk Mazowiecki. Tam wszystko idzie do przodu i wciąż wprzybywają nowe parafie do geneteki.
Może ktoś poważy się na rozpoczęcie nowego projektu i zawiadywanie nim, bo przecież sporo z nas ma korzenie na Litwie...
Kupą, Mości Panowie!
Aldona
Nazwiska panieńskie można wpisać w formie takiej, jaką się odczyta z aktu. A Kowalówna to panna o nazwisku Kowal, Kowalska to będzie Kowalszczanka, Kowalik to Kowalikówna. Nie zawsze to będzie tak łatwo
Samo nazwisko i imię to trochę mało,choć zawsze coś. Wtedy da sie zrobic więcej.
Ja mogę wziąć się za robotę, dopiero , gdy skończę to, co zaczęłam. A mam sporo na głowie. Ale wezmę sie z chęcią. Tylko niech nie skończy sie na gadaniu
Może ktoś poważy się na rozpoczęcie nowego projektu i zawiadywanie nim, bo przecież sporo z nas ma korzenie na Litwie...
Kupą, Mości Panowie!
Aldona
Ostatnio zmieniony ndz 01 kwie 2012, 11:48 przez aldonalata, łącznie zmieniany 1 raz.
- Małgorzata_Kulwieć

- Posty: 1828
- Rejestracja: czw 16 lut 2012, 16:51
Osatnio przeglądając, tak troche po omacku, epaveldas znalazłam księgę, której nie wypatrzyłam wcześniej i nie wiem czy to tylko ja czy może też inni ją przegapili. Parafia Żołudek - lata 1739-1752.
Dlatego podaje link:
http://www.epaveldas.lt/vbspi/biRecord. ... rdId=46557
Pozdrawiam
Małgorzata
Dlatego podaje link:
http://www.epaveldas.lt/vbspi/biRecord. ... rdId=46557
Pozdrawiam
Małgorzata
- Waldemar_Stankiewicz

- Posty: 349
- Rejestracja: ndz 09 mar 2008, 18:39
- Kontakt:
Do Przemka.
Przemku, wszystko jest ważne i potrzebne. Każdy z nas ma swoje "mile i te pierwsze i kolejne". Do niektórych trzeba wracać lub pokonywać je wiele razy.
Ważne jest by nie wpaść w rutynę, a jeszcze bardziej uważać by nie rozbić się na ścianie.
Dla mnie ważny jest możliwie nawiększy i najłatwiejszy dostęp do źródeł wiedzy. Dla innych ważne jest ich systematyzowanie i ułatwienia w poszukiwaniach, stąd pomysł na indeksowanie. Kolejna grupa osób to Ci niecierpliwi, nie mający pojęcia co to benedyktyńska, organiczna, systematyczna praca. Do ksiąg metrykalnych nie da się wykorzystać oprogramowania do OCR-u, trzeba to wszystko robić "na piechotę". Nie jestem wielkim entuzjastą dawania wszystkiego, wszystkim na talerzu. Dziś prace maturalne, magisterskie, doktorskie zamawia się lub kopiuje z Sieci. Potem potykamy się o niedorobionych, niedouczonych "specjalistów".
Wręcz krzyczą;:Dlaczego jeszcze nie ma indeksów z Wilna, Kowna, Mińska czy Lwowa? Taki wstyd, a fe!".
A poszukać, poczytać, postudiować samemu nie łaska?
Pewnie że, wyważanie już otwartych drzwi jest bezproduktywne i grzechem jest z tej drogi nie skorzystać. Trzeba się jednak liczyć z tym że, ktoś kiedyś to wszystko skomercjalizuje nie pytając się czy mu można skorzystać z pracy pionierów. To tak jak z patentami. Jednym dane jest tworzyć innym korzystać z praw patentowych. Ci pierwsi umierali zazwyczaj w przytułkach, drudzy też odchodzili ze świata lecz wcześniej pławiąc się w luksusie.
Ale to tylko moje skromne zdanie na ten temat.
Swoją milę pokonuję za każdym razem z przyjemnością i wcale nie samotnie.
Pozdrawiam serdecznie,
Waldek
P.S.
Przeglądam wpisy w tym wątku i widzę w wielu z nich sympatycznych pozytywistów, oderwanych od realnego świata.
Bracia Litwini nie oglądają się na Polaków. Polacy, to jakby to ująć, nacja ze swoją historią przeszkadzająca w budowaniu litewskiej rzeczywistości. Proszę zobaczyć na pierwszej lepszej witrynie o tematyce zbliżonej do naszej. Nazwiska, imiona, nazwy własne miejsc i miejscowości do XIX wieku utożsamiane z polskością, występują teraz jako symbole litewskie. Co nie da się zlituanizować jest po prostu pomijane. Za jakiś czas ulegnie zapomnieniu a potem się oficjalnie zaneguje by coś takiego było.
Zindeksowane księgi metrykalne, szczególnie z kowieńszczyzny nie zawierają nic co by mogło wskazywać na pochodzenie czy związek z polskością.
Mamy więc po zindeksowaniu:
Abromavičius, Sirevičių, Babenskų, Balzekas, Berlinskių, Bieliūnas, Blinstrubs - Palčinskų, Bortkevičių, Burba, Chomentauskų, Dackevičių, Dargevičių, Dauka, Dobrovolskis, Gintilas, Gurčinų, Ibianskių, Jogėlų - Mazeika, Jucevičius, Kirkilai, Krauze - Remesa, Macianskių, Abromavičius - Sirevičių, Babenskų, Berlinskių, Blinstrubs - Palčinskų i Bortkevičių, Burba, Chomentauskų, Dargevičių i Dauka - Bieliūnas, Dobrovolskis, Gintilas, Gurčinų, Ibianskių, Jabłoński, Jucevičius, Kamiński, Kirkilai, Macianskių, Macijauskas Mackevicius, Masalskis Matusevicius, Medžikauskų, Milaševičių, Milvydas, Minginų, Callahan, Narkevičius, Norvidia, Ordu, Paalksnių, Počepavičių, Pribušauskų (Pšibiševskių) Radavičius - Rodaičių, Radavičius, Rudzki, Sabaliauskas, Sipavicius, Sivickas, Skokauskų, Stanevičius, Survilų, Šakėnų, Tiknevičių - Jasevičius, Tyszkiewicz, Stanevičius-Tomkeviciai, Tumilovičių, Vadauskų, Vaitkevicius, Walter, Vambutų, Vasiliauskas, Jakštas, Vencevičių.
A w orginalnych księgach metrykalnych są: Abramowicze, Syrewicze,.. Kirklewscy,...Mackiewicze, itd, itp.
Aby nie wybuchła międzynarodowa wrzawa, wprowadza się ograniczenia w dostępie do tych baz danych. Trzeba najpierw się zarejestrować, uzyskać akceptację moderatora, opłacić wpisowe lub inne zniechęcające progi, szczególnie dla nie znających litewskiego. Zawsze na stronach gdzie poza litewskim jest wersja angielska, ta ostatnia nie umożliwia korzystania z litewskich zindeksowanych zasobów.
No cóż, można pomarzyć, aby tylko nie śnić na jawie.
Przemku, wszystko jest ważne i potrzebne. Każdy z nas ma swoje "mile i te pierwsze i kolejne". Do niektórych trzeba wracać lub pokonywać je wiele razy.
Ważne jest by nie wpaść w rutynę, a jeszcze bardziej uważać by nie rozbić się na ścianie.
Dla mnie ważny jest możliwie nawiększy i najłatwiejszy dostęp do źródeł wiedzy. Dla innych ważne jest ich systematyzowanie i ułatwienia w poszukiwaniach, stąd pomysł na indeksowanie. Kolejna grupa osób to Ci niecierpliwi, nie mający pojęcia co to benedyktyńska, organiczna, systematyczna praca. Do ksiąg metrykalnych nie da się wykorzystać oprogramowania do OCR-u, trzeba to wszystko robić "na piechotę". Nie jestem wielkim entuzjastą dawania wszystkiego, wszystkim na talerzu. Dziś prace maturalne, magisterskie, doktorskie zamawia się lub kopiuje z Sieci. Potem potykamy się o niedorobionych, niedouczonych "specjalistów".
Wręcz krzyczą;:Dlaczego jeszcze nie ma indeksów z Wilna, Kowna, Mińska czy Lwowa? Taki wstyd, a fe!".
A poszukać, poczytać, postudiować samemu nie łaska?
Pewnie że, wyważanie już otwartych drzwi jest bezproduktywne i grzechem jest z tej drogi nie skorzystać. Trzeba się jednak liczyć z tym że, ktoś kiedyś to wszystko skomercjalizuje nie pytając się czy mu można skorzystać z pracy pionierów. To tak jak z patentami. Jednym dane jest tworzyć innym korzystać z praw patentowych. Ci pierwsi umierali zazwyczaj w przytułkach, drudzy też odchodzili ze świata lecz wcześniej pławiąc się w luksusie.
Ale to tylko moje skromne zdanie na ten temat.
Swoją milę pokonuję za każdym razem z przyjemnością i wcale nie samotnie.
Pozdrawiam serdecznie,
Waldek
P.S.
Przeglądam wpisy w tym wątku i widzę w wielu z nich sympatycznych pozytywistów, oderwanych od realnego świata.
Bracia Litwini nie oglądają się na Polaków. Polacy, to jakby to ująć, nacja ze swoją historią przeszkadzająca w budowaniu litewskiej rzeczywistości. Proszę zobaczyć na pierwszej lepszej witrynie o tematyce zbliżonej do naszej. Nazwiska, imiona, nazwy własne miejsc i miejscowości do XIX wieku utożsamiane z polskością, występują teraz jako symbole litewskie. Co nie da się zlituanizować jest po prostu pomijane. Za jakiś czas ulegnie zapomnieniu a potem się oficjalnie zaneguje by coś takiego było.
Zindeksowane księgi metrykalne, szczególnie z kowieńszczyzny nie zawierają nic co by mogło wskazywać na pochodzenie czy związek z polskością.
Mamy więc po zindeksowaniu:
Abromavičius, Sirevičių, Babenskų, Balzekas, Berlinskių, Bieliūnas, Blinstrubs - Palčinskų, Bortkevičių, Burba, Chomentauskų, Dackevičių, Dargevičių, Dauka, Dobrovolskis, Gintilas, Gurčinų, Ibianskių, Jogėlų - Mazeika, Jucevičius, Kirkilai, Krauze - Remesa, Macianskių, Abromavičius - Sirevičių, Babenskų, Berlinskių, Blinstrubs - Palčinskų i Bortkevičių, Burba, Chomentauskų, Dargevičių i Dauka - Bieliūnas, Dobrovolskis, Gintilas, Gurčinų, Ibianskių, Jabłoński, Jucevičius, Kamiński, Kirkilai, Macianskių, Macijauskas Mackevicius, Masalskis Matusevicius, Medžikauskų, Milaševičių, Milvydas, Minginų, Callahan, Narkevičius, Norvidia, Ordu, Paalksnių, Počepavičių, Pribušauskų (Pšibiševskių) Radavičius - Rodaičių, Radavičius, Rudzki, Sabaliauskas, Sipavicius, Sivickas, Skokauskų, Stanevičius, Survilų, Šakėnų, Tiknevičių - Jasevičius, Tyszkiewicz, Stanevičius-Tomkeviciai, Tumilovičių, Vadauskų, Vaitkevicius, Walter, Vambutų, Vasiliauskas, Jakštas, Vencevičių.
A w orginalnych księgach metrykalnych są: Abramowicze, Syrewicze,.. Kirklewscy,...Mackiewicze, itd, itp.
Aby nie wybuchła międzynarodowa wrzawa, wprowadza się ograniczenia w dostępie do tych baz danych. Trzeba najpierw się zarejestrować, uzyskać akceptację moderatora, opłacić wpisowe lub inne zniechęcające progi, szczególnie dla nie znających litewskiego. Zawsze na stronach gdzie poza litewskim jest wersja angielska, ta ostatnia nie umożliwia korzystania z litewskich zindeksowanych zasobów.
No cóż, można pomarzyć, aby tylko nie śnić na jawie.
-
Dubiczyńska_Maria

- Posty: 388
- Rejestracja: wt 29 cze 2010, 20:02
- Waldemar_Stankiewicz

- Posty: 349
- Rejestracja: ndz 09 mar 2008, 18:39
- Kontakt:
Na potwierdzenie spostrzeżeń Waldka krótka historia związana z Kisielami z Litwy Kowieńskiej. Szukając po omacku na Nacie spotkałem sympatycznego Boba Kisiela ze Stanów. Okazało się, że jego Kisiele tuż zza miedzy bo z okolic Krakinowa i Truskawy.
Bob nosi nazwisko Kisiel bo tak nazywali się jego przodkowie ale ale ...
Genealog zawodowy z Wilna, którego wynajął donosi mu z całą powagą, że jego pra pradziadek nazywał się Antonas Kiselius a jego syn a pradziadek Boba miał na imie Ignacii. Zona Ignatcia nazywała się Miknewicjiuite i tak dalej i tak dalej.
Z pedwnością byli i żyli w dawnych czasach Litwini o nazwisku Kisielis czy Kisielius.
W wypadku Boba było oczywiste, że jego przodkowiue jeszcze na statku płynącym do Ameryki nazywali się Kisiel.
Reszta to głupi szowinizm przekształcony w oficalną politykę naszych dawnych współlokatorów. Bob trafił na poprawnego politycznie genealoga.
Nie ma co jednak płakać tylko trza indeksować co się da i kochać Unię Europejską za dotowanie różnych projektów mająłcych za zadanie ocalenie narodowego dziedzictwa historycznego.
Bob nosi nazwisko Kisiel bo tak nazywali się jego przodkowie ale ale ...
Genealog zawodowy z Wilna, którego wynajął donosi mu z całą powagą, że jego pra pradziadek nazywał się Antonas Kiselius a jego syn a pradziadek Boba miał na imie Ignacii. Zona Ignatcia nazywała się Miknewicjiuite i tak dalej i tak dalej.
Z pedwnością byli i żyli w dawnych czasach Litwini o nazwisku Kisielis czy Kisielius.
W wypadku Boba było oczywiste, że jego przodkowiue jeszcze na statku płynącym do Ameryki nazywali się Kisiel.
Reszta to głupi szowinizm przekształcony w oficalną politykę naszych dawnych współlokatorów. Bob trafił na poprawnego politycznie genealoga.
Nie ma co jednak płakać tylko trza indeksować co się da i kochać Unię Europejską za dotowanie różnych projektów mająłcych za zadanie ocalenie narodowego dziedzictwa historycznego.
Przemek Kisielewski
- JanczewskaM

- Posty: 82
- Rejestracja: śr 26 mar 2008, 09:26
- Lokalizacja: Wrocław
W kwestii indeksowania jak najbardziej jestem za i samotnie lub z pomocą zamierzam kontynuować prace nad Wędziagołą. W chwili obecnej biorę również udział w projekcie Grodzisk Maz. parafia Rokitno więc mam jakby małą przerwę w pracy na Litwie. Cieszę się bardzo, że wreszcie znalazłam grono osób szukających na tym samym terenie. Co do Litwinów ... cóż szkoda... razem moglibyśmy się wzajemnie poznać i więcej zdziałać. Spróbuję zrobić wywiad środowiskowy u mojego znajomego, który mieszka w Wilnie i też amatorsko zajmuje się poszukiwaniami. Może mógłby coś podpowiedzieć, pomóc w nawiązaniu kontaktów jeśli takowe ma z genealogami amatorami z tamtej strony.
Monika Janczewska
