gkop1957 pisze:Ewka58 pisze:Witam
Niedawno na MyHeritage znazłam moich najbliższych przodków w drzewie zupełnie nieznanej mi osoby. Było parę błędów i nawet zamierzałam napisać do zarządzającego, ale gdy zobaczyłam wielkość drzewa oniemiałam. Dziś jest już 126121 osób i ciągle przybywa.
Zastanawiam się czemu to służy. Tacy krewni to już nie siódma, ale sto siódma woda po kisielu.
Pozdrawiam
Ewa
Witam
Zgadzam się z Ewą. Ja też miałam takie przypadki. Nie dość tego, że znalazłam dużo błędów, to zarządzający nie umieli nic powiedzieć na temat danej osoby. Po prostu mieli ich w swoim drzewie i tyle.
Pozdrawiam serdecznie
Grażyna Koper
Wydaje mi się, że sam serwis MyHeritage jest tak skonstruowany, żeby dodawać kolejne osoby spokrewnione przez małżeństwo naście razy. Wielokrotnie odrzucałem te same odkrycia "instant discovery", a one ciągle się pojawiają. W końcu im większe drzewo genealogiczne, tym trzeba wykupić droższy abonament.
Odnośnie pytania Marka. Ja dopiero od roku zajmuje się genealogią. Nie wiem, więc czy moja wypowiedź jest więc na miejscu. Zbudowane przez mnie drzewo genealogiczne ma niespełna 800 osób. Nie badam, nie szukam, nie dodaję na MyHeritage rodziców, rodzeństwa małżonków osób, z którymi łączy mnie krew. Jednakże gros z "listków" z mojego drzewa to niestety zwykła statystyka. Data urodzenia, data zgonu, miejsca zamieszkania praktycznie te same - powiat Janowski bądź gmina Biłka Szlachecka.
Największą satysfakcję sprawia mi jak listek ma historię, w której mogę się zagłębić. Np. rodzeństwo dziadka wypłynęło na początku XX wieku do USA - szukałem informacji jak wyglądało życie Polaków w USA czy o Ellis Island, dziadek został wysiedlony z Kresów Wschodnich - to szukałem informacji o działalności PUR, czytałem relacje wysiedlonych, artykuły itd.
Na Twoim miejscu skupiłbym się na przodkach bezpośrednich, oraz listkach, które mają interesujące losy, dzięki którym mogę poszerzać wiedzę historyczną, czy też mogą być wzorami dla potomnych. Wydaje mi się, że genealogia to nie wyścig, kto ma większe drzewo, tylko hobby, które powinno dawać satysfakcję.