Zastanawialam sie nad ta sprawa bardzo dlugo i naprawde nie potrafie tego sobie wytlumaczyc, moze ktos z Panstwa mialby jakis pomysl?
Ale do rzeczy:
Rodzinna legenda mowi o Jozefie synu Jana urodzonym w 1871 roku,(rok znam z plyty na grobowcu) ktory przybyl w moje rodzinne strony "z wojskiem carskim" podobno "z daleka" i tam pozostal. Tak wiec oczywisty wniosek z tego, iz byl niemiejscowy. Zalozyl rodzine i po jakims czasie urodzil sie moj dziadek Jan w miejscowosci Janówka.
Podsumowujac: Jan-Jozef-Jan.
Ostatnio otrzymalismy z urzedu gminy (innego niz wlasciwy dla Janowki, jako iz Jozef (ten ktory byl "z daleka"pochowany jest w innej parafii) skrocony odpis aktu zgonu, na ktorym jest napisane iz Jozef urodzony byl na Janówce.
I problem;
jak mogl byc "z daleka" skoro na akcie jest czarno na bialym ze urodzil sie tez tak samo jak jego syn na Janowce? Czyli raptem w sasiedniej gminie
II problem:
znalazlam na family search w zeskanowanych aktach, iz jedyny Jozef syn Jana z Janowki urodzil sie nie w 1871(jak na grobowcu) ale w 1873.
III problem:
Rodzinnej legendy ciag dalszy; zakladajac ze Jan mial syna Jozefa "z daleka" a ten mial syna Jana(mojego dziadka), udalo mi sie odnalezc kolejne pokolenie czyli Antoniego i umiejscowic go w Janowce.
Musze nadmienic iz wspominam o linii meskiej, ale zenska rowniez potwierdzalam dla pewnosci (procz jednej osoby; Matki Jozefa, ktora byla z niepamietnych).
Pytania:
I: Jesli az 2 pokolenia przed Jozefem byly z Janówki, to dlaczego wszyscy w rodzinie (Lacznie z moim dziadkiem Janem mowili ze byl "z daleka" i mowiac z daleka wiem ze naprawde mysleli ze w gre wchodza duze odleglosci, a na pewno wieksze niz pare kilometrow jakie dziela Janowke i moja rodzinna miejscowosc).
II: Jakie sa szanse ze ktos pomylil sie i zle zapisal rok nie 1873 a 1871?
III: Czy jest mozliwe, ze ... to tylko dywagacje ... ale powiedzmy, iz Jozef "z daleka" byl faktycznie "z daleka", a ta linia na ktora natrafilam to jago kuzynowie u ktorych sie zatrzymal po tym "przybyciu z armia carska" a pozniej zostal i zalozyl rodzine i byc moze z jakichs przyczyn odpowiadalo mu iz mial w dookumentach "urodzony w Janowce"?
IV: Czy wtedy nalezalo pokazac urzednikowi/ksiadzu jakis dokument potwierdzajacy torzsamosc czy wystarczyli swiadkowie jak na chrzcie/slubie?
I na koniec: kolacze mi sie w glowie ze wspomnien dziadka Jana nazwa innej miejscowosci (niestety nikt w rodzinie nie pamieta by dziadek o niej wspominal); sprawdzilam i okazalo sie ze takowa miejscowosc znajduje sie faktycznie dosc "daleko" bo w malopolskim i co jest najlepsze wystepuje tam rodzinne nazwisko
Jesli jednak cos w tym jest to jak wytlumaczyc Jozefa z Janowki i cala ta Janowkowa line?
Czy ktos z Panstwa mial podobne przypadki w trakcie badania historii swojej rodziny?
Pozdrawiam i dziekuje wszystkim za wytrwalosc
Isabella

