jamiolkowski_jerzy pisze:W żadnym z dostępnych źródeł nie było i nie ma miejscowości Gnyszyn. W żadnym ze znanych mi herbarzy nie znalazłem nazwiska Gnyszyński.
Natomiast był i jest Gnuszyn w Wielkopolsce, zaś w herbarzach, np Bonieckiego jest nazwisko Gnuszyński (już w XV wiek)i. Herby im przypisywane to Pomian i Nałęcz. Min u Gajla
Bawola Głowa raczej odpada bo to herb z Litwy. Zatem albo z Wielkopolski albo z Litwy, na cos trzeba sie zdecydować.
Tyle faktów.
Jak sie to ma do przypisania sobie któregoś z tych herbów. Nijak!! Jak wspominano w tym watku trzeba tego dowieść. Metryki to za mało, tam herbów raczej nie wpisywano. A prznajmniej rzadko i tylko wobec bardzo "błękitnych".
Trzeba zapuścic sie w ksiegi sadowe i przy szczęściu może uda sie w zapisach sądowych (byle dotyczacych niewatpliwych przodków ) znaleźć infiomacj o herbie.
Mnie sie nie udało mimo, że mam spisacyhc 16 poprzedzajacych mnie pokoleń włacznie z pra.. babkami i nocznymi liniamii.
Przodkowie byli prakytyczni zapisywali zastawiane zagony, można sie dowiedzieć ile mieli włók, czy tak jak u moich ,żei mieli w XVI wieku młyn wodny. A herby juz do niczego im nie były potrzebne. Dopiero na potrzeby carskiej Heroldii stało sie to ważne. I tak natąpił wysyp herbów z sufitu.
Przegrane w karty? Przesada - większe szkody czyniło wszechstanowe pijaństwo.
Nie było żadnego Gnyszyna i 10.000 ha. Wczoraj był za to Prima Aprilis...
jamiolkowski_jerzy pisze:W żadnym z dostępnych źródeł nie było i nie ma miejscowości Gnyszyn. W żadnym ze znanych mi herbarzy nie znalazłem nazwiska Gnyszyński.
Natomiast był i jest Gnuszyn w Wielkopolsce, zaś w herbarzach, np Bonieckiego jest nazwisko Gnuszyński (już w XV wiek)i. Herby im przypisywane to Pomian i Nałęcz. Min u Gajla
Bawola Głowa raczej odpada bo to herb z Litwy. Zatem albo z Wielkopolski albo z Litwy, na cos trzeba sie zdecydować.
Tyle faktów.
Jak sie to ma do przypisania sobie któregoś z tych herbów. Nijak!! Jak wspominano w tym watku trzeba tego dowieść. Metryki to za mało, tam herbów raczej nie wpisywano. A prznajmniej rzadko i tylko wobec bardzo "błękitnych".
Trzeba zapuścic sie w ksiegi sadowe i przy szczęściu może uda sie w zapisach sądowych (byle dotyczacych niewatpliwych przodków ) znaleźć infiomacj o herbie.
Mnie sie nie udało mimo, że mam spisacyhc 16 poprzedzajacych mnie pokoleń włacznie z pra.. babkami i nocznymi liniamii.
Przodkowie byli prakytyczni zapisywali zastawiane zagony, można sie dowiedzieć ile mieli włók, czy tak jak u moich ,żei mieli w XVI wieku młyn wodny. A herby juz do niczego im nie były potrzebne. Dopiero na potrzeby carskiej Heroldii stało sie to ważne. I tak natąpił wysyp herbów z sufitu.
Przegrane w karty? Przesada - większe szkody czyniło wszechstanowe pijaństwo.
Nie było żadnego Gnyszyna i 10.000 ha. Wczoraj był za to Prima Aprilis...
Pozdrawiam
Piotr
No to pojechałeś. Udało Ci się trzeba przyznać. Nie wiem tylko czy dla wszystkich ten żart będzie zabawny.
EWAFRA pisze:No to pojechałeś. Udało Ci się trzeba przyznać. Nie wiem tylko czy dla wszystkich ten żart będzie zabawny.
Pewnie nie będzie zabawny dla AndrzejaG, który przynajmniej przez jeden dzień poczuł się nie tylko szlachcicem, a nawet magnatem z 10.000 ha z zamkiem i setką czeladzi...
Pozdrawiam AndrzejaG i życzę odnalezienia pokrewieństwa z Radziwiłłami, Czartoryskimi i Sapiehami!
Piotr,
Uwazam, ze swietnie zagrales. Wczoraj sie lekko zdziwilam kiedy przeczytalam Twoj post, dzis sie serdecznie usmialam.
Poszukiwanie na sile szlacheckiego pochodzenia do typowo polska choroba. Czas sie z niej wyleczyc.
Z usmiechem,
Bozenna
Czy ktoś słyszał może o tym nazwisku w środowisku szlacheckim. W mojej rodzinie mówi się, że pochodzimy z rodu szlacheckiego ale nikt tego nie potwierdził.
Poszukuje informacji o herbie i rodzinie Zawadzkich z Zawad w parafii Zbuczyn (Mazowieckie)
oraz o Zawadzkich z Długich Kamieńskich pod Ceranowem (Mazowieckie)
data urodzenia jest o parę lat inna, niż wynikało by to z aktu urodzenia jego syna i nazwisko pisane jako Jerzyk. Ojcem był Franciszek. Badam ciągle ten temat, ale nie mam informacji na temat ich szlachectwa.
wicky pisze:data urodzenia jest o parę lat inna, niż wynikało by to z aktu urodzenia jego syna i nazwisko pisane jako Jerzyk. Ojcem był Franciszek. Badam ciągle ten temat, ale nie mam informacji na temat ich szlachectwa.
Witam, podaje link ( płatne), jest dużo nazwisk szlachty i jest tam tylko nazwisko pisane przez ; rz - Jerzyk. Jako że dr Marek Minkowski pisze swoją Wielką Genealogię według Polskiego Słownika Biograficznego, proponuje i tam poszperać, pozdrawiam - Julian ; http://szlachtarp.pl/lista-nazwisk-inde ... iecki.html
Dziękuj za pomoc. Niestety żadnych konkretów nie odnalazłem.
Od ostatniego postu udało mi się trochę pójść do przodu. Przodkowie o nazwisko Jerzyk/Jeżyk kończą mi się na Janie Jerzyku, który na początku XIX wieku mieszkał w miejscowość Grochowy w powiecie konińskim. Dotarłem jedynie do aktu urodzin jego syna Franciszka z 1808 roku właśnie z Grochowy. Franciszek zmarł w Kaliszu w 1864 roku. Niestety nie odnalazłem dodatkowych informacji na temat Jana i jego żony Łucji. Gdyby któryś z forumowiczów miał na temat Jana i Łucji Jerzyk jakieś informacje, to będę wdzięczny za ich udostępnienie:)
To sporowiesz. Ja polecił bym poszukać w bibliotekach cyfrowych publikacji lustracji królewskich.
najpierw w takich już wydanych w 19 wieku. są w bibliotekach
sam sciągałem małopolskę.
a potem na stronie archiwum akt dawnych poszukać lustracji ale orginałów.
może doszukasz sie i nobilitacji królewskich
Lustracje pojawiły sie =skany kilka tygodni temu.
to troche nowość
a oprócz tego jest wyszukiwarka rekordów.
przez np nazwe miejscowosci może dojdziesz do poszukiwanych dokumentów.