Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Wszystkie sprawy związane z naszą pasją, w tym: FAQ - często zadawane pytania

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Janusz_Dobrzynski

Sympatyk
Posty: 30
Rejestracja: ndz 22 mar 2020, 03:06

Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Post autor: Janusz_Dobrzynski »

Zwracam się do wszystkich, doświadczonych w temacie wpisów w księgach. Chodzi o Wołyń, XIX wiek. Skąd brano informacje zawarte w księdze zgonów, w szczególności dotyczy bliskich, których pozostawił zmarły? Czy jest możliwe, żeby podano, że pozostawiona została córka, co do której mam podejrzenie, że w momencie śmierci ojca sama już nie żyła a zgłaszający nie wiedział o tym z powodu np. braku kontaktu?
kkrasinski

Sympatyk
Legenda
Posty: 51
Rejestracja: pt 26 lip 2019, 22:40
Lokalizacja: Warszawa

Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Post autor: kkrasinski »

Raczej wszędzie było tak samo, czyli kiepsko. W szczególności przy takich informacjach. Można zakładać, że w miarę rzetelnie podawano wiek przy ślubie, bo dość często trzeba było pokazać akt chrztu. Natomiast cała reszta, to naprawdę bywa różnie. Kiedyś indeksowaniem parafię, w której kancelista zapisywał przy zgonie zarówno wiek jak i datę urodzenia. Było to dość zabawne, bo właściwie wszyscy, którzy zmarli mając ponad 50 lat mieli dodane 10 lat życia ;) Tj. np. rok śmierci 1830, ur. 1780, wiek 60lat.

Jeśli jednak miałbym spojrzeć tak „po ludzku”, to raczej powiedziałbym, że takiej informacji nie podaje się nie znając faktów. Choć z drugiej strony, jeśli córka zmarła tuż przed tym człowiekiem, to kto wie.

Kamil
Kamil
Arek_Bereza

Sympatyk
Ekspert
Posty: 5887
Rejestracja: pt 26 cze 2015, 09:09

Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Post autor: Arek_Bereza »

Zgony mało rzetelne. Często zgłaszali ludzie spoza rodziny a czasem zupełnie obcy. Sytuację z córką mogę sobie wyobrazić, choć nie napisałeś ile zmarły miał lat. Spisujący zapytał zgłaszającego czy zmarły miał dzieci. A ten szczerze odpowiedział, że miał córkę. Bo kiedyś ją poznał ale potem wyszła za mąż, wyjechała i tyle ją widział. I takich hipotez jeszcze wiele. typu: spisujący pamiętał, że zmarły miał córkę ale od lat jej nie widział etc, etc. Nie napisałeś czy duże miasto czy parafia wiejska. Bo w tych metrykach zgłaszających z tego co kojarzę nie byli wymienieni. Duży potencjał dla wyobraźni, nie traktuj tego śmiertelnie poważnie :)
Marynicz_Marcin

Sympatyk
Mistrz
Posty: 2313
Rejestracja: sob 20 cze 2009, 19:06
Lokalizacja: Międzyrzecz

Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Post autor: Marynicz_Marcin »

Część moich przodków również mieszkała na Wołyniu. W połowie 1932 r. mój pradziadek został aresztowany i osadzony w więzieniu. Po kilku miesiącach zapadł wyrok skazujący na śmierć, który wykonano początkiem kolejnego roku. Rzecz się działa na tyle daleko od domu, że prawdopodobnie do maja nie zdążyła dotrzeć do rodziny (chyba, że rodziny nawet nie poinformowano, bo wszystko się działo "za kordonem"). I tym sposobem, kiedy po 4 miesiącach od śmierci syna umiera jego ojciec, to w akcie zgonu podano, że pozostawił czterech synów, w tym właśnie nieżyjącego wówczas już mojego pradziadka. 7 lat później umiera jego matka, zaś w jej akcie zgonu wymienieni zostali tylko dwaj synowie, chociaż w rzeczywistości żyło trzech.
Pozdrawiam,
Marcin Marynicz

Zapraszam na mojego bloga genealogicznego :
http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com/
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Informacji o pozostawionych żyjących członkach rodziny nie można przełożyć na kwestie wiarygodności ASC.
O tym, co powinien ("musiał") zawierać Akt Zgonu, Akt Urodzenia, Akt Małżeństwa było niejednokrotnie pisane (naprawdę nie da się bez czytania żyć, z zadawania pytań czerpać poprzez pisanie, nie odpytanie bazy:). Także o tym, że ŻADNYCH innych informacji nie powinno być.
Co to oznacza? Ktoś coś napisał, ale nie było to dowodem (np przy postępowanie spadkowym czy sądowym czy "wprost kodeksowym" typu objęcie nieruchomości we władanie).
O byciu "wdową po zmarłym" nie świadczył akt zgonu zmarłego, a akt małżeństwa + badanie dokumentów
o byciu dzieckiem zmarłego nie świadczył akt zgonu ojca/matki, a akt urodzenia + badanie dokumentów.
etc
to może być (IMO powinno być) poszlaką, ale nawet nie z kategorii o dużej wadze
ani sporządzający akt nie ponosił konsekwencji spisania nieprawdy (np o liczbie i imionach pozostawionych dzieci), ani stawający, którzy to podali
ani nie rodziło to ŻADNYCH konsekwencji
no może dziekan lub sąd powinien wydać zalecenia (ale niezależnie czy prawda czy fałsz w AZ o pozostawionych dzieciach- zalecenia winny być wyraźne: NIE PISZEMY na co zmarł, NIE PISZEMY kogo pozostawił, PISZEMY to, czego prawo wymaga

zastanawiające jest , że zdecydowania większość czytaczy ASC nie zastanawia się co czyta (jeśli w ogóle czyta:)


oczywiście - zmienne to było nawet dla ASC (różne systemy prawne (a ich pięć? + zmiany w czasie)
wcześniejsze też zmienne, ale to kilkaset lat i instrukcje diecezjalne więc nawet syntezy trudno w kilku zdaniach przytoczyć, od pretrydenckich
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
mae10

Sympatyk
Posty: 149
Rejestracja: śr 09 sie 2017, 16:56

Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Post autor: mae10 »

oj , mi się wydaje ,że ta rzetelność w dużej mierze zależała od zaboru . Lepiej były spisywane w zaborze pruskim niż rosyjskim . W rosyjskim wg spisującego NIKT nie umiał się podpisać . Przekręcane nazwiska np moja prababka z domu Spodynek przy zgłaszaniu każdego swojego nowonarodzonego dziecka ma zmienione nazwisko: Podyma ,Podymka ,z Pomyków Podyna, Spodymek a jej mąż ojciec dzieci z Lewickiego przy tym jest nawet Lewiczok. Przy następnym akcie syn (ma38 lat) zgłasza zgon matki ( 50 lat) . No i teraz szukaj i się domyślaj . Już nie wspomnę co można zrozumieć jak jest przez księdza wpisane w akcie zgonu małego dziecka "ojciec bawi zagranicą" ?????
Ostatnio zmieniony pt 28 sie 2020, 16:28 przez mae10, łącznie zmieniany 1 raz.
Sloniasz

Sympatyk
Legenda
Posty: 171
Rejestracja: ndz 13 wrz 2015, 15:45

Post autor: Sloniasz »

W czasie poszukiwań, które prowadziłem, zdarzyło się, że w akcie małżeństwa podano, że ojciec pana młodego nieżyjący od kilkunastu lat stawił się w czasie zaślubin tegoż pana młodego, no ale... Trzeba wziąć poprawkę na to, że żyjący ojczym miał tak samo na imię jak zmarły ojciec;)
Dane z aktu zgonu najmniej pewne, oczywiście takie, jak te podane na początku wątku.

Tomek
sbasiacz

Sympatyk
Mistrz
Posty: 2584
Rejestracja: śr 11 lut 2015, 16:06
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post autor: sbasiacz »

"Już nie wspomnę co można zrozumieć jak jest przez księdza wpisane w akcie zgonu małego dziecka "ojciec bawi zagranicą" ?????"
to nie jest styl pisania księdza, wiele słów, które używamy współcześnie miały inne znaczenie, na początku mojej genealogicznej pasji rozbawiło mnie stwierdzenie w metryce "rolnictwem się bawiący" :-)
pozdrawiam
BasiaS
Janusz_Dobrzynski

Sympatyk
Posty: 30
Rejestracja: ndz 22 mar 2020, 03:06

Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Post autor: Janusz_Dobrzynski »

Sprawa dotyczy pierwszej żony mojego 4xpradziadka, która raczej zmarła, skoro miał drugą żonę. Działam po omacku, dopasowawszy wiek zmarłego do możliwości posiadania córki o tym samym imieniu (i nazwisku).

24 4 1834 Krzywin Wawrzyniec Kowalewski 80 Krzywin Ur., żona Katarzyna z Justyckich, 1s. Antoni, zakonnik, 1c. Salomea, mężatka 171-1-7 56R 11 R Mg.

Krzywin jest niedaleko (65km) od Bucynia, gdzie znalazłem ślady rodziny. Piotr, mąż Salomei urodził się ~1780 więc Wawrzyniec urodzony ~1755 mógł być jego teściem. Salomea zapewne była ciut młodsza od męża. W 1827 Piotrowi urodziła kolejne dziecko druga żona. Z braku metryk przed tym rokiem nie wiem kiedy mogło dojść do "zamiany" żon...
sbasiacz

Sympatyk
Mistrz
Posty: 2584
Rejestracja: śr 11 lut 2015, 16:06
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Post autor: sbasiacz »

171-1-7 56R 11 R Mg. co to za szyfr?
Jeżeli Salomea była córką Wawrzyńca i Katarzyny z Justyckich ślub 24 4 1834 ?
to jak w 1827 druga żona Piotra, wdowca po Salomei urodzonej po 1834 mogła urodzić dziecko?
pozdrawiam
BasiaS
Janusz_Dobrzynski

Sympatyk
Posty: 30
Rejestracja: ndz 22 mar 2020, 03:06

Na ile dane w księgach parafialnych są rzetelne?

Post autor: Janusz_Dobrzynski »

Niefortunnie przekopiowałem linijkę z "metryki wołyń" bez wyjaśnienia. To ze zgonu Wawrzyńca. Pozostawił Katarzynę i dzieci (dorosłe pewnie już).
Volhynia

Sympatyk
Posty: 21
Rejestracja: pn 04 lis 2019, 09:10

Post autor: Volhynia »

Z mojego doświadczenia z wołyńskimi księgami – było różnie.

Mnie ksiądz z Olewska bardzo pozytywnie zaskoczył w akcie zgonu mojego przodka, gdzie nie tylko wpisał imiona dzieci zmarłego, ale też wpisał synów i córki wg wieku oraz przy córkach dopisał nazwiska po mężach. Mam wrażenie, że pewną rolę odegrało tu brak migrowania i bycie od pokoleń parafianami tej samej parafii.

Co mnie z kolei zaskoczyło na minus, to traktowanie nastoletnich zmarłych jako dorosłych i wpisywanie w rubryce o bliskich suchego „kawaler, parafianin …wski / panna, parafianka …wska”.

W sumie myślę, że do każdego aktu trzeba podchodzić z pewną dozą nieufności. Zdarzają się i przy aktach urodzeń błędy (np. wpisywanie nazwiska panieńskiego babki matczynej jako nazwiska panieńskiego matki), i przy aktach małżeństw (np. zmienione imię pana młodego czy panny młodej).

Sonia
Janusz_Dobrzynski

Sympatyk
Posty: 30
Rejestracja: ndz 22 mar 2020, 03:06

Post autor: Janusz_Dobrzynski »

To fakt, wiele takich błędów wyhaczyłem. "Moi" przemieszczali się przez 100 lat i nie nadążam za tym, w której parafii szukać
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ja i Genealogia, wymiana doświadczeń”