No cóż, zdarza się, także współcześnie, i owszem, znam takie przypadki (tu nie wiadomo: śmiać się czy płakać)
Albo ksiądz (pisarz) nie mógł w notatkach odczytać, więc wpisał "nieznana"?
Interpretację zostawmy Marsylce, która z innych akt wie, że nazwisko brzmiało Biegas
