Co wolno, a czego nie.. archiwum? Jak szukać? Mejle?
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
- lubczyńska-iwona

- Posty: 109
- Rejestracja: sob 17 lut 2007, 21:49
przeglądanie mikrofilmów
słyszałam o możliwości wypożyczania mikrofilmów z archiwów,mam pytanie: czy można je przeglądać na komputerze, czy jest inny sposób,czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć?
- Łopiński_Jacek

- Posty: 204
- Rejestracja: wt 21 lis 2006, 00:48
- Lokalizacja: Szczecinek; Łódź
- Kontakt:
przeglądanie mikrofilmów
Witaj 
W Archiwum najbliższym Twojego miejsca zamieszkania zamawiasz mikrofilmy, które są przesyłane z innego Archiwum do "Twojego".
Płacisz jedynie koszt wysyłki i masz je do dyspozycji przez miesiąc czasu.
W Archiwum jest specjalny czytnik do mikrofilmów.
Możesz je przeglądać w ramach godzin otwarcia danego Archiwum.
Pozdrawiam świątecznie
Jacek
W Archiwum najbliższym Twojego miejsca zamieszkania zamawiasz mikrofilmy, które są przesyłane z innego Archiwum do "Twojego".
Płacisz jedynie koszt wysyłki i masz je do dyspozycji przez miesiąc czasu.
W Archiwum jest specjalny czytnik do mikrofilmów.
Możesz je przeglądać w ramach godzin otwarcia danego Archiwum.
Pozdrawiam świątecznie
Jacek
-
Walaszczyk_Paweł
- Posty: 7
- Rejestracja: sob 27 sty 2007, 20:22
- Lokalizacja: Kielce
Co wolno, a czego nie wolno w archiwum...?Jak szukać?
Witam Wszystkich,
Mam być może nietypowe, ale bardzo praktyczne pytanie, które zawarłem w tytule. Uściślając chodzi o archiwa państwowe. W kościelnych jest lepiej...ale po kolei.
Miałem już przyjemność gościć w Archiwum Diecezjalnym w Kielcach, gdzie dozwolone jest robienie zdjęć przeglądanych materiałów. Myślę, że nie muszę nikomu tłumaczyć jaka to wygoda móc analizować tekst, zwłaszcza w obcym języku, którego nie zna się za dobrze, w zaciszu domowym, na ekranie komputera. Że o możliwości konsultacji językowej z bieglejszymi ode mnie za pomocą maila, nie wspomnę.
Ale byłem też w archiwum państwowym. I tu okazało się, że nie dość, że trzeba podpisać kilka papierków które obligują mnie w zasadzie do oglądania tylko rzeczy związanych z moją rodziną, to jeszcze nie ma mowy o robieniu żadnych zdjęć. Można wprawdzie zamówić ksero konkretnego dokumentu, ale nie jest to rozwiązanie, bo taka operacja i trwa trochę czasu i niestety sporo kosztuje (jeden akt prawie 30 zł).
A nie będę ukrywał, że będąc na miejscu w takim archiwum chciałem skopiować (foto) indeksy ksiąg. Przepisać bym ich na miejscu nie dał rady, bo są niestety po rosyjsku...a ja nie jestem biegły w tym języku, tudzież biegły nie jestem w rozszyfrowywaniu pisma odręcznego nawet w rodzimym języku.
W związku z tym chciałbym dowiedzieć się od osób bardziej doświadczonych, czy takie ograniczenia i trudności są typowe dla wszystkich archiwów państwowych ? Czy można je jakość pokonać ? W genetece znajduje się olbrzymia ilość wpisów z indeksów - ciekaw jestem czy ich autorzy korzystali z zasobów państwowych czy kościelnych ? Jeśli państwowych to jak poradzili sobie z w/w ograniczeniami ?
Będę wdzięczy na komentarze do mojego pytania.
Pozdrawiam,
Paweł Walaszczyk
Mam być może nietypowe, ale bardzo praktyczne pytanie, które zawarłem w tytule. Uściślając chodzi o archiwa państwowe. W kościelnych jest lepiej...ale po kolei.
Miałem już przyjemność gościć w Archiwum Diecezjalnym w Kielcach, gdzie dozwolone jest robienie zdjęć przeglądanych materiałów. Myślę, że nie muszę nikomu tłumaczyć jaka to wygoda móc analizować tekst, zwłaszcza w obcym języku, którego nie zna się za dobrze, w zaciszu domowym, na ekranie komputera. Że o możliwości konsultacji językowej z bieglejszymi ode mnie za pomocą maila, nie wspomnę.
Ale byłem też w archiwum państwowym. I tu okazało się, że nie dość, że trzeba podpisać kilka papierków które obligują mnie w zasadzie do oglądania tylko rzeczy związanych z moją rodziną, to jeszcze nie ma mowy o robieniu żadnych zdjęć. Można wprawdzie zamówić ksero konkretnego dokumentu, ale nie jest to rozwiązanie, bo taka operacja i trwa trochę czasu i niestety sporo kosztuje (jeden akt prawie 30 zł).
A nie będę ukrywał, że będąc na miejscu w takim archiwum chciałem skopiować (foto) indeksy ksiąg. Przepisać bym ich na miejscu nie dał rady, bo są niestety po rosyjsku...a ja nie jestem biegły w tym języku, tudzież biegły nie jestem w rozszyfrowywaniu pisma odręcznego nawet w rodzimym języku.
W związku z tym chciałbym dowiedzieć się od osób bardziej doświadczonych, czy takie ograniczenia i trudności są typowe dla wszystkich archiwów państwowych ? Czy można je jakość pokonać ? W genetece znajduje się olbrzymia ilość wpisów z indeksów - ciekaw jestem czy ich autorzy korzystali z zasobów państwowych czy kościelnych ? Jeśli państwowych to jak poradzili sobie z w/w ograniczeniami ?
Będę wdzięczy na komentarze do mojego pytania.
Pozdrawiam,
Paweł Walaszczyk
- Kornelia_Major

- Posty: 474
- Rejestracja: wt 10 kwie 2007, 22:17
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Co wolno, a czego nie wolno w archiwum...?
Witam -Panie Pawle-Będę wdzięczy na komentarze do mojego pytania.
Pozdrawiam,
Paweł Walaszczyk
proszę o kontakt priv.mail
Pozdrawiam- Kornelia Major
-
Grabowski_Jan
- Posty: 6
- Rejestracja: pt 07 lip 2006, 12:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Co wolno, a czego nie wolno w archiwum...?
Nie w kazdym archiwum jest tak przyjemnie. W niektorych, to nawet jest klopot aby do reki dostac ksiege metrykalna...Walaszczyk_Paweł pisze:Miałem już przyjemność gościć w Archiwum Diecezjalnym w Kielcach, gdzie dozwolone jest robienie zdjęć przeglądanych materiałów.
A w Kielcach jest wspaniale (no poza tym, ze czasami ciezko jest sie dodzwonic). Zreszta czeka mnie jeszcze wizyta tam...
Bo niestety jest to "urzad". Nic sie nie da na to poradzic - ale duzo zalezy od tego na kogo sie trafi. W AP sa tez ludzcy ludzie, czasami wystarczy normalnie porozmawiac.Walaszczyk_Paweł pisze:Ale byłem też w archiwum państwowym. I tu okazało się, że nie dość, że trzeba podpisać kilka papierków które obligują mnie w zasadzie do oglądania tylko rzeczy związanych z moją rodziną, to jeszcze nie ma mowy o robieniu żadnych zdjęć.
Pozdrawiam
Jan Grabowski
ps. O ile wiem, to wiele z tych indeksow zostalo "zdobytych" u Mormonów.
- Piotr_Młynarczyk

- Posty: 59
- Rejestracja: wt 27 cze 2006, 16:31
- Lokalizacja: Wilcza Góra/Lesznowola (TGCP)
- Kontakt:
Re: Co wolno, a czego nie wolno w archiwum...?
Teoretycznie możesz zrobić zdjęcie w Archiwum Państwowym ale też za słoną opłatą jak ksero i zależy czy przewiduje to regulamin korzystania z pracowni naukowej. Niestety dokładne przeglądanie regulaminu w tym zakresie chyba Cie nie ominie.
Troszkę uogólniłes sprawę indeskowania do geneteki. Wpisy w genetece mogą pochodzić z różnych źródeł. Po pierwsze wiele to ręczne przepisywanie w Archiwum Państwowym, inne moga być ze zdjęc zrobionych indeksom ksiąg w parafiach albo ze zdjęć zrobionych z czytnika mikrofilmów w czytelnii mormońskiej.
Nie wykluczone też, że część wpisów pochodzi z płatnych zdjęć zrobionych przez użytkownika w AP.
Pozdrawiam i życze powodzenia
Piotrek
Troszkę uogólniłes sprawę indeskowania do geneteki. Wpisy w genetece mogą pochodzić z różnych źródeł. Po pierwsze wiele to ręczne przepisywanie w Archiwum Państwowym, inne moga być ze zdjęc zrobionych indeksom ksiąg w parafiach albo ze zdjęć zrobionych z czytnika mikrofilmów w czytelnii mormońskiej.
Nie wykluczone też, że część wpisów pochodzi z płatnych zdjęć zrobionych przez użytkownika w AP.
Pozdrawiam i życze powodzenia
Piotrek
Archiwum-jakie koszty ?
Witam wszystkich bardzo serdecznie
Czy ktos z Państwa móglby mi udzielic informacji - jaki jest przyblizony koszt sciagniecia mikrofilmu pomiedzy archiwami w roznych miastach?
Czy ktos z Panstwa wybiera sie w niedlugim czasie do Archiwum w Lublinie? I ewentualnie w zwiazku z tym moglby mi pomoc w znalezienu kilku informacji?
Pozdrawiam
Edyta
Czy ktos z Państwa móglby mi udzielic informacji - jaki jest przyblizony koszt sciagniecia mikrofilmu pomiedzy archiwami w roznych miastach?
Czy ktos z Panstwa wybiera sie w niedlugim czasie do Archiwum w Lublinie? I ewentualnie w zwiazku z tym moglby mi pomoc w znalezienu kilku informacji?
Pozdrawiam
Edyta
-
radicalman

- Posty: 365
- Rejestracja: wt 09 paź 2007, 22:15
- Lokalizacja: Legnica
Archiwum
Przeważnie są to koszty wysyłki (np przy sprowadzaniu do AP we Wrocławiu 2*6,50 = 13 złotych).
Pozdrawiam,
Radek
Pozdrawiam,
Radek
Czy w Archiwum można robić zdjęcia?
Zastanawiam się nad tym, czy w pracowni Archiwum Państwowego można robić zdjęcia.
Kilkukrotnie byłem w Archiwum w celu przejrzenia i odnotowania danych z wypożyczonych mikrofilmów, i niestety wszystko musiałem pisac ręcznie. Nigdy nie zwracałem się z prośba o pozwolenie robienia zdjęć, ponieważ w Archiwum jest nawet informacja o zakazie fotografowania. Ale kiedyś gdzies czytałem, że jeżeli dyrektor wypożyczający mikrofilmy wyrazi zgodę, to wtedy wolno wykonać zdjęcia.
Jakie są wasze doświadczenia z tym związane? Czy warto w ogóle zwracać się z taką prośbą? W końcu chodzi jedynie o to, aby ułatwić sobie pracę, i zamiast godzinami pisac ręcznie, można by pstryknąć parę razy, i po robocie. A potem na spokojnie w domu przeanalizować sobie wszystko. Nie ma przecież nawet możliwości uszkodzenia czegokolwiek, bo przeciez fotografuje się wyświetlacz, a nie bezpośrednio mikrofilm czy księgę.
Chyba że zakaz jest wyłącznie po to, aby zbijać kasę na odpisach i kserokopiach... A cennik jest po prostu śmieszny.
Kilkukrotnie byłem w Archiwum w celu przejrzenia i odnotowania danych z wypożyczonych mikrofilmów, i niestety wszystko musiałem pisac ręcznie. Nigdy nie zwracałem się z prośba o pozwolenie robienia zdjęć, ponieważ w Archiwum jest nawet informacja o zakazie fotografowania. Ale kiedyś gdzies czytałem, że jeżeli dyrektor wypożyczający mikrofilmy wyrazi zgodę, to wtedy wolno wykonać zdjęcia.
Jakie są wasze doświadczenia z tym związane? Czy warto w ogóle zwracać się z taką prośbą? W końcu chodzi jedynie o to, aby ułatwić sobie pracę, i zamiast godzinami pisac ręcznie, można by pstryknąć parę razy, i po robocie. A potem na spokojnie w domu przeanalizować sobie wszystko. Nie ma przecież nawet możliwości uszkodzenia czegokolwiek, bo przeciez fotografuje się wyświetlacz, a nie bezpośrednio mikrofilm czy księgę.
Chyba że zakaz jest wyłącznie po to, aby zbijać kasę na odpisach i kserokopiach... A cennik jest po prostu śmieszny.
Czy w Archiwum można robić zdjęcia?
Wszystko zależy od oddziału Archiwów Państwowych. Każdy oddział ma własną politykę i własny cennik.
Np. w Koszalinie można robić zdjęcia ksiąg itp. własnym aparatem i kosztuje to wtedy tyle samo co kserokopia - czyli 2zł od strony A4. Natomiast w oddziale Pilskim można jedynie otrzymać kserokopię, która kosztuje 10zł od strony A4.
Uważam, że pytać zawsze można.
Np. w Koszalinie można robić zdjęcia ksiąg itp. własnym aparatem i kosztuje to wtedy tyle samo co kserokopia - czyli 2zł od strony A4. Natomiast w oddziale Pilskim można jedynie otrzymać kserokopię, która kosztuje 10zł od strony A4.
Uważam, że pytać zawsze można.
-
BartekStróżyk

- Posty: 86
- Rejestracja: ndz 29 cze 2008, 14:03
Archiwa Państwowe
Witam wszystkich. Życzę na początek wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2009. Piszę ponieważ szukam osób które chodzą do archiwum Państwowego i pomogli by mi w poszukiwaniach mam konkretne dane chodzi mi o:
- AP Poznań
- AP Łomża
- AP Mława
- AP Płock
Za pomoc z góry dziękuję.
- AP Poznań
- AP Łomża
- AP Mława
- AP Płock
Za pomoc z góry dziękuję.
- Pieniążek_Stanisław

- Posty: 923
- Rejestracja: pt 14 lip 2006, 15:34
- Lokalizacja: Gdynia
Archiwa Państwowe
Jeśli masz KONKRETNE DANE to nie jest żadnym problemem napisać do Archiwum z prośbą o przysłanie Ci ksero czy foto danych metryk.
Za kwerendę wtedy sie płaci gdy znasz tylko nazwisko a nie znasz konkretnej daty zdarzenia i zlecasz archiwum wyszukanie metryk.
Za kwerendę wtedy sie płaci gdy znasz tylko nazwisko a nie znasz konkretnej daty zdarzenia i zlecasz archiwum wyszukanie metryk.
Chciałam zapytac jak to wyglada jesli chce sama czegos poszukac wtedy nie płace czty tez normalnie za godzine albo za sama kopie ?
Wybieram sie do oddziału KAtowickiego w Raciborzu ale teraz jest nieczynne wiec chcaiałam sie zorientowac jak takie poszukiwanie wyglada... mam imiona nazwiska i przyblizone daty a dzieki temu chce szukac jeszcze dalszych przodkow...
Moze osoby bywajace w archiwach by cos opisały jak to wyglada...
pozdrawiam
Wybieram sie do oddziału KAtowickiego w Raciborzu ale teraz jest nieczynne wiec chcaiałam sie zorientowac jak takie poszukiwanie wyglada... mam imiona nazwiska i przyblizone daty a dzieki temu chce szukac jeszcze dalszych przodkow...
Moze osoby bywajace w archiwach by cos opisały jak to wyglada...
pozdrawiam
witaj
sam jeszcze w archiwum nie byłem ,ale wkrótce się wybieram ,mam podobny problem jak Ty.
szukałem na stronach internetowych tych informacji ,coś znalazłem,może Ci pomogę.
http://www.katowice.ap.gov.pl/index0.html
na tej stronie w menu masz udostępnianie akt,tam jest sporo informacji które mogą Ci pomóc
sam jeszcze w archiwum nie byłem ,ale wkrótce się wybieram ,mam podobny problem jak Ty.
szukałem na stronach internetowych tych informacji ,coś znalazłem,może Ci pomogę.
http://www.katowice.ap.gov.pl/index0.html
na tej stronie w menu masz udostępnianie akt,tam jest sporo informacji które mogą Ci pomóc
Juz te wszystkie strony zbadałam
ale jest tam cos co mnie zmylilo na tej głownej stronie w zakladce udstepnianie akt pisze ze "Udostępnienie archiwaliów do wglądu w pracowni naukowej jest bezpłatne. " ale z regulaminu zrozumialam ze jesli sama szukam to nie place ale musze zaplacic za wyciagniecie przez nich tych juz znalezionych przezemnie akt. nie mowie o kopii.
I dlatego pytam jak to wyglada w praktyce bo z tego wynika ze ja przeszukuje bazy danych na kompie a oni mi tylko wyciagna potem te akta?
ale jest tam cos co mnie zmylilo na tej głownej stronie w zakladce udstepnianie akt pisze ze "Udostępnienie archiwaliów do wglądu w pracowni naukowej jest bezpłatne. " ale z regulaminu zrozumialam ze jesli sama szukam to nie place ale musze zaplacic za wyciagniecie przez nich tych juz znalezionych przezemnie akt. nie mowie o kopii.
I dlatego pytam jak to wyglada w praktyce bo z tego wynika ze ja przeszukuje bazy danych na kompie a oni mi tylko wyciagna potem te akta?