"Przywłaszczanie" przodków?

Wszystkie sprawy związane z naszą pasją, w tym: FAQ - często zadawane pytania

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Awatar użytkownika
Virg@

Sympatyk
Posty: 791
Rejestracja: czw 19 mar 2009, 16:29

Post autor: Virg@ »

Tak myślę sobie.
Jeśli komuś sprawia radość przedstawianie swoich (własnych) przodków, w tworzonym drzewie genealogicznym, na szerokim (niekiedy bardzo) tle społecznym, to dlaczego tego zabraniać?
Sprawiliśmy komuś radość a teraz mamy go za zbója i rabuśnika :D.

Ważne chyba to, pod czym podpisujemy się my sami.

Łączę serdeczne pozdrowienia –
Lidia
karrrol08

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 167
Rejestracja: pt 04 lip 2008, 14:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: karrrol08 »

Witaj Dominiko,
chyba nie do końca zrozumiałaś wypowiedź Aśki, bo pewnie i Ty, i ja, i ona mamy takie samo zdanie. Jeżeli jakaś gałąź oddzieliła się X lat temu to przecież nadal mamy wspólnych przodków i jesteśmy jedną rodziną - daleką, ale nadal rodziną. Mi ostatnio udało się odnaleźć potomków brata mojego 4x pradziadka - i naprawdę nigdy nie myślałem o tym, żeby zatajać przed nimi informacje o mojej gałęzi. Jest wręcz przeciwnie - systematycznie wymieniamy się informacjami, których przez prawie 200 lat nazbierało się wiele. A odnaleźliśmy się tylko dlatego, że nasze drzewa nie były ukryte.
Inaczej wygląda sprawa, gdy taj jak w moim przypadku, ktoś spisuje zupełnie obce dla siebie osoby. Pewna osoba ma w swojej rodzinie kogoś, czyli żonę swojego wujka, która ma wspólnego przodka z moja mamą. Ale po co w tym drzewie przodkowie i rodzeństwo mojego taty? Czy to jeszcze genealogia, czy już chore ambicje posiadania jak największego drzewa?
Poświatecznie pozdrawiam :)
Karol
Worwąg_Sławomir

Nieaktywny
Nowicjusz
Posty: 999
Rejestracja: pn 15 lis 2010, 20:10

Post autor: Worwąg_Sławomir »

karrrol08 pisze:Witaj Dominiko,
chyba nie do końca zrozumiałaś wypowiedź Aśki, bo pewnie i Ty, i ja, i ona mamy takie samo zdanie. Jeżeli jakaś gałąź oddzieliła się X lat temu to przecież nadal mamy wspólnych przodków i jesteśmy jedną rodziną - daleką, ale nadal rodziną. Mi ostatnio udało się odnaleźć potomków brata mojego 4x pradziadka - i naprawdę nigdy nie myślałem o tym, żeby zatajać przed nimi informacje o mojej gałęzi. Jest wręcz przeciwnie - systematycznie wymieniamy się informacjami, których przez prawie 200 lat nazbierało się wiele. A odnaleźliśmy się tylko dlatego, że nasze drzewa nie były ukryte.
Inaczej wygląda sprawa, gdy taj jak w moim przypadku, ktoś spisuje zupełnie obce dla siebie osoby. Pewna osoba ma w swojej rodzinie kogoś, czyli żonę swojego wujka, która ma wspólnego przodka z moja mamą. Ale po co w tym drzewie przodkowie i rodzeństwo mojego taty? Czy to jeszcze genealogia, czy już chore ambicje posiadania jak największego drzewa?
Poświatecznie pozdrawiam :)
Karol
A jak ktoś stworzy genealogię całej parafii (przecież nie swojej rodziny) to mu też ubliżysz "chorymi ambicjami"?
Pytasz czy to "jeszcze" genealogia?
Dopiero wtedy taka naprawdę wkracza się na tereny genealogii-nauki. Wcześniej to jest genealogia amatorska.
Skończcie już, bo się Wasi i nie Wasi przodkowie w grobach przewracają
Pozdrawiam
Sławek Worwąg
Słomińska_Dominika

Sympatyk
Ekspert
Posty: 701
Rejestracja: sob 27 cze 2009, 21:43
Lokalizacja: Pow. Grójecki

Post autor: Słomińska_Dominika »

karrrol08 pisze:Witaj Dominiko,
chyba nie do końca zrozumiałaś wypowiedź Aśki, bo pewnie i Ty, i ja, i ona mamy takie samo zdanie. Jeżeli jakaś gałąź oddzieliła się X lat temu to przecież nadal mamy wspólnych przodków i jesteśmy jedną rodziną - daleką, ale nadal rodziną. Mi ostatnio udało się odnaleźć potomków brata mojego 4x pradziadka - i naprawdę nigdy nie myślałem o tym, żeby zatajać przed nimi informacje o mojej gałęzi. Jest wręcz przeciwnie - systematycznie wymieniamy się informacjami, których przez prawie 200 lat nazbierało się wiele. A odnaleźliśmy się tylko dlatego, że nasze drzewa nie były ukryte.
Inaczej wygląda sprawa, gdy taj jak w moim przypadku, ktoś spisuje zupełnie obce dla siebie osoby. Pewna osoba ma w swojej rodzinie kogoś, czyli żonę swojego wujka, która ma wspólnego przodka z moja mamą. Ale po co w tym drzewie przodkowie i rodzeństwo mojego taty? Czy to jeszcze genealogia, czy już chore ambicje posiadania jak największego drzewa?
Poświatecznie pozdrawiam :)
Karol
Zrozumiałam doskonale i proszę mi tutaj nic nie imputować ;).
A czemu to, że ktoś ma w drzewie osoby nie spokrewnione jest dla ciebie problemem?? Tego to już zupelnie nie rozumiem. To się nazywają koligacje i kiedyś wbrew pozorom było to równie ważne jak pokrewieństwo. Nie rozumiem tej próby narzucania ludziom tego, jak mają prowadzić swoje drzewa. Wolnoć Tomku w swoim domku. Tobie nikt z pewnością nie mówi, czy masz w drzewie umieścić teściów i rodziców teściów swojej stryjecznej kuzynki i Ty także nie powinnaś takich rzeczy określać dla osób innych.
To nie są chore ambicje. Z całym szacunkiem i nie odnoś proszę tego personalnie, ale chore są takie właśnie poglądy o rzekomo chorych ambicjach. Mnie osobiście bardzo ciekawią różne takie powiązania i jak tylko mam możliwość to sobie je zapisuję. Czy dla Ciebie jestem kobietą z chorymi ambicjami?
Własnie takie próby manipulowania i narzucania swoich "fanaberii" bo tak to określę są wg mnie osobiście chorymi ambicjami.
Pozwólmy każdemu działać tak jak chce. I tutaj chylę głowę przed p. Sławomirem. A jak mi się zachce zrobić drzewo parafii to Tobie Karrrol08 nie powiem, bo nie chcę abyś bawiła się w lekarza i określała u mnie jakieś wydumane choroby :D:D
Miłego dnia i nie bierz mych uwag personalnie. Wolę aby były brane jako uwagi do poglądów niż do osób.
karrrol08

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 167
Rejestracja: pt 04 lip 2008, 14:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: karrrol08 »

Worwąg_Sławomir pisze: A jak ktoś stworzy genealogię całej parafii (przecież nie swojej rodziny) to mu też ubliżysz "chorymi ambicjami"?
Pytasz czy to "jeszcze" genealogia?
Dopiero wtedy taka naprawdę wkracza się na tereny genealogii-nauki. Wcześniej to jest genealogia amatorska.
Skończcie już, bo się Wasi i nie Wasi przodkowie w grobach przewracają
Jeżeli ktoś tworzy genealogię parafii to wyraźnie widać, że jest to własnie taka genealogia, a nie jakaś pseudo "Wielka rodzina" - bo rodziną tych powiązań nazwać nie można. I gwarantuję Tobie, że moi przodkowie mają się w swoich grobach naprawdę dobrze.
DominikaS. pisze: Zrozumiałam doskonale i proszę mi tutaj nic nie imputować ;). A czemu to, że ktoś ma w drzewie osoby nie spokrewnione jest dla ciebie problemem?? Tego to już zupelnie nie rozumiem. To się nazywają koligacje i kiedyś wbrew pozorom było to równie ważne jak pokrewieństwo. Nie rozumiem tej próby narzucania ludziom tego, jak mają prowadzić swoje drzewa. Wolnoć Tomku w swoim domku. Tobie nikt z pewnością nie mówi, czy masz w drzewie umieścić teściów i rodziców teściów swojej stryjecznej kuzynki i Ty także nie powinnaś takich rzeczy określać dla osób innych.
To nie są chore ambicje. Z całym szacunkiem i nie odnoś proszę tego personalnie, ale chore są takie właśnie poglądy o rzekomo chorych ambicjach. Mnie osobiście bardzo ciekawią różne takie powiązania i jak tylko mam możliwość to sobie je zapisuję. Czy dla Ciebie jestem kobietą z chorymi ambicjami?
Własnie takie próby manipulowania i narzucania swoich "fanaberii" bo tak to określę są wg mnie osobiście chorymi ambicjami.
Pozwólmy każdemu działać tak jak chce. I tutaj chylę głowę przed p. Sławomirem. A jak mi się zachce zrobić drzewo parafii to Tobie Karrrol08 nie powiem, bo nie chcę abyś bawiła się w lekarza i określała u mnie jakieś wydumane choroby :D:D
Miłego dnia i nie bierz mych uwag personalnie. Wolę aby były brane jako uwagi do poglądów niż do osób.
A ja pozostanę przy swoim zdaniu i chorych ambicjach innych - akurat w moim, konkretnym przydpadku tak było. Nie mówię o Tobie, bo każdy ma własne pomysły i ciekawią go inne rzeczy.
A już tak zupełnie personalnie, ale bez złosliwości... Czy imię Karol, którym podpisuję moje posty, jest imieniem żeńskim? O ile dobrze wiem, to od zawsze jestem mężczyzną...
Karol

P.S. Podpisuję się imieniem i wolałbym, aby zwracano się do mnie po imieniu (a nie używając nicku)
Słomińska_Dominika

Sympatyk
Ekspert
Posty: 701
Rejestracja: sob 27 cze 2009, 21:43
Lokalizacja: Pow. Grójecki

Post autor: Słomińska_Dominika »

Cóż, zmień zatem nik ;).
Nie podoba mi się tekst o chorych ambicjach, gdyż oceniasz Karolu osoby, o których nie masz pojęcia. Ale skoro tak wolisz
Pozdrawiam
Dominika

Interesuja mnie nazwiska Słomiński, Szelągowski, Maroszek, Chłopecki
karrrol08

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 167
Rejestracja: pt 04 lip 2008, 14:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: karrrol08 »

Mój nick nigdzie nie sugeruje, że jestem kobietą, a Ty jestes pierwszą osobą, która właśnie tak pomyślała. Ale to już nie mój problem...
Pozdrawiam :)
Karol
Warakomski

Sympatyk
Posty: 928
Rejestracja: śr 29 lut 2012, 16:28

Post autor: Warakomski »

O „produkcji sadowniczej” i genealogii jako nauce pomocniczej, dyskusja z 2010 r. Ponieważ obiema rękoma podpisuję się pod wpisem Witolda Paska, pozwalam sobie go tutaj zacytować, ku uwadze i przestrodze wszystkich „sadowników”

„wpasek - 13-01-2010 - 09:26
Temat postu:

Fakt, że genealogia zaliczana jest do NAUK pomocniczych historii (z naciskiem na słowo "NAUK") wydaje mi się stwierdzeniem tyleż nobilitującym, co - biorąc rzecz en masse - użytym nieco na wyrost. W wypadku genealogii fakt masowości naszego hobby nie jest w żadnym wypadku kryterium jego "naukowości"; w przeciwnym wypadku należałoby uznać za "naukę" także kolekcjonowanie kart z Pokemonami. Kryterium może i musi być użycie (lub nie) całej metodologii naukowej, naukowego oprzyrządowania badawczego. Niestety, trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że zbadanie naszej masowej "produkcji sadowniczej" (bo wszak produkujemy masowo drzewka) prowadzi do smutnego wniosku, ze przytłaczająca większość "prac genealogicznych" nie spełnia zupełnie podstawowych kryteriów "naukowości": dokumentacja i krytyka źródeł, weryfikacja w oparciu o inne materiały, odniesienie się do kontekstu epoki - to wszystko bardzo rzadko pojawia się w masowej produkcji genealogicznej. Nie jest to żaden zarzut, raczej stwierdzenie faktu - jeden z moich uczelnianych kolegów nakazał w swej grupie studentów (III rok historii na studiach dziennych w przyzwoitej uczelni warszawskiej) przygotowanie drzew genealogicznych (ograniczonych do 3 pokoleń wstecz) - mieli na to semestr; z 11 oddanych 7 zostało zdyskwalifikowanych jako "niedostatecznie udokumentowane". Trudno prowadzić dyskusję o podniesieniu genealogii do rangi "samodzielnej" nauki kiedy ma się świadomość, iż spora cześć "badań genealogicznych" sprowadza się tylko i wyłącznie do wypełniania kolejnych "okienek" w programach genealogicznych danymi ściągniętymi z internetu, kiedy na podstawie fonetycznego podobieństwa brzmień uznaje się za "rodzinę" kogo tylko popadnie czy kiedy na siłę naciąga się fakty, by tylko wykazać szlacheckie koligacje. Szkody, jakie w kwestii "unaukowienia" genealogii wywołały ostatnie publikacje o "związkach" Kaczyńskich z Mieszkiem będą się naszemu środowisku odbijać czkawką jeszcze przez wiele lat - już teraz są powodem żartów i kpin w "prawdziwych" środowiskach naukowych. Nie zauważyłem natomiast aby ktokolwiek z poważnych historyków czy archiwistów negował potrzebę prowadzenia "szerokich" badań genealogicznych; przeciwnie badania takie są wysoko cenione i szeroko cytowane (znowu warunek, że spełniają kryterium "naukowości"). Badania z obszaru "demografii historycznej" (w sporej części oparte właśnie na bardzo szeroko pojętej genealogii) przeżywają w Polsce swój renesans; wystarczy wspomnieć tylko takie nazwiska jak Gieysztor, Kuklo, żarnowska, Kumor Sułowski, Szulc czy Rejman. Jest oczywiście bardzo wiele obszarów, które czekają na swych autorów; np. z pogranicza genealogii, medycyny i historii (choroby dziedziczne), z pogranicza ekonomii (podział gospodarstw, dziedziczenie) czy socjologii, statystyki i historii religii (wiek zawierania małżeństw, dzietność, urodzenia pozamałżeńskie, wpływ regulacji kościelnych”

Tutaj cała dyskusja.
http://genealodzy.pl/PNphpBB2-printview ... rt-0.phtml
Krzysztof
Piotr_Juszczyk

Sympatyk
Ekspert
Posty: 684
Rejestracja: czw 30 gru 2010, 01:07

Post autor: Piotr_Juszczyk »

Szczerze mówiąc nie ma co rozdzierać szat nad naukowością genealogii. Myślę że dla większości z nas jest to raczej hobby, zabawa, zainteresowania niż praca naukowa. Poprzestańmy może na tym że praca zaczyna się tam gdzie kończy się zabawa. Ja wolę w genealogii widzieć zabawę. Nie narzucam innym swojego poglądu.
Historyk korzystając z efektów mojej zabawy powinien szukać źródeł. Ja nie muszę. Źródła zaś zawsze są dyskusyjne.
Asia1

Sympatyk
Posty: 85
Rejestracja: sob 21 paź 2006, 21:04

Post autor: Asia1 »

DominikaS. pisze: Czekaj bo czegoś nie rozumiem. O co właściwie chodzi? Będziesz określać Ty i inne osoby, kogo ja mogę wpisać do mojego drzewa a kogo nie mogę? To co? Okaże się, że gałąź, która oddzieliła się w początkach XIX wieku to jeszcze mogę umieść czy już nie, bo naruszę czyjeś dobre smaki i poczucie czegoś wydumanego?
Powiedzcie mi proszę jakim prawem chcecie komukolwiek dyktować wielkość drzewa??
Do tego praw żadnych nijak nie macie i mieć nie możecie.
Człowiek cały dzień w pracy, a tu dyskusja się rozwinęła :lol: Dominiko, chyba nadinterpertujesz moją wypowiedź. Nigdzie nie dyktuję Ci wielkości drzewa ani tym bardziej nie określam kogo masz wpisać lub nie do swojego drzewa. A już pouczać Cię w ogóle bym nie śmiała. Nie wiem skąd Twa nerwowość.
Już tłumaczę o co mi chodziło. Ja po prostu mam takie małe dziwactwo - w swoim drzewie mam wyłącznie swoich przodków i uważam, że tak jest ok. To moja krew, moje geny i mam do nich sentyment :wink: Dziwi mnie i razi wspomaganie się przez co niektórych obcymi przodkami i absolutnie nie mówię tu o zaginionych gałąziach, bo takie znalezisko to sama radość.

Jak widać po niniejszym wątku, wielu z nas ma różne, często odmienne podejście do drzewa genealogicznego i przodków. I pewnie każdy pozostanie przy swoim zdaniu.
Mnie osobiście podobają się przemyślenia Lidii, a zwłaszcza to "szerokie tło społeczne (super określenie :lol:)
Tak myślę sobie.
Jeśli komuś sprawia radość przedstawianie swoich (własnych) przodków, w tworzonym drzewie genealogicznym, na szerokim (niekiedy bardzo) tle społecznym, to dlaczego tego zabraniać?
Sprawiliśmy komuś radość a teraz mamy go za zbója i rabuśnika .

Ważne chyba to, pod czym podpisujemy się my sami.
I tego się trzymajmy
pozdrawiam serdecznie
Aśka
Awatar użytkownika
Virg@

Sympatyk
Posty: 791
Rejestracja: czw 19 mar 2009, 16:29

Post autor: Virg@ »

Asia napisała / pisze:
Mnie […] podobają się przemyślenia Lidii

Obrazek

Lidia :D
Słomińska_Dominika

Sympatyk
Ekspert
Posty: 701
Rejestracja: sob 27 cze 2009, 21:43
Lokalizacja: Pow. Grójecki

Post autor: Słomińska_Dominika »

A ja pozwolę sobie podbić ten temat. Czy ktoś wie jak się ukrywa drzewo na myheritage? I bardzo proszę nie oceniać mojego pytania ani celu tej czynności ;)
Pozdrawiam
Dominika

Interesuja mnie nazwiska Słomiński, Szelągowski, Maroszek, Chłopecki
Awatar użytkownika
Michał_Zieliński

Zarząd PTG
Legenda
Posty: 1123
Rejestracja: wt 22 lut 2011, 13:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Michał_Zieliński »

W prawym górnym rogu najeżdżasz na swoje nazwisko: rozwija Ci się pasek, na którym klikasz "ustawienia", dalej "Moja prywatność". Odhaczasz tam ptaszek z pola: "Zezwól gościom znajdować moją witrynę (zalecane)". et voila - będziesz niewidoczna a sama możesz do woli możesz buszować po widocznych drzewach :wink:

Pozdrawiam serdecznie,
Michał
Alan_Jakman

Członek PTG
Adept
Posty: 509
Rejestracja: wt 05 maja 2009, 21:01
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Alan_Jakman »

Strona główna -> Twoje imię nazwisko(prawy górny róg) -> moja prywatność -> pod nazwą swojej witryny np. Kowalski klikamy zawartość(po lewej stonie) no i sobie ustawiamy ;)
Pozdrawiam,
Alan Jakman


Periodyk genealogiczny
More Maiorum
Słomińska_Dominika

Sympatyk
Ekspert
Posty: 701
Rejestracja: sob 27 cze 2009, 21:43
Lokalizacja: Pow. Grójecki

Post autor: Słomińska_Dominika »

Dzieki za szybką odpowiedź. Problem w tym, że tam jest opcja "Pozwól innym odszukać mnie i oglądać mój publiczny profil (zalecane)" Czy to aby nie odnosi się tylko do informacji o mnie i tym do jakich drzew należę? Opcji z witryną nie widzę
Alanie wysłaliśmy razem. To jest dokładnie to czego szukam. Bardzo dziękuję :)
Pozdrawiam
Dominika

Interesuja mnie nazwiska Słomiński, Szelągowski, Maroszek, Chłopecki
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ja i Genealogia, wymiana doświadczeń”