Zabawa w detektywa - Poszukuje aktu urodzenia !

Pomoc w poszukiwaniach informacji

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

jamiolkowski_jerzy

Sympatyk
Adept
Posty: 3178
Rejestracja: śr 28 kwie 2010, 19:24

Post autor: jamiolkowski_jerzy »

Krzysztofie nie zdziwię się. nie doszukuje się też podwójnego dna Kancelaria spadkowa ma za zadanie odnaleźć spadkobiorców.Spadek trzeba zrealizować. Szukają Józefa Czerwińskiego o którym maja min biograficzne informacje. I sporo więcej dane adresowe, sytuacja rodzinna., Dane metrykalne jak widać nie zgadzają z informacjami Adriana. I jak widać nie chodzi tu tylko o datę urodzenia.
Zwykle w takich sytuacjach jest wielu pretendentów. Pewnie ten kto swoje rodzinne relacje uwiarygodni najlepiej np utrzymywał kontakty, prowadził korespondencja ze spadkodawca , ma wiedza o o jego losach po urodzeniu ten ma największe szanse.
Oczywiście mam świadomość że przy sprawach spadkowych dochodzi do przekrętów choćby warszawskie kamienice czy mienie pożydowskie ale akurat w tym przypadku nie dopatruje się niecnych przesłanek.
Pozdrawiam
Warakomski

Sympatyk
Posty: 928
Rejestracja: śr 29 lut 2012, 16:28

Post autor: Warakomski »

Jerzy, ja jedynie zareagowałem na Twoje stwierdzenie, że nie zajmują się genealogią. Wydaje się, że ich problemem jest USC i tu jest rola spadkobiercy, a Adrian zajmuje się wspomnieniami babci.
Pozdrawiam Krzysztof
Awatar użytkownika
Kaczmarek_Aneta

Sympatyk
Legenda
Posty: 6297
Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno

Post autor: Kaczmarek_Aneta »

Witam,

wracając do meritum - chciałabym zapytać co wiadomo o miejscu śmierci i pochówku Józefa Czerwińskiego? Zmarł w 2006 roku, jak podałeś na wstępie - czy analizowałeś dokumentację w kancelarii cmentarnej?
I druga kwestia - interesuje mnie także, jak odniesiesz się do zacytowanej Twojej wypowiedzi przez Jarka: "Sprawa ruszyła do przodu, ale nieznacznie. Znalazłem pradziadka w bazie na naszej strony, JÓZEF CZERWIŃSKI urodzony 1917 roku w Jeżewie, koło Świecia. Moja mama potwierdziła, że nasza babcia a jej prababcia miała tam rodzinę, która niekiedy przyjeżdżała z okolic Świecia."

Pozdrawiam
Aneta
jamiolkowski_jerzy

Sympatyk
Adept
Posty: 3178
Rejestracja: śr 28 kwie 2010, 19:24

Post autor: jamiolkowski_jerzy »

Krzysztofie mojego - zastrzegam subiektywnego - dydaktyzmu nie kierowałem akurat do Ciebie.
Natomiast - jak widać - w sprawach spadkowych nie sposób obyć się bez genealogii. Wiele lat temu byłem proszony o konsultację w sprawach spadkowo genealogicznych (oczywiście Jamiołkowskich). Mimo ówczesnego przekonania że wiem już wszystko (grzech zadufania początkujących) nie podołałem . Teraz po latach mógłbym przedstawić wywód Klaudisza J do XVI wieku. Szczęśliwie spadkobiorca został bez mnie odnaleziony. W Kanadzie.
Pozdrawiam
tobiaszboksik

Sympatyk
Posty: 475
Rejestracja: wt 27 lis 2007, 23:45
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: tobiaszboksik »

"Pewnie ten kto swoje rodzinne relacje uwiarygodni najlepiej np utrzymywał kontakty, prowadził korespondencja ze spadkodawca , ma wiedza o o jego losach po urodzeniu ten ma największe szanse"
Przy spadkobraniu decyduje pokrewieństwo lub testament a nie kontakty towarzyskie i one nic tu nie mają do rzeczy.
Jarek
jamiolkowski_jerzy

Sympatyk
Adept
Posty: 3178
Rejestracja: śr 28 kwie 2010, 19:24

Post autor: jamiolkowski_jerzy »

Z reguły krewni utrzymują związki. A wtedy wszystko jest proste także metryki
adriannowak1

Sympatyk
Posty: 29
Rejestracja: pn 25 maja 2015, 14:51

Post autor: adriannowak1 »

Witajcie ponownie, cieszę się, że wątek jest popularny i sporo osób się wypowiada. Może uporządkuje to wszystko i przedstawię chronologicznie co z czego wynika i czemu najpierw była mowa o 1917 roku jako dacie urodzenia itd itd.

Wszystko co wiem, wiem od mojej ciotki, która w zeszłym roku opowiedziała mi historię Józefa. Otóż wspomniana w poście kancelaria spadkowa zgłosiła się do niej w sprawie spadku z UK (nie nie, nie jest to kwota 2 mln tak jak ktoś pisał, kwota jest dużo mniejsza, ale i tak jak dla mnie spora ). Nie chodzi też tutaj o pieniądze, a rozwiązanie zagadki, jest to bowiem dla mnie pewnego rodzaju przygoda. Kancelaria ( jak powiedziała ciocia ) stworzyła drzewo genealogiczne moje rodziny i na podstawie tego drzewa skontaktowała się z ciotką przedstawiając dokument pochodzący z 28 kwietnia 1949 roku. Dokument nazywa się:

Polish Resettlement Corps
z 28 kwietnia 1949 r, wydany w miejscowości Rushden, Northamptonshire
Dokument nr 1.264319 ( ten 1 na początku to chyba 1 bo cyfra rozmazana )

Zawiera on takie informacje jak:
Arrived to UK in 1946
Nationality Polish
Single
Polish Force in Italy
Government: Polish Army 1943 ( chyba 1943 ponieważ słabo widać )

Form X204 (polish) issued
Western Command 34-4-49

Plus imię, nazwisko, data urodzenia ( 3 grudnia 1927 ), Włocławek oraz zdjęcie Józefa plus podpis.

Osoba z kancelarii przedstawiła taki właśnie dokument mojej ciotce, a ona potwierdziła , że ów Józef to ten z naszej rodziny ( czysty Czerwiński swoją drogą ). PS: Tylko nie piszcie, że potwierdziła ze względu na spadek, akurat ona jest osobą, która nie zaprząta sobie głowy takimi sprawami. Abstrahując od tematu podczas wojny mojej rodzinie zabrano kawał sporej ziemi we Włocławku i pewnie każdy na jej miejscu już dawno wynajął by kogoś aby odzyskać utracone mienie, ale nie ona :) Niestety.

Wracając do tematu, moja ciotka opowiedziała osobie z kancelarii historię rodziny i potwierdziła drzewo genealogiczne. Nie wiem czemu powiedziała opowiadając mi tą historię, że jest jakiś problem z otrzymaniem spadku ponieważ jest potrzebny akt urodzenia Józefa aby potwierdzić że ten Józef to nasz Józef ponieważ ten z dokumentu urodził się w 1927 roku, a podobno ten z naszej rodziny urodził się w 1917 roku. Stąd też moje poszukiwania rozpocząłem od Józefa urodzonego w 1917 roku ( domyślam się, że ciotce coś się musiało pomylić z tą datą, ale tak jak pisałem, ona nie zaprząta sobie głowy tego typu sprawami więc mogła to przekręcić ).

Ktoś pisał, że wcześniej pisałem, że znalazłem Józefa z 1917 r. Tak, był taki Józef Czerwiński z 1917 roku i wierzcie mi, że spadłem z krzesła odnajdując go w jakichś spisach, niestety okazało się, że 1917 rok to data jego zgonu :)

Obdzwoniłem parafię we Włocławku, wszystkie pobliskie USC, ale nigdzie nic nie znalazłem.

Po roku czasu powróciłem do tematu spotykając się przy okazji świąt wielkanocnych z ciocią. Rozpisała mi drzewo genealogiczne i przypomniała co nie co.

Otóż jej ojciec Witold Czerwiński ( mój pradziadek ), miał sporo rodzeństwa ( nie umiem odczytać wszystkich z kartki, którą mi dała ). Jego bracia to Jan ( który wyemigrował w okresie między wojennym do USA ), Longin, Edward oraz siostry Marianna ( oraz jeszcze ktoś kogo nie mogę rozczytać - chyba Lucyna ) i wspomniana Apolonia ( matka Józefa ). Ponieważ Apolonia zaszła w ciążę nie będąc zamężną, wyjechała podobno urodzić dziecko poza miejsce zamieszkania - oczywiście ciotka może się mylić, może Apolonia urodziła na miejscu - wiecie jak jest z opowieściami opowiadanymi z dziada pradziada ). Ów Józef przyjął nazwisko po matce. Faktem jest, że Apolonia wyjechała swego czasu do Francji w późniejszym czasie i rzeczywiście przed wojną Józef u niej przebywał (musiałbym dopytać jak to było ). W każdym bądź razie nie utrzymywał on z nikim kontaktów, było tylko wiadomo że jest jakiś krewny w UK, który wyjechał dawno dawno temu i tyle. Józef nie miał żony, ani dzieci i zmarł w 2006 roku w maju.

Ostatni trop jaki podjąłem to Chełmica ponieważ ciotka w tym roku opowiadała mi, że tam mieszkała kiedyś jej rodzina ( druga nazwa miejscowości jaką wymieniła to Witowo - swoją drogą rok temu nie wspominała o tym ). Rodzina Czerwińskich mieszkała w wielu miejscach, np. babcia ( siostra ciotki ) opowiadała mi, że jej ojciec czyli Witek miał rodzinę w Golubiu itd.

Chełmica okazała się jednak na tyle najlepszym tropem, że znalazłem w spisach informacje, że to tam urodziły się takie osoby:
1902 - Apolonia ( czy to ta Apolonia ? )
1904 - Edward
1906 - Witold ( data pokrywa się z urodzinami mojego pradziadka )
1913 - Longin
1914 - Jan

Czyli jak widać większość rodzeństwa, a to nie może być przypadek. Sprawdziłem też Witowo i jest tam Marianna urodzona w 1909 roku. Od Chełmicy dzieli je 41,5 km ale wiecie jak kiedyś ludzie podróżowali za chlebem. Jeśli imię jeszcze jednej osoby, której nie mogę odczytać to rzeczywiście Lucyna to taka również urodziła się w Witowie w 1910 roku.

Pytanie warte sporej sumy, gdzie urodził się Józef ?

Nie znam się na zasadach otrzymywania spadku, jestem w tym zielony, wiem wszystko to co opisałem powyżej, ale będę bardzo wdzięczny za jakąkolwiek pomoc, czy to związaną z otrzymaniem spadku, czy też poszukiwań lub sugestii co do aktu urodzenia.
Ostatnio zmieniony śr 01 cze 2016, 01:37 przez adriannowak1, łącznie zmieniany 1 raz.
Al_Mia

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1367
Rejestracja: pt 08 lis 2013, 19:01

Post autor: Al_Mia »

Adrianie,

czy Ty czytasz co napisał Pan z kancelarii spadkowej?

cyt " Mamy dokumenty, z których wynika jego imię oraz nazwisko panieńskie matki Józefa - Apolonii, i jej nazwisko panieńskie nie brzmi Czerwińska

Dlaczego zatem szukasz Józefa syna Apolonii z domu Czerwińskiej???

Ala
adriannowak1

Sympatyk
Posty: 29
Rejestracja: pn 25 maja 2015, 14:51

Post autor: adriannowak1 »

Niestety szukam bazując na tym co mam. Od ciotki wiem, że Apolonia była z domu Czerwińska tak mam na rozpisanym przez nią drzewie. Może ktoś dysponuje innymi informacjami, a mojej ciotce coś się pomyliło. Może ciężko spamiętać jej wszystkich członków rodziny, może Apolonia nie była z domu Czerwińskich, trudno powiedzieć, jutro raz jeszcze zweryfikuje te informacje podczas rozmowy z nią.
Jan1204

Sympatyk
Posty: 15
Rejestracja: śr 22 cze 2011, 08:17

Post autor: Jan1204 »

Proszę Państwa, a szczególnie Pani Alu

To, że nie ujawniam danych osobowych rodziców Józefa, ma bardzo proste wytłumaczenie: zacznę trochę od innej strony. Jakiś czas temu dostaliśmy od kancelarii amerykańskiej sprawę spadkową po zmarłym obywatelu amerykańskim żydowsko-polskiego pochodzenia, urodzonego w przedwojennej Polsce. 40 mln USD i nieznani spadkobiercy! Wszystkie znaczące kancelarie w tym nasza przystąpiły do intensywnych poszukiwań. Sprawa trafiła nawet do mediów i netu jako ciekawostka. Ale wiadomo, jaki był los Żydów polskich 1939-45 i dokumentów z nimi związanych. Sprawa aktualnie tkwi w martwym punkcie, bo nikomu nie udało się nikogo sensownego odnaleźć. Tymczasem do sądu spadku pozgłaszało się tylu pretendentów, że obliczono, że gdyby każdy z nich był faktycznie uprawniony, to spadkodawca musiałby mieć ponad setkę dzieci i kilkuset wnucząt. Niestety, świat na tym stoi, że gdzie większe pieniądze, tam większe pole i pokusy nieuczciwych zachowań. Wracając do Józefa. Jeżeli umieszczę dane rodziców Józefa, to prędzej czy później pojawią się tacy, którzy chętnie powiedzą "tak, tak, potwierdzam, że ojcem Józefa był X, a Apolonia była z d. Y" Na zasadzie, co mi szkodzi, że nie jestem uprawniony, a nuż mnie przepchają w sądzie i dostanę kasę. Ale nie z nami te numery, jak mawiał klasyk. Szkoda nam czasu i pieniędzy na "reprezentowanie" nieuczciwych ludzi. My szukamy prawdziwych spadkobierców i kiedy takich znajdziemy, a nie mamy jeszcze na to niezbitych dowodów w postaci dokumentów, to przede wszystkim przeprowadzamy z nimi wywiad genealogiczny i to od nich musi paść imię ojca Józefa i nazwisko panieńskie Apolonii. I jeżeli ich dane pokryją się z naszymi, to BINGO. Oczywiście, nawet wtedy nie można wykluczyć nieprawdopodobnych wręcz zbieżności danych genealogicznych (mieliśmy już takie niewiarygodne, aczkolwiek prawdziwe) przypadki w swojej historii. Tym niemniej, jeżeli potem jeszcze dokumenty potwierdzą te zeznania spadkobierców, to jesteśmy w domu: zbieramy dokumenty, prawnicy, z którymi współpracujemy, robią postępowanie spadkowe, spadkobiercy otrzymują swoje udziały, a my swoją prowizję od sukcesu. Mogę się mylić (ale raczej nie), ale p. Adrian padł "ofiarą" "łapanki telefonicznej" jakiejś konkurencyjnej kancelarii, a ja swoim uaktywnieniem się na forum, chciałem mu jedynie uświadomić, że idąc tropem Apolonii z d. Czerwińskiej ur. 1902 w Chełmicy traci swój czas i pieniądze. My się w takie "łapanki" nie bawimy, a przede wszystkim, jak już znajdziemy spadkobierców, to nie pozostawiamy ich samym sobie z udowodnieniem ich pokrewieństwa, tylko sami w ich imieniu to robimy, bo zrobimy to szybciej i lepiej.
Proszę Państwa: my tę sprawę robimy już od 2007 roku, na początku obdzwoniliśmy wszystkich Czerwińskich i nikt nie potwierdził danych rodziców, ani nawet nie podał danych mniej więcej zbliżonych, sprawdziliśmy mnóstwo źródeł, sprawdziliśmy niejedną "mysią dziurę", rozmawialiśmy z ludźmi mieszkającymi obecnie pod przedwojennym adres zamieszkania Józefa i rodziców i nawet znaleźliśmy osoby, które kojarzyły tę rodzinę i potwierdziły, że rodzina Józefa jeszcze przed wojną wyjechała do Francji. Reprezentujemy nawet potencjalną spadkobierczynię, aktualnie mieszkającą w Szwecji, ale co z tego, skoro nikt nie może odnaleźć aktu urodzenia "naszego" Józefa! Kto odnajdzie akt urodzenia Józefa, ten prawdopodobnie ROZWIĄŻE TĘ SPRAWĘ lub walnie przyczyni się do jej rozwiązania.

Pozdrawiam, a za wszelkie wcześniejsze uszczypliwości z mojej strony bardzo przepraszam

Marek Kuczyński
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Daleki jestem od bezpłatnych porad dla komercyjnej działalności kancelarii, ale kilka spostrzeżeń może być wskazówką dla poszukujących krewnych, stąd jak poniżej:
1. Zawsze warto ustalić podstawy / źródła informacji którymi się posługujemy. W przypadku migracji wojennych, okupacji (i związanych z nimi fałszywymi dokumentami), niewoli etc - tym bardziej
2. Weryfikacja jest możliwa, czasem banalnie prosta, czasem trudniejsza, ale rzadko kiedy niemożliwa w całości.
Nie namawiam do podania danych "osobowych" rodziców (to oni żyją? czy skrót myślowy z określeniem), nie nalegam na inne szczegóły. Nie będę się upierał, ze akt urodzenia nie jest niezbędny (w łagodniejszej wersji: inne dokumenty pozwoliłyby zawęzić obszar jego poszukiwań). Wydaje się jednak, że przyjęcie hipotezy roboczej o pewnych niezgodnościach we "wzorcu do którego chętni/przy nadziei powinni dopasować swoich" nie byłoby błędem, a pogłębienie bazy dokumentów o coś więcej niż wywiady (choćby dla wykluczenia/potwierdzenia wyjazdu przed II wojną do Francji) - niezbędne i relatywnie proste.
Ww ma zastosowanie do każdych poszukiwań (szczególnie trwających 9 lat i dłużej:), i przede wszystkim pozwala wyeliminować mocno wątpliwe tropy (typu : jeśli jest potwierdzenie że wyjechał do Francji i nie wrócił do 39, to pewnie dokumenty z AP Łódź dot. wysiedlenia z Włocławka Josepha Czerwińskiego ur 1927 - choć warte sprawdzenia - nie będą decydujące)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Awatar użytkownika
Kaczmarek_Aneta

Sympatyk
Legenda
Posty: 6297
Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno

Post autor: Kaczmarek_Aneta »

Witam ponownie,

mimo, że nie otrzymałam odpowiedzi na zadane pytanie o miejsce pochówku Józefa Czerwińskiego zm. w 2006 roku oraz ewentualną analizę dokumentacji cmentarnej, która do sprawy wyjaśnienia jego miejsca urodzenia mogłaby cokolwiek wnieść, pozostanę jednak przy tematyce cmentarnej.

Na cmentarzu komunalnym we Włocławku pochowany jest Witold Czerwiński, prawdopodobnie z żoną Lucyną – rok urodzenia Witolda jest zgodny z podanym przez Ciebie rocznikiem. Czy to Twój pradziadek?
http://www.grobonet.mzukid.pl/grobonet/ ... 135&inni=1
Na tym samym cmentarzu pochowani są również Józef i Apolonia Czerwińscy – być może małżeństwo i rodzice Józefa urodzonego w 1927 roku. Byłoby to zgodne z hipotezą, że panieńskie nazwisko Apolonii było inne, ale wówczas nie byłaby to raczej Twoja Apolonia.
http://www.grobonet.mzukid.pl/grobonet/ ... 462&inni=1
Jest jeszcze jedna Apolonia, którą warto zweryfikować.
http://www.grobonet.mzukid.pl/grobonet/ ... 913&inni=1

Sugeruję przejrzenie wyszukiwarki pod kątem innych Czerwińskich (krewnych), kontakt z kancelarią cmentarną i próbę zdobycia informacji na temat tych osób oraz/lub w oparciu o daty zgonów, kontakt z włocławskimi parafiami w celu odszukania aktów zgonów.

Pozdrawiam
Aneta
Jan1204

Sympatyk
Posty: 15
Rejestracja: śr 22 cze 2011, 08:17

Post autor: Jan1204 »

* Moderacja dane osobowe osób żyjących? W przydatku danych tak szczegółowych i dotyczących osób żyjących, jeśli uważasz że koniecznie trzeba je przedstawić, proszę zamieścić informacje o zgodzie tych osób na taką publikację (JarekK)
Ostatnio zmieniony czw 02 cze 2016, 09:08 przez Jan1204, łącznie zmieniany 1 raz.
adriannowak1

Sympatyk
Posty: 29
Rejestracja: pn 25 maja 2015, 14:51

Post autor: adriannowak1 »

Nie padłem ofiarą łapanki telefonicznej. Swoje poszukiwania opieram na informacjach od mojej ciotki. Jaki jest jej stopień pokrewieństwa z Józefem ?

Otóż tak jak pisałem jej ojciec Witold miał wspomnianych braci i wspomniane siostry, na jej drzewie genealogicznym Apolonia widnieje jako siostra Witolda ( czyli ojca mojej ciotki ) i faktem, jest że ta Apolonia miała syna Józefa, czy w związku z tym można mówić o zbieżności imion, nazwisk szczególnie że moja ciotka jest z Włocławka, a to właśnie Włocławek został wpisany przez Józefa jako miejsce urodzenia ( w tym dokumencie z UK ). Potencjalnymi spadkobiercami byliby w takim razie wszyscy żyjący przodkowie ( dzieci lub wnuczęta ) wspomnianego rodzeństwa. Od strony Witolda ( mojego pradziadka ) jest to wspomniana ciotka i moja babcia, od strony Jana trudno powiedzieć bo wyemigrował do USA i zmarł z tego co widziałem w 1992 roku, od strony Marianny i innych również bo drogi rodzinne się rozeszły. Niedaleko mojej ciotki we Włocławku mieszkają jeszcze wnukowie Longina z tego co pamiętam. Ciekawe kim jest ów krewna ze Szwecji.

Na pewno przy najbliższej wizycie we Włocławku jeszcze raz omówię to z ciotką i rozpiszemy kim były dzieci poszczególnych braci czy sióstr Witolda, którego w/g ciotki siostrą była Apolonia.
Jan1204

Sympatyk
Posty: 15
Rejestracja: śr 22 cze 2011, 08:17

Post autor: Jan1204 »

Potencjalnymi spadkobiercami jest w pierwszej kolejności rodzeństwo Józefa lub ich zstępni, chyba że Józef był jedynakiem i nie miał też rodzeństwa przyrodniego z ewentualnych poprzednich lub późniejszych związków swoich ewentualnie owdowiałych rodziców. Jeżeli więc poszukiwania wykażą, że takiego rodzeństwa pełnego lub przyrodniego nie miał, dopiero wówczas następuje dziedziczenie z 3. grupy (po rodziców rodzeństwie lub ich zstępnych)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poszukuję zasobów, informacji”