Nie wiem jaki jest problem, bo dokumenty są normalnie udostępniane i nie ma z tym najmniejszego problemu. Ja akurat złego słowa nie mogę powiedzieć na to archiwum a jedyny minus to jedynie bardzo krótki czas otwarcia, za to specyficzna atmosfera to wynagradza, ale temat akurat dotyczy AP a nie AD.Witam. Ja też bardzo pragnę, aby były dostępne "AKTA" AD Włocławek.Jest tam dużo moich przodków, bo z tamtąd pochodzą .Przypuszczam dlaczego tak, tam sie nie daje zbyt dużo zdobyć,/zresztą Krzysztof Dławichowski-rozmawiając z nim opowiedział mi jak tam to wygląda,że za bardzo nie ma możliwości coś więcej zrobić, bo gospodarz broni tego i minimalnie jest to udostępniane/.Napewno AKTA są bardzo cenne, bo tam była Kongresówka,gdzie np:z dawnego poznańskiego, moi przodkowie przyjechali,przybyli, bo w poznańskim, byli prześladowani, za walkę z zaborcą, brali udział w powstaniach, a przybywając do Kongresówki pod wpływy carskie, nie byli ścigani politycznie,administracyjnie.Gospodarz Archiwum Diecezjalnego, jest napewno świadom wartości tych AKT i może dlatego minimalnie zezwala, bo ręsztę, jeżeli co kolwiek mogłoby być, istnieć, to może znalazłoby się w Rosji, gdy zaborca "ruski", wyszedł z Polski, to i może "to i owo",a i " jakoweś"zabrał.Dlatego A.D Włoclawek może być bardzo cenna . Z okresu Kongresówki mam zdjęcie - przodka wojskowego 3 krzyże,6 medali,3 belki na pagonach munduru wojskowego,orzełek polski na czapce ze skórzanym paskiem,nad daszkiem,ale mundur ze stójką, co być może świadczy o tym,że w Kongresówce np : w latach 1932-1915 Królestwo Polskie było integralna częścią Imperium Rosyjskiego, ale zachowywało polskie wojsko,monety język. -Pozdrawiam Halina i życzę zdobycia "AKT" z w/w archiwum.
Właśnie tego dotyczy ten tematWitam,
a może ktoś mieszka we Włocławku lub w okolicy i mógłby czasami podejść tam do AP i porobić zdjęcia samych rejestrów nazwisk z ksiąg metrykalnych? A ktoś inny mógłby potem te parafie zindeksować.
Ja też tam się wybieram ale ponieważ mieszkam daleko, będę miał czas niestety tylko na swoje parafie (no i jest limit ksiąg chyba).
Pozdrawiam
Artur
Nie ma najmniejszego problemu z wykonywaniem zdjęć, co więcej nie chodzi nawet o specjalną wizytę w archiwum, żeby porobić zdjęcią. Przy okazji przeglądając swoje sprawy, można sfotografować spisy roczne i następnie dać ogłoszenie w tym temacie o posiadaniu materiału, albo przesłać do geneteki, jeśli nie będą sami indeksować. Mi głównie brakuje czasu na częste wizyty w archiwum. Jeśli coś mnie interesuje, to staram sobie załatwić trochę materiału, ale mi samemu nie starcza go do indeksacji pomiędzy kolejnymi wizytami w archiwum a w międzyczasie robię jeszcze wiele innych indeksów, więc bez sensu w tym przypadku, żebym rozsyłał jeszcze innym to czego mam niewiele. Niestety limit ksiąg istnieje w archiwum i to co prawda 10 ksiąg na każde zamówienie, ale nie zawsze się przecież i tyle dostanie, a zrobienie zdjęć spisów rocznych zajmuje ledwie kilkadziesiąt minut. To zupełnie nie wyklucza fotografowania przy okazji przeglądania, kwestia chęci.Mam nadzieję, że chętni do przesłania jakiś materiałów jak i do indeksacji się znajdą.
Pozdrawiam
Michał
