Za taka demokracje to ja dziekuje, postoje.Szczerbiński pisze:Ciekawy pogląd.![]()
U Rzymian też chodziło o prawa wyborcze najpierw mieli je patrycjusze potem i plebejusze. Rzeczywiście jak się czyta książkę Rzym - Stevena Saylora (polecam tę książkę), uznanego przez krytyków historyka, to doskonale można prześledzić rozwój demokracji i konsekwencje dopuszczenia do głosu wszystkich stanów (np. czasy Tyberiusza Grakhusa)... http://pl.wikipedia.org/wiki/Reformy_Grakch%C3%B3w
Niestety drogi misty69, gdy mówimy o prawie wyborczym to myślimy też o demokracji. Chyba, że zmienimy ustrój, w którym odsuniemy od głosowania tzw. 'masę' (jak ją nazywasz). Jednak obawiam się, że wywołałoby to dzisiaj znowu rewolucję ...
Zgadzam się jednak z tym co napisałeś w post scriptum - chociaż osobiście napisałbym jednak to tak: szlachta nie tylko miała przywileje o które ciągle walczyła, ale i obowiązki z których nie zawsze się należycie wywiązywała, co niestety doprowadziło do upadku Rzeczypospolitej Szlacheckiej. A dalej to już z historii wiemy, Kościuszko, Uniwersał Połaniecki http://pl.wikipedia.org/wiki/Uniwersa%C ... %82aniecki itp. itd.
Naruszewicz w księdze trzeciej tomu drugiego swej Historii napisał:
‘Natura ludzka uczyniła wszystkich równymi co do istoty; atoli w pierwiastkach samych podzieliwszy nierównie między tychże ludzi dary przyrodzenia wrzuciła w nich zaraz przyszłej podległości bujne nasiona; kiedy jednych zdobiąc znakomitszymi rozumu lub ciała przymiotami, drugich upośledzając, tamtym przodkować i rządzić, tym słuchać i podlegać rozkazała. Stąd pierwszy początek nierówności naturalnej, za tych nawet złotemi nazywanych wieków, kiedy ludzki naród w ściślejszych jeszcze płodności granicach zamknięty pod ojcowskim najstarszy głów familii zostawał rządem. Za rozmnożeniem się spółeczności ludzkiej, gdy nastąpiła chciwość własności osobistej; jednych większa silność ciała, przemysł, trefunek , szczęśliwość nabyta pracą i dowcipem, drugich niepomyślne powodzenie własnym niedołęstwem sprawione naczyniły między ludźmi wielu przybyszów stanów, bogaczów i ubogich, dziedziców i poddanych. A tak ci co w ojcowskim rządzie podlegali sobie po bratersku, nierówni tylko w przyrodzeniach duszy i ciała przymiotach; tak potem dla przemocy bogactw, lub innych przypadków darów w rządzie cywilnym stali się służebnie podległymi. Nastąpiły z pomnożeniem się ludu podziały ziemi między uformowanymi narodami: stanęli na czele narodów królowie i książęta; chciwość większego nabytku dawniej prywatnym tylko znajoma przeniosła się do narodów. Powstały między nimi srogie bitwy: zjawiło się prawo drapieżne wojny, a zabrani w bojach, lub najechani w dziedzinach własnych mieszkańcy, już nie tylko dla nierówności przymiotów i trefunków darów, podległymi, ale dla niezdolnej oprzeć się gwałtowi mocy, stali się okrutnych zwycięzców podłymi niewolnikami. I te to są najgłówniejsze źródła, z których naprzód nierówność naturalna, potem cywilna, na koniec wojenna, a ta najgorsza, wypłynąwszy wprawiła ludzi w poddaństwo i niewolę’
Pozdrawiam Jerzy
PS. Po to uczymy się historii, by z niej wyciągać wnioski na przyszłość.
I mimo jednak wielkiego sentymentu do czasów szlacheckich (tradycji i wartości wyniesionych z rodzinnego domu, starych pieśni patriotycznych śpiewanych przez ojca, które do dzisiaj pamiętam) to jednak wolę demokrację.
pzdr
misty69

