Co wolno, a czego nie.. archiwum? Jak szukać? Mejle?
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
limit? zero, null, nic:) tj zupełnie nowa informacja dla mnie, że osoba prywatna może zlecić "bezpłatną" kwerendę
tj dla przypadków "bez określonego roku", z podanym rokiem zlecenie wykonania kopii raczej nie powinno być kwalifikowane jako kwerenda, nawet setne z kolei zlecenie tego typu
mnie dziwi, że urzędy w sieci APów nie płacą (w odróżnienie od np CAWu z tego co mi sie wydaje), więc zlecają "jak leci", często nie precyzując, nie dookreślając mimo, że mogłyby
i wykorzystują "bezpłatnie" czas na płatne kwerendy:( stąd i kilkumiesięczne terminy.. a i zawieszenie wykonywania
tj dla przypadków "bez określonego roku", z podanym rokiem zlecenie wykonania kopii raczej nie powinno być kwalifikowane jako kwerenda, nawet setne z kolei zlecenie tego typu
mnie dziwi, że urzędy w sieci APów nie płacą (w odróżnienie od np CAWu z tego co mi sie wydaje), więc zlecają "jak leci", często nie precyzując, nie dookreślając mimo, że mogłyby
i wykorzystują "bezpłatnie" czas na płatne kwerendy:( stąd i kilkumiesięczne terminy.. a i zawieszenie wykonywania
Chodzi o limit dobrej woli.Oleszka pisze:Mam pytanie czy ktoś z Was orientuje się ile taki limit wynosi ??
Widać się skończyła, skoro nie pierwszy raz wysyłasz zlecenie o odnalezienie aktu bez podania precyzyjnie daty. Od tego jest usługa zwana kwerendą i jak najbardziej jest płatna, albo szukać samemu.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Dziękuję za odpowiedzi 
Nie no oczywiście rozumiem, że skoro ostatnio kilkakrotnie do nich
pisałam i to już wyczerpało cierpliwość archiwisty.
Z drugiej strony po prostu jestem ciekawa i napisałam grzeczne zapytanie ile wynosi limit i na jaki okres czasu obowiązuje.
Te daty określałam na podstawie wieku podanego w urodzeniach dzieci +/- 1 rok.
Pytanie do Włodka
Czy jeśli Pani bierze księgę i ja "ręcznie" przegląda to jest już kwerenda czy nie? Może źle rozumiem to słowo? No bo skoro nie są to mikrofilmy i nie ma spisu nazwisk w księdze to jak to sprawdzi czy w danym roku i danej parafii jest to nazwisko, którego szukam ?
Pozdrawiam
Ola
Nie no oczywiście rozumiem, że skoro ostatnio kilkakrotnie do nich
pisałam i to już wyczerpało cierpliwość archiwisty.
Z drugiej strony po prostu jestem ciekawa i napisałam grzeczne zapytanie ile wynosi limit i na jaki okres czasu obowiązuje.
Te daty określałam na podstawie wieku podanego w urodzeniach dzieci +/- 1 rok.
Pytanie do Włodka
Czy jeśli Pani bierze księgę i ja "ręcznie" przegląda to jest już kwerenda czy nie? Może źle rozumiem to słowo? No bo skoro nie są to mikrofilmy i nie ma spisu nazwisk w księdze to jak to sprawdzi czy w danym roku i danej parafii jest to nazwisko, którego szukam ?
Pozdrawiam
Ola
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Przy zamówieniu (czyli wykonaniu) kopii księgę (nie mikrofilm) "bierze do ręki":)
zasada, chyba ogólnie stosowana - wyrażona "tam i ówdzie" (z tego co kojarze np AGAD, ale nie tylko) precyzyjnie: "zamówienie kopii przy podanym zespole, roku, typie aktu , nazwisku (-ach), imionach - nie wymaga kwerendy"
zasada, chyba ogólnie stosowana - wyrażona "tam i ówdzie" (z tego co kojarze np AGAD, ale nie tylko) precyzyjnie: "zamówienie kopii przy podanym zespole, roku, typie aktu , nazwisku (-ach), imionach - nie wymaga kwerendy"
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Małgorzata_Kulwieć

- Posty: 1820
- Rejestracja: czw 16 lut 2012, 16:51
Witam,
Z moich, wyłącznie dobrych, doświadczeń z archiwami wynika, że wiele spraw jest załatwianych na zasadzie "dobrej woli" ze strony osób tam pracujących. Zdarzało mi sie pytać o coś i liczyć na odpowiedź "tak" lub "nie", a przemiłe Panie z archiwum udzielały mi kompletnej odpowiedzi, po której już tylko składałam zamówienie na konkretny akt i płaciłam 4,5 lub 1,5. Ostatnio tak miałam w AGAD, gdzie zapytałam o moich przodków wylegitymowanych ze szlachectwa.
A jeżeli już zawracam głowę (bo inaczej tego nazwać nie można!) w archiwum w Suwałkach, to Pani przeprowadza zleconą, płatną kwerendę, ale wiele informacji dokłada dodatkowo.
Zresztą, znając objętość danego zespołu, Pani zawsze określa mniej więcej czas jaki jest potrzebny do przeglądnięcia go i jesli to wychodzi ciut za drogo, to wtedy zawężam zakres poszukiwań lub proszę aby kwerenda nie trwała dłużej niż ...
A tak w ogóle to mam ochotę zamieszkać przez jakis czas w Suwałkach lub okolicach i pomyszkować w archiwum samodzielnie.
Cóż, pomarzyć dobra rzecz!
Pozdrawiam
Małgorzata
Z moich, wyłącznie dobrych, doświadczeń z archiwami wynika, że wiele spraw jest załatwianych na zasadzie "dobrej woli" ze strony osób tam pracujących. Zdarzało mi sie pytać o coś i liczyć na odpowiedź "tak" lub "nie", a przemiłe Panie z archiwum udzielały mi kompletnej odpowiedzi, po której już tylko składałam zamówienie na konkretny akt i płaciłam 4,5 lub 1,5. Ostatnio tak miałam w AGAD, gdzie zapytałam o moich przodków wylegitymowanych ze szlachectwa.
A jeżeli już zawracam głowę (bo inaczej tego nazwać nie można!) w archiwum w Suwałkach, to Pani przeprowadza zleconą, płatną kwerendę, ale wiele informacji dokłada dodatkowo.
Zresztą, znając objętość danego zespołu, Pani zawsze określa mniej więcej czas jaki jest potrzebny do przeglądnięcia go i jesli to wychodzi ciut za drogo, to wtedy zawężam zakres poszukiwań lub proszę aby kwerenda nie trwała dłużej niż ...
A tak w ogóle to mam ochotę zamieszkać przez jakis czas w Suwałkach lub okolicach i pomyszkować w archiwum samodzielnie.
Cóż, pomarzyć dobra rzecz!
Pozdrawiam
Małgorzata
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
to już nie na temat, ale miewam podobne pomysły
tak na 2-3 tygodnie sprzyjającyh okolicznościach, nie tylko, nie przede wszystkim do archiwum, ale w miejsca związane
nie tylko parę godzin, przejazdem, przy okazji i nie na jeden nocleg
tak bardziej nasiąknąć, rozejrzeć się
no cóż tzw turystyka genealogiczna dopiero się rozwija, ja do tej pory zbytnio do rozwoju się nie przyczyniłem, ale chyba zbliża się czas:)
tak na 2-3 tygodnie sprzyjającyh okolicznościach, nie tylko, nie przede wszystkim do archiwum, ale w miejsca związane
nie tylko parę godzin, przejazdem, przy okazji i nie na jeden nocleg
tak bardziej nasiąknąć, rozejrzeć się
no cóż tzw turystyka genealogiczna dopiero się rozwija, ja do tej pory zbytnio do rozwoju się nie przyczyniłem, ale chyba zbliża się czas:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Markowski_Maciej

- Posty: 948
- Rejestracja: ndz 09 maja 2010, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pani w AP w Suwałkach jest wyjątkowa. Ale i w innych archiwach zdarzają się miłe zaskoczenia.
Turystykę genealogiczną na małą skalę uprawiam już od kilku wakacji. Co prawda dziecko nie pozwala aby spędzić choć kilka godzin w archiwum to zawsze coś się ciekawego można zobaczyć np. znaleźliśmy kapliczkę zbudowaną przez naszych przodków. W tym roku jedziemy na parę dni do Sejn i Wilna. A i po drodze całe mnóstwo miejsc do odwiedzenia choćby zobaczyć w jakiej okolicy mieszkali.
Pozdrawiam
Maciej
Turystykę genealogiczną na małą skalę uprawiam już od kilku wakacji. Co prawda dziecko nie pozwala aby spędzić choć kilka godzin w archiwum to zawsze coś się ciekawego można zobaczyć np. znaleźliśmy kapliczkę zbudowaną przez naszych przodków. W tym roku jedziemy na parę dni do Sejn i Wilna. A i po drodze całe mnóstwo miejsc do odwiedzenia choćby zobaczyć w jakiej okolicy mieszkali.
Pozdrawiam
Maciej
Witam,
dostałam odpowiedź z AP Radom odnośnie tego "wyczerpanego limitu poszukiwań"
cytuję :
"Szanowna Pani,
W odpowiedzi na Pani pismo z 28 lutego 2013 roku uprzejmie informuję, że wspomniany "limit poszukiwań bezpatnych" to 30 min. i dotyczy on całości poszukiwań prowadzonych przez jedną osobę.
Zasady prowadzenia poszukiwań w archiwach państwowych mogą być różne w różnych archiwach - o szczegółowe informacje w tym zakresie powinna się Pani zwrócić każdorazowo do właściwego archiwum."
Pozdrawiam
Ola
dostałam odpowiedź z AP Radom odnośnie tego "wyczerpanego limitu poszukiwań"
cytuję :
"Szanowna Pani,
W odpowiedzi na Pani pismo z 28 lutego 2013 roku uprzejmie informuję, że wspomniany "limit poszukiwań bezpatnych" to 30 min. i dotyczy on całości poszukiwań prowadzonych przez jedną osobę.
Zasady prowadzenia poszukiwań w archiwach państwowych mogą być różne w różnych archiwach - o szczegółowe informacje w tym zakresie powinna się Pani zwrócić każdorazowo do właściwego archiwum."
Pozdrawiam
Ola
kserokopie czy kopie cyfrowe
kserokopie czy kopie cyfrowe czy ktoś mógłby mi doradzić na co się zdecydować? Zwróciłam się z prośbą do AP w Łodzi o przesłanie kserokopii lub skanów metryk. Dostałam odpowiedź, że moga przesłac kserokopie z mikrofilmów droga pocztową lub kopie cyfrowe takze z mikrofilmów droga elektroniczną. Różnica w cenie 50 gr .Czy ktoś się orientuje jaka jest jakość kopii robionych z mikrofilmów? Czy kopie cyfrowe przesłane drogą elektroniczną będą w jakości pozwalającej na dość czytelne wydrukowanie(takie jak znajdujących się metryk na genealodzy.pl) czy lepiej zamówić kserokopie. Kiedyś przysłano mi kserokopie i najlepsze nie były.Poradźcie mi.Nie wiem nawet jak wyglądają takie kopie z mikrofilmów(chodzi o jakość).
Danuta
Danuta
-
Slawinski_Jerzy

- Posty: 972
- Rejestracja: śr 22 lut 2012, 22:41
- Lokalizacja: Warszawa
-
Marynicz_Marcin

- Posty: 2313
- Rejestracja: sob 20 cze 2009, 19:06
- Lokalizacja: Międzyrzecz
Łatwiej poddać procesowi obróbki skan aniżeli kserokopię.
Ceny jak widać nie są szczególnie różne, więc z całą pewnością polecałbym skan (niezależnie od jakości mikrofilmu!)
Ceny jak widać nie są szczególnie różne, więc z całą pewnością polecałbym skan (niezależnie od jakości mikrofilmu!)
Pozdrawiam,
Marcin Marynicz
Zapraszam na mojego bloga genealogicznego :
http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com/
Marcin Marynicz
Zapraszam na mojego bloga genealogicznego :
http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com/
Kserokopia czy kopia cyfrowa
Witam,
Nie wiem czy piszę w odpowiednim miejscu, ale chciałabym dowiedzieć się co jest wg was cenniejsze? Kserokopia odszukanego aktu stanu cywilnego czy może jego kopia cyfrowa? Zamawiam z AP Łódź dwie kopie i nie wiem czy zamówić jedno czy drugie?
Pozdrawiam, Cecilia.
Nie wiem czy piszę w odpowiednim miejscu, ale chciałabym dowiedzieć się co jest wg was cenniejsze? Kserokopia odszukanego aktu stanu cywilnego czy może jego kopia cyfrowa? Zamawiam z AP Łódź dwie kopie i nie wiem czy zamówić jedno czy drugie?
Pozdrawiam, Cecilia.
Szukam rodziny: Brajer, Kaczmarek, Kazek, Królikowscy, Maciejewscy oraz Woszczak ze Zduńskiej Woli i okolic.
Kserokopia czy kopia cyfrowa
Moim skromnym zdaniem skan w supełności wystarczy. Jak kiedyś zechcesz mieć kopię papierową, samej sobie wytrukujesz ze skanu.
Pozdrawiam
Wojciech P.
Wojciech P.
