Akuszerki na ziemiach polskich w XIX wieku

Pomoc w poszukiwaniach informacji

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Małgochna

Sympatyk
Posty: 11
Rejestracja: pt 19 maja 2017, 13:54

Akuszerki na ziemiach polskich w XIX wieku

Post autor: Małgochna »

Szanowni użytkownicy.
Jestem pracownikiem naukowym, historykiem. Piszę książkę o kształceniu akuszerek na ziemiach polskich w XIX wieku (od 1773 do 1914 roku). W związku z tym poszukuję zdjęć, dyplomów ukończenia szkoły i innych ciekawych XIX-wiecznych dokumentów związanych z uczennicami, absolwentkami, nauczycielami, akuszerkami zakładowymi tych placówek. W XIX wieku Polki uczęszczały do następujących szkół:
Królestwo Polskie: Warszawa, Częstochowa, lublin;
Zabór pruski: Poznań, Gdańsk;
Zabór austriacki: Kraków, Lwów;
Zabór rosyjski: Wilno, Białystok, Kamieniec Podolski, Grodno, Mohylew, Homel, Witebsk, Żytomierz.
Może ktoś ma w swoich domowych zbiorach jakieś dokumenty po babciach, prababciach, ciotkach, które były uczennicami lub absolwentkami tych szkół? Może ktoś ma pamiętniki przez nie pisane?
Ze swej strony jeśli mogę być pomocna w rozszyfrowaniu np. roku ukończenia szkoły itp - służę. Jestem w posiadaniu prawie wszystkich nazwisk osób, które ukończyły ww. placówki.
marbl

Sympatyk
Posty: 369
Rejestracja: sob 09 lut 2008, 23:32

Akuszerki na ziemiach polskich w XIX wieku

Post autor: marbl »

Na pewno Pani zna taką pozycję "40 lat w służbie bociana", I wydanie ukazało się przed wojną, po wojnie były kolejne wydania, o ile pamiętam na forum był już podobny wątek jego tytułu nie pamiętam, pozdrawiam marek
Awatar użytkownika
Bea

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1599
Rejestracja: pn 01 cze 2009, 20:03
Lokalizacja: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)

Post autor: Bea »

Moja babcia skończyła Warszawską Miejską Szkołę Położnych w 1929 r. (a więc stanowczo już w XX wieku). Zawsze też podkreślała, że jest położną a nie akuszerką... i biada temu, kto się pomylił.

Czy może powiedzieć pani od kiedy istniała ta szkoła ? Może nawet nie w sensie nazwy, bo ta odnosi się do Wolnej Polski - tylko miejsca. Czy w zaborze rosyjskim funkcjonowała tu podobna jednostka ?
Po rocznym kursie i egzaminie, babcia ukończyła szkołę z odznaczeniem, a następnie przez pół roku "była pozostawiona w Zakładzie w charakterze akuszerki-praktykantki". Mowa o Zakładzie Położniczym Św. Zofii.
http://www.szpitalzelazna.pl/userfiles/ ... ra1929.jpg (moja babcia to jedna z uczennic)


Z XIX w. - przykro mi - nie mam nic.
Beata

mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
Małgochna

Sympatyk
Posty: 11
Rejestracja: pt 19 maja 2017, 13:54

Post autor: Małgochna »

Szkoła akuszerek w Warszawie była utworzona "za czasów pruskich" w 1801 roku, a nauczanie rozpoczęło się w niej w 1802 roku. Ze zmiennym powodzeniem funkcjonowała do 1905 roku, kiedy to została definitywnie zamknięta. Jej funkcję przejęły później warszawskie przytułki położnicze. O szkole warszawskiej jest obszerna książka "Od szkoły Babienia po uniwersytet : dzieje kształcenia położnych w Warszawie w latach 1802-2012", ale nie pamiętam ile jest tam napisane o okresie międzywojennym. Spotkałam się chyba kiedyś z jeszcze jedną książką o kształceniu położnych w Warszawie w tym okresie, ale w tej chwili nie pamiętam jej tytułu. Jeśli chodzi o terminologię, to przez cały wiek XIX funkcjonowało określenie akuszerka, dopiero w latach 70-tych tego stulecia zaczęto używać w oficjalnym nazewnictwie określenia położna. Położna była kimś "lepszym" od akuszerki.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

"dopiero w latach 70-tych tego stulecia zaczęto używać w oficjalnym nazewnictwie określenia położna"
dla podkreślenia - "tego" tzn XIX :)

mnie zainteresował fragment z
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU ... 316&type=2
art.10
...zamieszkiwanie uczennic poza internatem jest zabronione...
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Małgochna

Sympatyk
Posty: 11
Rejestracja: pt 19 maja 2017, 13:54

Post autor: Małgochna »

Szanowny Panie,
Tak chodziło mi o lata 70-te XIX wieku. W 1875 roku powstała c.k. Szkoła Położnych we Lwowie.
Jeśli chodzi o zapis dotyczący internatów ...
Prześledziłam ustawę z 1928 roku i muszę stwierdzić, że była ona bardzo podobna do ustaw dla szkół akuszerskich z wieku XIX. Wszystkie kandydatki ubiegające się o przyjęcie do szkoły akuszerek musiały być dorosłe (ale nie za stare), "moralnie się prowadzić" i mieć zgodę na podjęcie nauki od rodziców, opiekunów lub męża. W XIX wieku dzieliły się na dwie grupy: uczące się na koszt rządowy i tzw. wolne słuchaczki, które za naukę musiały płacić. Te pozostające na koszcie rządowym były wybierane przez fizyków (lekarzy) powiatowych i zatwierdzane później przez dyrektora szkoły. One musiały też zamieszkiwać w internacie. Było niedopuszczalne, aby kobieta wynajmowała gdzieś pokoik na mieście - to nie te czasy. Mieszkanie w internacie sprzyjało bowiem temu "moralnemu prowadzeniu się" oraz ułatwiało przychodzenie na dyżury do kliniki położniczej lub szpitala, sprzyjało wspólnemu uczeniu się itd.
Na ten temat można by długo pisać. Proponuję kontakt na mojego e-maila: ketjak@poczta.onet.pl to podam, gdzie można o tym poczytać.
Pozdrawiam
Małgosia
Awatar użytkownika
Bea

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1599
Rejestracja: pn 01 cze 2009, 20:03
Lokalizacja: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)

Post autor: Bea »

...ja odniosłam wrażenie, że akuszerka to rusycyzm (czyli coś bardzo, bardzo złego ;-))

Ciekawe co piszesz Włodku, bo ja mam akurat dowód osobisty babci, gdzie są wpisy zameldowania warszawskiego babci z 1928 r. a więc z czasów uczenia się w wspomnianej szkole. Wpisy są 3: z ul. Pawiej, placu Kazimierza Wielkiego oraz Nowolipia. Nie wiedziałam, że to internaty - przynajmniej na pieczątce nic nie ma. Teraz już wiem :lol:

@Małgochna - dzięki za odpowiedź.

W linku zdjęcie podpisane jako "Warszawa, szpital Św. Zofii 1930": http://tnij.at/swzofia1930
zapewne część personelu kształciło się jeszcze w XIX wieku. Moja babcia wyraźnie najmłodsza w towarzystwie - urodziła się w 1909. Niestety nie ma nazwisk na odwrocie, więc pewnie nie specjalnie to pomoże w kolekcjonowaniu dokumentów z XIX wieku... A w tym linku podpisy z dyplomu babci (1929): http://tnij.at/130755 może coś się skojarzy z listą, którą już Pani ma (może część osób jest na późniejszym zdjęciu ?).
Beata

mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
julia_jarmola

Sympatyk
Posty: 606
Rejestracja: ndz 12 lut 2012, 12:47

Post autor: julia_jarmola »

Witam!
Słów kilka w nawiązaniu :)
"....ja odniosłam wrażenie, że akuszerka, to rusycyzm...." , otóż nie, to nie jest rusycyzm. Rzeczownik pochodzi od francuskiego słowa "accoucheur", używanego na określenie lekarza położnika. Ono z kolei bierze swój początek z łaciny.
W Polsce, jak już napisano powyżej, termin "akuszerka"znany był od XVIII w, kiedy to we Francji utrwalała się już nazwa "położna". Tytuł zawodowy "akuszerka"ustanowiono w tejże w XV w. W Polsce był znany od XVII w., ale zaczęto go używać znacznie, znacznie później.
Ciekawa jest też tradycja czerwonego paska na czepku położnej, jak się przypuszcza wywodzi się ona z początków XVIII wieku, kiedy to królowa Francji wdzięczna za pomoc przy porodach, wyróżniła nadworną położną czerwonym kapturem i złotym łańcuchem.
Pozdrawiam,
Julia.
Awatar użytkownika
Sianoszek_Michal

Członek PTG
Posty: 161
Rejestracja: śr 29 cze 2016, 21:56

Post autor: Sianoszek_Michal »

Moja 6x prababcia Kunegunda Gołębiewska z domu Gajda (1750-1814) była akuszerką , odbierała porody we wsiach należących do parafii Chruślin pod Łowiczem.
Wiem nie wiele i niecałkowicie nawiązuję to do tematu, ale pomyślałem, że napiszę :)
Pozdrawiam
KarwalskaJustyna

Sympatyk
Adept
Posty: 437
Rejestracja: wt 24 lut 2015, 13:52

Post autor: KarwalskaJustyna »

Nie wiem czy akuszerka która znalazłam jeszcze się łapie, ale w miejscowości Kiełczygłów jest grób Wandy Stasiakowej z Kamińskich - akuszerka i obywatelka łodzi i Kiełczygłowa Ur 11 mają 1879 r.,a zmarła w 1929.

Pozdrawiam
Justyna
Pozdrawiam
Justyna
buraska

Sympatyk
Mistrz
Posty: 54
Rejestracja: pn 12 lis 2007, 17:13

Post autor: buraska »

Może Ci się przyda świadectwo mojej krewnej. Pozdrawiam
Halina
Obrazek
Sułkowski_Jacek

Sympatyk
Adept
Posty: 229
Rejestracja: czw 01 gru 2011, 14:44

Post autor: Sułkowski_Jacek »

Witam
W gazetach z 1829 r (Gazeta Polska, Gazeta Warszawska, Przewodnik Polski) znalazłem ogłoszenie dotyczące zdania egzaminu i uzyskania patentu Akuszerki m/in. przez moją praprababkę.
<a href="http://www.fotosik.pl/zdjecie/ee47549b12e4f4b6" target="_blank"><img src="https://images84.fotosik.pl/585/ee47549b12e4f4b6med.jpg" border="0" alt="" /></a>
pozdr
Jacek
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Mnie jednak dziwi wymóg zamieszkiwania w internacie w 1928 roku. Kobiety (niekoniecznie panny) w wieku 18-35 lat. Żona (a może i matka!) poza domem dwa lata i tłumaczenie to "moralnością"?:) 13-18 ok, choć też nie do końca rozumiem założenie "moralniej" w internacie niż przy rodzicach/matce/ojcu
"Albo internat albo u siebie/w domu rodzinnym", ok. Ale (a tak rozumiem przytoczony zapis) "wyprowadź się od rodziców (albo co gorsza od dzieci!) jak chcesz być położną, bo to będzie moralne prowadzenie się"..serio?:)

Nie najistotniejsze to:
a. ale, jak już przytoczony przykład, tłumaczyć już znane z dokumentów adresy (internatów jak rozumiem)
b. ułatwić poszukiwania w meldunkowych źródłach

Ciekawe (i nietrudne do sprawdzenia)
1. jak długo się ostał ten (moim zdaniem) kuriozalny przepis
2. jakie koszty dodatkowe ten internat oznaczał

pozdrawiam
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Warakomski

Sympatyk
Posty: 928
Rejestracja: śr 29 lut 2012, 16:28

Post autor: Warakomski »

повивальные институты – Petersburg, Moskwa, Tbilisi
повивальные школы – 2 w Petersburgu
школы сельских повивальных бабок – Petersburg, Moskwa, Tbilisi

I coś co śmiało można nazwać szkołami przyzakładowymi / odkopałem takie zapomniane słowo/, szkoły przy klinikach położniczych w miastach uniwersyteckich i przy oddziałach położniczych szpitali miejskich / Astrachań, Warszawa, Wilno, Wołogda, Woroneż, Wiatka, Grodno, Kamieniec Podolski, Kiszyniów, Mitawa, Mogilew, Penza, Samara, Saratów, Symbirsk, Tambow, Tomsk, Charków, Chersoń, Czernihów, Czyta /.

Te wymienione rodzaje szkół położniczych w dziewiętnastowiecznej Rosji różniły się oczywiście programem.
Krzysztof
Awatar użytkownika
Bea

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1599
Rejestracja: pn 01 cze 2009, 20:03
Lokalizacja: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)

Post autor: Bea »

Sroczyński_Włodzimierz pisze:Mnie jednak dziwi wymóg zamieszkiwania w internacie w 1928 roku. (...)
A może chodziło bardziej o skoszarowanie, tak aby ćwiczenia mogły odbywać się również w nocy. Wszak w 28' jesteśmy po dwóch wojnach (Isza św. i bolszewicka), a położne to też jakiś rodzaj służby pomocniczej (bo przecież nie tylko odbierały porody, ale również robiły zastrzyki, zmieniały opatrunki... idealne przeszkolone sanitariuszki). Być może kontrowersyjne - Twoim zdaniem - zapisy, wcale nie weszły w życie. Wymagały bowiem od szkoły posiadania takiego internatu (dedykowany budynek ?), a na przykładzie mojej babci, która rozpoczęła naukę kilka miesięcy po opublikowaniu ww. rozporządzenia - wiemy, że nie mieszkała w jednym miejscu, tylko w 3 różnych. Z tego co wiem, trochę mieszkała z młodszą siostrą (ur. 1913), która również uczyła się w Warszawie i w efekcie czego została nauczycielką matematyki. Nie wiem, czy siostry mieszkały od początku, czy dopiero po skończeniu przez moją babcię nauki (1929) i rozpoczęciu pracy (to drugie wydaje mi się bardziej realne - obu bardzo pomagał starszy brat, który zadbał o ich wykształcenie. Pewnie nie obu nie dał by na raz sam utrzymywać).
Skoro w jednym roku (19 kwiecień 1928, 25 czerwiec 1928, 14 sierpień 1928) tyle razy się przeprowadzała, to oznacza kłopoty: jakość kwatery / finanse.
W linku pierwszy z meldunków: https://www.dropbox.com/s/38jajq72zcupju6/Wwa_Pawia.jpg z ul. Pawiej. Jest właściciel domu i jego numer. Nie znam się na poszukiwaniach warszawskich i księgach meldunkowych... co jeszcze można by było z tego adresu uzyskać ?
2: https://www.dropbox.com/s/bxg3f1mm86w7c ... z.jpg?dl=0
3: https://www.dropbox.com/s/cxulazu5q516p ... e.jpg?dl=0

Przepraszam za off-topic.
Beata

mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poszukuję zasobów, informacji”