Ja rozumiem problem czytelności, ale raczej chodzi mi o jakość wydruku. Drukuję na ploterach w pracy, na papierze. Na ploterze laserowym można drukować cienkie linie i wydruk jest jak żyleta. Na kolorowym, tuszowym ploterze trzeba zaś używać większych czcionek i grubszych kresek, żeby wydruk był a). widoczny b). czytelny. Na czymś co nazywam "tapetą" (co raczej jest funkcją, a nie nazwą druku) nie wiem jak tusz będzie wnikał w materiał, stąd moje pytanie. Jak rozumiem jest kilka rodzai materiałów - wydaje mi się, że najlepszym byłoby takie coś śliskie, zmywalne... no nie wiem jak to się fachowo nazywa (w sklepie budowlanym np. OBI to się nazywa tapeta samoprzylepna).Michalska_Anna pisze:Wszystko zależy od ilości informacji jaką chcesz zawrzeć na drzewie i co ważniejsze z jakiej odległości maja być one czytane. Najprościej jest to ustalić indywidualnie drukując sobie na domowej drukarce kilka tekstów różnej wielkości i mocując kartkę na ścianie sprawdzić jaka wielkość znaków nam odpowiadaBea pisze: Tylko nie wiem jak z jakością wydruku. Jak duże muszą być literki, żeby dobrze się drukowały... i czy technicznie nie będzie problemów.Litery oczywiście nie mogą być zbyt małe. Ale zbyt duże też mogą być problematyczne. Ja w swoim drzewie mam rozpisanych przodków do 7 pokolenia więc dla moich dzieci będzie to już pokolenie 8 (6xpra). A co za tym idzie jak łatwo policzyć ostatnia linia zawiera już 256 osób. Przeznaczając na każdą osobę po 2 cm i umieszczając w jednym rzędzie osiągamy wydruk szerokości 5 m
I właśnie dlatego się pytam, bo boję się, że to może nie być jak żyletka.
Zmieniając temat.
Jest wiele programów do genealogii, każdy ma troszkę inną szatę graficzną, ale w większości można ją modyfikować, tak, żeby dostosować do swoich potrzeb. Chociażby kolorystykę. Jednak coś za coś - albo idziemy w zwartą prezentację (np. Ahnenblatt), gdzie informacje na wydruku są minimalne (imię, nazwisko, data ur. i zgonu) i dzięki temu otrzymujemy mniejszą płachtę. Albo idziemy w czytelność (to wolę), gdzie linie poszczególnych prostopadłe i gdzie można dopisać mnóstwo innych informacji (np. w uwagach), jak np. miejsce zamieszkania, zawód, czy wyznanie (żeby pokazać że są różne).
Drukuję (czasem) drzewa familii, a nie mój prywatny wywód przodków - więc moje wydruki sięgały i 15m (złączone skoczem i poskładane w kostkę A4, czy jak kto woli w harmonijkę).
Z innej beczki.
Do pdf łatwo plik zapisać z każdego programu instalując darmową wirtualną drukarkę. Trochę trzeba się nakombinować, ale da się. Jak ktoś nie wie o czym piszę, to niech wrzuci w google pdfcreator albo cutepdf (oba programy darmowe). Chcąc "coś" zapisać w pdf, po prostu wybiera się drukarkę (wirtualną) i ona "drukuje do pdf".

