Dekanie, czytaj ze zrozumieniem i całość, nie wybiórczo!
To chyba Ty nie rozumiesz intencji, ani tego co pisałam w wątkach przywołanych przez Ciebie!
Cały czas podkreślam, że nie retuszuje się oryginałów, że można zrobić dwie kopie, że wszystko zalezy od tego, co się komu podoba. I to też kilka osób Ci pisało.
Ja sobie już odpuściłam rano, cytować nie będę, podjedź nieco w górę strony
Ale zacytuję Ci wczorajszą wypowiedź Juliana:
Sawicki_Julian pisze: [...] Waldemar napisał w temacie ; namawiam do umiarkowania, no to teraz pomyśl zanim coś napiszesz, bo to Twój 13 tu będzie występ ( np. słówko - przepraszam ) ; pozdrawiam - Julian
A jak już tak chcesz "merytorycznie"
dekan pisze:Piotrze J, Piotrze N, nie bierzecie pod uwagę faktu, że oryginał jest jeden a jego wersja po liftingu będzie się rozchodzić po rodzinie i za kilkanaście, kilkadziesiąt lat może być jedynym wizerunkiem przodka. I zdarzy się, że jakiś praprawnuk dysponując, w stosunku do naszych, jeszcze lepszymi narzędziami, poprawi to liftingowane zdjęcie... to prowadzi do absurdu. Wbrew opinii Piotra J, według mnie nie jest to problem błahy i nie bagatelizowałbym go.
Pozdrawiam, Waldemar Dekański.
Nie, ja się tego nie obawiam.
Tak się składa, że najpiękniejsze oryginały są u osoby wżenionej w moją rodzinę. Obawiam się (na tę chwilę, i nic nie zpowiada zmiany), że po śmierci tej osoby (czego jej nie życzę) trafią na śmietnik

Dobrze, że zrobiłam skany. Tylko tyle, i aż tyle. Wyretuszowane (nie przesadnie, w wersji możliwie zblizonej i nadającej się do druku

) są u mnie. Co będzie po mojej śmierci - nie wiem.
Bliższej rodziny brak, nikt tych zdjęć, oprocz nas dwojga nie posiada, i posiadać nie będzie.
Chyba lepiej, żeby nawet po retuszu, były u mnie (ja mam większą szansę na wnuki, niż ta osoba).