dziwne pytanie
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
dziwne pytanie
witam jestem w posiadaniu oryginalnej starej fotografii o strasznie dużych wymiarach 59x73. Zaszokowały mnie takie gabaryty ,Czy kiedyś robiono bez problemu o takich rozmiarach czy na specjalne zamówienie.Proszę mi powiedzieć czy jest coś takiego ,jak naprawa ręczna fotografii.Nie chcem robić żadnych retuszy komputerowych i odbitek.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
dziwne pytanie
Za pieniądze wiele jest możliwe (to w kwestii "ręcznej naprawy") - trzeba byłoby poszukać w ogłoszeniach pracowni foto, lub u konkretnych fotografów (może zwłaszcza tych starszej daty).
Ja jednak, na Twoim miejscu ponownie rozważyłbym skopiowanie cyfrowe i dalszą obróbkę takiej kopii. Powinno być łatwiej i taniej. Efekt możesz sobie wydrukować (tzn zamówić w odpo. zakłądzie) na prawie dowolnym papierze (i nie tylko).
Pomyśl co by było gdyby w trakcie naprawy oryginał uległ zniszczeniu?
Ja jednak, na Twoim miejscu ponownie rozważyłbym skopiowanie cyfrowe i dalszą obróbkę takiej kopii. Powinno być łatwiej i taniej. Efekt możesz sobie wydrukować (tzn zamówić w odpo. zakłądzie) na prawie dowolnym papierze (i nie tylko).
Pomyśl co by było gdyby w trakcie naprawy oryginał uległ zniszczeniu?
pozdrawiam
Artur
Poszukuję rodzin: Jastrzębski, Olbryś, Pskiet – par. Jasienica; Sitko/Sitek lub Młynarczyk, Pych – par. Długosiodło; Łaszcz, Świercz, Szczęsny, Ciach, Kapel – par. Wyszków; te nazwiska także w par. Jelonki
Artur
Poszukuję rodzin: Jastrzębski, Olbryś, Pskiet – par. Jasienica; Sitko/Sitek lub Młynarczyk, Pych – par. Długosiodło; Łaszcz, Świercz, Szczęsny, Ciach, Kapel – par. Wyszków; te nazwiska także w par. Jelonki
- magda_lena

- Posty: 758
- Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29
dziwne pytanie
Są pracownie konserwacji zabytków, które specjalizują się w renowacji ręcznej dokumentów, map i zdjęć. Trzeba poszukać w internecie.
Nie tak dawno też się tym interesowałam, mam portret, bardzo, bardzo stary i dla mnie bezcenny. Nie da się go zeskanować - jest wypukły, a'la porcelanka nagrobkowa, tylko duży. Nie da się go włożyć do skanera.
Zrezygnowałam, po przemyśleniu. Koszt takiej naprawy na pewno byłby wysoki, a te kilka plamek tylko dodaje mu uroku
Poza tym, właśnie, co by było gdyby się w trakcie naprawy zniszczył?
Co do duzych formatów.
Nie wiem jak stare jest Twoje zdjęcie, ale przed wojną, owszem, robiono duże formaty. Mój dziadek pracował u fotografa. Szukałam kiedyś w internecie jakiś śladów po tym atelier, i trafiłam na aukcję na allegro. Niestety, była już dawno zarchiwizowana. Ale w dostępnym opisie sprzedawca podał wymiary zdjęcia portretowego kobiety - 50x60 cm.
Pamiętam też portret moich pradziadków, też pewnie w tym wymiarze, wisiał w ich domu na ścianie. Prawdopodobnie był zrobiony u tego samego fotografa. Niestety, nie wiem, co się z nim stało, więc zmierzyć nie mogę
Nie tak dawno też się tym interesowałam, mam portret, bardzo, bardzo stary i dla mnie bezcenny. Nie da się go zeskanować - jest wypukły, a'la porcelanka nagrobkowa, tylko duży. Nie da się go włożyć do skanera.
Zrezygnowałam, po przemyśleniu. Koszt takiej naprawy na pewno byłby wysoki, a te kilka plamek tylko dodaje mu uroku
Co do duzych formatów.
Nie wiem jak stare jest Twoje zdjęcie, ale przed wojną, owszem, robiono duże formaty. Mój dziadek pracował u fotografa. Szukałam kiedyś w internecie jakiś śladów po tym atelier, i trafiłam na aukcję na allegro. Niestety, była już dawno zarchiwizowana. Ale w dostępnym opisie sprzedawca podał wymiary zdjęcia portretowego kobiety - 50x60 cm.
Pamiętam też portret moich pradziadków, też pewnie w tym wymiarze, wisiał w ich domu na ścianie. Prawdopodobnie był zrobiony u tego samego fotografa. Niestety, nie wiem, co się z nim stało, więc zmierzyć nie mogę
Pozdrawiam, Magdalena
dziwne pytanie
Format nie jest jakims zaskoczeniem, co najwyzej mozna wnioskowac, ze jego posiadacze nie nalezeli do osob najubozszych w tamtych czasach, skoro mieli taki duzy format. Konserwacja zdjecia to pewnie moze byc jakies podklejenia na inne podloze, odgrzybienie itp. Reczne domalowanie ubytkow, tzn retusz, co by i tak zapewne wymagalo zrobienia reprodukcji. Teoretycznie mozna zamoczyc je i probowac zmyc ewentualne zabrudzenia i wysuszyc ponownie, ale na fotografa nawet starej daty bym nie liczyl, raczej pracownia konserwatorska. Proszę pamietać, ze zywotnosc zdjec czarnobialych ( w sensie obrazu srebrowego, a nie obecnie barwnikowego) jest nawet do 400 lat. Najlepiej jednak skusic sie o zrobienie reprodukcji cyfrowej, aby zabezpieczyc obraz przed zapomnieniem, gdyby cos mu sie stalo. Nie trzeba robić tego skanerem, można przeciez aparatem, tak jak sie robi potocznie zwane "skany" metryk, a przeciez sa to zdjecia nie skany 
Pozdrawiam,
Krzysiek
Pozdrawiam,
Krzysiek
- magda_lena

- Posty: 758
- Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29
Re: dziwne pytanie
Zgadza się. Dokładnie to czytałam na stronie firmy konserwatorskiej, która się w takich rzeczach specjalizuje. Niestety, nie umiem odnaleźć tej strony.Pluzinski pisze: Konserwacja zdjecia to pewnie moze byc jakies podklejenia na inne podloze, odgrzybienie itp. Reczne domalowanie ubytkow, tzn retusz, co by i tak zapewne wymagalo zrobienia reprodukcji.
Krzysiek
Brałam pod uwagę, tym bardziej, że moje zdjęcie jest zrobione na jakiejś polakierowanej tekturce (?) czyli teoretycznie można. Tylko, że się boję. Ono jest woryginalnej ramce, żaden z niej zabytek, pozłotka się z niej starła, ale mnie się podoba i tak. Obawiam się, ze by się rozpadła ze starości w trakcie takich zabiegów, bo i tak już musiałam ją podklejać - jakiś zawijas odpadł, dobrze, że się nie zgubiłPluzinski pisze:Teoretycznie mozna zamoczyc je i probowac zmyc ewentualne zabrudzenia i wysuszyc ponownie,
To zrobiłam jako pierwsze, kiedy tylko dostałam ten portret w prezenciePluzinski pisze: Najlepiej jednak skusic sie o zrobienie reprodukcji cyfrowej, aby zabezpieczyc obraz przed zapomnieniem, gdyby cos mu sie stalo. Nie trzeba robić tego skanerem, można przeciez aparatem, tak jak sie robi potocznie zwane "skany" metryk, a przeciez sa to zdjecia nie skany
Pozdrawiam, Magdalena
Re: dziwne pytanie
No z tym moczeniem tez bym byl ostrozny oczywiście, dobrze by mieć starą suszarkę do zdjęć, ale zawsze jest ryzyko, że się przesuszy i wypali brązową dziurkę lub plame na zdjęciu. Oczywiście niezależnie od podłoża było ono wywołane w mokrym i płukane w wodzie, więc teoretycznie nic nie powinno sie stać
Zapomniałem o jednym, zdjęcia wystawione na działanie światła zawsze niszczeje powoli, wiec lepiej schować przed światłem a w ramce wieszać reprodukcje starych zdjęć
Zapomniałem o jednym, zdjęcia wystawione na działanie światła zawsze niszczeje powoli, wiec lepiej schować przed światłem a w ramce wieszać reprodukcje starych zdjęć
Re: dziwne pytanie
ciąg dalszy .....
oto fotki
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5a4 ... 44d0b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/242 ... 80acd.html
(dla pokazania przyłożyłem zdjecie o standardowym rozmiarze 10x15)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d77 ... a3b4f.html
wydaje mi się,że są to pruscy ułani (rok 1914-1918)
zdjęcie jest na tekturze/płycie oraz mocno wygięte
oto fotki
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5a4 ... 44d0b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/242 ... 80acd.html
(dla pokazania przyłożyłem zdjecie o standardowym rozmiarze 10x15)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d77 ... a3b4f.html
wydaje mi się,że są to pruscy ułani (rok 1914-1918)
zdjęcie jest na tekturze/płycie oraz mocno wygięte
Re: dziwne pytanie
wiecie która pracownia konserwatorska specjalizuje się w ratowaniu starych fotografii ?
-
MariaRągowska

- Posty: 35
- Rejestracja: wt 15 kwie 2008, 11:04
Re: dziwne pytanie
Najbliższe Archiwum Państwowe ma pracownię konserwacji, fachowców, potrzebny sprzęt i doświadczenie. Nawet jeśli nie wykonują takich prac usługowo i odpłatnie, zawsze można się dogadać prywatnie. Będziesz miał pewność, że nikt nie "skrzywdzi" Twojej pamiątki.
Majka
Majka
- Komorowski_Longin

- Posty: 824
- Rejestracja: czw 14 kwie 2011, 13:47
- Lokalizacja: Parafia Tarczyn
Re: dziwne pytanie
Nie jestem specjalistą ale trochę się kiedyś parałem foto amatorstwem i samodzielną obróbką materiału, i stanowczo odradzam ponowne moczenie, nawet mając do dyspozycji suszarkę fotograficzną o tym formacie, narażamy się na odspojenie warstwy światłoczułej i bezpowrotne zniszczenie zdjęcia. Myślę że nie da się też odtworzyć ubytków emulsji światłoczułej, a "domalowanie" zafałszuje to zdjęcie. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla ekspozycji tego zdjęcia jest zrobienie fotokopii, poprawienie jej, a następnie wydrukowanie na materiale o podobnej fakturze, a oryginał poddajemy jedynie oczyszczeniu i konserwacji zabezpieczającej przed dalszą degradacją, i pozostawiamy dla potomnych. Można też zrobić zdjęcie tradycyjnym aparatem wielko-formatowym na błonie, zrobić retusz a następnie odbitkę na podobnym papierze, będzie to jednak "wyrób czekolado-podobny" nie oddający ducha tej fotografii. Szukałbym raczej sposobu (po zrobieniu fotokopii) na oczyszczenie zabrudzeń, pozostawiając w spokoju uszkodzenia mechaniczne i zmiany chemiczne.Widziałem też zdjęcie oryginalne oprawione z kopią w jednej dwustronnie oszklonej ramce.Pluzinski pisze:No z tym moczeniem tez bym byl ostrozny oczywiście, dobrze by mieć starą suszarkę do zdjęć, ale zawsze jest ryzyko, że się przesuszy i wypali brązową dziurkę lub plame na zdjęciu. Oczywiście niezależnie od podłoża było ono wywołane w mokrym i płukane w wodzie, więc teoretycznie nic nie powinno sie stać![]()
Zapomniałem o jednym, zdjęcia wystawione na działanie światła zawsze niszczeje powoli, wiec lepiej schować przed światłem a w ramce wieszać reprodukcje starych zdjęć
Pozdrawiam Longin.