Znikające dzieci
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
Albin_Kożuchowski

- Posty: 584
- Rejestracja: czw 13 lis 2008, 18:04
Znikające dzieci
Mamy początek XIX wieku. Natrafiam w księgach chrztów na zapisy dot. dzieci z nieprawego łoża. Wiadomo, że takie dzieci nie miały prawie żadnych praw, ale żeby nie miały nawet numeru w księdze? Podaję trzy przykłady:
1. są kolejne numery chrztu 84 i 85, między tymi zapisami jest wpis o chrzcie dziecka z nieprawego łoża, oczywiście bez numeru
2. tak samo tu, jest metryka nr 117 i 118, a między nimi wpis o chrzcie dziecka z nieprawego łoża, oczywiście bez numeru
3. i tu to samo, jest nr 99 i 100, a między nimi kolejny wpis bez numeru.
Tak jest w wielu miejscach. Biedaki, nikt ich nawet nie liczył. Dzieci rodziło się więcej, niż pokazywały to statystyki. Tylko jest teraz mały problem przy indeksacji, bo pod jakimi numerami ich zapisywać?
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=834700
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=834700
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=834700
1. są kolejne numery chrztu 84 i 85, między tymi zapisami jest wpis o chrzcie dziecka z nieprawego łoża, oczywiście bez numeru
2. tak samo tu, jest metryka nr 117 i 118, a między nimi wpis o chrzcie dziecka z nieprawego łoża, oczywiście bez numeru
3. i tu to samo, jest nr 99 i 100, a między nimi kolejny wpis bez numeru.
Tak jest w wielu miejscach. Biedaki, nikt ich nawet nie liczył. Dzieci rodziło się więcej, niż pokazywały to statystyki. Tylko jest teraz mały problem przy indeksacji, bo pod jakimi numerami ich zapisywać?
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=834700
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=834700
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=834700
Pozdrawiam AlbinKoz.
-
kulik_agnieszka

- Posty: 627
- Rejestracja: pt 30 sty 2015, 17:02
Znikające dzieci
Nieprawdopodobne! Pierwszy raz coś podobnego widzę. 
Agnieszka
Agnieszka
- magda_lena

- Posty: 758
- Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29
Znikające dzieci
Albinie, to nie jest nic dziwnego.
Księża "karali" te dzieci, jak mogli
W jednej z "moich" parafii było to nadawanie specyficznych imion, np. wszyscy nieślubni chłopcy byli chrzczeni jako Filemon.
W innej - metryki "nieślubne" były zapisane do góry nogami.
W tym przypadku (jeżeli indeksujesz) dodaj sufiksy i adnotację w uwagach, dlaczego ten sufiks. Ja tak zrobiłam, kiedy znalazłam akta bez nr, wpisane pomiędzy numerowane. U mnie nie miało to związku z prawym/nieprawym pochodzeniem, tylko było zwykłym niedbalstwem księdza, który zapomniał numery dopisać.
Księża "karali" te dzieci, jak mogli
W jednej z "moich" parafii było to nadawanie specyficznych imion, np. wszyscy nieślubni chłopcy byli chrzczeni jako Filemon.
W innej - metryki "nieślubne" były zapisane do góry nogami.
W tym przypadku (jeżeli indeksujesz) dodaj sufiksy i adnotację w uwagach, dlaczego ten sufiks. Ja tak zrobiłam, kiedy znalazłam akta bez nr, wpisane pomiędzy numerowane. U mnie nie miało to związku z prawym/nieprawym pochodzeniem, tylko było zwykłym niedbalstwem księdza, który zapomniał numery dopisać.
Pozdrawiam, Magdalena
Nie stosowałbym uogólnień. Przypadki takiego postępowania zdarzały się.
Robili to księża z odchyłkami umysłowymi, ale czy teraz takich nie ma?
Zindeksowałem kilkadziesiąt tysięcy metryk, w kilku parafiach /nie licząc przeglądniętych/ i nie spotkałem się z podobnymi sytuacjami.
W przypadku pomyłek w numeracji dopisuję do numeru literkę "a".
Stanisław.
Robili to księża z odchyłkami umysłowymi, ale czy teraz takich nie ma?
Zindeksowałem kilkadziesiąt tysięcy metryk, w kilku parafiach /nie licząc przeglądniętych/ i nie spotkałem się z podobnymi sytuacjami.
W przypadku pomyłek w numeracji dopisuję do numeru literkę "a".
Stanisław.
-
Maślanek_Joanna

- Posty: 1043
- Rejestracja: wt 11 mar 2014, 17:41
- Małgorzata_Kulwieć

- Posty: 1824
- Rejestracja: czw 16 lut 2012, 16:51
Nie zawsze i nie wszędzie. Na Litwie takich numerów nie spotkałam, a dzieci nieślubne żyły zupełnie normalnie potem.
Widziałam chrzty dzieci nieślubnych, które odbywały się z pompą, chrzestnych były trzy pary, a później te dzieci osiągały życiowe sukcesy.
Widziałam chrzty dzieci nieślubnych, które odbywały się z pompą, chrzestnych były trzy pary, a później te dzieci osiągały życiowe sukcesy.
pozdrawiam
Małgorzata_Kulwieć
Szukam wszelkich informacji o: wszystkich Kulwiec(i)ach; Babińskich i Steckich z Lubelszczyzny, Warszawy, Włocławka i Turku; Sadochach i Knapach z okolic Mińska Maz.
Małgorzata_Kulwieć
Szukam wszelkich informacji o: wszystkich Kulwiec(i)ach; Babińskich i Steckich z Lubelszczyzny, Warszawy, Włocławka i Turku; Sadochach i Knapach z okolic Mińska Maz.
-
Robert_Kostecki

- Posty: 1950
- Rejestracja: pn 14 wrz 2015, 18:33
Osądzając takie przypadki trzeba pamiętać, że minęło prawie 200 lat i nie można oceniać wszystkiego naszą miarą. Wtedy ludzie byli np. zdecydowanie średnio niżsi, a i mentalność zapewne też była w wielu sprawach odmienna. Osobiście też przeglądnąłem setki/tysiące metryk, ale spotkałem się jedynie z zapisami, że "... stawiła się akuszerka i przedstawiła młodzieńca płci...".
Robert
Robert
- kwroblewska

- Posty: 3339
- Rejestracja: czw 16 sie 2007, 21:32
- Lokalizacja: Łódź
Re: Znikające dzieci
Jakie statystyki?Albin_Kożuchowski pisze:Mamy początek XIX wieku. Natrafiam w księgach chrztów na zapisy dot. dzieci z nieprawego łoża. Wiadomo, że takie dzieci nie miały prawie żadnych praw, ale żeby nie miały nawet numeru w księdze?
Tak jest w wielu miejscach. Biedaki, nikt ich nawet nie liczył. Dzieci rodziło się więcej, niż pokazywały to statystyki.
Albinie, natrafiłeś na jakaś statystykę - np. roczny spis przygotowany przez proboszcza dla dziekana -
ile dzieci w danym roku urodziło się, w tym dziewczynek tyle a chłopców tyle a wsród nich z nieprawego łoża było ....
ile zawarto ślubów
ile było zgonów
i porównałeś z ksiegą?
Spotykałam i wpisy bez numerów albo pisane do góry nogami i nie widzę żadnego problemu, akta dotyczące Urodzonych też spotykałam jako "wyróznione". Też bym w tamtych czasach szukała sposobu wyróznienia pewnych zapisów aby ułatwic sobie ich odszukanie, aby pisząc roczne zestawienie nie czytać wszystkich np.377 akt chrztu tylko "wyłowić' że 13 wśród nich dotyczyło dzieci nieslubnych. Na pewno te dzieci nie znikały, jak przyszedł czas to np. Antoni nieslubny syn Agnieszki był zauważony jako poborowy i podlegał spisowi.
Dla niektórych parafii zachowały się księgi koscielne XVIIIw i sumariusze wykonane w 1854r i się zgadza, z ksiąg przepisano do sumariuszy wszystkie dzieci.
Indeksujesz ksiegi z początku XIX, jesli tym czasie już były ASC i mozesz sprawdzić/porównać czy są tam zapisane te dzieci czy zniknęły.
____
Krystyna
-
Jagiello_Michal

- Posty: 18
- Rejestracja: czw 01 mar 2018, 20:55
Re: Znikające dzieci
W jednym z rejestrów trafiłem na adnotację "matka nieznana". Do dziś zastanawiam się nad tą zagadką. Ojciec jest, chrzestni są, a matki nie ma. Coś nieprawdopodobnego. 1812 rok, wojna, może jakiś zacny człowiek zaopiekował się porzuconym niemowlakiem?
-
Albin_Kożuchowski

- Posty: 584
- Rejestracja: czw 13 lis 2008, 18:04
Re: Znikające dzieci
Na załączonych trzech skanach widać rubryki, gdzie zapisywano chłopców, dziewki, żołnierskie, z prawego łoża, z nieprawego łoża. W rubryce "nieprawego łoża" nie ma żadnej cyferki, mimo, że jest wpis o chrzcie takiego dziecka. Na koniec roku jest podsumowanie ilości chrztów i takie dzieci nie są ujęte. Przejrzałem kilka lat i dalej tego tematu nie ciągnę. Pokazałem ten przykład jako swoistą ciekawostkę. Takich różnych "kwiatków" z przeszłości można znaleźć sporo.kwroblewska pisze: Jakie statystyki?
Albinie, natrafiłeś na jakaś statystykę - np. roczny spis przygotowany przez proboszcza dla dziekana -
ile dzieci w danym roku urodziło się, w tym dziewczynek tyle a chłopców tyle a wsród nich z nieprawego łoża było ....
ile zawarto ślubów
ile było zgonów
i porównałeś z ksiegą?
Pozdrawiam AlbinKoz.