Okazuje się, że Jan III Sobieski niepotrzebnie tak ‘mocno zbił’ pod Wiedniem Turka. Chyba był niedouczony lub zbyt mocno zakochany w Marysieńce i każdemu kto by stanął na drodze do jego ‘szczęścia’ normalnie by ’włupał’ , na zasadzie np. sienkiewiczowskiego : ‘ociec prać? – prać!!!’. No nie daj Bóg! - by Marysieńkę w jasyr wzięto… Więc gdy nadarzyła się okazja, to na wszelki wypadek, pod pretekstem obrony Wiednia złupił … no zgadnijcie kogo? - ‘własnego protoplastę’!. Tak, Tak - to nie żart otóż za ‘Gazetą Wyborczą’ w przedruku ‘Angory’ nr 36(1160) z dnia 9.09.2012 (dzisiejszej) na str. 2 tzw. ‘Angorki’ pojawił się wyjaśniający sprawę artykulik pt. ‘Turcja ojczyzną języka polskiego’.
* Mianowicie szukano miejsca powstania wszystkich języków indoeuropejskich (w tym i polskiego). Zastosowano do tego metodę podpatrzoną u biologów. Potraktowano poszczególne elementy mowy jak geny i wykorzystano do pomocy program komputerowy do tworzenia drzew ewolucyjnych. Badano wyrazy pokrewne występujące w różnych częściach świata, lecz wywodzące się z tego samego przodka. Analiza pokazała, że mają one swój początek w Anatolii (Turcja) http://pl.wikipedia.org/wiki/Anatolia , gdzie ok.8-9,5 tys. lat temu narodził się ich ‘protoplasta’. Przypuszcza się, że intensywny rozwój rolnictwa spowodował rozprzestrzenianie się językowe. Tak twierdzi szef zespołu badającego Remco Boukaert z Uniwersytetu Auckland w Nowej Zelandii. Wędrówki ludzi powodowały kolejne zmiany tworząc ewolucyjnie współczesne języki. *
(inne szczegóły w ww. pismach)
Wiadomo, że język bez tzw. ’gęby’ sam się nie przeniesie. Tak więc potomek od wspólnego protoplasty niejaki Turek wybrał się, ot tak sobie! Do kuzyna w odwiedziny… A ten ’ kuzyn’ - tak go potraktował
PS.
A swoją drogą, teraz już chyba ostatecznie wiadomo, dlaczego Turcy mimo wszystko nie uznawali rozbiorów Polski. Oni zwyczajnie chyba ‘czuli to pokrewieństwo’ (językowe) z nami. Dawali nam czasami azyl, jak ten w Adampolu http://podroze.gazeta.pl/podroze/1,114158,3042873.html
Jerzy

