Kartoteki pod ochroną - Gośc Niedzielny

[Mojescik_Andrzej]

Witam!

Znalazłem właśnie wiadomość jak w tytule na portalu onet.pl:
http://wiadomosci.onet.pl/1577728,240,1,kioskart.html

źródło w tygodniku Gość Niedzielny.

Myślę, że może zainteresować w kontekście badań genealogicznych
i mieć na nie wpływ.

pozdrawiam

Andrzej

[zetka]

Oby księża nie za bardzo to wzięli sobie do serca ( mowie o udostępnianiu danych do badań )

[aerbert]

Tutaj chodzi o dostęp do informacji na temat osób żyjących, czyli ochrona danych osobowych. Nic nowego. Tym bardziej, że podobne informacje przechowuje USC. Ja bym sie raczej martwiła o dostęp do starych ksiag, z którym jak wiadomo nie jest najlepiej. Tutaj ustawa niczego nie ogranicza, wprost przeciwnie.
Pozdrawiam
Ola

[Sroczyński_Włodzimierz]

no dobra bo się we mnie tli od wielu miesięcy - następny kij w mrowisko
moim zdaniem (ekhm..nie tylko moim:)
"Tym bardziej, że podobne informacje przechowuje USC"
otóż..MSWiA ani żadne inne państwowe organum nie ma prawa przechowywać danych osób żyjących dot. wyznania (oraz kilku innych cech jak prefernecje seksualne tudzieć pochodzenie etniczne)
Kościół owszem -USC nie!
wszystkie zbiory zawierające sygnaturę ASC , dzięki której można rozpoznać pochodzenie aktu (czy został sporządzony przez rabina czy przez księdza czy przez popa) - a takich jest znakomita większość z przechowywanych i obrabianych przed 1950 rokiem
są nielegalne, naruszające Konstytucję RP a także niektóre z dyrektyw UE

nie piszę o fakcie udostępniania ale o samym posiadaniu, przechowywaniu i obróbce
państwo do tego (poza szczególnymi bardzo okolicznościami i podmiotami) prawa po prostu nie ma!
wszystkie bla bla nt udostępniania kopii ASC , podziały na żyjących, nieżyjących , interesy prawne , najbliższą rodzinę , w linii prostej, bocznej.. to jest mały pikuś

twierdzę, że to, że urzędnik (organ państwa) może w ciągu paru minut, godzin etc dowiedzieć się czy mój żyjący dziadek jest ochrzczony a jełśi to w jakim obrządku czy obrzezany jest niezgodne z ustawą zasadniczą
a może to zrobić nie tylko poprzez dotarcie do pojedynczego aktu ale może (dzięki wprowadzonym sygnaturom identyfikującym miejsce wytworzenia aktu z lat do 1949 włącznie, w ogóle dzięki istnieniu takich sygnatur!)
kolejne nowelizacje i prace nad ustawą a ASC... no cóż..psu na budę:)
dyskusje czy można bratankowi czy tylko synowi.. wojewodowie...kierownicy USC etc
to jest temat mocno zastępczy
odmawiać prawa wglądu rodzinie samemu łamiąc Konstytucję poprzez fakt posiadania takiego zbioru...i straszno i śmieszno
i wszyscy o tym wiedzą i co? i nic:)
a jeszcze czepiać się związków wyznaniowych , które mają zagwarantowane prawo do posiadania takich baz...
co miewa miejsce (czepianie się przez urzędy nie posiadanie:)

Pozdrawiam serdecznie

[Kaczmarek_Aneta]

ad. artykuł w Gościu Niedzielnym

Tu można zapoznać się z Instrukcją dotyczącą ochrony danych osobowych w działalności Kościoła Katolickiego w Polsce:
http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=2009923_0

AK

[aerbert]

Co nie zmienia faktu, że takie dokumenty istnieją. Kiedys obowiązywały inne przepisy, teraz są inne. Czy to znaczy, że wszystko co było gromadzone niezgodnie z obowiązujacym teraz prawem trzeba zniszczyć? Teczki dowodowe tez powinno się utylizować po upływie 10 lat (zgodnie z prawem), ale na szczęscie nie wszystkim urzędnikom się spieszy. Dzieki temu mam teczke mojego dziadka, który nie żyje od 31 lat.
Państwo zawsze chomikowało informacje na temat swoich obywateli, w niektórych okresach bardziej, w niektórych mniej. Ja bym się bardziej martwiła współczesnym wyciekaniem danych z ZUS-u, banków i innych instytucji, niż tym, że jakiś urzędnik dowie się, czy mój dziadek był chrzczony, czy też nie i ile miał nieślubnych dzieci.
P.s. Ciężko się czyta Włodzimierzu Twoja wypowiedź, bo strasznie mało tam kropek. Nie wiem, czy do końca dobrze Ciebie zrozumiałam.
Pozdrawiam,
Ola

[Sroczyński_Włodzimierz]

Powtórzę, choć wszystko wskazuje na to, ze bardzo dobrze zrozumiałaś:)

Twierdzę, że to, że urzędnik (organ państwa) może w ciągu paru minut, godzin etc dowiedzieć się czy mój żyjący dziadek jest ochrzczony a jeśli to w jakim obrządku czy obrzezany jest niezgodne z ustawą zasadniczą i dyrektywami UE.

A mniej martwił, bardziej martwił - to w bok dyskusja
są sprawy którymi rzeczywiście martwię się bardziej:) ale chyba nie w tym rzecz jaką wagę przykładam do łamania prawa tego czy innego..np niezauważanie czy wręcz akceptacja łamania prawa przez urzędy chyba martwi mnie bardziej
ba! poziom zamartwienia się Kowalskiego o respektowanie praw Nowaka też jest powodem do zmartwienia:)

Ale w zasadzie niczym się nie martwię;) co nie jest argumentem, na tezę, że wszystko jest OK i nie ma co wnikać czy urząd bardziej łamie prawo w ten czy w inny sposób.

Pozdrawiam serdecznie