hmm..no ale one są odnalezione, daty i numery najdobitniej o tym świadczą
najistotniejsza część "co mam zrobić" pozostaje zagadką
może tak - założę, że chodzi o kopie i na tym oprę dalszy ciąg
fragment "trzeba czekać tydzień-półtora" dla nie orientujących się w terminach oczekiwania na kopie z APW może brzmieć skrajnie odmiennie niż dla wiedzących (a wiedzę nietrudno nabyć -maila telefon do BOK w APW)
to błyskawica te 7-10 dni!
poza tym (gdybyś jednak z niezrozumiałych całkiem dla mnie względów wybrał APW) zamówienie kopii nie wymaga wizyty - można przesłać mailem
1815 - są mikrofilmy, więc księgi nie dostanę, a czytniki są jakie są -zdjęcia z czytnika nawet nie będę próbował robić, bo cudem (i nie zawsze) udaje się zobaczyć niektóre fragmenty
1896 - no toż jest w szwa:)
1905, 1911...
nie będę zamawiał ksiąg, gdy są zdjęcia pierwopisów w ADW-P zrobione
nie po to była digitalizacja, żeby kartki przerzucać - i nie o czas na przerzucanie chodzi, ale o to, żeby nasze wnuki mogły je poprzerzucać:) znaczy się zdjęcia dostępne w ADW-P zabezpieczają księgi, jak sądzisz...przed czym? przed kim?:)
to bardzo bezpośrednio było
chyba, że np jakość zdjęć, albo jakieś inne względy kierują Twoje kroki w stronę nie posiadających kopii ksiąg
innych pomysłów na to co zrobić tj w czym rzecz - nie mam
może jeszcze...alegaty do ślubu z 1911 (bo ta nie ma kopii ani w APW ani w ADW-P) - jeśli istnieje, to prawdopodobnie jest w Milanówku, jej znalezienie byłoby prawdziwym znalezieniem, a że nijak inaczej nie można - to byłbym skłonny sfotografować/rzucić okiem
choć to też dobra okazja, żeby uzmysłowić różnice pomiędzy zdjęciami (a i skanami) powstałymi w wyniku digitalizacji w archiwach (nawet quasiamatorskiej) a przyniesieniem aparatu i zdjęciami "z ręki" bez dodatkowego oświetlenia. Co prawda jak się nie ma co się lubi...ale różnica bywa typu być albo nie być tj "czytelne" vs "nie do odczytania"
przepraszam za długość wpisu, mam nadzieję, że choć częściowo pokazuje, że nie z lenistwa nie spełnię prośby (skoro chciało mi się pisać:)
ja nie jestem pewien o co chodzi, a jeśli się dobrze domyślam to nie spełnię z innych względów, w miarę chyba zrozumiałych i obiektywnych;)
---------
Nikt nie chce żadnej sygnatury? kawałka inwentarza? podobnych rzeczy? sprawdzić co jest w jakimś dającym nadzieje zespole, o zachęcającej nazwie i nieopublikowanym inwentarzu?
tj poza tymi, o których wiem, czego chcą bo napisali maile;)
pozdrawiam
PS O Bożenna uratowała
to ja od razu zapytam - skąd informacja o tych księgach?
Ordynariat nic nie będzie wiedział, nie te lata
dopuszczacz możliwość, że były to zapisy nie typu ASC a "brulion" a akty powstawały tam, gdzie "powinny"? Na skutek przesłania informacji?
Nie twierdzę, że tak było:) Tak zagajam. A zamojscy regionaliści? coś może?
na marginesie: w Muzeum w Twierdzy Modlin są księgi metrykalne, nie te co prawda i ponoć nie z "twierdzy" a "carskie z okolic" więc nie ma analogii, ale może...

