Z kolei z innej strony prapraprapradziadek Filip trzy razy stawał na ślubnym kobiercu. W tzw. międzyczasie (jeszcze podczas trwania małżeństwa z drugą żoną) zmarła jego córka Marcjanna (moja 3xprababcia). W kolejnym roku, Filipowi zmarła żona, a ten po dwóch latach ponownie się żeni i w 1860r. zostaje jeszcze ojcem - mając już skończone 70 lat. Pierwsze dziecko urodziło się w 1814r., więc różnica między rodzeństwem wynosiła 46 lat ! Moja 3xprababcia była jego drugim dzieckiem i urodziła się w 1815r., zmarła w wieku 38,5 roku, a i tak nie poznała swojego (przyrodniego) brata!
70-latek ojcem??
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
Marynicz_Marcin

- Posty: 2313
- Rejestracja: sob 20 cze 2009, 19:06
- Lokalizacja: Międzyrzecz
Moi pradziadkowie pobrali się w 1931r. - on miał 62 lata, a ona 35. Cztery lata później na świecie pojawiło się jedyne dziecko tej pary - moja Babcia. Najciekawsze jest to, że pradziadek ożenił się z kobietą, która starsza od jego najstarszej córki o ... 3 tygodnie z małym hakiem 
Z kolei z innej strony prapraprapradziadek Filip trzy razy stawał na ślubnym kobiercu. W tzw. międzyczasie (jeszcze podczas trwania małżeństwa z drugą żoną) zmarła jego córka Marcjanna (moja 3xprababcia). W kolejnym roku, Filipowi zmarła żona, a ten po dwóch latach ponownie się żeni i w 1860r. zostaje jeszcze ojcem - mając już skończone 70 lat. Pierwsze dziecko urodziło się w 1814r., więc różnica między rodzeństwem wynosiła 46 lat ! Moja 3xprababcia była jego drugim dzieckiem i urodziła się w 1815r., zmarła w wieku 38,5 roku, a i tak nie poznała swojego (przyrodniego) brata!
Z kolei z innej strony prapraprapradziadek Filip trzy razy stawał na ślubnym kobiercu. W tzw. międzyczasie (jeszcze podczas trwania małżeństwa z drugą żoną) zmarła jego córka Marcjanna (moja 3xprababcia). W kolejnym roku, Filipowi zmarła żona, a ten po dwóch latach ponownie się żeni i w 1860r. zostaje jeszcze ojcem - mając już skończone 70 lat. Pierwsze dziecko urodziło się w 1814r., więc różnica między rodzeństwem wynosiła 46 lat ! Moja 3xprababcia była jego drugim dzieckiem i urodziła się w 1815r., zmarła w wieku 38,5 roku, a i tak nie poznała swojego (przyrodniego) brata!
Pozdrawiam,
Marcin Marynicz
Zapraszam na mojego bloga genealogicznego :
http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com/
Marcin Marynicz
Zapraszam na mojego bloga genealogicznego :
http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com/
Nie wchodząc już w obyczajówkę (tym bardziej w konkretnych przypadkach) - czyli w kwestię dzieci poczętych w trakcie trwania małżeństwa takiej pary, to jednak warto całkiem na chłodno zauważyć, że wdowcy nieraz żenili się z pannami w ciąży. W takim przypadku twierdzić, że urodzone np. w kwartał po ślubie (nieraz więc poczęte jeszcze za życia poprzedniej żony) dziecko jest biologicznym dzieckiem starszego pana, byłoby już nadmiarem naiwności. Na rynku matrymonialnym rzecz jasna i starszy wdowiec i panna w ciąży nie byli zbyt wysoko cenieni (pomijam ewentualnego majątkowego asa w rękawie), a jednocześnie obojgu zależało na szybkim wejściu w formalny związek - stworzeniu ogniska domowego. To, że po urodzeniu dziecka będzie ono zapisane jako ślubne dziecko męża było w tej sytuacji po prostu częścią dealu i nikogo nie dziwiło. Co najwyżej szczegóły całej historii zatajano później przed młodszym pokoleniem.Piotr_Juszczyk pisze:Proszę wybaczyć szczerość ale jest taka opowieść o myśliwym co zastrzelił dzika nie mając załadowanej broni.
(...) Jak pewnie łatwo zauważyć żona w takim wypadku jest zawsze dużo młodsza. Tak z 30-40 lat.
Metrykalnie przecież nic innego ksiądz nie może wpisać jak tylko męża.
Pozdrawiam,
Łukasz
- dorocik133

- Posty: 1077
- Rejestracja: śr 23 lis 2011, 18:46
- Lokalizacja: Ozorków
Witam!
W XIX wieku mężczyźni byli płodni chyba dużo dłuzej niż obecnie. Mam w rodzinie odnotowany i sprawdzony !!! przypadek że ojcem 73- latek, z tym że to dziecko urodziło się z drugiego małżeństwa, a żona była o 27 lat młodsza od niego. Pierwsze dziecko z pierwszego małżeństwa przyszło na świat w roku 1845, czyli różnica między najmłodszym a najstarszem to 50 lat.
I to nie pojedynczy taki przypadek
W XIX wieku mężczyźni byli płodni chyba dużo dłuzej niż obecnie. Mam w rodzinie odnotowany i sprawdzony !!! przypadek że ojcem 73- latek, z tym że to dziecko urodziło się z drugiego małżeństwa, a żona była o 27 lat młodsza od niego. Pierwsze dziecko z pierwszego małżeństwa przyszło na świat w roku 1845, czyli różnica między najmłodszym a najstarszem to 50 lat.
I to nie pojedynczy taki przypadek
Pozdrawiam
Dorota
Dorota
-
Kolecki_Tadeusz

- Posty: 24
- Rejestracja: czw 30 sie 2007, 09:54
Jak oczy z orbit wyszły to może być duży kłopot z czytaniem w bibliotece.zmad pisze:Zamiast opowiadac kawaly i mowic, ze sie nie wierzy, lepiej pojsc do biblioteki, wziac odpowiednie ksiazk do rekii i zamienic niewiare/wiare w wiedze a wowczas zdumienie was niedowiarki ogarnie.
Zbigniew Maderski
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych tematem.
Tadeusz.
- Wlodzimierz_Macewicz

- Posty: 360
- Rejestracja: śr 11 kwie 2007, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
to przypomniał mi się stary dowcip; do Rabina przychodzi 70-cio latek i mówi że właśnie został ojcem i czy to możliwe?
Rabi na to: opowiem ci przypowieść, idzie facet po pustyni, a tu nagle lew, facet nie ma broni ale bierze parasol i skąłda sie jak do strzału, lew pada rażony -- 70-cio latek eeee ktoś strzelił z tyłu!! NO WŁAŚNIE
pozdr WM
Rabi na to: opowiem ci przypowieść, idzie facet po pustyni, a tu nagle lew, facet nie ma broni ale bierze parasol i skąłda sie jak do strzału, lew pada rażony -- 70-cio latek eeee ktoś strzelił z tyłu!! NO WŁAŚNIE
pozdr WM
-
Jurek_Plieth

- Posty: 259
- Rejestracja: śr 22 gru 2010, 08:33
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: 70-latek ojcem??
Jeden z braci mojego dziadka miał ze swoją drugą żoną sześcioro dzieci, a rodziły się one kiedy liczył on sobie lat 61 (pierwsze dziecko) i lat 69 (ostatnie dziecko).Jakub_Rokita pisze: Jakim cudem 65 latek może zostać ojcem???
Z całą pewnością dzieci pochodziły od jednego ojca, więc nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Co sam mam nadzieję potwierdzisz jak będziesz w tym wieku
-
henryk_krzyżan

- Posty: 10
- Rejestracja: pn 30 wrz 2013, 23:51
-
Kubiak_Urszula

- Posty: 586
- Rejestracja: sob 01 sie 2009, 23:24
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Krzysztof_Wasyluk

- Posty: 766
- Rejestracja: śr 02 kwie 2008, 22:51
-
Guzik_Piotr
- Posty: 6
- Rejestracja: sob 07 mar 2009, 21:58
To kiedyś było normalne, ale najczęściej nie z pierwszą żoną.... U mnie w linii męskiej mężczyźni względnie późno mieli dzieci - i to tak, że od 1658 roku dzieli mnie tylko 9 pokoleń... ;(
Mój pra miał jeszcze bliźniętał w wieku 66 lat (jego żona - druga z kolei - 40). Co prawda tylko jedno przeżyło dłużej - ale drugie dało całkiem pokaźną linię
Średnia wieku w linii męskiej dająca przedłużenie mojej to 35,5 roku. Ja też tej średniej niestety nie zaniżam
Mój pra miał jeszcze bliźniętał w wieku 66 lat (jego żona - druga z kolei - 40). Co prawda tylko jedno przeżyło dłużej - ale drugie dało całkiem pokaźną linię
Średnia wieku w linii męskiej dająca przedłużenie mojej to 35,5 roku. Ja też tej średniej niestety nie zaniżam
===========
Arek
Arek
Może nadaje się to bardziej do wątku "kiksy, kwiatki i inne ciekawostki...", ale proszę spojrzeć na wiek ojca w poniższym akcie urodzenia:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 1ad79.html
Dwa lata wcześniej odbył się ślub tej pary rodziców (oboje - mimo różnicy wieku - wdowcy) - on miał opisany wiek 96 lat.
Marek
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 1ad79.html
Dwa lata wcześniej odbył się ślub tej pary rodziców (oboje - mimo różnicy wieku - wdowcy) - on miał opisany wiek 96 lat.
Marek
- Lipnik.F.Turas

- Posty: 872
- Rejestracja: śr 16 sie 2006, 22:07
- Lokalizacja: Bielsko-Biała