Ponieważ drażni mnie takie "mobingowanie" jednej osoby przez kilka podobnie myślących i sobie wtórujących to pozwolę sobie na pewną uwagę, otóż Pan Marian ma wiele racji pisząc o braku niektórych informacji, które mogłyby się znaleźć w indeksie, a jak widać w genetece (Kielce Katedra) niestety się nie znalazły. Indeks indeksowi nie równy (przeglądałem i porównywałem).Marian_Kiełbasa pisze:Szukam informacji o rodzinie mojej matki z domu Durlik ze wsi Kostomłoty. Ktoś indeksował akta ze zbiorów z katedry w Kielcach. Po tych indeksach niestety nie wiele mogę się dowiedzieć. Brak miejscowości i imion rodziców w aktach małżeństwa.
Pozdrawiam
Możliwe (w co wątpię, a nawet jeśli to nie jest to powód żeby Pana Mariana ustawiać w szeregu) że Pan Marian nie wiedział że indeksuje się z wielu i w różnych postaciach dokumentów i że jedne zawierają wszystkie wymagane ówczesnym prawem informacje, a inne są bardzo okrojone.
Moim skromnym zdaniem jest to wina nie do końca sprecyzowanych zasad indeksacji dla wszystkich indeksujących.
Kiedyś indeksując Ujazd przed indeksacją zadawałem w mailach pytania co wpisujemy w "uwagach" ale nie otrzymywałem konkretnych informacji więc specjalnie w zakładce "uwagi" wpisywałem ile się da po to aby ktoś mądry przejrzał na oczy i się zastanowił i ewentualnie mnie skorygował/poprawił/pouczył ale niestety nic takiego się do dzisiaj nie wydarzyło więc dlatego jak widać w tym wątku powstał wielki problem rozdmuchany do granic absurdu.
Faktem jest iż Pan Marian mógł bardziej uprzejmie sformułować swojego posta lub zadać pytanie (różnie można odczytać), jednak nie zmienia to faktu że człowiek został ustawiony przez pozostałych w odpowiednim szeregu (tzn. nie indeksujesz nie wtrącaj się i nie pouczaj).
Jest podstawowy problem powtórzę - brak precyzyjnie określonego schematu - co i jak koniecznie i bezdyskusyjnie powinno się wpisać w indeks przy urodzeniach, przy małżeństwach oraz przy zgonach, biorąc pod uwagę z czego ten indeks się wykonuje (skorowidz, akt) jeśli był to skorowidz to wiadomym jest że wiele informacji dodatkowych w zakładce "uwagi" raczej nie będzie ale info np. że "ze skorowidza" powinno się znaleźć, przy spisywaniu z aktów koniecznie musi się w "uwagach" znaleźć to i to.
A jak takiego precyzyjnego schematu nie ma to później w genetece są kwiatki takie jak np. w Kielcach Katedrze gdzie w małżeństwach w jednym przypadku jest w "uwagach" tylko podana data, a kilka pozycji dalej (indeksowała inna osoba) podana jest data i nazwiska, imiona i stan - czyli jest brak jednolitego indeksowania z tych samych (chyba) dokumentów
żeby była jasność - nikogo nie krytykuję i nikomu nic nie wytykam jedynie czyszczę dość gęstą atmosferę w wątku i chcę podkreślić problem z którego wg mnie powstała cała ta zbędna dyskusja.


