Witam wszystkich
Chociaż już tu troszeczkę jestem to nadal uważam się zdecydowanie za początkujacego.
Mam już jednak jedną swoją poradę która wynika z frustracji. Znajduję akta, ale strasznie brakuje mi informacji co i kto kryje się za aktami urodzeń, małżeństw, zgonów. Są to często suche informacje - brakuje mi "koloru". Chociaż czasami spisujący popisuje się polotem i doda coś od siebie.
Dlatego tak ważne, moim zdaniem, jest korzystanie z żyjacych osób które często dużo wiedzą ale nikt ich nie pyta. Chociaż często spotykam się z odpowiedzią "aaaa widzisz, gdybyś zapytał 5 lat temu to taki wujek WSZYSTKO wiedział, a jaką miał dobrą pamieć ho ho" no i jeszcze parę razy podkreślają że *WSZYSTKO* wiedział

. No a rok później w zupełnie innym gronie dostałem dokładnie taką samą opowiedź że 5 lat temu taka ciocia to WSZYSTKO wiedziała, tak jakby we wszystkich częściach rodziny 5 lat temu było pełno ekspertów

Tylko że za 5 lat, też mi powiedzą że "5 lat temu ...."
Więc, czy dzisiaj, czy jutro, czy za rok, zawsze jest '5 lat za późno'

Po prostu, nie ma się co martwić bo co było to było, ale nie ma też co czekać i od razu zabrać się do roboty. Najlepiej nagrać na filmie rozmowy z osobami które opowiadają o historii, bo to nawet samo w sobie stanowi pewien dokument. Spisywanie tego co mówią to już nie to samo. Muszę się przyznać że kilka legend rodzinnych zostało potwierdzonych dopiero po znalezieniu pewnych aktów, ale pewne chyba na zawsze pozostaną legendami i nawet wtedy dodają trochę "koloru"
Często pytany jestem też "a po co ci to?", "a jak ty na tym zrobisz pieniądze?"

No ale cóż, ciężko niektórym zrozumieć że nie za wszystkim kryją się pieniądze, a mimo to warto to robić.
Pozdrawiam i życze wielu sukcesów i wielu odkryć
Robert