No to mogło zaboleć

Bo może ona - ta kuzynka, wcale nie chce się tym chwalić? Fakt, ze historia boli, prawda boli ale też trzeba jakoś mieć, nie wiem jak to napisać, sumienie? Ludzkie uczucia? Oczywiście, nie przeczę, że to mogło być tzw. święte oburzenie w stylu, że brudy to się pierze w domu. Akurat taka kwestia to kwestia delikatna. Gdybym coś miała pisać o takim przypadku to osobiście zastanowiłabym się nad poruszaniem takiej kwestii odnośnie dwóch z moich ciotek. Czemu? Bo takie rzeczy bolą. Dla nas to możę być fakt historyczny ale dla tych kobiet to dramat, że ileś tam dzieci straciły. Nie poddawaj się jednak i pisz. Ale też rozważ nie tyle co piszesz ale jaką to ma formę

nawet gorzką pigułkę można przełknąć, gdy jest ciekawie podana.
A komu najlepiej dać do recenzji? Komuś, kto podziela Twoją pasję, komuś, komu ufasz i wiesz, że nie zrobi przeciw Tobie krucjaty. A reszta? Cóż. Jak napisała Anna Grażyna. Nic nikomu do Twoich marzeń
