Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Wzajemna pomoc w problemach natury genealogicznej. Przed wysłaniem zapytania proszę sprawdzić podforum tematyczne : Tłumaczenia metryk: łacina, niemiecki, rosyjski, ukraiński, angielski, francuski ; także tematy : Poszukiwania lub Stronę Główną Forum

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

WinczewskaOlga

Sympatyk
Posty: 20
Rejestracja: czw 11 lut 2016, 20:03

Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: WinczewskaOlga »

Witam

Proszę o pomoc/ wskazówki w ustaleniu/ rozwikłaniu, czemu Florentyna ma w metrykach tyle nazwisk.

Moja praprababcia Florentyna z domu Biernat (o tym nazwisku wiedziałam) ma w akcie małżeństwa kilka nazwisk.
Wpisana jako Florentyna Marianna LECH, inne nazwiska: Biernat, natomiast rodzice wpisani jako: Tomasz i Marianna z domu Rogucka. W takim razie jak na nazwisko miał jej ojciec? Tomasz Biernat, czy Tomasz Lech?
W aktach urodzenia jej dzieci wszędzie widnieje jako Florentyna z domu Biernat. Czy ktoś się pomylił podczas indeksacji?A Może Florentyna była adoptowana?

Akt ślubu Florentyny (tu kilka nazwisk)
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =879&y=967

Kolejna zagadka to jej mąż Stanisław Kuropaciński. Trudno mi było znaleźć jakiekolwiek dokumenty na jego temat, do czasu aż nitka po nitce doszłam , że wcześniej wpisywany był jako Stanisław Kuropatwa. Czy w tamtych czasach (urodzony w 1875 roku) mógl złożyć jakiś wniosek o zmianę nazwiska?

Może nasuwają się Państwu jakieś pomysły?
zelezny

Sympatyk
Posty: 429
Rejestracja: ndz 10 lis 2013, 10:20

Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: zelezny »

Olgo,

W przywołanym przez Ciebie akcie stoi, iż Florentyna z domu Biernat była wdową po Feliksie Lechu.

Ot i rozwiązanie zagadki.

Pozdrawiam

Janek
WinczewskaOlga

Sympatyk
Posty: 20
Rejestracja: czw 11 lut 2016, 20:03

Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: WinczewskaOlga »

O kurcze....to się porobiło.
Dziękuję Ci Janku za informację, w dziale tłumaczeń prosiłam o przetłumaczenie aktu jednak nikt się jeszcze nie odezwał. Stąd to zamieszanie :)
Wychodzi na to, że i Stanisław i Florentyna byli wdowcem/wdową.

Jeszcze jedna zagadka mi się nasunęła. Pierwsza żona Stanisława wraz z ich dwiema córkami zmarły w tym samym 1905 roku. Dziewczynki malutkie, żona młoda. Czy w związku z tym w aktach zgonów są podane przyczyny śmierci?

Akt zgonu córeczki http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =521&y=480 akt 267

drugiej http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 1959&y=232 akt 177

i żona http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 1951&y=279 akt 281
Christian_Orpel

Sympatyk
Posty: 739
Rejestracja: pn 28 sie 2006, 01:02
Lokalizacja: HENIN-BEAUMONT , Francja
Kontakt:

Re: Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: Christian_Orpel »

WinczewskaOlga pisze: Czy w związku z tym w aktach zgonów są podane przyczyny śmierci?
Nic nie rozumiem z rosyjskich aktów, ale jednak z góry można stwierdzić, że nic nie będzie o przyczynach śmierci, bo w Królestwie kongresowym obowiązał francuski model /napoleoński/ ...

W imieniu równości obywateli, przyczyny śmierci nie wolno było napisać. Do dziś.


Szkoda bardzo :(

Pozdrawiam

Chrystian
zelezny

Sympatyk
Posty: 429
Rejestracja: ndz 10 lis 2013, 10:20

Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: zelezny »

Olgo,

Niestety co do zasady nie znajdziesz informacji o przyczynie śmierci w aktach zgonu z zaboru rosyjskiego (zapisywanych po rosyjsku).

W kwestii tłumaczeń z rosyjskiego polecam ten link http://andreovia.pl/publikacje/genealog ... o-rosyjsku

Warto spróbować tłumaczenia samemu - satysfakcja po dotarciu "do mety" gwarantowana.

Pozdrawiam

Janek

Ps: Pierwszego ślubu Florentyny należy szukać w parafii Oleksin - z racji jej miejsca urodzenia Skruda.
Janina_Tomczyk

Nieaktywny
Posty: 1259
Rejestracja: pn 10 gru 2012, 17:28

Re: Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: Janina_Tomczyk »

WinczewskaOlga pisze:O kurcze....to się porobiło.
Dziękuję Ci Janku za informację, w dziale tłumaczeń prosiłam o przetłumaczenie aktu jednak nikt się jeszcze nie odezwał. Stąd to zamieszanie :)
Wychodzi na to, że i Stanisław i Florentyna byli wdowcem/wdową.

Jeszcze jedna zagadka mi się nasunęła. Pierwsza żona Stanisława wraz z ich dwiema córkami zmarły w tym samym 1905 roku. Dziewczynki malutkie, żona młoda. Czy w związku z tym w aktach zgonów są podane przyczyny śmierci?

Akt zgonu córeczki http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =521&y=480 akt 267

drugiej http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 1959&y=232 akt 177

i żona http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 1951&y=279 akt 281
Witaj

W aktach cywilnych z tego okresu nie podawano przyczyny śmierci i tam jej nie ma w tych aktach. Przyczyny śmierci bywały jeszcze w XIX wieku zapisane po łacinie w aktach typowo kościelnych.
W tych aktach podano daty i wiek zmarłych osób i tak:
Zofia Kuropatwa zmarła 31.07.1905 roku i miała 1 rok i 4 miesiące,
jej siostra zmarła 5.11.1905 roku i miała 1 miesiąc, a matka dzieci
zmarła 14.11. 1905 roku w wieku 20 lat.
Takie seryjne zgony mogły być spowodowane jakąś chorobą zakaźną w rodzinie.
WinczewskaOlga

Sympatyk
Posty: 20
Rejestracja: czw 11 lut 2016, 20:03

Re: Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: WinczewskaOlga »

Janino, Christianie i Janku dziękuję za wszelakie informacje i pomysły rozwikłania tych zagadek, a jest ich nie mało : )

Też nic nie rozumiem z tych rosyjskich aktów. Niestety jestem z 'ery' nauczanych w szkołę języka angielskiego....a szkoda, teraz rosyjski by się jak najbardziej przydał!
Awatar użytkownika
magda_lena

Sympatyk
Legenda
Posty: 758
Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29

Re: Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: magda_lena »

Olgo :)
Jakie choroby zakaźne?
Jeżeli dziecko nie dożyło miesiąca, to pewnie urodziło się 'słabe" cokolwiek to dzisiaj znaczy (druga córka), nie wiem, wcześniak, wady wrodzone?
Jeżeli matka umarła miesiąc po porodzie to stawiam na połóg, przyczyn okołopołogowych sobie poszukaj ;)
Pierwsza córeczka na cokolwiek. Wtedy małe dzieci umierały na wszystko. Na krosty, na przeziębienie!, na płuca, na biegunkę. U mnie hitem jest:
nieżyt jelitowy żołądkowo przepustowy :lol: (nie wiem, co to, ulewanie?) i paraliż płuc (dzisiejsza śmierć łóżeczkowa?)
Pozdrawiam, Magdalena
WinczewskaOlga

Sympatyk
Posty: 20
Rejestracja: czw 11 lut 2016, 20:03

Re: Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: WinczewskaOlga »

Google podpowiada, że nieżyt jelitowo-żołądkowy u dzieci objawia się silnymi wymiotami, biegunką...więc może stąd ta wzmożona przepustowość? :) ciekawe. Co do paraliżu płuc, jako dzisiejszej śmierci łóżeczkowej to całkiem prawdopodobne, że masz rację :)

UWAGA
Poszłam za ciosem i w Parafii Oleksin znalazłam akt urodzenia mojej Florentyny !!
Teraz muszę przeszukać pod kątem ślubu z Feliksem Lechem :)
Ostatnio zmieniony wt 07 cze 2016, 23:06 przez WinczewskaOlga, łącznie zmieniany 1 raz.
Janina_Tomczyk

Nieaktywny
Posty: 1259
Rejestracja: pn 10 gru 2012, 17:28

Re: Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: Janina_Tomczyk »

WinczewskaOlga pisze:Google podpowiada, że nieżyt jelitowo-żołądkowy u dzieci objawia się silnymi wymiotami, biegunką...więc może stąd ta wzmożona przepustowość? :) ciekawe. Co do paraliżu płuc, jako dzisiejszej śmierci łóżeczkowej to całkiem prawdopodobne, że masz rację :)
Nie wiem skąd Lena wymyśliła takie choroby w XIX wieku, bo jak wszyscy piszą i ja znając dobrze język rosyjski i indeksując wiele aktów nie widziałam takich przyczyn śmierci w aktach.
W mojej rodzinie był podobny przypadek śmierci młodej matki i dwójki małych dzieci, a była to matka i młodsze rodzeństwo mojego pradziadka.
Podobnie jak w metrykach przez Ciebie wskazanych zachorowało jedno dziecko, po kilku tygodniach następne i jako ostatnia matka dzieci. Przeżył tylko mój pradziadek i jego przyrodnie starsze siostry, które nawiasem mówiąc opiekowały się nim do dorosłości po śmierci ich ojca. Moi prapradziadkowie z 2 młodszych dzieci wyjechali do rodziny i tam dzieci oraz ich matka zachorowali i zmarli.
Choroby wieku dziecięcego przed upowszechnionymi po II WŚ szczepieniami były przyczyną takich seryjnych śmierci bo szkarlatyna, odra ( wylęgająca się nawet kilka miesięcy) i inne takie choroby "kosiły" mniej odpornych.
Dodam jeszcze, że poporodowe zgony kobiet następowały szybciej niż po miesiącach od porodu.
WinczewskaOlga

Sympatyk
Posty: 20
Rejestracja: czw 11 lut 2016, 20:03

Re: Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: WinczewskaOlga »

Janino, tak to bardzo prawdopodobne, choróbska zbierały swoje żniwa i aż serce ściska widząc takie zgony dzieci i matki jednego roku :(

Może uda się Pani przetłumaczyć chociażby datę urodzenia mojej Florentyny? Właśnie znalazłam ją w Parafii Oleksin.
Co rozczytałam (i wszystko się zgadza) ojciec Tomasz Biernat, matka Marianna z Roguskich, i córka, moja Florentyna Marianna.
http://szukajwarchiwach.pl/62/203/0/1/6 ... H0rQrJHRig nr 12.

Teraz ciekawe czy była pełnoletnia biorąc ślub z Feliskem Lechem, skoro kolejny ślub ze Stanisławem brała mając lat 20.


* Moderacja - od tłumaczeń są odpowiednie działy i tam proszę umieszczać takie prośby (JarekK)
Awatar użytkownika
magda_lena

Sympatyk
Legenda
Posty: 758
Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29

Re: Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: magda_lena »

Janino, po pierwsze nie jestem Lena :)
Po drugie nie są zmyślone, jak sugerujesz, przyczyny zgonów, tylko odpisane (po polsku!) z metryk z tzw. wschodu, o którym nie masz pojęcia.
Ja też znam znam rosyjski, wyobraź sobie.
Lubisz dogryzać, to zauważyłam. Czasem piszesz z sensem, czasem kompletnie od czapy, i nie obraź się, bo ja Cię naprawdę szanuję za wiedzę :) Ale nie zawsze masz rację.
Pozdrawiam, Magdalena
Jakub_Rokita

Sympatyk
Ekspert
Posty: 183
Rejestracja: wt 18 gru 2012, 16:16
Kontakt:

Re: Rodzinna zagadka- czemu tyle nazwisk ?

Post autor: Jakub_Rokita »

WinczewskaOlga pisze: Teraz ciekawe czy była pełnoletnia biorąc ślub z Feliskem Lechem, skoro kolejny ślub ze Stanisławem brała mając lat 20.
Kiedyś dziewczyny zawierały związek małźeński nawet w wieku 16 - 17 lat (kiedyś gdzieś czytałem o 15 latce). Stąd była 20-letnią wdową. Sam mam taki przypadek - pierwsza źona mojego 3xpradziadka w momencie ślubu z nim miała 20 lat i była wdową. Takźe ślub z pierwszym męźem mogła zawrzeć max trzy lata przed drugim ślubem.

Co do zgonów - mam w drzewie taką sytuację, źe w 1894 roku (21.08 ) zmarł Paweł Rokita, l. 47, a trzy dni póżniej zmarł wg aktu zgonu w wieku lat 11 a wg aktu urodzenia 14 jego syn Michał. Nie wiem, czy też jakaś choroba, czy co... Najlepsze jest to, źe akta zostały spisane w grudniu....
Pozdrawiam - Jakub Rokita
jamiolkowski_jerzy

Sympatyk
Adept
Posty: 3178
Rejestracja: śr 28 kwie 2010, 19:24

Post autor: jamiolkowski_jerzy »

Nie mam przesłanek aby twierdzić że była przyczyna ti przywoływanych zgonów ale ..w 1905 roku w Polsce panowała epidemia cholery
Janina_Tomczyk

Nieaktywny
Posty: 1259
Rejestracja: pn 10 gru 2012, 17:28

Post autor: Janina_Tomczyk »

Witaj Olgo

Na wstępnie przetłumaczą dla Ciebie wyjątkowo ten akt chrztu w całości, bo rozumiem Twoje problemy językowe i dotyczy to osoby o pięknym imieniu Florentyna, a takie imię jakie nosiła moja praprababka Florentyna z Sawickich Galska i jej córka Florentyna z Galskich Lachowiczowa. Jednak mimo zupełnie bezproblemowego tłumaczenia nie poświęcam temu czasu gdyż aktualnie indeksuję wielotysięczne, pliki z największej łódzkiej parafii WNMP i tylko wyjątkowo zaglądam na forum.

akt 12. Działo się w Oleksinie 15(27) lutego 1886 roku o godzinie 3 po południu. Stawił się osobiście Tomasz Biernat robotnik zamieszkały w Skrudzie 31 lat liczący, a także Stanisław Wysocki 30 lat liczący, obaj rolnicy zamieszkali w Skrudzie i okazał nam dziecię płci żeńskiej oznajmiając, że urodziło się w Skrudzie 13(26) lutego tego roku o godzinie 11 z rana z jego prawowitej żony Marianny z Roguskich 27 lat liczącej. Dziecku temu przy Chrzcie Świętym dziś udzielonym przez Księdza Antoniego Dejnerowicza dano imiona Florentyna Marianna, a chrzestnymi byli Stanisław Grabarczyk i Florentyna Białecka. Akt ten zgłaszającemu i świadkom niepiśmiennym przeczytany, a zatem my podpisaliśmy.

Dodam jeszcze, że uwaga Jerzego Jamiołkowskiego na temat przyczyny tej seryjnej śmierci w 1905 roku jest wielce prawdopodobna i prawdopodobnie cholera panująca w 1848 roku zabrała moją praprababkę Salomeę i jej małą córeczkę Scholastykę oraz synka Aleksandra, o czym wcześniej pisałam i nad którymi się autentycznie popłakałam. Wzruszyła mnie także wspaniała miłość i opiekuńczość starszych, przyrodnich sióstr mojego pradziadka Józefa i podobnie jak nieoceniony Bronisław Popkowicz robiący zdjęcia, z należytą powagą i szacunkiem podchodzę do tych świadectw życia i śmierci wielu ludzi.
Jeśli chodzi o opinie Pani Magdaleny to nie mają dla mnie jakiegokolwiek znaczenia i nie wiem z jakiej "czapy" bierze swoje "wiadomości". Myli się także jeśli chodzi o metryki z Podlasia bo także współpracowałam z Tomaszem Dąbrowskim i tzw wschodnie parafie indeksowałam.
Teraz wracam do indeksów i życzę Ci powodzenia w poszukiwaniach oraz dużo cierpliwości przy tej pracy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Potrzebuję pomocy”