Akta śledztwa w sprawie zabójstwa XIXw Prusy
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Witam.
Lekcja odrobiona parafia Żałe
W podpowiedzi numer 3 była mała zmyłka bo Boruchy to parafia Gójsk a dopiero Zajeziorek to parafia Żałe
Dzięki 2 lata z różną intensywnością ale cały czas do przodu aż do tego miejsca, teraz trochę utknąłem.
Z góry dziękuję za pomoc w odnajdywaniu inofrmacji, może dzięki wam uda mi się w końcu dotrzeć do końca.
Pozdrawiam
Lekcja odrobiona parafia Żałe
W podpowiedzi numer 3 była mała zmyłka bo Boruchy to parafia Gójsk a dopiero Zajeziorek to parafia Żałe
Dzięki 2 lata z różną intensywnością ale cały czas do przodu aż do tego miejsca, teraz trochę utknąłem.
Z góry dziękuję za pomoc w odnajdywaniu inofrmacji, może dzięki wam uda mi się w końcu dotrzeć do końca.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 08 paź 2015, 13:19 przez Prusak, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Sawicki_Julian

- Posty: 3423
- Rejestracja: czw 05 lis 2009, 19:32
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Witam, piszesz ze lekcja odrobiona, tu cię przycisnął trochę Darek, ale i Ci pomagał, a ja widzę ze nadal nas nie doceniasz, bo czym się różni spam od Twoich poszukiwań, ja widzę ze niczym, wiec że ktokolwiek tu prosi, każdy ma swoje imię i tym się różni od spamu i wiadomo nieod dziś ze prusak to tez tępiony robak - pozdrawiam ; Julian
Witam
Sawicki_Julian nie wiem dlaczego piszesz takie żeczy zrobiłem ci coś złego . Ja nie mam zamiaru cię obrażać tak jak ty mnie ale chamstwa i głupoty nie toleruję więc ci to wytłumacze.
Po pierwsze to że napisałem lekcja odrobiona to forma humorystyczna jeżeli tego nie zrozumiałeś nic ci nie poradzę .
Po drugie nie wiem dlaczego wypowiadasz się za innych, jesteś przedstawicielem jakiejś społeczności ktoś cie wybrał na reprezentanta.
Po trzecie moja sprawa mimu kilku rad za które bardzo dziękuję nie posuneła się do przodu. Dzięki Darkowi zdobyłem dodatkowy akt chrztu ale nie było w nim czegoś czego bym nie wiedział wcześniej żadne daty się nie zmieniły historia została ta sama. Dowiedziałem się tyle więcej że akt zgonu był zamieszczany w gazecie, ale do nich nie ma dostępu.
Po czwarte jak kolega Darek zauważył zajmuję się tą sprawą od prawie 2 lat więc miałem dostatecznie dużo czasu żeby wykożystać wszystkie sposoby ,które znam. Chyba po to powstała ta strona żeby szukać pomocy od bardziej doświadczonych ludzi , którzy mają większą wiedzę z tej dziedziny niż ja sam. Ja takiej pomocy potrzebuje ponieważ utknąłem w martwym punkcie.
Mój temat nie jest spamem, każdy kto śledzi go przyzna iż słusznie szukam pomocy.
Pozdrawiam
Sawicki_Julian nie wiem dlaczego piszesz takie żeczy zrobiłem ci coś złego . Ja nie mam zamiaru cię obrażać tak jak ty mnie ale chamstwa i głupoty nie toleruję więc ci to wytłumacze.
Po pierwsze to że napisałem lekcja odrobiona to forma humorystyczna jeżeli tego nie zrozumiałeś nic ci nie poradzę .
Po drugie nie wiem dlaczego wypowiadasz się za innych, jesteś przedstawicielem jakiejś społeczności ktoś cie wybrał na reprezentanta.
Po trzecie moja sprawa mimu kilku rad za które bardzo dziękuję nie posuneła się do przodu. Dzięki Darkowi zdobyłem dodatkowy akt chrztu ale nie było w nim czegoś czego bym nie wiedział wcześniej żadne daty się nie zmieniły historia została ta sama. Dowiedziałem się tyle więcej że akt zgonu był zamieszczany w gazecie, ale do nich nie ma dostępu.
Po czwarte jak kolega Darek zauważył zajmuję się tą sprawą od prawie 2 lat więc miałem dostatecznie dużo czasu żeby wykożystać wszystkie sposoby ,które znam. Chyba po to powstała ta strona żeby szukać pomocy od bardziej doświadczonych ludzi , którzy mają większą wiedzę z tej dziedziny niż ja sam. Ja takiej pomocy potrzebuje ponieważ utknąłem w martwym punkcie.
Mój temat nie jest spamem, każdy kto śledzi go przyzna iż słusznie szukam pomocy.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 08 paź 2015, 21:59 przez Prusak, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Sawicki_Julian

- Posty: 3423
- Rejestracja: czw 05 lis 2009, 19:32
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
To jaki mam nick nie ma najmniejszego znaczenia.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 08 paź 2015, 21:57 przez Prusak, łącznie zmieniany 2 razy.
-
Joanna_Lewicka

- Posty: 653
- Rejestracja: ndz 23 wrz 2012, 07:29
- Lokalizacja: Poznań
Hej!
Co to za awantura? Julek nawołuje do podpisywania się pod swoimi wypowiedziami - może zbyt dosadnie, Prusak chyba nie rozumie, że to tylko o to chodzi.
Proszę Prusaka o skasowanie ostatniego zdania.
Zwykle na naszym forum obowiązywała kultura i wzajemna życzliwość - niech tak zostanie!
Pozdrawiam -
Joanna
Co to za awantura? Julek nawołuje do podpisywania się pod swoimi wypowiedziami - może zbyt dosadnie, Prusak chyba nie rozumie, że to tylko o to chodzi.
Proszę Prusaka o skasowanie ostatniego zdania.
Zwykle na naszym forum obowiązywała kultura i wzajemna życzliwość - niech tak zostanie!
Pozdrawiam -
Joanna
Witam
Bardzo proszę Joanna_Lewicka ja z chęcią zakończę tą bezcelową dyskusję . Skasowałem zdanie tak jak mnie prosiłaś.
Miło by mi było gdyby teraz pojawił się jakiś post dla odmiany dotyczący tego tematu
. Może ktoś wie gdzie teraz mógłbym szukać dlaszych informacji.
Pozdrawiam
Prusak
Bardzo proszę Joanna_Lewicka ja z chęcią zakończę tą bezcelową dyskusję . Skasowałem zdanie tak jak mnie prosiłaś.
Miło by mi było gdyby teraz pojawił się jakiś post dla odmiany dotyczący tego tematu
Pozdrawiam
Prusak
Ostatnio zmieniony wt 06 paź 2015, 22:23 przez Prusak, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Wojciechowicz_Krzysztof

- Posty: 399
- Rejestracja: pt 09 kwie 2010, 22:36
Cytat: "W zamian za podpisanie Volkslisty zaoferował mu przywrócenie rodowego majatku......
Jan Rejnagiel vel Frejnagiel odmówił za co prawie zapłacił życiem. Bez jego zgody prowadzono sprawę w Rypinie dotyczącą przesiedlenia go do rodowego majątku ale Niemcy nie zdołali jej zakończyc ze względu na wyzwolenie "
Czy 'prusak' powaznie traktuje swoje informacje?
Bo trudno uwierzyć w takie brednie, że po odmowie podpisania Volsklisty," władze hitlerowskie aż 'do wyzwolenia' próbowały osadzić rzekomego potomka na rodowym majatku".
Krzysztof
Jan Rejnagiel vel Frejnagiel odmówił za co prawie zapłacił życiem. Bez jego zgody prowadzono sprawę w Rypinie dotyczącą przesiedlenia go do rodowego majątku ale Niemcy nie zdołali jej zakończyc ze względu na wyzwolenie "
Czy 'prusak' powaznie traktuje swoje informacje?
Bo trudno uwierzyć w takie brednie, że po odmowie podpisania Volsklisty," władze hitlerowskie aż 'do wyzwolenia' próbowały osadzić rzekomego potomka na rodowym majatku".
Krzysztof
Witam
Już wszystko tłumacze .
Jan Rejnagiel vel Frejnagiel miał wiele przygód których nie opisałem ponieważ nie mają związku z tą sprawą. To co opisywałem na początku czyli "W zamian za podpisanie Volkslisty zaoferował mu przywrócenie rodowego majatku...... działo się po tym jak Jan uciekł z Niemiec gdzie był na przymusowych robotach w jakiejś fabryce i wrócił do domu . Dotarł do miejsca zamieszkania w drugiej połowie 1944 a na początku 1945 tereny na których mieszkał zostały wyzwolone. Te wydażenia to końcówka wojny.
Pozdrawiam
Prusak
Już wszystko tłumacze .
Jan Rejnagiel vel Frejnagiel miał wiele przygód których nie opisałem ponieważ nie mają związku z tą sprawą. To co opisywałem na początku czyli "W zamian za podpisanie Volkslisty zaoferował mu przywrócenie rodowego majatku...... działo się po tym jak Jan uciekł z Niemiec gdzie był na przymusowych robotach w jakiejś fabryce i wrócił do domu . Dotarł do miejsca zamieszkania w drugiej połowie 1944 a na początku 1945 tereny na których mieszkał zostały wyzwolone. Te wydażenia to końcówka wojny.
Pozdrawiam
Prusak
Ostatnio zmieniony wt 06 paź 2015, 23:10 przez Prusak, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Wojciechowicz_Krzysztof

- Posty: 399
- Rejestracja: pt 09 kwie 2010, 22:36
Bardzo mi przykro, ale ktoś musiał wprowadzić prusaka w bląd.
Końcówka wojny, to masowa ucieczka Niemców, Estończyków, Łotyszy z terenów wschodnich.
Któż zajmowałby się problemem, jak pomóc człowiekowi odmawiającemu podpisania Volkslisty,
w odzyskaniu majątku rzekomo rodzinnego? Tysiące posiadaczy porzucały swe majątki, aby uciec przed
Sowietami. Tym bardziej człowiekowi, który uciekł z przymusowych robót z Niemiec? Jeśłi tam się dostał, to raczej z Guberni Generalnej, bo z terenów wcielonych do Rzeszy raczej nie wysyłano nikogo na roboty przymusowe.
Takiemu nikt nie mógłby proponować podpisania Volkslisty.
Coś tu nie gra.
Rdziłbym bardziej ostroznie przeanalizowć tą sprawe, i to w porzadku chronologicznym.
Krzysztof
Końcówka wojny, to masowa ucieczka Niemców, Estończyków, Łotyszy z terenów wschodnich.
Któż zajmowałby się problemem, jak pomóc człowiekowi odmawiającemu podpisania Volkslisty,
w odzyskaniu majątku rzekomo rodzinnego? Tysiące posiadaczy porzucały swe majątki, aby uciec przed
Sowietami. Tym bardziej człowiekowi, który uciekł z przymusowych robót z Niemiec? Jeśłi tam się dostał, to raczej z Guberni Generalnej, bo z terenów wcielonych do Rzeszy raczej nie wysyłano nikogo na roboty przymusowe.
Takiemu nikt nie mógłby proponować podpisania Volkslisty.
Coś tu nie gra.
Rdziłbym bardziej ostroznie przeanalizowć tą sprawe, i to w porzadku chronologicznym.
Krzysztof
Krzysztof
Nie znam dokładnej daty przybycia Jana do domu mógł to byc Wrzesień 1944 albo równie dobrze Grudzień 1944 albo Lipiec 1944. Wiesz jak to jest z opowidaniami, jedyne co udało mi się potwierdzić to druga połowa 1944 roku. Jak dokładnie dostał się na roboty tego też niestety nie wiem.
Wiem to że Jana nikt nie ścigał ponieważ został uznany za zmarłego w wyniku bombardowania.( bomba trafiła w jego fabrykę)
Myślę że ten niemiec z Szczutowa jako sąsiad albo przyjaciel jego krewnych poprostu chciał pomóc Janowi.
Dopóki nie znajdę dowodu że w znanej mi historii jest jakiś mit , dopóty będę uznawał ją za prawdziwą. Za jej prawdziwością przemawiają szcątkowe na razie dokumenty.
Nie wiem czy wspominałem ale Jan mówił po wojnie o tym iż ten mąjątek rodowy znajduje się ( wtedy w RFN)
Pozdrawiam
Prusak
Nie znam dokładnej daty przybycia Jana do domu mógł to byc Wrzesień 1944 albo równie dobrze Grudzień 1944 albo Lipiec 1944. Wiesz jak to jest z opowidaniami, jedyne co udało mi się potwierdzić to druga połowa 1944 roku. Jak dokładnie dostał się na roboty tego też niestety nie wiem.
Wiem to że Jana nikt nie ścigał ponieważ został uznany za zmarłego w wyniku bombardowania.( bomba trafiła w jego fabrykę)
Myślę że ten niemiec z Szczutowa jako sąsiad albo przyjaciel jego krewnych poprostu chciał pomóc Janowi.
Dopóki nie znajdę dowodu że w znanej mi historii jest jakiś mit , dopóty będę uznawał ją za prawdziwą. Za jej prawdziwością przemawiają szcątkowe na razie dokumenty.
Nie wiem czy wspominałem ale Jan mówił po wojnie o tym iż ten mąjątek rodowy znajduje się ( wtedy w RFN)
Pozdrawiam
Prusak
Prusak pisze:Witam
Miło by mi było gdyby teraz pojawił się jakiś post dla odmiany dotyczący tego tematu. Może ktoś wie gdzie teraz mógłbym szukać dlaszych informacji.
Pozdrawiam
Prusak
Uf, chyba już skończyła się niepotrzebna nikomu wymiana zdań;) Mam nadzieję, że powracamy do wymiany wiedzy i poglądów w zakresie genealogii.
Widzę, że temat budzi zainteresowanie, więc jeszcze dzisiaj nie wystrzelam całości posiadanej amunicji
Po cichu liczę na Prusaka, że może sam wpadnie na ten ślad, który udało mi się odnaleźć zaledwie dwie godziny wcześniej i to bez zbędnego wysiłku intelektualnego!
Panie Prusak, odrobina żyłki detektywistycznej, jest już gorąco lub nawet bardzo gorąco, masz szansę samodzielnie dotrzeć do tych nowych rewelacji.
Na zakończenie, apeluję o wyciszenie i życzę spokojnej nocy.
Ps. to co mam do ujawnienia może posunąć przedmiotową historię kilka kroków do przodu.
pozdrowienia z ziemi dobrzyńskiej
Darek
-
slawek_krakow

- Posty: 657
- Rejestracja: sob 19 lis 2011, 13:45
- Lokalizacja: Kraków
-
Wojciechowicz_Krzysztof

- Posty: 399
- Rejestracja: pt 09 kwie 2010, 22:36
Prusak,
Ja rozumiem, że niemiec ze Szczutowa chciał pomóc Janowi, tylko że w tej całej historii nic nie trzyma się kupy.
W drugiej połowie 1944 roku zaczęła sie masowa ucieczka Niemców i kolaborantów z terrenów wschodnich, opanowywanych
przez Sowiety. Jan został uznany za zmarłego w wyniku zbombardoawania fabryki, gdzie pracowal jako przymusowy robotnik.
Jak wiec wyglądala by procedura osadzenia go na majątku uznanym za niemiecki?
Po pierwsze, urzędowe zdementowanie wiadomości o jego śmierci i wyjaśnienie dlaczego uciekł z miejsca pracy.
Po drugie, uznanie go za obywatela niemieckiego, i anulowanie jego statusu robotnika przumusowgo.
Po trzecie, chęć Jana do podpisania Volkslisty.
Pomijając fakt, że żaden z tych warunków nie mógł być spelniony w obliczu masowej ucieczki niemców z tych terenów,
hitlerowcy w tym czasie przestali się troszczyć o pozyskiwanie Volksdeutchów.
Problem raczej był z masami uchodzców ze wschodu,a nie z prawnymi spekulacjami co do własności majątków, które i tak
stawały się łupem Sowietów.
Dlatego radzę Ci przeanalizować tą sytuacje na podstawie znanych Ci faktów, których do końca nie wyjawiłeś
Pozdrawiam,
Krzysztof
Ja rozumiem, że niemiec ze Szczutowa chciał pomóc Janowi, tylko że w tej całej historii nic nie trzyma się kupy.
W drugiej połowie 1944 roku zaczęła sie masowa ucieczka Niemców i kolaborantów z terrenów wschodnich, opanowywanych
przez Sowiety. Jan został uznany za zmarłego w wyniku zbombardoawania fabryki, gdzie pracowal jako przymusowy robotnik.
Jak wiec wyglądala by procedura osadzenia go na majątku uznanym za niemiecki?
Po pierwsze, urzędowe zdementowanie wiadomości o jego śmierci i wyjaśnienie dlaczego uciekł z miejsca pracy.
Po drugie, uznanie go za obywatela niemieckiego, i anulowanie jego statusu robotnika przumusowgo.
Po trzecie, chęć Jana do podpisania Volkslisty.
Pomijając fakt, że żaden z tych warunków nie mógł być spelniony w obliczu masowej ucieczki niemców z tych terenów,
hitlerowcy w tym czasie przestali się troszczyć o pozyskiwanie Volksdeutchów.
Problem raczej był z masami uchodzców ze wschodu,a nie z prawnymi spekulacjami co do własności majątków, które i tak
stawały się łupem Sowietów.
Dlatego radzę Ci przeanalizować tą sytuacje na podstawie znanych Ci faktów, których do końca nie wyjawiłeś
Pozdrawiam,
Krzysztof
-
Sawicki_Julian

- Posty: 3423
- Rejestracja: czw 05 lis 2009, 19:32
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Robert spełniam Twoja prośbę i powycinałem co poza tematem i jestem za ; równym sobie kolegom, ale także powycinaj co nie potrzebne i nie na temat - Julian
Ostatnio zmieniony śr 07 paź 2015, 16:29 przez Sawicki_Julian, łącznie zmieniany 1 raz.