Agnieszko,
Kreissippenamt to utworzone przez Niemców Powiatowe Urzędy Genealogiczne, które konfiskowały księgi metrykalne katolickie i ewangelickie z Parafii.
Podobna sprawa zaginięcia ksiąg metrykalnych dotyczy Parafii Korczew -
link:
http://dspace.uni.lodz.pl:8080/xmlui/handle/11089/13447
Cytat: "Co się ostatecznie stało z najstarszymi metrykami korczewskimi z lat 1649–
1805, nie wiadomo. Prawdopodobnie zostały zagrabione przez Niemców na podstawie
zarządzenia namiestnika Kraju Warty z 7 lutego 1941 r.11 Raczej nie zostały
zniszczone przez Niemców, bo ci z reguły je zabierali i przechowywali w magazynach
lub wywozili na teren Rzeszy. Jeżeli nie uległy zniszczeniu w wyniku
działań wojennych, to znajdują się w archiwach niemieckich bądź sowieckich lub
też kolekcjach prywatnych, gdyż wiele akt zgromadzonych w magazynach lub
wywiezionych zostało skradzionych przez osoby prywatne.
Wszystkie zagrabione akta metrykalne z Kraju Warty Niemcy zgromadzili
w Poznaniu. Pewną ich część – kilkanaście wagonów wraz z zarekwirowanymi
dziełami sztuki, wywieziono 7 listopada 1941 r. do archiwum w Berlinie-Dahlem12.
Czy były wśród niech korczewskie, nie wiadomo. Gdy do Wielkopolski
zaczęła się przybliżać linia frontu, przewieziono księgi z Poznania do klasztoru
filipinów w Gostyniu. Niektóre z nich ocalały, niektóre uległy zniszczeniu.
Część skradzionych akt, wśród których się znalazły metryki z terenów diecezji
włocławskiej (400 tomów), po zakończeniu II wojny światowej odnaleźli alianccy
żołnierze w kopalni soli w górach Harzu i przekazali je do archiwum diecezjalnego
w Ratyzbonie, skąd wróciły do Polski dopiero w 2001 r. Niestety, wśród niech nie
było metryk korczewskich. Jeżeli nie uległy zniszczeniu, czekają na odnalezienie."
pozdrawiam
Danuta