Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Wszystkie sprawy związane z naszą pasją, w tym: FAQ - często zadawane pytania

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Awatar użytkownika
anowi1958

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 320
Rejestracja: wt 21 kwie 2009, 17:20

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: anowi1958 »

"Brzydka" to może być np. sukienka, a nie post.Nie leczę swoich kompleksów, bo ich nie mam. Uważam tylko, że ksiądz jest taką osobą, która kłamać nie powinna z racji swojej powinności. Jeżeli jak pisze Jurek moje "wynurzenia"przeczyta "jakiś" ksiądz to co z tego? Ja do tej parafii dzwoniłam, aby dowiedzieć się czy są tam księgi metrykalne z interesującego mnie okresu. To ksiądz SAM ZAPROPONOWAŁ, że poszuka mi tego co ja potrzebuję. Dlaczego więc unikał później kontaktu ze mną? A jak wreszcie go "dorwałam" to właśnie kłamał, że nie miał do mnie kontaktu. Nagrywałam mu się na pocztę głosową z podaniem kto dzwoni, a mój numer wyświetlał mu się przy wiadomości. I o to mi chodzi - kłamstwo bez sensu.A ksiądz raczej kłamać nie powinien.

Iwona
Awatar użytkownika
kwroblewska

Sympatyk
Ekspert
Posty: 3333
Rejestracja: czw 16 sie 2007, 21:32
Lokalizacja: Łódź

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: kwroblewska »

Iwono, z niesmakiem przeczytała twój post.

I jeśli mogę zapytać i otrzymać odpowiedz, czy dokumenty, o które prosiłaś aby Ci ksiądz odszukał są tylko w parafii a nie ma ich w USC czy w AP?

Bo nie piszesz o „drugiej stronie medalu” o ile dokumentów i o przejrzenie jakiego okresu prosiłaś 2-3 lata a może lat 30; czy podałaś przybliżone daty aby ułatwić pracę??

Cóż na odpisy z USC trzeba zapłacić, za kwerendę i skany z AP tez trzeba zapłacić, a od księdza od tak po prostu wymagać, obiecał to niech zrobi. A jeśli ksiądz się przeliczył np. nie zna j. rosyjskiego, to co z tego, w aktach często nazwiska są zapisane po polsku w nawiasie, niech ksiądz przeszuka UMZ akt po akcie w pewnym zakresie lat, pewien się nudzi, nie ma co robić i może poświęcić czas.

Ja kilkakrotnie bez kłopotu korzystałam z ksiąg metrykalnych w parafii ale zawsze po uprzednim dokładnym ustaleniu dat na podstawie akt USC lub ASC, aby ułatwić wyszukiwanie i przez szacunek dla innych aby nie zabierać im cennego czasu, który muszą poświęcić.

A gdyby mnie ktoś tak NĘKAŁ
anowi1958 pisze: Zaczęłam dzwonić ja , o różnych porach dnia. Nie odbierał, zawsze włączała się poczta głosowa. Zaczęłam na poczcie nagrywać wiadomości, bez skutku
Bardzo by mnie to zdenerwowało a może i wystraszyło i pewnie zgłosiłabym to gdzieś.

___
Krystyna
Awatar użytkownika
anowi1958

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 320
Rejestracja: wt 21 kwie 2009, 17:20

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: anowi1958 »

Krystyno! Przeczytaj uważnie moje posty!!!
Ja nie prosiłam , żeby mi ksiądz coś odszukał, ja zadzwoniłam z zapytaniem czy takie księgi są w posiadaniu parafii. Ja tam chciałam pojechać, jeśli by były. To ksiądz sam ZAPROPONOWAŁ, żebym podała daty i nazwiska to on mi poszuka żebym nie musiała przyjeżdżać, a potem zachował się delikatnie mówiąc nieprofesjonalnie. Miałam już kontakty z różnymi parafiami, do niektórych jechałam, w niektórych ksiądz odmawiał - jego prawo i tego nie komentowałam. A tu akurat sytuacja była inna i dlatego o tym napisałam.

Iwona

Akta były z przed 1800 r, nazwisko jedno, rok podany z sugestią +- 3lata. Akta były po łacinie, jak sam ksiądz powiedział, ale że on łacinę zna i nie ma problemu. Oprócz parafii akta te nigdzie niedostępne, chodzi o miejscowość na Śląsku.
bialy20

Sympatyk
Adept
Posty: 129
Rejestracja: ndz 20 mar 2011, 22:03

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: bialy20 »

anowi1958 pisze:" Uważam tylko, że ksiądz jest taką osobą, która kłamać nie powinna z racji swojej powinności. Jeżeli jak pisze Jurek moje "wynurzenia"przeczyta "jakiś" ksiądz to co z tego? Ja do tej parafii dzwoniłam, aby dowiedzieć się czy są tam księgi metrykalne z interesującego mnie okresu.

Iwona
Kłamać NIKT nie powinien... A mnie OBCHODZI, jakie wrażenie pozostawię po swojej wizycie u ksiedza. Po mnie zawita ktoś następny, więc dobrze będzie jeśli to wrażenie bedzie pozytywne. Cóż, Iwony to nie obchodzi, pewnie ma do tego prawo... Osobiście żałuję, że spotykam coraz wiecej takich osób, trafiają się wśród wszelkich profesji.
pozdrawiam,
Jurek
_____________________________
Szukam: Werle, Ratz, Brzeziecki,
Awatar użytkownika
anowi1958

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 320
Rejestracja: wt 21 kwie 2009, 17:20

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: anowi1958 »

W parafiach w których "bywałam" zostawiałam po sobie serdeczny uśmiech i datek na Kościół, aby móc ewentualnie tam wrócić, jeśli będzie potrzeba. Przeczytaj uważnie i ze zrozumieniem moje posty, tu chodzi o coś innego.Jak czytam odpowiedzi to wydaje mi się, że ludzie już tekstów ze zrozumieniem czytać nie umieją. No, ale ja jestem z tzw. "starej daty", wtedy inaczej uczyli. Bez względu na profesję.

Iwona
Awatar użytkownika
Marek.Podolski

Sympatyk
Mistrz
Posty: 955
Rejestracja: pt 29 lis 2013, 16:55

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: Marek.Podolski »

Miałam bardzo podobne fakty w jednej z parafii w Olsztynie. Nowy Rok czy inny dzień nie ma znaczenia gdy mamy do czynienia z takim wrednym zakłamaniem i to trzeba ujawniać. Przy długiej liście grzechów księży jawnie łamiących prawo dekalogu, ten grzech kłamstwa wydaje się mały, ale jest równie wstrętny jak pozostałe. A oto kolejny przykład: Po śmierci mojej mamy zaginął kwit potwierdzający opłatę grobu mego taty i ksiądz na oczach moich i córki udawał, że szuka zapłaty w księgach, a potem stwierdził, że " co to dla nas 600 zł ponownej opłaty!" Było to 2 stycznia więc zaraz po Nowym Roku i Bożym Narodzeniu a jemu było jeszcze mało pieniędzy. Sadło z niego aż kapało ale biednej wdowy z rentą po meżu nie chciał pochować, bo tak wiele by stracił! Mam nadzieję, że ich pazerność zostanie odpowiednio napiętnowana w nadchodzącym 2014 roku przez Papieża Franciszka, który jest jak owca w stadzie wilków-złych i wypasionych.
Wszystkim poszukującym metryk w parafiach życzę by spotkali tam prawdziwych księży, a nie przebierańców udających pasterzy bożych.

Janina Władysława Tomczyk
Co do płacenia księdzu np. za grobowiec, to najlepiej poprosić o konto kościoła i dokonać tego przelewem. W treści przelewu podaje się swoje dane i czego się tyczy. Wydruk potwierdzenia z banku jest potwierdzeniem wpłaty. Wtedy nie interesuje nas wpłacających bałagan u księdza.

Pozdrawiam
Marek
Awatar użytkownika
kwroblewska

Sympatyk
Ekspert
Posty: 3333
Rejestracja: czw 16 sie 2007, 21:32
Lokalizacja: Łódź

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: kwroblewska »

Iwono,

Czytają, czytają z głęboką zadumą nad takimi wpisami jak twój bo może są „jeszcze starszej daty”.

Od lat przeglądam/spisuję dokładnie księgi metrykalne pisane po łacinie, wiem jak różny jest stan zachowania tych ksiag, przeczytałam tysiace metryk i dlatego nie śmiałabym o kimś napisać „kłamie w żywe oczy, Kłamca po prostu”.
anowi1958 pisze: Przy okazji poinformował mnie, że nić nie znalazł w mojej sprawie. Nie wierzę mu, ale nic na to nie poradzę. Jestem ciekawa czy wyspowiadał się ze swojego kłamstwa. Tak naprawdę wolałabym, aby powiedział, że nie będzie mi sprawdzał bo np. nie ma czasu, albo coś podobnego. A tak dał mi nadzieję, a potem zniszczył, a ja nadal nic nie wiem i drzwi zamknięte i to jest niby sługa Boży. Kłamca po prostu.
A może rzeczywiście nie znalazł – braki we wpisach, brak niektórych lat, luźne lub urwane karty, nieczytelne - wyblakły atrament wpisy, dośc czeste zmiany osoby dokonujacej wpisów co powoduje trudność w interpretacji itd., a i o przeoczenie nie trudno. Ile razy my sami odkrywamy gdy po raz n-ty przeglądamy akta, jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć - przecież jest.

Cóż, po twoich wpisach nie wierzę w „serdeczny uśmiech", który pozostawiasz po sobie.

___
Krystyna
kooiki

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 36
Rejestracja: wt 25 maja 2010, 22:41

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: kooiki »

z nowym rokiem,,,,

a ja jej K.wroblewska, wierze,,,,, i wierze w jej " serdeczny usmiech ".

Nie pislalaby przezciez skarg zmyslonych! A rzeczywiscie, ksiadz mogl oddzwonic i podac informacje o jakie prosila Anoowi 1958.

Czasem warto samemu pojechac do parafii i osobiscie sprawy zalatwiac, przez telefon jest troche bezosobowo.

Spokojnego roku zyczy Kooiki
Awatar użytkownika
anowi1958

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 320
Rejestracja: wt 21 kwie 2009, 17:20

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: anowi1958 »

Krystyno!
Jestem tu na forum od kilku lat. W tym czasie pomagałam wielu ludziom w poszukiwaniach w archiwum w moim mieście, Jeśli czegoś nie mogłam zrobić to odpisywałam - np. nie mogę znaleźć, nie ma w tych latach, nie mogę odczytać - proszę zamówić sobie skan aktu i odczytać samemu itp. Nikogo nie zostawiałam bez odpowiedzi, jeśli do czegoś się zobowiązałam.

Iwona
Awatar użytkownika
Zawada_Cezary

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 251
Rejestracja: wt 28 sie 2012, 16:35
Lokalizacja: Mazowsze Płockie

Post autor: Zawada_Cezary »

Proponuję zakończyć tą dyskusję. Nic dobrego ona nie wnosi. Czytając wpisy
wysuwa mi się wniosek, że nie warto czasami tak pochopnie kogoś oczerniać publicznie,bo zwyczajnie jest to nie na miejscu.Rozumiem Pani rozgoryczenie, ale najpierw wypadałoby by spytać Księdza czemu nic nie znalazł , czy dlatego że nie szukał czy dlatego że nie był w stanie odszukać.Oczywiście nie powinien Panią tak zapewniać na 100% że zrealizuje a później nie dawać znaków życia, mimo to nie robi to z Niego aż tak strasznego człowieka,żeby go tak nazywać. A tak jeszcze dodam , że w "żywe oczy" to on nie kłamał , bo osobiście Pani się z Nim nie widziała :)
Spokoju serca życzę...
Pozdrawiam wszystkich
Cezary

Moje regiony: Mazowsze, Kielecczyzna, Małopolska, Pomorze;
Moje rody: Zawada, Płatos, Górnicz, Swaczyk, Torbicki, Borowski, Chorębiewski, Zarzycki;
mejpien

Sympatyk
Adept
Posty: 83
Rejestracja: pn 04 cze 2012, 22:44

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: mejpien »

Sprawa przedstawiona przez Ciebie nie wyglada jednoznacznie. Poczta głosowa nie zawsze podaje numer telefonu z jakiego dzwoniono. W pracy mam automatyczną sekretarkę (tel. stacjonarny) i tam jest powitanie, że witamy w poczcie głosowej i prosimy o pozostawienie informacji. Tam numer telefonu nie nagra się jeżeli ktoś go nie poda, Jak ktoś poda imię lub nazwisko, to telefon łatwo odnaleźć jeżeli go mamy. W poczcie głosowej telekomunikacji i innych operatorów telefonii stacjonarnej też nie zawsze będzie podany numer z jakiego dzwoniono, bo zależy to od operatora i zastosowanych central jak również mozliwości linii telefonicznej (nie wszędzie są światłowody). Jeżeli dzwoniłaś na telefon komórkowy, to owszem, zwykle na poczcie głosowej możemy z jakiego numeru dzwoniono. Ale mogłaś też mieć zastrzeżony swój numer i wtedy nie będzie podany twój numer. Są też inne możliwe przyczyny. Zależy też jakie ustawienia poczty głosowej miał ten ksiądz i nie zawsze poczta głosowa danego operatora może identyfikować numer od innego operatora. Czasami tak jest, że np. Play nie zidetyfikuje wszystkich numerów od innych operatorów lub z jakiejś puli numerów.(mało prawdopodobne) Jeżeli Twój numer był przenoszony z sieci do sieci to też może być przyczyną.
Iwono, sam temat postu jest delikatnie mówiąc nieelegancki. Gdybyś zapytała co sądzić o takim postepowaniu, brzmiałoby to zdecydowanie lepiej. Ty zapytujesz co sądzić o takiej osobie i od razu stawiasz diagnozę, że kłamie. Ty chcesz oceniać drugą osobę, a nie jej postepowanie. Powtórzę się, ale to jest delikatnie mówiąc nieeleganckie. W tym wypadku nie powinnaś pytać, tylko sama wyrobić swój osad i zachować go sobie. A tak, wszystko wyglada na „plotki i obgadywanie w maglu” Twój zarzut kłamstwa jest na wyrost! Lepiej pojedź i porozmawiaj z tym księdzem, a nie za plecami oczerniasz i próbujesz wciągnąć do obgadywania inne osoby.

Mirosław
Magdalena_Dąbrowska

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 359
Rejestracja: wt 15 wrz 2009, 10:16

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: Magdalena_Dąbrowska »

Z księżami mam kiepskie doświadczenia, ale w kwestii genealogicznej jak na razie całkiem niezłe. Jednak wiem że jeszcze długa droga przede mną bo skończyły sie mi dokumnty w archiwach i zostają tylko parafie (Podkarpacie i Małopolska).

Irytuje mnie naskakiwanie na Iwonę bo sama wiem jak denerwuje takie zachowanie (doświadczyłam dokładnie tego samego ale w USC)
Popieram Mirosława- może faktycznie nie miał numeru- na przyszłość zostawiając wiadomość podaj nuemr telefonu do oddwonienia .

Ale wiem jedno ksiądz to człowiek ale nie jakiś tam zwyczajny. człowiek który wybrał jako drogę zyciową służbe ludziom. I własnie jemu zwyczajnie nei przystoi kłamstwo a ni białe ani czarne, nie przystoji chciwość... Dla osób "starej daty: złe słowo na księdza "nie uchodzi" ale niestety rzeczywistośc jest taka że księdza z powołaniem trzeba szukać ze świecą, a księża zwłaszcza w wiejskich parafiach stali się Panami na wlościach i urzędnikami nie mającymi nic wspólnego z posługa... i mówie tu o wszelkich jej aspektach bo pomoc genealogowi jest pomoca drugiemu człowiekowi mimo że nie wchodzi w zakres "urzędowych" obowiązków ale jest zwykłą pomocą bliźniemu. I można odpowiedzieć tak jak oczekiwałby tego Iwona- przepraszam nie mam czasu, niech Pani przyjedzie i poszuka sama, albo nie mam czasu , księgi sa w złym stanie i nie powinienem ich udostępniać, albo cokolwiek innego a nie zbywać... ...

A wszystkim w nowym roku życzę cierpliwości i wyrozumiałości - do opinii i doswiadczen inncyh, do niesymaptycznych urzedników i księży, do złośliwości losu (dziury rocznikowe w księgach) ... bo w końcu genelogia to jedna wielka lekcja cierpliwości i pokory

Magda
julia_jarmola

Sympatyk
Posty: 606
Rejestracja: ndz 12 lut 2012, 12:47

Post autor: julia_jarmola »

Oj, zaraz nieeleganckie- lekka przesada! Tytuł postu może trochę niefortunny, ale żeby zaraz Iwonie zarzucać oczernianie, arogancję...?!
Ileż to postów było na tym Forum naprawdę nieeleganckich, obraźliwych :(
Oczywiście jestem jak najbardziej za dokładnym sprawdzeniem wszystkiego zanim kogoś ostatecznie ocenimy, ale uderzmy się w piersi czy my sami zawsze jesteśmy tacy akuratni???

Magdalena ma rację- ksiądz to nie jest zwyczajny człowiek! Ma on pełnić posługę na każdej płaszczyźnie. Niestety zbyt łatwo rozgrzesza się księży, powtarzając, jak mantrę: " To tylko człowiek !", natomiast innych odsądza się od czci i wiary za to samo :cry:
Coś tu jest nie tak!

Dobrego Nowego Roku wszystkim życzę :zdrowia, wzajemnej życzliwości i szczęścia w genealogicznych poszukiwaniach :) Pozdrawiam- Julia
Janina_Tomczyk

Nieaktywny
Posty: 1259
Rejestracja: pn 10 gru 2012, 17:28

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: Janina_Tomczyk »

sloniatko60 pisze:
Miałam bardzo podobne fakty w jednej z parafii w Olsztynie. Nowy Rok czy inny dzień nie ma znaczenia gdy mamy do czynienia z takim wrednym zakłamaniem i to trzeba ujawniać. Przy długiej liście grzechów księży jawnie łamiących prawo dekalogu, ten grzech kłamstwa wydaje się mały, ale jest równie wstrętny jak pozostałe. A oto kolejny przykład: Po śmierci mojej mamy zaginął kwit potwierdzający opłatę grobu mego taty i ksiądz na oczach moich i córki udawał, że szuka zapłaty w księgach, a potem stwierdził, że " co to dla nas 600 zł ponownej opłaty!" Było to 2 stycznia więc zaraz po Nowym Roku i Bożym Narodzeniu a jemu było jeszcze mało pieniędzy. Sadło z niego aż kapało ale biednej wdowy z rentą po meżu nie chciał pochować, bo tak wiele by stracił! Mam nadzieję, że ich pazerność zostanie odpowiednio napiętnowana w nadchodzącym 2014 roku przez Papieża Franciszka, który jest jak owca w stadzie wilków-złych i wypasionych.
Wszystkim poszukującym metryk w parafiach życzę by spotkali tam prawdziwych księży, a nie przebierańców udających pasterzy bożych.

Janina Władysława Tomczyk
Co do płacenia księdzu np. za grobowiec, to najlepiej poprosić o konto kościoła i dokonać tego przelewem. W treści przelewu podaje się swoje dane i czego się tyczy. Wydruk potwierdzenia z banku jest potwierdzeniem wpłaty. Wtedy nie interesuje nas wpłacających bałagan u księdza.

Pozdrawiam
Marek
O co chodzi? Co to za dziwne rady jeśli nie zna się faktów? Sprawa POGRZEBU była załatwiana 2 stycznia w wiejskiej parafii i byliśmy przekonani o niedawno odnowionej opłacie za grób, a zachowanie księdza nas niemile zaskoczyło, bo moja zmarła mama wszystko wcześniej opłaciła z całą pewnością lecz z powodu starości gdzieś skutecznie schowała nieszczęsny kwitek. Po to są księgi w parafii by sprawy finansowe notować. Niestety ponownie ksiądz pobrał opłatę i kwit trzymam teraz jak relikwię, by kiedyś dzieci mnie mogły pochować bez zamętu. Znam zasady płacenia przez konta bankowe i nie potrzebuję takich pouczeń, a moja mama nie mogła wstać po śmierci i lecieć do banku z wpłatami. Ja to opisałam jako przykład pazernosci z którą mamy czasami do czynienia u księży gdyż jak nie widaomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Szukałam także prostej informacji ( nie chciałam dokumentu!) w jednej z parafii w Olsztynie a pojechać tam nie mogłam ale ksiądz zapewnił, że odpowie i wziął mój numer telefonu bo nie chciał bym dzwoniła. Nigdy nie zadzwonił a inna uprzejma osoba odczytala potrzebne informacje z grobowca i specjalnie w tym celu pojechała. Mógł ksiądz od razu odmówić ale nie zrobił tego i to jest nieuczciwe.I tyle!!!

Skończcie wałkowanie tego tematu i atakowanie Iwony i mnie tylko dlatego, że miałyśmy złe doświadczenia. Odezwali sie jak widzę prawicowi obrońcy czci i nieskazitelności kleru bez względu na ich czyny. Jeśli chcą żyć jak "wszyscy ludzie" to niech opuszczą stan duchowny, którego reguły są ściśle określone. Znam i znałam wielu dobrych księży - dobrych ludzi, ale znałam i znam takich, którym to miano nie przysługuje.
Polski Kościół musi sam zastanowić się nad stanem duchowości kleru, a jakaś krytyka może tylko w tym pomóc. Metryki które przez wieki funkcjonowały jako jedyne dokumenty ewidencjonujące ludność na terenie Polski powinny być oddane do państwowych archiwów, pieczołowicie zabezpieczane, dygitalizowane i całkowicie dostępne w internecie jako bezcenne dokumenty historyczne. Natomiast jeśli ktoś potrzebuje autoryzowanego odpisu takiego dokumentu to powinna być jasno określona opłata bez takich kombinacji i widzimisię jak teraz.

Nie oczekuję dalszych komentarzy w tej sprawie, bo już wszystko powiedziałam, a Iwonie radzę nie przekonywać dyskutantów, bo oni z góry założyli tylko i wyłącznie swoją rację więc nie czytają ze zrozumieniem tego co piszesz.

Janina Władysława Tomczyk
Awatar użytkownika
Zawada_Cezary

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 251
Rejestracja: wt 28 sie 2012, 16:35
Lokalizacja: Mazowsze Płockie

Re: Co sądzić o księdzu, który kłamie "w żywe oczy"

Post autor: Zawada_Cezary »

Krytyka bynajmniej na tym forum na pewno nic nie pomoże. Skoro była Pani oszukana przez Księdza mogła się Pani zgłosić do Kurii i powiedzieć że ma niedbalstwo na parafii i na pewno by postawili go do pionu, bo nie za takie przypadki wyrzucali księży z parafii, a znam parę przypadków ponieważ mam kontakt z różnymi księżmi.Wystarczyła zwykła interwencja z Kurii i wszystko było w porządeczku. A swoją drogą to również uważam że na parafiach nie powinno być żadnych metryk mających więcej niż 100 lat. Wszystko to powinno się znajdować w odpowiednich Archiwach, które są przystosowane do korzystania z tego typu materiałów zwłaszcza gdy są to księgi nie duplikaty tylko oryginały. Wówczas nie było by tej dyskusji.Widać nie wszyscy Księża lubią Genealogów :)
Cezary

Moje regiony: Mazowsze, Kielecczyzna, Małopolska, Pomorze;
Moje rody: Zawada, Płatos, Górnicz, Swaczyk, Torbicki, Borowski, Chorębiewski, Zarzycki;
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ja i Genealogia, wymiana doświadczeń”