Pytanie - Adopcja?
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
- Komorowski_Longin

- Posty: 824
- Rejestracja: czw 14 kwie 2011, 13:47
- Lokalizacja: Parafia Tarczyn
Adopcja a rodzice biologiczni
Moim zdaniem to dziecko miało rodziców - tych adoptujących i tak należy zapisać z adnotacją o adopcji.
Longin
Longin
Pozdrawiam Longin
Adopcja a rodzice biologiczni
Witam,
Marku- ja bym uwzględniła dwie linie tę po rodzicach biologicznych (skoro jest znana ) jak i po rodzicach adopcyjnych czyli "linię serca" tych , którzy uznali za swoje dziecko i wychowali.
pozdrawiam monika
Marku- ja bym uwzględniła dwie linie tę po rodzicach biologicznych (skoro jest znana ) jak i po rodzicach adopcyjnych czyli "linię serca" tych , którzy uznali za swoje dziecko i wychowali.
pozdrawiam monika
pozdrawiam monika
>Wanda>Feliksa>Anna>Józefa>Franciszka>Agnieszka>Helena>Agnieszka
>Wanda>Feliksa>Anna>Józefa>Franciszka>Agnieszka>Helena>Agnieszka
- Marek.Podolski

- Posty: 955
- Rejestracja: pt 29 lis 2013, 16:55
Adopcja a rodzice biologiczni
Tak też zrobiłem.
Dodałem rodziców biologicznych i w opcjach DGII włączyłem "dziecko adoptowane".
On sam wiedział, że został adoptowany. Zginął tragicznie w wieku 20 lat.
Pozdrawiam
Marek
Dodałem rodziców biologicznych i w opcjach DGII włączyłem "dziecko adoptowane".
On sam wiedział, że został adoptowany. Zginął tragicznie w wieku 20 lat.
Pozdrawiam
Marek
-
marekzaborski

- Posty: 399
- Rejestracja: pt 27 sie 2010, 09:16
Re: Pytanie
Wracam do wątku.
Byłem na ul. Lelewela. Nie ma tam numeru siódmego ani żadnego innego nieparzystego. Ulica należy do Parafii Matki Bożej Królowej Polski Warszawa Marymont. Nie ma tam wpisanego aktu zgonu którego szukam. Z uzyskaniem jakichkolwiek informacji w USC i innych urzędach z tak skąpymi danymi mam kłopot.
Sprawdzałem na Cmentarzu Bródzieńskim, Wolskim i Północnym, nie ma nazwisk których szukam. Może coś przegapiłem, ale chyba nie.
Podam dane które mam, może komuś się coś rzuci w oczy, może ktoś zauważy nazwisko na grobie w Warszawie? (wiem, marne szanse).
Akt zgonu Marii Stefanii Trykszy, zmarłej w Warszawie 26 marca 1953 roku, w wieku trzech lat i sześciu miesięcy. Rodzicami w akcie zgonu są Tadeusz Tryksza i Stanisława z Kamińskich. Zgłasza zgon Eugeniusz Starczewski zamieszkały na ul. Lelewela 7. Nie wiem na pewno ale Eugeniusz Starczewski jest chyba pochowany na Cmentarzu Północnym, kwatera T-VII-8, rząd 1, grób 8. Żył w latach 1928 – 1992. Myślę więc że i rodzice zmarłej Marii rodzili się w przedziale 1920-1930. Gdzie, nie wiem.
Gdyby ktoś wpadł na ślad grobu którejkolwiek z tych trzech osób w Warszawie (Trykszów), bardzo proszę o kontakt.
Byłem na ul. Lelewela. Nie ma tam numeru siódmego ani żadnego innego nieparzystego. Ulica należy do Parafii Matki Bożej Królowej Polski Warszawa Marymont. Nie ma tam wpisanego aktu zgonu którego szukam. Z uzyskaniem jakichkolwiek informacji w USC i innych urzędach z tak skąpymi danymi mam kłopot.
Sprawdzałem na Cmentarzu Bródzieńskim, Wolskim i Północnym, nie ma nazwisk których szukam. Może coś przegapiłem, ale chyba nie.
Podam dane które mam, może komuś się coś rzuci w oczy, może ktoś zauważy nazwisko na grobie w Warszawie? (wiem, marne szanse).
Akt zgonu Marii Stefanii Trykszy, zmarłej w Warszawie 26 marca 1953 roku, w wieku trzech lat i sześciu miesięcy. Rodzicami w akcie zgonu są Tadeusz Tryksza i Stanisława z Kamińskich. Zgłasza zgon Eugeniusz Starczewski zamieszkały na ul. Lelewela 7. Nie wiem na pewno ale Eugeniusz Starczewski jest chyba pochowany na Cmentarzu Północnym, kwatera T-VII-8, rząd 1, grób 8. Żył w latach 1928 – 1992. Myślę więc że i rodzice zmarłej Marii rodzili się w przedziale 1920-1930. Gdzie, nie wiem.
Gdyby ktoś wpadł na ślad grobu którejkolwiek z tych trzech osób w Warszawie (Trykszów), bardzo proszę o kontakt.
dzieci adoptowane
Proszę o Wasze opinie w bardzo delikatnej sprawie, a mianowicie dzieci adoptowanych. Podczas rozmów z członkami rodziny okazuje się, iż dany członek rodziny został adoptowany. Jak traktujcie takich członków rodziny, emocjonalnie bardzo związanych natomiast więzami krwi niekoniecznie. Osobiście umieszczam ich w swoim drzewie, ich dzieci, itp., ale mam wątpliwości. Będę wdzięczna za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam Iwona
-
wiktor_jatkiewicz

- Posty: 316
- Rejestracja: pt 01 mar 2013, 17:51
dzieci adoptowane
Ja oczywiście umieszczam!Jesteśmy związani z tymi krewnymi.Jednak zaznaczam w drzewie że są adoptowani.
Pozdrawiam,Wiktor
Pozdrawiam,Wiktor
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
dzieci adoptowane
Coraz szerzej wchodzą badania DNA. Przede wszystkim z tego powodu, nawet w notatkach dla siebie, "potomków niebiologicznych" oznaczam. Z nadzieją, że w przyszłości zapobiegnie to dziwnym interpretacjom wyników
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
dzieci adoptowane
2Tygodnie temu mój adoptowany synuś w IV klasie na historię miał wykonać drzewo genealogiczne - delikatnie zapytałam go czy chce umieścić w nim swoich rodziców biologicznych - stanowczo stwierdził, że nie.
Wybaczcie ale jestem matką adopcyjną 3 dzieci i bardzo często jestem w szoku z (przepraszam za wyrażenie) ciemnoty naszego społeczeństwa w tym temacie w dzisiejszych czasach.
A czy dzieci adoptowane są inne, że trzeba je "specjalnie zaznaczać" ? W świetle prawa są pełnoprawnymi członkami rodzin. A, że płynie w nich nie nasza krew w niczym to nie przeszkadza i uważam za DYSKRYMINACJĘ ich w ten sposób zaznaczając nie wspominając już o pomijaniu. To może tak samo: nie karmić, nie ubierać, ignorować - zamknąć w klatkach bo mają inną grupę krwi? Wybaczcie ale brakuje mi słów a nie chcę nic napisać obraźliwego.
Pozdrawiam Beata
Wybaczcie ale jestem matką adopcyjną 3 dzieci i bardzo często jestem w szoku z (przepraszam za wyrażenie) ciemnoty naszego społeczeństwa w tym temacie w dzisiejszych czasach.
A czy dzieci adoptowane są inne, że trzeba je "specjalnie zaznaczać" ? W świetle prawa są pełnoprawnymi członkami rodzin. A, że płynie w nich nie nasza krew w niczym to nie przeszkadza i uważam za DYSKRYMINACJĘ ich w ten sposób zaznaczając nie wspominając już o pomijaniu. To może tak samo: nie karmić, nie ubierać, ignorować - zamknąć w klatkach bo mają inną grupę krwi? Wybaczcie ale brakuje mi słów a nie chcę nic napisać obraźliwego.
Pozdrawiam Beata
Pozdrawiam
Beata
Otfinowski/a, Skiba, Toporek, Nowak, Miś, Popek, Kwapień, Kwaśniwski/a
Parafie małopolskie i świętokrzyskie: Książ Wielki, Niegardów, Proszowice, Prandocin, Kozłów i okoliczne
.
Beata
Otfinowski/a, Skiba, Toporek, Nowak, Miś, Popek, Kwapień, Kwaśniwski/a
Parafie małopolskie i świętokrzyskie: Książ Wielki, Niegardów, Proszowice, Prandocin, Kozłów i okoliczne
dzieci adoptowane
Beatko, myślę, że w tym przypadku nikt nie dyskryminuje adoptowanych dzieci, oczywiście są pełnoprawnymi członkami rodzin, ale drzewo genealogiczne w zamyśle tworzą członkowie rodzin powiązani więzami krwi, a w tym przypadku niestety ich nie ma i chyba warto zaznaczyć taką informację. Zgadzam się z Twoimi przedmówcami. Podrawiam Iwona
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
dzieci adoptowane
Tak, są "inne". Ty uważasz to za dyskryminacje, rzucasz "ciemnotami" etc. Przysposobienia, adopcje były chyba nawet kiedyś częstsze niż są teraz. O pośrednich formach (wychowanek, wychowanica) i jakoś tam związanych (uznanie ojcostwa, przyjęcie naziska ojczyma) nie mówiąc.
W przypadku zaangażopwania technik badających zbieżność DNA pomędzy współczesnie żyjacymi utajenie faktu, o którym wiemy (barku biologicznych związków pomiędzy dziećmi, a rodzicami) - to po prostu świadomie wprowadzanie kogoś w błąd, narazanie na koszty, wręcz fałszerstwo naukowe.
Owszem - przeszkadza brak informacji o "płynącej krwi" jesli badasz szczątki lub ustalasz powiązania X pokoleń wstecz.
Podobnie jest w przypadkach przeciwnych "wyklęcie z rodziny" *"wypisanie się", choć być moze mające solidne podstawy w fkatach i emocjach, nie ma wpływu na materiał genteyczny i wnioski płynące z jego badania.
Teamt delikatny, lecz fakty są fakty, nei musze wszytskich członków rodziny epatować "odryciami" ale nazwanie mnie ciemnotą nie zmieni moej decyzji o wprowadzaniu takich zapisów do wyników kwerend i ich opracowań.
PS Iwomi, nei drzewo to nie jest drzewo krwi;) Liczą się "fakty prawne". Uwagi robić można (moim zdaniem wręcz nalezy), ale dziecko przysposobione jest w drzewie nie dla uniknięcia nieelikatności, ale z założenia:)
W przypadku zaangażopwania technik badających zbieżność DNA pomędzy współczesnie żyjacymi utajenie faktu, o którym wiemy (barku biologicznych związków pomiędzy dziećmi, a rodzicami) - to po prostu świadomie wprowadzanie kogoś w błąd, narazanie na koszty, wręcz fałszerstwo naukowe.
Owszem - przeszkadza brak informacji o "płynącej krwi" jesli badasz szczątki lub ustalasz powiązania X pokoleń wstecz.
Podobnie jest w przypadkach przeciwnych "wyklęcie z rodziny" *"wypisanie się", choć być moze mające solidne podstawy w fkatach i emocjach, nie ma wpływu na materiał genteyczny i wnioski płynące z jego badania.
Teamt delikatny, lecz fakty są fakty, nei musze wszytskich członków rodziny epatować "odryciami" ale nazwanie mnie ciemnotą nie zmieni moej decyzji o wprowadzaniu takich zapisów do wyników kwerend i ich opracowań.
PS Iwomi, nei drzewo to nie jest drzewo krwi;) Liczą się "fakty prawne". Uwagi robić można (moim zdaniem wręcz nalezy), ale dziecko przysposobione jest w drzewie nie dla uniknięcia nieelikatności, ale z założenia:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Genealogia (z Greki γενεά, genos – "ród" oraz λόγος, logos – "słowo", "wiedza") — jedna z nauk pomocniczych historii, zajmująca się badaniem więzi rodzinnych między ludźmi na bazie zachodzącego między nimi pokrewieństwa i powinowactwa. W szczególności przedmiotem zainteresowania genealogii są wybrane rodziny i rody, ich pochodzenie, historia oraz wzajemne relacje rodzinne i losy poszczególnych członków rodziny.
Żródlo: wikipedia
Żródlo: wikipedia
Re: dzieci adoptowane
Nie zgodzę ponieważ drzewo tworzy się danej RODZINY a nie KRWI.iwomi pisze:drzewo genealogiczne w zamyśle tworzą członkowie rodzin powiązani więzami krwi, a w tym przypadku niestety ich nie ma
Pozdrawiam
Beata
Otfinowski/a, Skiba, Toporek, Nowak, Miś, Popek, Kwapień, Kwaśniwski/a
Parafie małopolskie i świętokrzyskie: Książ Wielki, Niegardów, Proszowice, Prandocin, Kozłów i okoliczne
.
Beata
Otfinowski/a, Skiba, Toporek, Nowak, Miś, Popek, Kwapień, Kwaśniwski/a
Parafie małopolskie i świętokrzyskie: Książ Wielki, Niegardów, Proszowice, Prandocin, Kozłów i okoliczne
Re: dzieci adoptowane
Bez urazy, ale istota genealogii jest inna, o czym wyżej. Pozdrawiam
dzieci adoptowane
Witam,
oczywiście Beatko niczym nie różnią się dzieci adoptowane od biologicznych dla ich matki. Moim zdaniem to nie jest dyskryminacja ale zapis faktów; tak jak zmiana nazwiska lub płci. Iwonko ,ja mam taki przypadek w swoim drzewie ,że po przedwczesnej śmierci moich biologicznych dziadków -dziadkami dla mnie stała się najlepsza przyjaciółka mojej babci i jej mąż (wychowywałam się więc w trzech rodzinach bo przybrani dziadkowie spędzali z nami święta i inne uroczystości i byli w pełni akceptowani przez całą rodzinę mojego ojca i mamy) dlatego planuję wpisać ich do drzewa jako linię serca.
pozdrawiam monika
oczywiście Beatko niczym nie różnią się dzieci adoptowane od biologicznych dla ich matki. Moim zdaniem to nie jest dyskryminacja ale zapis faktów; tak jak zmiana nazwiska lub płci. Iwonko ,ja mam taki przypadek w swoim drzewie ,że po przedwczesnej śmierci moich biologicznych dziadków -dziadkami dla mnie stała się najlepsza przyjaciółka mojej babci i jej mąż (wychowywałam się więc w trzech rodzinach bo przybrani dziadkowie spędzali z nami święta i inne uroczystości i byli w pełni akceptowani przez całą rodzinę mojego ojca i mamy) dlatego planuję wpisać ich do drzewa jako linię serca.
pozdrawiam monika
pozdrawiam monika
>Wanda>Feliksa>Anna>Józefa>Franciszka>Agnieszka>Helena>Agnieszka
>Wanda>Feliksa>Anna>Józefa>Franciszka>Agnieszka>Helena>Agnieszka
Re: dzieci adoptowane
Włodku i inni koledzy i koleżanki - przepraszam jeżeli Was uraziłam tą "ciemnotą" ale przez prawie 9 lat bycia rodziną adopcyjną nie raz spotkałam się z takimi absurdami na ten temat, że aż nie mieści się czasami w głowie aby w dzisiejszych czasach ludzie mieli tak małe zasoby wiedzy na ten temat. Chodziło mi ogólnie o "niewiedzę społeczeństwa" co zresztą wyraźnie napisałam.
Piszesz o wprowadzeniu w błąd naukowców - a gdzie tu jest tajność danych, której podlega adopcja? Nie wiem co w świetle prawa byłoby poddane karze?
Piszesz o DNA - medycyna idzie tak do przodu, że niedługo i krew będzie można przeszczepić - na "na tą z rodowodem" - jeśli nam "ta zła" nie będzie pasowała.
Iwomi - bardzo dobrze, że zapytałaś o to ale wybacz ruszyło mnie to : czy umieszczać ?
Piszesz o wprowadzeniu w błąd naukowców - a gdzie tu jest tajność danych, której podlega adopcja? Nie wiem co w świetle prawa byłoby poddane karze?
Piszesz o DNA - medycyna idzie tak do przodu, że niedługo i krew będzie można przeszczepić - na "na tą z rodowodem" - jeśli nam "ta zła" nie będzie pasowała.
Iwomi - bardzo dobrze, że zapytałaś o to ale wybacz ruszyło mnie to : czy umieszczać ?
Ostatnio zmieniony pt 14 lis 2014, 18:12 przez fiolet, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Beata
Otfinowski/a, Skiba, Toporek, Nowak, Miś, Popek, Kwapień, Kwaśniwski/a
Parafie małopolskie i świętokrzyskie: Książ Wielki, Niegardów, Proszowice, Prandocin, Kozłów i okoliczne
.
Beata
Otfinowski/a, Skiba, Toporek, Nowak, Miś, Popek, Kwapień, Kwaśniwski/a
Parafie małopolskie i świętokrzyskie: Książ Wielki, Niegardów, Proszowice, Prandocin, Kozłów i okoliczne