Wzajemna pomoc w tworzenie drzewa genealogicznego, dyskusje o genealogicznych programach , opowiadania historyczno-genealogiczne o rodzinie , nasze blogi genealogiczne...
zofiant pisze:
Wiem, ze popelnilam wielki blad akceptujac zaproszenie czlonkowstwa, ale nigdy nie przypuszczalam, ze tym sposobem utrace dostep do mojego drzewa.
Prosze o wskazowki i pomoc.
Zofia
Pewna jesteś że widzisz 'swoje drzewo' a nie tkwisz w obcym?
Czasami można wylogować się z MyHeritage przeglądając obce drzewo a potem przy powtórnym logowaniu wciąż w nim pozostajemy.
Przecież zapraszając kogoś do drzewa nie nadałaś mu automatycznie praw administratora więc raczej nie mógł go 'przejąć'.
Chcialabym rowniez zrozumiec... Poprzez akceptacje zaproszenia danej osoby obie strony mialy dostep do drzew.
Nic nie moge na ten temat powiedziec gdyz nie znam sie na informatyce. Byc moze zrobiebie jakis kopii czy tez poprzez importowanie pliku GEDCOM i wprowadzenie do innych programow spowodowalo ten problem...
Musze podkreslic, ze w pewnym okresie wszystkie moje dane tejze "wykradzionej" galezi pokazaly sie publicznie na stronie Family Search.org co mnie zaszokowalo. Obecnie nie widze tych informacji i w dalszym ciagu zadaje sobie pytanie jak to sie stalo.
Naprawde, nic wiecej nie jestem w stanie powiedziec na ten temat...
Zosiu, myślę, że dobrze podpowiada Ci Stanisław - patrz post wyżej. Najprawdopodobniej z automatu logujesz się do tego drzewa do którego zostałaś zaproszona i wówczas swoje drzewo oglądasz jako gość, a nie jako administrator!
Zupełnie inną kwestią jest "wykradanie" danych w celu rozbudowywania własnego drzewa do niebotycznych rozmiarów.
Zosiu , poproś kogoś bliskiego żeby zalogował się do Twojego drzewa swoim adresem meilowym, o ile taki adres wcześniej wpisałaś przy tej osobie w swoim drzewie. Kiedyś był problem z logowaniem się krewnych gdy oni sami budowali drzewo. Ja zapraszając kuzynkę i wpisując jej adres u siebie w drzewie dostawałem komunikat, że taki adres już jest zajęty. Trochę podstępem ,bo w jej adresie było "O2" ja wpisałem "tlen" i jakoś poszło. Pozdrawiam Jacek
zofiant pisze:
Naprawde, nic wiecej nie jestem w stanie powiedziec na ten temat...
Zofia
Sprawdź proszę co Ci się wyświetla po lewej stronie na górnym pasku - tam powinna być nazwa drzewa a jak masz dostęp do kilku - także mały trójkącik pozwalający rozwinąć okienko i sprawdzić prawidłowość logowania.
Stosujac sie do waszych wskazowek wylogowalam sie... i po pewnym czasie zalogowalam sie ponownie. Z reguly nie musialam tego robic...
Niestety, nic nie uleglo zmianie.
To drzewo, do ktorego zostalam wczesniej zaproszona nie istnieje, gdyz osoba, o ktorej jest mowa, raptownie wycofala sie sama z czlonkowstwa nie wnoszac niczego do mojej strony. Sprytnie usunela wszystkie pozostawione slady...
Jest to ta inna kwestia "wykradania" danych.....
Ja w bardzo ograniczonym stopniu stosuje MH
Ale zauwazyłem tam takie ustawienia (domyslne, chyba bo nie pamietam, zebym zmieniał)
-------------------------------------------
w Zarządzaj drzewami genealogicznym
w każdym drzewie jest opcja
Edytuj ustawienia drzewa
x Pozwól członkom witryny pobierać plik tego drzewa genealogicznego
Zezwolenia
Określ poniżej, kto może edytować drzewo w witrynie genealogicznej:
x Wszyscy członkowie witryny (zalecane)
- Wszyscy webmasterzy witryny
- Tylko ty
------------------------------------------
Taka konfigurajcja na moje oko (ale może zaawansowani uzytkownicy zaprzeczą) pozwala faktycznie każdemu członkowi na:
- pobranie całosci
- nastepnie wykasowanie całosci
- a nawet wstawienie dowolnego badziewia
= efektywnie mozna faktycznie całość stracic
- end of story
Jesli cos źle rozumiałem pls o komentarz.
Jak dla mnie sa to zdradliwe ustawienia bo dużym drzewie, zapraszaniu praktycznie obcych ludzi i przy złej woli jest realne ryzyko.
Choc nie wiem czemu ktos miałby cos takiego robic.
Wydaje mi się, że realne uprawninia do edycji/zatwierdzania powinien domyślnie miec tylko twórca a innym udzielać ograniczonych.
Sugeruję wszystkim zerkniecie w to miejsce i zastanowienie się jak ma być.
Wystraczy krzyzyk postawic niżej i juz pewnie będzie lepiej.
Ja zostałam wchłonięta przez inne drzewo. Nie jestem włąścicielem tylko jednym z kilku administratorów. Dlatego online mam tylko szkielet drzewa. POdstawowe dane (imie nazwisko daty ur czasem miejsca) . Szczegóły w wrsji papierowej , plus w programie ofline. Ale faktycznie chyba musze w wirtualnośc wyrzucić jakąs kopię zapasową niech sobie fruwa...
piotr_nojszewski pisze:
Taka konfigurajcja na moje oko (ale może zaawansowani uzytkownicy zaprzeczą) pozwala faktycznie każdemu członkowi na:
- pobranie całosci
- nastepnie wykasowanie całosci
- a nawet wstawienie dowolnego badziewia
= efektywnie mozna faktycznie całość stracic
- end of story
Jesli cos źle rozumiałem pls o komentarz.
pzdr
Nie, rozumujesz dobrze z jednym zastrzeżeniem - zdaje się tylko ktoś o uprawnieniach webmastera może usunąć drzewo za jednym zamachem, innym pozostaje cierpliwe kasowanie osób 'sztuka po sztuce'.
Niestety, ustawienia stosowane przez MyHeritage są takie by ułatwić życie jak największej liczbie osób i przyciągnąć je do korzystania z płatnych opcji (możliwość dopisywania kolejnych osób przez kilku użytkowników bardzo szybko doprowadzi do wyczerpania bezpłatnego limitu) a nie bezpieczeństwo danych.
W MyHeritage mam niecałe 250 osób, nie mam wersji premuim i chyba nie skorzystam z płatnej wersji, bo więcej osób tam nie dodam.
Już tutaj przychodzą mi tak bzurne dopasowania, że musiałabym cały czas je weryfikować.
W podstawowej wersji oczywiście nie mam funkcji: "odrzuć" lub "potwierdź",
także możliwości porozumienia się z administratorem.
W szczególności z jednym miałabym ochotę wymienić kilka zdań.
Byłam zskoczona gdy miał identyczne dane do 4 przodków w swoim drzewie w stosunku do mojego
- te same nazwiska imiona, daty urodzenia i śmierci.
I to mogłam u niego podpatrzeć.
Już ich rodzeństwo było zupełnie inne - ja ze względu na ograniczenie nie rozszerzałam informacji o te osoby.
Spróbowałam dodawać kilka innych informacji, a te pojawiały się u niego.
Ktoś na siłę dopsowuje te osoby do swojego drzewa.
Administrator tamtego drzewa jest z Niemiec.
Wolę wersję offline i mieć wśród członków zaufane, bliskie osoby.
donata pisze:W MyHeritage mam niecałe 250 osób, nie mam wersji premuim i chyba nie skorzystam z płatnej wersji, bo więcej osób tam nie dodam.
Już tutaj przychodzą mi tak bzurne dopasowania, że musiałabym cały czas je weryfikować.
W podstawowej wersji oczywiście nie mam funkcji: "odrzuć" lub "potwierdź",
także możliwości porozumienia się z administratorem.
W szczególności z jednym miałabym ochotę wymienić kilka zdań.
Byłam zskoczona gdy miał identyczne dane do 4 przodków w swoim drzewie w stosunku do mojego
- te same nazwiska imiona, daty urodzenia i śmierci.
I to mogłam u niego podpatrzeć.
Już ich rodzeństwo było zupełnie inne - ja ze względu na ograniczenie nie rozszerzałam informacji o te osoby.
Spróbowałam dodawać kilka innych informacji, a te pojawiały się u niego.
Ktoś na siłę dopsowuje te osoby do swojego drzewa.
Administrator tamtego drzewa jest z Niemiec.
Wolę wersję offline i mieć wśród członków zaufane, bliskie osoby.
Masz na myśli Drzewo Familyworld administrowane przez Edelgard Strobel?