Ślub rodziców i narodziny dziecka w tym samym dniu?!

Wzajemna pomoc w problemach natury genealogicznej. Przed wysłaniem zapytania proszę sprawdzić podforum tematyczne : Tłumaczenia metryk: łacina, niemiecki, rosyjski, ukraiński, angielski, francuski ; także tematy : Poszukiwania lub Stronę Główną Forum

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Awatar użytkownika
mgiers

Sympatyk
Posty: 411
Rejestracja: sob 11 kwie 2009, 20:32

Ślub rodziców i narodziny dziecka w tym samym dniu?!

Post autor: mgiers »

Witam, natrafiłem na taką zagadkę: mam akt ślubu państwa X, mam też akt urodzenia dziecka tychże państwa X, data ślubu i data urodzenia dziecka jest taka sama. Oczywiście mogło być tak że w dniu ślubu panna ( lub już nie panna :D ) urodziła dziecko, ale czy też nie było kiedyś tak, że gdy dziecko urodziło się przed ślubem, to wpisywano datę ślubu rodziców jako datę urodzin?. Sprawa dotyczy lat 70-tych.
pozdrawiam Maciej
Retuszuję zdjęcia powyżej 300dpi !!!
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Ślub rodziców i narodziny dziecka w tym samym dniu?!

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

nie było tak,że datę ślubu rodziców wpisywano jako datę urodzenia
ale wczytaj się w akt urodzenia - być może jest to faktyznie akt uznania dziecka przez młodego, sporządzony wraz z aktem małżeństwa

przy okazji: zajmujemy się w miarę głęboko historią "lata 70" to mało na określenie czasu..no i przydałoby się więcej o miejscy (choćby jurysdykcja..jeśli to przedostatnie lata 70;)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
morloth

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 17
Rejestracja: śr 01 paź 2014, 12:23

Post autor: morloth »

Jeśli to jest akt ślubu wyciągnięty z USC, to może ślub kościelny był dużo wcześniej? Ja miałem podobną sytuację w latach 50-tych XX wieku.

Marcin
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

to byłoby raczej odwrotnie niż najczęsciej spotykana wersja po 1945/6, czyli ślub religijny po cywilnym
"w zasadzie" to ksiadz nie powinien był uzestnizyć i zapisywać w księgach zawarcia związku sakrametalnego jesli nie było cywilnego
oczywiście poprawka na "w zasadzie"
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Awatar użytkownika
mgiers

Sympatyk
Posty: 411
Rejestracja: sob 11 kwie 2009, 20:32

Post autor: mgiers »

Dziękuję za informację. Sprawa dotyczy roku 1977, akt ślubu to akt wyciągnięty z USC. Nie ma żadnych dodatkowych dopisków na tych aktach.
Może jednak tak się wydarzyło :)
pozdrawiam Maciej
Retuszuję zdjęcia powyżej 300dpi !!!
Al_Mia

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1366
Rejestracja: pt 08 lis 2013, 19:01

Post autor: Al_Mia »

Sprawa dotyczy roku 1977,


Dokładnie tego roku był taki przypadek w rodzinie mojej koleżanki.

Był ślub , a potem w czasie trwania wesela rozpoczął się poród. Przed godz. 24- urodziło się dziecko.

Świętowano więc podwójnie.

:)

pozdrawiam

Ala
Gos_Paweł_P

Sympatyk
Posty: 135
Rejestracja: sob 09 lip 2011, 10:16

Post autor: Gos_Paweł_P »

Tak. Zdarzały się takie śluby. Moim śp. Dziadkom został udzielony taki "potajemny" ślub przez księdza. W filialnym kościele, z dala od "świadków". Po wypędzeniu Ich z ojczystej ziemii.

morloth pisze:Jeśli to jest akt ślubu wyciągnięty z USC, to może ślub kościelny był dużo wcześniej? Ja miałem podobną sytuację w latach 50-tych XX wieku.

Marcin
Awatar użytkownika
Bozenna

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 2473
Rejestracja: pn 07 sie 2006, 16:03
Lokalizacja: Francja

Post autor: Bozenna »

Dzien dobry,
Wsrod moich bliskich slub ma miejsce w grudniu 1943 rok o godz. 10°°.
Jest to wiec slub koscielny, gdyz wtedy nie bylo jeszcze USC..
Dziecko urodzone miesiac wczesniej, ochrzczone o godz. 11°°, czyli w godzine po slubie.
Ksiadz wpisal w akt chrztu " urodzone z prawnych malzonkow".
Ludzkie podejscie ksiedza.
Pozdrawiam,
Bozenna

P.S. Wytlumaczenie: ojciec tego malucha spedzil 10 miesiecy w obozie jenieckim w Niemczech, z ktorego uciekl i wrocil do Warszawy. Nie wiedzial ani o ciazy swej przyjaciolki, ani o urodzeniu dziecka. Mozliwe, ze ten fakt sklonil ksiedza do tego milego gestu.
StraszMarek

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 304
Rejestracja: ndz 20 mar 2011, 15:55

Post autor: StraszMarek »

Bożennko,
Dokładnie to samo spotkało moich pra…dziadków w październiku 1831. Tego samego dnia najpierw ślub, a zaraz potem chrzest córki urodzonej dwa tygodnie wcześniej i, jak napisał ksiądz, „spłodzonej z niego i jego małżonki”. Też ludzkie podejście księdza… Może nieprzypadkowe, bo działo się to tuż po upadku powstania listopadowego… Dotychczas uważałem ten jednoczesny ślub i chrzest za sprawę dość banalną. Guwerner dzieci i dworskich owiódł dziewczynę z dworu i w końcu sie z nią ożenił. Ale może cos jeszcze się za tym kryć. Dzięki za ciekawą inspirację do dalszych poszukiwań.
Pozdrowienia, Marek
Awatar użytkownika
mgiers

Sympatyk
Posty: 411
Rejestracja: sob 11 kwie 2009, 20:32

Post autor: mgiers »

Ala, przypadek który ja badam, wydarzył się w Jeleniej Górze :)
Daty ślubu i narodzin odczytałem z dokumentów USC, a urzędnik chyba nie wykazałby aż takiego "ludzkiego podejścia".
pozdrawiam Maciej
Retuszuję zdjęcia powyżej 300dpi !!!
Al_Mia

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1366
Rejestracja: pt 08 lis 2013, 19:01

Post autor: Al_Mia »

Macieju zdarzenie o którym pisałam miało miejsce w okolicach Warszawy.
Czyli chodzi o inny przypadek.
pozdrawiam

Ala
ODPOWIEDZ

Wróć do „Potrzebuję pomocy”