Z tego też względu możecie potraktować ten wątek dowolnie - albo serio, jako inny punkt widzenia albo jako ciekawostkę
Do napisania tego wątku zainspirowała mnie historia pewnej Amerykanki - Ivy, która poszukując pomocy w rozwiązaniu swojego życiowego dramatu (destrukcyjny związek z mężczyzną), trafiła do znanego psychologa i terapeuty, który w swojej praktyce wykorzystywał hipnozę, jako jedną z metod terapii. W trakcie tzw. regresji hipnotycznej poszukiwana jest przyczyna aktualnych problemów, mająca swoje źródło w poprzednich wcieleniach pacjenta.
W przypadku tej Amerykanki, terapeuta - Bruce Goldberg - dotarł aż do 46 poprzednich wcieleń kobiety, odnajdując nie tylko źródło problemów Ivy, ale przyczyniając się również do poznania okoliczności nierozwiązanego od 1927 r. przez policję w Buffalo zabójstwa autentycznie żyjącej kobiety o nazwisku Grace Doze. Podane w czasie hipnozy fakty zgodne były w 100% z zachowaną dokumentacją.
Więcej na ten temat można przeczytać np. tu:
https://nautilus.org.pl/artykuly,3545,k ... przez.html
czy w książce B. Goldberga pt. "W poszukiwaniu Grace".
Wracając do sprawy bohaterki - mnie ogromnie zaintrygował wątek polski, czyli historia Zofii z Warszawy - jedno z poprzednich wcieleń Amerykanki Ivy.
Zgodnie z fragmentami seansu hipnotycznego w czasie którego Amerykanka "powróciła" do poprzedniego życia w Polsce, dowiadujemy się, że Zofia urodziła się w Warszawie w 1782 r., jej ojciec był bogatym przedsiębiorcą. Rodzina mieszkała w zamożnej dzielnicy Warszawy. Zofia pragnęła zostać pianistką i dzięki temu, iż pochodziła z zamożnej i wpływowej rodziny, która utrzymywała kontakty z wybitnymi artystami, jej ojciec mógł jej zapewnić lekcje u dobrego i znanego kompozytora - niejakiego Macieja. Dużo starszy Maciej i Zofia bardzo się zaprzyjaźnili. Wspomniał kiedyś Zofii, że przypomina mu bohaterkę jednej z jego oper, ponieważ w jej tytule było imię dziewczyny.
Zofia kochała się w młodym kompozytorze i muzyku - Jakubie, który pochodził ze skromnej warstwy społecznej. Nie odnosił znacznych sukcesów, czym był bardzo sfrustrowany. Jednocześnie w kontaktach z Zofią, Jakub był bardzo zaborczy. Wykorzystywał ją materialnie, stosował wobec niej także fizyczną przemoc. Jakub związał się z ruchem niepodległościowym i oporu wobec Rosji i z każdym rokiem jego polityczny radykalizm wskazywał na niebezpieczną skłonność psychologiczną. Kazał Zofii pewnego dnia zaprzestać brania lekcji u Macieja, dla którego nie miał szacunku. Zofia rozwijała swój muzyczny talent. Występowała w salonach i w miejscach liczących się w środowisku muzycznym, gdzie prezentowała muzykę ludową i klasyczną. Wciąż była ślepo zakochana w Jakubie i mimo tego, że uświadamiała sobie destrukcyjny wpływ Jakuba na jej życie, nie potrafiła zakończyć tego związku. Historia dziewczyny kończy się tragicznie. Pewnego dnia w roku 1807 zaprasza Jakuba do własnego domu, pod nieobecność jej rodziców. Mężczyzna zobaczywszy list od dawnego nauczyciela Zofii - Macieja, wpada w furię. W liście kompozytor wyraził podziw i dumę dla Zofii po jednym z jej koncertów. Po ostrej kłótni, pobita do nieprzytomności przez Jakuba Zofia, kończy życie utopiona przez niego w wannie.
Na podstawie zeznań Ivy udało się ustalić, iż kompozytorem i nauczycielem Zofii był znany ówcześnie Maciej Kamieński:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Kamie%C5%84ski
Jedna z jego oper, w tytule której pojawiło się imię bohaterki była napisana trzy lata przez narodzeniem Zofii opera pt. Zośka, czyli wiejskie zaloty.
Ciekawostką w tym wszystkim jest to, że regresja hipnotyczna Ivy miała miejsce w latach 80-ch ubiegłego wieku. Nie było w tym czasie dostępu do zdigitalizowanych materiałów historycznych i genealogicznych, rozwój internetu był w powijakach. Sama bohaterka nie miała za wiele do powiedzenia o Polsce, nie znała jej historii, nigdy w Polsce nie była a jednak bardzo trafnie przedstawiła słowami Zofii ówczesny klimat muzyczny i kulturalny czasów napoleońskich.
Najbardziej jednak zadziwiająca wydaje się identyfikacja Macieja z opowiadania Zofii z autentyczną postacią żyjącego w tamtym czasie kompozytora.
Świetną rzeczą byłoby oczywiście potwierdzenie życia Zofii w aktach metrykalnych, niestety ogromne luki w roczniku 1782 oraz 1807 nie dają stuprocentowej pewności co do osoby. Poszukiwałam też jakiejkolwiek wzmianki o Zofii w prasie z tamtych czasów, zdominowanej jednak tematyką polityczną. Nekrologów praktycznie nie publikowano. Także żadnych rezultatów nie przyniosły poszukiwania w zachowanej ewidencji zmarłych na Powązkach.
Jeśli kogokolwiek zainteresował ten temat i miałby jeszcze pomysł - gdzie i jak szukać informacji o młodej pianistce Zofii, chętnie poczytam.
Polecam również w ramach przeniesienia się do tamtych muzycznych czasów wysłuchania przepięknego utworu Macieja Kamieńskiego:
https://www.youtube.com/watch?time_cont ... OD6QeW4MF0
Pozdrawiam serdecznie
Aneta

