Kompletny bezsens genealogiczny
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
vonklinkoff

- Posty: 288
- Rejestracja: wt 06 wrz 2011, 01:01
Kompletny bezsens genealogiczny
Wiele lat juz zajmuje sie genealogia, widzialem rozne kwiatki, ale to z czym mam teraz doczynienia, po raz pierwszy mnie przeroslo...
W 1829 r w Warszawie slub biora moi 3 x pra Faustyn Swinarski i Julianna Krauze, lat 22 sluzaca, urodzona w Łowiczu, corka Ludwika, oficjalisty (a wiec wyksztalconego czlowieka) i Elżbiety z Malinowskich. Matka wyraza zgode na slub i asystuje, ojciec juz nie zyje. Czyli zmarl przed 1829. Julianna (sluzaca) umie pisac, co potwierdza, ze jest z dobrego domu.
W 1821 w aktach gminnych (brak aktu zgonu w Kolegiacie Łowickiej - nonsens nr 1) Antoni Krauze zglasza smierc swojego ojca, szlachetnie urodzonego Jana Ludwika Krauze, lat 67.
I teraz sie zacznie rozgardiasz... Zaznaczam, ze jest to bardzo rzadkie nazwisko w Łowiczu i wlasciwie poza ta ponizsza rodzina nie wystepuje...
W 1815 w aktach gminnych (znow brak w Kolegiacie - nonsens nr 2) zapisany jest slub Antoniego Krauze, porucznika wojsk wloskich-neapolitanskich z Marianna Gawronska.
Rodzicami Antoniego byli Urodzony Jan Ludwik Krauze (podpisał sie dwoma imionami pod aktem) i Jadwiga Palaczkiewicz, obywoje asystowali przy slubie.
Wynika z tego, ze Ludwik mial dwie zony, ale... nie mogl, bo Julianna Krauze urodzila sie w 1807 a wiec za zycia drugiej zony (nonsens nr 3).
Jadwiga z Palaczkiewiczow Krauze umiera w 1838, jako wdowa, ma corke i syna, nie wiadomo gdzie. Utrzymuje sie z jalmuzny.
Antoniemu Krauze, porucznikowi, rodza sie dzieci, na aktach figuruje on jako... rybak (nonsens nr 4). Umiera w 1832 i zapisany tam jest jako porucznik wojsk polskich z kompani namiestniczej. Zglaszajacym jest policjant miasta Łowicza.
W 1849 umiera Elzbieta z Malinowskich Krauze, lat 80, zapisana jako wdowa.
Czy bylo dwoch Ludwikow w Łowiczu? - nie ma drugiego ani w Kolegiacie ani w Św. Duchu - sprawdzalem, wertowalem.
Jak w takim razie Ludwik mogl miec corke Julianne z Elzbiety Malinowskiej w 1807, skoro zyla jego zona Jadwiga Palaczkiewicz, z ktora wczesniej mial syna Antoniego i z ktora w 1815 razem stawiaja sie na slub syna... Dodatkowo obydwie kobiety nosily nazwisko po mezu a wiec wszystko odbywalo sie legalnie...
Przyznacie, ze jest nonsesns wrecz abstrakcyjny. Moze Wy macie jakis pomysl...
Maciek
W 1829 r w Warszawie slub biora moi 3 x pra Faustyn Swinarski i Julianna Krauze, lat 22 sluzaca, urodzona w Łowiczu, corka Ludwika, oficjalisty (a wiec wyksztalconego czlowieka) i Elżbiety z Malinowskich. Matka wyraza zgode na slub i asystuje, ojciec juz nie zyje. Czyli zmarl przed 1829. Julianna (sluzaca) umie pisac, co potwierdza, ze jest z dobrego domu.
W 1821 w aktach gminnych (brak aktu zgonu w Kolegiacie Łowickiej - nonsens nr 1) Antoni Krauze zglasza smierc swojego ojca, szlachetnie urodzonego Jana Ludwika Krauze, lat 67.
I teraz sie zacznie rozgardiasz... Zaznaczam, ze jest to bardzo rzadkie nazwisko w Łowiczu i wlasciwie poza ta ponizsza rodzina nie wystepuje...
W 1815 w aktach gminnych (znow brak w Kolegiacie - nonsens nr 2) zapisany jest slub Antoniego Krauze, porucznika wojsk wloskich-neapolitanskich z Marianna Gawronska.
Rodzicami Antoniego byli Urodzony Jan Ludwik Krauze (podpisał sie dwoma imionami pod aktem) i Jadwiga Palaczkiewicz, obywoje asystowali przy slubie.
Wynika z tego, ze Ludwik mial dwie zony, ale... nie mogl, bo Julianna Krauze urodzila sie w 1807 a wiec za zycia drugiej zony (nonsens nr 3).
Jadwiga z Palaczkiewiczow Krauze umiera w 1838, jako wdowa, ma corke i syna, nie wiadomo gdzie. Utrzymuje sie z jalmuzny.
Antoniemu Krauze, porucznikowi, rodza sie dzieci, na aktach figuruje on jako... rybak (nonsens nr 4). Umiera w 1832 i zapisany tam jest jako porucznik wojsk polskich z kompani namiestniczej. Zglaszajacym jest policjant miasta Łowicza.
W 1849 umiera Elzbieta z Malinowskich Krauze, lat 80, zapisana jako wdowa.
Czy bylo dwoch Ludwikow w Łowiczu? - nie ma drugiego ani w Kolegiacie ani w Św. Duchu - sprawdzalem, wertowalem.
Jak w takim razie Ludwik mogl miec corke Julianne z Elzbiety Malinowskiej w 1807, skoro zyla jego zona Jadwiga Palaczkiewicz, z ktora wczesniej mial syna Antoniego i z ktora w 1815 razem stawiaja sie na slub syna... Dodatkowo obydwie kobiety nosily nazwisko po mezu a wiec wszystko odbywalo sie legalnie...
Przyznacie, ze jest nonsesns wrecz abstrakcyjny. Moze Wy macie jakis pomysl...
Maciek
-
Piórkowska_Ewa

- Posty: 169
- Rejestracja: ndz 05 lut 2012, 10:18
Kompletny bezsens genealogiczny
Witam.
Jednym z wyjaśnień może być błędne zapisanie danych. Jednym z takich twardo udokumentowanych błędów, które mi napsuły krwi, namęczyły w poszukiwaniach i sprawdzaniu tych samych metryk i parafii jest ślub mojego 2x pradziadka. Niech mi ktoś powie jak brat matki pana młodego (asystujący przy ślubie chłopaka - bo był sierotą w wieku 4 lat) mógł nie dostrzec, że matkę (czyli jego siostrę) z Franciszki przerobiono na Mariannę. Miejsce chrztu (świadek był tych dwadzieścia kilka lat temu chrzestnym obecego nowożeńca) nie odbył się w SKierniewicach ale w sąsiednim Jeruzalu. Dopiero przejżenie wszystkich metryk i natrafienie na ślad dwóch testamentowych aktów notarialnych ujawniło prawdę. Moi byli niepiśmienni, akty były po rosyjsku, może nie dosłyszeli tych pomyłek, ale zapisane zostało.
W innym przypadku panna poszła do ślubu w obecności matki i ojczyma (rok około 1830) i ksiądz zapisał, że mieszka przy rodzicach i ojciec wyraża zgodę, ale ojciec zmarł kilka dni po jej urodzeniu, matka wyszła drugi raz za mąż. Wychował ją kto inny i można powiedzieć, że był jej ojcem, ale ksiądz nie zapisał, że wyrażający zgodę na małżeństwo jest ojczymem o innym nazwisku.
To Ci oczywiście wiele nie wyjaśniło, ale może założenie, że gdzieś jest błąd jest konieczne i najlepiej każdy fakt spróbować potwierdzić innym źródłem.
Pozdrawiam Ewa
Jednym z wyjaśnień może być błędne zapisanie danych. Jednym z takich twardo udokumentowanych błędów, które mi napsuły krwi, namęczyły w poszukiwaniach i sprawdzaniu tych samych metryk i parafii jest ślub mojego 2x pradziadka. Niech mi ktoś powie jak brat matki pana młodego (asystujący przy ślubie chłopaka - bo był sierotą w wieku 4 lat) mógł nie dostrzec, że matkę (czyli jego siostrę) z Franciszki przerobiono na Mariannę. Miejsce chrztu (świadek był tych dwadzieścia kilka lat temu chrzestnym obecego nowożeńca) nie odbył się w SKierniewicach ale w sąsiednim Jeruzalu. Dopiero przejżenie wszystkich metryk i natrafienie na ślad dwóch testamentowych aktów notarialnych ujawniło prawdę. Moi byli niepiśmienni, akty były po rosyjsku, może nie dosłyszeli tych pomyłek, ale zapisane zostało.
W innym przypadku panna poszła do ślubu w obecności matki i ojczyma (rok około 1830) i ksiądz zapisał, że mieszka przy rodzicach i ojciec wyraża zgodę, ale ojciec zmarł kilka dni po jej urodzeniu, matka wyszła drugi raz za mąż. Wychował ją kto inny i można powiedzieć, że był jej ojcem, ale ksiądz nie zapisał, że wyrażający zgodę na małżeństwo jest ojczymem o innym nazwisku.
To Ci oczywiście wiele nie wyjaśniło, ale może założenie, że gdzieś jest błąd jest konieczne i najlepiej każdy fakt spróbować potwierdzić innym źródłem.
Pozdrawiam Ewa
-
vonklinkoff

- Posty: 288
- Rejestracja: wt 06 wrz 2011, 01:01
Kompletny bezsens genealogiczny
Niestety powyzsze dane potwierdzaja sie na niejednym akcie...
Maciej
Kompletny bezsens genealogiczny
2 Ludwików, bigamia, rozwód, zmiana wiary (poszperaj w protestanckich aktach). Kilka może być wyjaśnień. Na wszystkie już trafiłem u "swoich". Cóż życie.
Bieda nie wybiera, po szlachetnie urodzonych też sięga, więc w "zawodach" niczego nadzwyczajnego nie widzę.
Hubert
Bieda nie wybiera, po szlachetnie urodzonych też sięga, więc w "zawodach" niczego nadzwyczajnego nie widzę.
Hubert
-
vonklinkoff

- Posty: 288
- Rejestracja: wt 06 wrz 2011, 01:01
- Fronczak_Waldemar

- Posty: 676
- Rejestracja: śr 28 cze 2006, 23:44
- Lokalizacja: Łódź
-
vonklinkoff

- Posty: 288
- Rejestracja: wt 06 wrz 2011, 01:01
I wciaz zastanawiajace dlaczego nie ma aktu slubu Antoniego, syna Ludwika w Kolegiacie. Skoro obydwoje malzonkowie byli katolikami, to wzieli slub katolicki... O braku aktu zgonu Ludwika w Kolegiacie juz nie wspominam...
tutaj akt malzenstwa z gminy:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... lik=14.jpg
i druga strona:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... lik=15.jpg
Pewnie troche swiatla na problem rzucilby akt urodzenia Julianny, corki Ludwika, ale roczniki 1806/07 sa gdzies tam w AD Łowicz, do ktorego mi o wiele za daleko
tutaj akt malzenstwa z gminy:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... lik=14.jpg
i druga strona:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... lik=15.jpg
Pewnie troche swiatla na problem rzucilby akt urodzenia Julianny, corki Ludwika, ale roczniki 1806/07 sa gdzies tam w AD Łowicz, do ktorego mi o wiele za daleko
Ja bym uznała, że wchodzą tu w grę dwie rodziny Krauzów-Jan Ludwik z Jadwigą Palaczkiewicz rodzice Antoniego i Ludwik z Elżbietą Malinowską rodzice Julianny.A to, że nie ma aktów urodzenia lub zgonu w parafii rzym.kat.w danym okresie, cały czas świadczy, że nie byli katolikami.
Antoni mógł być ochrzczony w kościele rzym.kat. przed samym ślubem lub wcześniej.Także czeka Cię sprawdzanie akt po akcie od urodzenia do ślubu aby zobaczyć czy ta hipoteza ma ręce i nogi.Nie widzę innego wytłumaczenia.No ale ja nie jestem ekspertem w sprawach genealogicznych, tylko biorę wszystko na babski rozum.
Daj znać co Ci się udało ustalić po przejrzeniu ksiąg z kolegiaty.
Pozdrawiam Danka
Antoni mógł być ochrzczony w kościele rzym.kat. przed samym ślubem lub wcześniej.Także czeka Cię sprawdzanie akt po akcie od urodzenia do ślubu aby zobaczyć czy ta hipoteza ma ręce i nogi.Nie widzę innego wytłumaczenia.No ale ja nie jestem ekspertem w sprawach genealogicznych, tylko biorę wszystko na babski rozum.
Daj znać co Ci się udało ustalić po przejrzeniu ksiąg z kolegiaty.
Pozdrawiam Danka
-
Krzysztof_Z.

- Posty: 23
- Rejestracja: wt 22 mar 2011, 22:23
Nie chcę powiedzieć, że tak było na pewno, ale ciąg zdarzeń mógł być następujący.
Jan Ludwik Krauze urodzony ok.1754 r. ożenił się ok. 1770 r. z Jadwiga Palaczkiewicz. Miał z nią syna Antoniego. Czas w Europie i w Polsce niespokojny, rozbiory, wojny napoleońskie. Być może Jadwiga gdzieś się "zawieruszyła", może Jan Ludwik wyemigrował do Włoch wraz z małym Antonim. Przekonany o śmierci pierwszej żony powtórnie żeni się z Elżbietą Malinowską. Mogło to wydarzyć się na emigracji, nie wiem jak wtedy n. p. na rewolucyjnym zachodzie Europy podchodzono do ślubów kościelnych. Z Elżbietą ma córkę Juliannę.
Z młodym synem, porucznikiem wojsk włoskich - neapolitańskich wraca do Polski wraz z armią Napoleona. Odnajduje się pierwsza żona Jana Ludwika, Jadwiga. Asystuje przy ślubie swego syna Antoniego z Marianną Gawrońską. Wcale nie musi to być ślub kościelny. W tym czasie sprawnie działają Urzędy Stanu Cywilnego przy gminach i urzędnicy gminni. Sam w swoich dokumentach mam akt ślubu jednego z mych krewnych spisany w gminnym U.S.C. wraz z podpisami czterech świadków [sic!] oraz z zapowiedziami przybijanymi na drzwiach budynku gminy. W 1821 r. umiera Jan Ludwik i syn jego Antoni zgłasza ten fakt w Urzędzie Gminy. Natomiast przy ślubie Julianny w 1929 r. asystuje jej matka Elżbieta i to jest zrozumiałe.
Czy tak było naprawdę? To tylko hipoteza, może jeszcze jakieś dokumenty to potwierdzą.
Pozdrawiam, Krzysztof Z.
Jan Ludwik Krauze urodzony ok.1754 r. ożenił się ok. 1770 r. z Jadwiga Palaczkiewicz. Miał z nią syna Antoniego. Czas w Europie i w Polsce niespokojny, rozbiory, wojny napoleońskie. Być może Jadwiga gdzieś się "zawieruszyła", może Jan Ludwik wyemigrował do Włoch wraz z małym Antonim. Przekonany o śmierci pierwszej żony powtórnie żeni się z Elżbietą Malinowską. Mogło to wydarzyć się na emigracji, nie wiem jak wtedy n. p. na rewolucyjnym zachodzie Europy podchodzono do ślubów kościelnych. Z Elżbietą ma córkę Juliannę.
Z młodym synem, porucznikiem wojsk włoskich - neapolitańskich wraca do Polski wraz z armią Napoleona. Odnajduje się pierwsza żona Jana Ludwika, Jadwiga. Asystuje przy ślubie swego syna Antoniego z Marianną Gawrońską. Wcale nie musi to być ślub kościelny. W tym czasie sprawnie działają Urzędy Stanu Cywilnego przy gminach i urzędnicy gminni. Sam w swoich dokumentach mam akt ślubu jednego z mych krewnych spisany w gminnym U.S.C. wraz z podpisami czterech świadków [sic!] oraz z zapowiedziami przybijanymi na drzwiach budynku gminy. W 1821 r. umiera Jan Ludwik i syn jego Antoni zgłasza ten fakt w Urzędzie Gminy. Natomiast przy ślubie Julianny w 1929 r. asystuje jej matka Elżbieta i to jest zrozumiałe.
Czy tak było naprawdę? To tylko hipoteza, może jeszcze jakieś dokumenty to potwierdzą.
Pozdrawiam, Krzysztof Z.
- kwroblewska

- Posty: 3337
- Rejestracja: czw 16 sie 2007, 21:32
- Lokalizacja: Łódź
Jeden był Ludwik Krauze i jego córką była Juliannavonklinkoff pisze: Czy bylo dwoch Ludwikow w Łowiczu? - nie ma drugiego ani w Kolegiacie ani w Św. Duchu - sprawdzalem, wertowalem.
Drugi Jan Ludwik Krauze i jego synem był Antoni.
Dlaczego zakładasz, że Jan Ludwik Krauze posługiwał się czasami tylko drugim imieniem Ludwik? i Jan Ludwik jest tożsamy z Ludwikiem?
skoro nawet akcie zgonu zgłasza syn i podaje że zmarł Jan Ludwik
a u Julianny zapisano córka Ludwika.
A dlaczego nie miałby się posługiwać tylko pierwszym imieniem Jan?
Antoni Krauze w akcie ślubu– obywatel bywszy podporucznik,
może został rybakiem aby utrzymać rodzinę.vonklinkoff pisze: Antoniemu Krauze, porucznikowi, rodza sie dzieci, na aktach figuruje on jako... rybak (nonsens nr 4). Umiera w 1832 i zapisany tam jest jako porucznik wojsk polskich z kompani namiestniczej.
Czy w ASC np. jako chrzestne nie wystepowały Jadwiga z Palaczkiewiczów Krauze [Jadwiga Krauze] lub Elżbieta z Malinowskich Krauze [Elżbieta Krauze]
W genetece są z Łowicza urodziny 1826/18 Karol Wilhelm Krauze, 1826/270 Jan Krauze, 1829 Aniela Krauze itd. czy wiesz czyje to były dzieci? Mam wrażenie, że w 1826r co najmniej dwie rodziny o tym nazwisku żyły w tej parafii.
___
Krystyna
Witam ,vonklinkoff pisze:
Pewnie troche swiatla na problem rzucilby akt urodzenia Julianny, corki Ludwika, ale roczniki 1806/07 sa gdzies tam w AD Łowicz, do ktorego mi o wiele za daleko
ten właśnie akt wyjaśni czy to jest genealogiczny bezsens. Być może w zapisie ślubu wpisano błednie matkę.
Pozdrawiam
Marek Z.
- kwroblewska

- Posty: 3337
- Rejestracja: czw 16 sie 2007, 21:32
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kompletny bezsens genealogiczny
I jeszcze jedno pytanie, baza pradziad wykazuje dla 1829r alegata dla róznych warszawskich parafii czy dla tego slubu nie zachował się odpis aktu chrztu Julianny, czy szukałeś w alegatach?vonklinkoff pisze:Wiele lat juz zajmuje sie genealogia, widzialem rozne kwiatki, ale to z czym mam teraz doczynienia, po raz pierwszy mnie przeroslo...
W 1829 r w Warszawie slub biora moi 3 x pra Faustyn Swinarski i Julianna Krauze, lat 22 sluzaca, urodzona w Łowiczu, corka Ludwika, oficjalisty (a wiec wyksztalconego czlowieka) i Elżbiety z Malinowskich. Matka wyraza zgode na slub i asystuje, ojciec juz nie zyje. Czyli zmarl przed 1829. Julianna (sluzaca) umie pisac, co potwierdza, ze jest z dobrego domu.
Przyznacie, ze jest nonsesns wrecz abstrakcyjny. Moze Wy macie jakis pomysl...
Maciek
___
Krystyna
-
vonklinkoff

- Posty: 288
- Rejestracja: wt 06 wrz 2011, 01:01
Czemu zakladam ze Jan Ludwik i Ludwik to ta sama osoba - dla przykladu chrzestnym pierwszych dzieci Antoniego byl wlasnie ojciec. I na tych aktach wystepuje tylko jako Ludwik.kwroblewska pisze:Jeden był Ludwik Krauze i jego córką była Juliannavonklinkoff pisze: Czy bylo dwoch Ludwikow w Łowiczu? - nie ma drugiego ani w Kolegiacie ani w Św. Duchu - sprawdzalem, wertowalem.
Drugi Jan Ludwik Krauze i jego synem był Antoni.
Dlaczego zakładasz, że Jan Ludwik Krauze posługiwał się czasami tylko drugim imieniem Ludwik? i Jan Ludwik jest tożsamy z Ludwikiem?
skoro nawet akcie zgonu zgłasza syn i podaje że zmarł Jan Ludwik
a u Julianny zapisano córka Ludwika.
A dlaczego nie miałby się posługiwać tylko pierwszym imieniem Jan?
Antoni Krauze w akcie ślubu– obywatel bywszy podporucznik,może został rybakiem aby utrzymać rodzinę.vonklinkoff pisze: Antoniemu Krauze, porucznikowi, rodza sie dzieci, na aktach figuruje on jako... rybak (nonsens nr 4). Umiera w 1832 i zapisany tam jest jako porucznik wojsk polskich z kompani namiestniczej.
Czy w ASC np. jako chrzestne nie wystepowały Jadwiga z Palaczkiewiczów Krauze [Jadwiga Krauze] lub Elżbieta z Malinowskich Krauze [Elżbieta Krauze]
W genetece są z Łowicza urodziny 1826/18 Karol Wilhelm Krauze, 1826/270 Jan Krauze, 1829 Aniela Krauze itd. czy wiesz czyje to były dzieci? Mam wrażenie, że w 1826r co najmniej dwie rodziny o tym nazwisku żyły w tej parafii.
___
Krystyna
Zadna z babek nie byla chrzestna swoich wnukow.
Tak, wiem czyje to dzieci. Druga rodzina nie wchodzi w gre - jest jednosobowa, nie bylo w niej Ludwika i nie pochodzila z Łowicza.
Przejade sie w pon do archiwum i zobacze alegata. Byc moze jest tam akt urodzenia Julianny (a przynajmniej takowy powinien byc).
Maciek
