Witam!
Jestem pod wrażeniem przeprowadzonego tu "dochodzenia" i w związku
z tym pozwolę zamieścić sobie podobną historię z nadzieją na pomoc w jej rozwikłaniu.
U mnie bylo tak:
Matka mojego pradziadka Ludwika Kępskiego to Wiktoria z domu Ścisłowska córka Tomasza Ścisłowskiego i Teofili Jasińskiej. Tomasz i Teofila wzięli ślub w roku 1836
zapowiedzi i akt ślubu https://picasaweb.google.com/1130415369 ... directlink
z tego związku oprócz mojej praprababki Wiktorii urodzonej w 1848 udokumentowałam jescze pozostałe dzieci:
Julianna 1839
Mikołaj 1840
Franciszek 1842
Antoni 1846
Wiktoria 1848
Balbina 1851
Michał 1855
Mateusz 1858
Ewa 1861
ślub i narodziny dzieci to Huta Drewniana parafii Kobiele Wielkie
I wszystko było jasne dopóki przy okazji poszukiwań kogoś z tej części rodziny w pobliskim Niedośpielinie nie znalazłam zagadkowego aktu ślubu na nazwisko Tomasz Ścislowski. W jednym i drugim ślubie występują tacy sami rodzice pana młodego a więc Piotr Ścisłowski i Katarzyna z Musiałów. Poza tym po obliczeniach daty urodzin Tomasza i tu i tu wychodzi mi 1816 rok. Pierwszy ślub jest w roku 1836 ( z Teofilą), a drugi w Niedośpielinie w 1838
ślub nr 2 https://picasaweb.google.com/lh/photo/v ... directlink
Dla sprawdzenia zaczęłam szukać ewentualnych dzieci z tego drugiego związku no i na początek znalazłam syna Józefa urodzonego w 1840 roku. W tym samym roku jak widać urodził się syn w tym pierwszym malżeństwie.
Józef https://familysearch.org/pal:/MM9.3.1/T ... 1546772443
pozostałych dzieci jeszcze nie szukałam...
Zastanawia mnie zbieżność wyliczonych dat urodzenia pana młodego w obu ślubach a także zbieżność danych zarówno ojca jak i matki.
Podpowiedzcie mi jak to rozwikłać i sprawdzić czy to ta sama czy różne osoby - znalazłam tylko jeden akt urodzenia Tomasza Ścisłowskiego. Czy mój przodek byl bigamistą? Gdzie szukać podpowiedzi?
Pozdrawiam
Daria
Zagadka pt: były sobie dwa "Michały"
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
- Queenmagic

- Posty: 58
- Rejestracja: ndz 09 lis 2008, 20:59
Spróbuj zebrać więcej informacji na temat rodziców podwójnego pana młodego, a więc Piotra i Katarzyny z Musiałów. Może rzeczywiście były to dwa małżeństwa o zaskakującej zbieżności imion i nazwisk. Rzadko bo rzadko, ale takie sytuacje się zdarzają. Zwłaszcza na wsiach gdzie dane nazwiska występują bardzo licznie.
- sponikowski

- Posty: 355
- Rejestracja: ndz 13 gru 2009, 02:51
Minęło prawie dwa lata od mojego ostatniego postu, a że dusza niespokojna jestem i chcę sprawdzić wszystko co tylko można to odnalezienie listu gończego mnie do końca nie usatysfakcjonowało. Niby wszystko OK ale... Spory czas temu przy okazji wizyty w rodzinnych stronach nawiedziłem AP Sandomierz. Za wskazaniami Włodka Sroczyńskiego (powyższe posty) postanowiłem sprawdzić KLS Sandomierza... I się - można powiedzieć - znowu zaczęło... W domu pewnym w Sandomierzu znalazłem żonę Teodora Ponikowskiego - Mariannę Wielechowską za mężem Ponikowską oczywiście. W jednej z rubryk jej przyporządkowanej, jakby nieśmiało ołówkiem znajdował się zapis w cyrylicy "zmarła w Kielcach".. bez daty i innych informacji. Zacząłem szukać i znalazłem... niestety również bardzo lakoniczny w zapisie akt zgonu Marianny Ponikowskiej, lat 42. Wiek idealnie pasuje do roku urodzenia Marianny - żony Teodora. Zgłaszający jednak nie podali, czyją żoną była, a może wdową po kim... Nie podali też jej nazwiska panieńskiego. Skąd więc mogę mieć pewność, że to ona a nie inna jakaś Marianna P - pomyślałem. Jeden ze zgłaszających miał jednak charakterystyczne nazwisko, które równiez nieśmiało wraz z imieniem, za pomocą ołówka zostało zapisane na karcie księgi KLS Sandomierza pod adresem domu Marianny - był to mąż jej przyrodniej siostry, która z nią mieszkała. Nazwisko to a także imię były identyczne. Przestałem mieć więc złudzenia, że to przypadek - nic ale ta Marianna Ponikowska to na 99,9% żona Teodora. Tyle tylko, że ona zmarła w 1887 roku, a podający się za "Marcina" bierze ślub z Magdaleną Statuch w Sandomierzu już w 1871 roku. Odrzucając wersję bigamii (w świetle listu gończego za Teodorem, który mógł się potem podawać za Marcina, a który wziął ślub z Magdaleną Statuch) przyjąłem 3 inne możliwe wersje:
1/ z niewyjaśnionych przyczyn a może głównie prześladowań / poszukiwań, Teodor musiał rozdzielić się ze swoją żoną Marianną. Nie mają ze sobą kontaktu; jedno nie wie co dzieje się z drugim. Ktoś gdzieś przyjmuje, że jedno z nich nie żyje... Stąd Teodor jako poszukiwany podaje się za swojego brata - Marcina i bierze ślub z inną kobietą tj. Magdaleną Statuch. (?)
2/ Teodor jako poszukiwany zostaje zatrzymany / albo i nie, ale wieść o nim ginie... a ktoś zupełnie obcy podaje się za Marcina... bo go znał, znał dane jego rodziców i rodzeństwa. (?)
3/ po prostu Teodor i Mariana rozwiedli się, ale Marianna nie wychodzi ponownie za mąż i zostaje przy nazwisku męża "Ponikowska"
Nie twierdzę, że ktoś pomoże mi rozwiązać tę zagadkę przez wskazanie, która z hipotez jest najbardziej prawdopodobna.... Może jednak pomoże wskazać, gdzie jeszcze mogę poszukać i czego, żeby coś w tym temacie poszerzyć.... Moje pytanie więc brzmi, gdzie szukać wzmianek o rozwodzie i jak wówczas to (standardowo) rozstrzygano w kwestii nazwiska rozwódki? Gdzie i kto formalnie uznawał zaginionego za zmarłego? Czy są jeszcze jakieś dokumenty, których powinienem szukać, czy już zakończyło się moje "dochodzenie", bo nic więcej nie znajdę?
pozdrawiam i proszę o sugestie - Sławek
1/ z niewyjaśnionych przyczyn a może głównie prześladowań / poszukiwań, Teodor musiał rozdzielić się ze swoją żoną Marianną. Nie mają ze sobą kontaktu; jedno nie wie co dzieje się z drugim. Ktoś gdzieś przyjmuje, że jedno z nich nie żyje... Stąd Teodor jako poszukiwany podaje się za swojego brata - Marcina i bierze ślub z inną kobietą tj. Magdaleną Statuch. (?)
2/ Teodor jako poszukiwany zostaje zatrzymany / albo i nie, ale wieść o nim ginie... a ktoś zupełnie obcy podaje się za Marcina... bo go znał, znał dane jego rodziców i rodzeństwa. (?)
3/ po prostu Teodor i Mariana rozwiedli się, ale Marianna nie wychodzi ponownie za mąż i zostaje przy nazwisku męża "Ponikowska"
Nie twierdzę, że ktoś pomoże mi rozwiązać tę zagadkę przez wskazanie, która z hipotez jest najbardziej prawdopodobna.... Może jednak pomoże wskazać, gdzie jeszcze mogę poszukać i czego, żeby coś w tym temacie poszerzyć.... Moje pytanie więc brzmi, gdzie szukać wzmianek o rozwodzie i jak wówczas to (standardowo) rozstrzygano w kwestii nazwiska rozwódki? Gdzie i kto formalnie uznawał zaginionego za zmarłego? Czy są jeszcze jakieś dokumenty, których powinienem szukać, czy już zakończyło się moje "dochodzenie", bo nic więcej nie znajdę?
pozdrawiam i proszę o sugestie - Sławek