Zirytowałam się
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
Majewska_Lilianna

- Posty: 63
- Rejestracja: ndz 25 mar 2012, 14:31
- staszek_wojciech

- Posty: 11
- Rejestracja: czw 28 mar 2013, 23:14
Jest prawidłowe, a ten ktoś rosyjski znał. W tym języku nie funkcjonuje litera H ( CH tak ), więc np. nazwisko Wiktora Hugo pisane jest Giugo.Majewska_Lilianna pisze:Witam
Ja natrafiłam na taki kwiatek
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/575 ... 3d303.html
nie znając języka rosyjskiego bierze się pod uwagę nazwisko z nawiasu ale czy jest ono prawidłowe?
Pozdrawiam Lilka.
- Akszeingar

- Posty: 29
- Rejestracja: pt 22 lut 2008, 00:34
-
Majewska_Lilianna

- Posty: 63
- Rejestracja: ndz 25 mar 2012, 14:31
Twarde h zapisuje się w rosyjskim przy pomocy g, podczas gdy ch za pomocą literki podobnej do naszego x.
Takiego Hitlera Rosjanie też piszą przez te swoje G.
Czasem sprawia problem i powstają oboczności, które urastają do samodzielnych form jak np. imiona Bohdan i Bogdan.
Nie mówiąc o nazwiskach.
Dygresja:
Kresowiacy potrafią jeszcze wymawiać "h", jako coś pośredniego między "g" a "ch",
tak że to słychać i nie można go w żadnym wypadku pomylić z "ch".
Reszta Polaków ma już często problem, jak ortograficznie poprawnie zapisać:
przez h czy ch, skoro wymawiają i słyszą to samo.
Takiego Hitlera Rosjanie też piszą przez te swoje G.
Czasem sprawia problem i powstają oboczności, które urastają do samodzielnych form jak np. imiona Bohdan i Bogdan.
Nie mówiąc o nazwiskach.
Dygresja:
Kresowiacy potrafią jeszcze wymawiać "h", jako coś pośredniego między "g" a "ch",
tak że to słychać i nie można go w żadnym wypadku pomylić z "ch".
Reszta Polaków ma już często problem, jak ortograficznie poprawnie zapisać:
przez h czy ch, skoro wymawiają i słyszą to samo.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
- magda_lena

- Posty: 758
- Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29
Re: Zirytowałam się
Dziękuję wszystkim za uwagi, sugestie i pomoc
dzięki Wam ruszyłam z miejsca. Mariannę zapiszę na razie jako Zwańska vel Wojciechowska i ... bedę dalej szukać.
No nic, napiszę do nich maila. Gdyby ten rocznik był udostępniony na mikrofilmie, to bym go wypożyczyła, a tak zostaje tylko droga mailowa.
A ksiądz na pewno się pomylił. Józef we wszystkich innych, posiadanych przeze mnie, metrykach starzeje się "równomiernie"
A może po prostu ... wygladał tak staro, że dawano mu prawie 20 lat wiecej niż miał? 
Co do swiadków też masz rację, własnie w ten sposób odnalazłam rodziców synowej Józefa, Magdaleny Kruszewskiej. Ale tamto nazwisko było stosunkowo mało popularne (Rawicka) a tu ... kolejny "Kowalski" czyli: Piotrowski i Kasiewski
Najgorsze jest dla mnie, niestety, to, że po prostu nie potrafię czytać metryk łacińskich, i jesli nie ma skorowidza to siedzę i płaczę. Ale to nic. Nauczę się
Do Warszawy mam dalekoSroczyński_Włodzimierz pisze:w APW na Krzywym Kole szukaj
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/pradzi ... aktu_id=26
Tak Moniko, przeglądnę tę parafię, a nóż tam mieszkała? No chyba, że (podobnie jak Józef) przyjechała do Warszawy "za pracą". Wtedy ... szukaj wiatru w polu.MonikaMaru pisze:
Witaj, Magdo,
Nie znam łaciny, ale coś tam "kumam". Korzystam ze słownika na genealodzy.pl i podręcznego łac.-pol. Młodzi to nieżonaty/stanu wolnego i panna. W rubryce po prawej wiek - on: 22, ona 26 ? Chyba ksiądz pomylił. A rubryki podzielone na - młodzian z panną - wiek on i ona; potem młodzian z wdową; wdowiec z panną i wdowiec z wdową.
Bardzo możliwe, że panna młoda pochodzi z tej parafii. W akcie urodzenia będą wreszcie rodzice jej. Czasem warto poszukać w rodzinach świadków, kim są dla młodych.
Pozdrawiam,
Monika
A ksiądz na pewno się pomylił. Józef we wszystkich innych, posiadanych przeze mnie, metrykach starzeje się "równomiernie"
Co do swiadków też masz rację, własnie w ten sposób odnalazłam rodziców synowej Józefa, Magdaleny Kruszewskiej. Ale tamto nazwisko było stosunkowo mało popularne (Rawicka) a tu ... kolejny "Kowalski" czyli: Piotrowski i Kasiewski
Najgorsze jest dla mnie, niestety, to, że po prostu nie potrafię czytać metryk łacińskich, i jesli nie ma skorowidza to siedzę i płaczę. Ale to nic. Nauczę się
Pozdrawiam, Magdalena
-
MonikaMaru

- Posty: 8049
- Rejestracja: czw 04 lis 2010, 16:43
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Zirytowałam się
Nauczysz się, nauczysz. Dla mnie też to była chińszczyzna. Na dodatek te straszne gryzmoły. Teraz wychwytuję podstawowe słowa i potrafię dość szybko przeglądać.
Ale chciałam o czym innym. Zajrzałam do aktu zgonu Józefa Jankowskiego i zwróciłam uwagę na to, że jego matka też była Marianna i kto wie, czy to ona z domu nie nazywała się Wojciechowska. Jeszcze mnie zastanowiło, że w akcie ślubu z 1837 zaznaczono, że ojciec Michała dawno zmarły. W końcu to tylko 7 lat... Mogło być dwóch Jankowskich Józefów?
Ale chciałam o czym innym. Zajrzałam do aktu zgonu Józefa Jankowskiego i zwróciłam uwagę na to, że jego matka też była Marianna i kto wie, czy to ona z domu nie nazywała się Wojciechowska. Jeszcze mnie zastanowiło, że w akcie ślubu z 1837 zaznaczono, że ojciec Michała dawno zmarły. W końcu to tylko 7 lat... Mogło być dwóch Jankowskich Józefów?
- magda_lena

- Posty: 758
- Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29
Re: Zirytowałam się
Do tej pory było mi po prostu za łatwo, wszystko się "samo" znajdowało, nikt nie zmieniał nazwiska, nie było veli, nawet wędrówki przodków po Polsce jakoś ogarnęłam, i czasem zazdrościłam Wam zagadek 
Tak, ten 'dawno zmarły" jest zastanawiający, siedem lat to nie dawno. Jakoś nie zwróciłam na to uwagi, zgon Józefa znalazłam przypadkiem, szukając raczej rodzeństwa Michała. Przy okazji to też jest zastanawiające, że do tej pory znalazłam tylko dwoje dzieci: Michała i Felicjanę, która zmarła, a przecież wtedy rzadko się to zdarzało, żeby mieć tylko dwoje dzieci i to w odstępie 8 lat!
"Ten" Józef pasuje mi wiekiem, liczę wg. metryki urodzenia Michała, nie ślubu, bo można postarzyć kogoś o 2-3 lata, ale nie o 20 (chyba). Sprawdzam wszystkich Jankowskich (zgony) w Warszawie w latach 1812-1820 (potem byli już w Ciepielowie), ale póki co nie trafiłam na tych "moich".
W Ciepielowie żadnych Jankowskich, oprócz moich, nie było i zmarł tam tylko ten jeden Józef.
I jeszcze zawód mi pasuje - Józef we wszystkich aktach jest lokajem
Ale to oczywiście o niczym nie świadczy.
Chyba rodzinne u Jankowskich było wprowadzanie w błąd, bo syn Józefa, Michał, swoją żonę Magdalenę nazywał Anną (może mu się Magda nie podobała
) a w kolejnych metrykach swoich dzieci (miał w sumie 10, o których wiem) sukcesywnie młodniał (Magdalena Anna dla równowagi się starzała).
Zabiłaś mi, Moniko, ćwieka. Muszę się nad tym zastanowić.
Tak, ten 'dawno zmarły" jest zastanawiający, siedem lat to nie dawno. Jakoś nie zwróciłam na to uwagi, zgon Józefa znalazłam przypadkiem, szukając raczej rodzeństwa Michała. Przy okazji to też jest zastanawiające, że do tej pory znalazłam tylko dwoje dzieci: Michała i Felicjanę, która zmarła, a przecież wtedy rzadko się to zdarzało, żeby mieć tylko dwoje dzieci i to w odstępie 8 lat!
"Ten" Józef pasuje mi wiekiem, liczę wg. metryki urodzenia Michała, nie ślubu, bo można postarzyć kogoś o 2-3 lata, ale nie o 20 (chyba). Sprawdzam wszystkich Jankowskich (zgony) w Warszawie w latach 1812-1820 (potem byli już w Ciepielowie), ale póki co nie trafiłam na tych "moich".
W Ciepielowie żadnych Jankowskich, oprócz moich, nie było i zmarł tam tylko ten jeden Józef.
I jeszcze zawód mi pasuje - Józef we wszystkich aktach jest lokajem
Ale to oczywiście o niczym nie świadczy.
Chyba rodzinne u Jankowskich było wprowadzanie w błąd, bo syn Józefa, Michał, swoją żonę Magdalenę nazywał Anną (może mu się Magda nie podobała
Zabiłaś mi, Moniko, ćwieka. Muszę się nad tym zastanowić.
Pozdrawiam, Magdalena
Re: Zirytowałam się
Dawno, niedawno, to pojęcia względne. Dla mnie 7 lat to dawno, to nie zmarły kilka miesięcy wcześniej, czyli niedawno 
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
- magda_lena

- Posty: 758
- Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29
Re: Zirytowałam się
A to też prawda. Zwłaszcza, że 150 lat temu czas liczono inaczejdpawlak pisze:Dawno, niedawno, to pojęcia względne. Dla mnie 7 lat to dawno, to nie zmarły kilka miesięcy wcześniej, czyli niedawno
Pozdrawiam, Magdalena
Re: Zirytowałam się
Uwierz mi, tak samo, doba była 24 godzinna, rok tak samo długi jak dziś 
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
- magda_lena

- Posty: 758
- Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29
Re: Zirytowałam się
Stąd ikonka przy moim wpisie
Pisałam wcześniej o postarzeniu Józefa o 20 lat, oraz o cudownym odmładzaniu jego syna
A czas naprawdę liczono "inaczej", już o tym nie raz było na forum, wiązanie zdarzeń z porami roku, świętami, itp nie z konkretną datą. Trochę poczucia humoru, Darku, nikomu nie zaszkodzi
Pisałam wcześniej o postarzeniu Józefa o 20 lat, oraz o cudownym odmładzaniu jego syna
A czas naprawdę liczono "inaczej", już o tym nie raz było na forum, wiązanie zdarzeń z porami roku, świętami, itp nie z konkretną datą. Trochę poczucia humoru, Darku, nikomu nie zaszkodzi
Pozdrawiam, Magdalena
Re: Zirytowałam się
Nadal jest tak samo, tylko zamiast "wiosen" piszemy "lat", czemu nie przyjęły się jesienie i zimy?
Co do określania daty poprzez odniesienie do innego wydarzenia też się zdarza. Odmładzanie się kobiet toże. Tyle tylko, że dziś łatwiej wychwytać nieścisłości, a już w urzędach nie przejdą, bo musimy się posługiwać dowodami tożsamości, gdzie stoi jak byk data urodzenia i to drukiem, a nie nabazgrana 
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
- magda_lena

- Posty: 758
- Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29
Re: Zirytowałam się
Bo "lata" to liczba mnoga od roku?
Z urzędami różnie bywa. Mam dokumenty wydawane na podstawie dowodu, gdzie mi wpisano pół (!) nazwiska
Notariusz spisujący kilka lat temu akt źle spisał dane z dowodów, i to nie tylko mojego, ale i drugiej strony. Akt był długi i nudny, a ta pomyłka zmusiła nas wszystkich do uważnego słuchania do końca. Moja córka ma źle wpisany w pewien dokument PESEL, nie korygujemy, bo dokument srednio istotny.
Więc co się dziwić błędom w metrykach, dla naszych przodków Gody to były Gody, a żniwa to żniwa. A w którym roku? Mało ważne
* Przyznaję się bez bicia. Ja też "liczę" wg wydarzeń i pór roku , niekoniecznie lat

Z urzędami różnie bywa. Mam dokumenty wydawane na podstawie dowodu, gdzie mi wpisano pół (!) nazwiska
Więc co się dziwić błędom w metrykach, dla naszych przodków Gody to były Gody, a żniwa to żniwa. A w którym roku? Mało ważne
* Przyznaję się bez bicia. Ja też "liczę" wg wydarzeń i pór roku , niekoniecznie lat
Pozdrawiam, Magdalena
