Również chętnie zapisałabym się gdyby studia te były zdalne. Podyplomówka dla mnie wymarzona, ale niestety nie dojeżdżałabym blisko 200 kilometrów w jedną stronę, choć nawet kiedyś byłam studentką UKSWAgata_KJ pisze:Czekam na to, aż uruchomią studia podyplomowe zdalnepo "ćwiczeniach" z ostatnich miesięcy głęboko wierzę, że może za rok, za dwa, taka opcja będzie możliwa..
Pozdrawiam,
Agata KJ
Studia podyplomowe: Genealogia. Teoria i praktyka (komentar
Moderator: maria.j.nie
Izabela
-
Grzegorz_Biłos

- Posty: 16
- Rejestracja: śr 31 maja 2017, 12:44
- Lokalizacja: Warszawa
- Kołakowski_Jerzy

- Posty: 31
- Rejestracja: pn 24 sie 2015, 09:50
- Lokalizacja: ELBLĄG
-
Grzegorz_Biłos

- Posty: 16
- Rejestracja: śr 31 maja 2017, 12:44
- Lokalizacja: Warszawa
- genealog1981

- Posty: 229
- Rejestracja: śr 03 paź 2007, 20:50
-
Zawistowski_Adam

- Posty: 94
- Rejestracja: czw 06 lis 2014, 20:45
- Lokalizacja: Białystok
Powyższa wypowiedź nasunęła mi inne pytanie:genealog1981 pisze:Ale czy ten zawod jest oplacalny??? Czy tym mozna zarobic na zycie??
Czy były/są prowadzone jakieś działania (przez SPPG lub PTG) zmierzające do uznania "genealoga" jako zawodu?
Mam na myśli klasyfikację zawodów i specjalności zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej "w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności..."
Pozdrawiam,
Krystian
Krystian
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
ze Statutu PTG
I. Cele i środki działania
§ 6
Celem Towarzystwa jest:
popularyzacja wiedzy genealogicznej,
inicjowanie badań genealogicznych,
działalność edukacyjna,
współudział Towarzystwa w inicjowanych przez Unię Europejską, jednostki organizacji rządowych i samorządowych akcjach i programach skierowanych do organizacji pozarządowych,
§ 7
Towarzystwo realizuje swoje cele, poprzez:
rejestrowanie, dokumentowanie i otaczanie opieką archiwaliów i materiałów genealogicznych jako świadectw kultury narodowej,
organizowanie prelekcji i seminariów genealogicznych,
wydawanie biuletynów i publikacji na tematy genealogiczne,
upowszechnianie wśród Polonii genealogii jako elementu więzi z krajem,
współpracę z organizacjami, archiwami i placówkami historycznymi w Polsce i za granicą.
---
w jaki sposób (nawet pośrednio) działania mające na celu uregulowanie klasyfikacji działalności komercyjnej /zarobkowej /zawodowej rozporządzeniem mieścić się mają w celach lub środkach uzyskania tych celów?
Osiąganie celów , a nawet tylko praca na drodze ku nim na pewno sprzyja rozwojowi rynku (także komercyjnego), ale działanie na rzecz zawodu jako cel PTG? A dlaczego jak i po co?
PS 263390 262204 262201
I. Cele i środki działania
§ 6
Celem Towarzystwa jest:
popularyzacja wiedzy genealogicznej,
inicjowanie badań genealogicznych,
działalność edukacyjna,
współudział Towarzystwa w inicjowanych przez Unię Europejską, jednostki organizacji rządowych i samorządowych akcjach i programach skierowanych do organizacji pozarządowych,
§ 7
Towarzystwo realizuje swoje cele, poprzez:
rejestrowanie, dokumentowanie i otaczanie opieką archiwaliów i materiałów genealogicznych jako świadectw kultury narodowej,
organizowanie prelekcji i seminariów genealogicznych,
wydawanie biuletynów i publikacji na tematy genealogiczne,
upowszechnianie wśród Polonii genealogii jako elementu więzi z krajem,
współpracę z organizacjami, archiwami i placówkami historycznymi w Polsce i za granicą.
---
w jaki sposób (nawet pośrednio) działania mające na celu uregulowanie klasyfikacji działalności komercyjnej /zarobkowej /zawodowej rozporządzeniem mieścić się mają w celach lub środkach uzyskania tych celów?
Osiąganie celów , a nawet tylko praca na drodze ku nim na pewno sprzyja rozwojowi rynku (także komercyjnego), ale działanie na rzecz zawodu jako cel PTG? A dlaczego jak i po co?
PS 263390 262204 262201
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Nowik_Andrzej

- Posty: 592
- Rejestracja: pt 22 cze 2007, 22:18
Poza kwestią dalszej biurokratyzacji sądzę, że taka regulacja może przeszkodzić w pracy wielu osobom próbujacym komercyjnie prowadzić poszukiwania. Trudno bowiem wyobrazić sobie taki zawód np. bez trzyletnich studiów licencjackich w zakresie historii. Przy okazji może to podnieść wymagania klientów i obnażyć braki warszatowe. Czasami przypomina mi się stary dowcip o sołtysie, ktory otworzył kantor bo znalazł dolara. Ktoś naczytał się metryk i otworzył firmę. Uprzedzajac krytykę: są i tacy, którzy oprócz prowadzenia firmy prowadzą świetne badania naukowego i w dodatku udzielają sie jako wolontariusze.kchwialek pisze: Czy były/są prowadzone jakieś działania (przez SPPG lub PTG) zmierzające do uznania "genealoga" jako zawodu?
Andrzej Marek Nowik
Studiowałem historię na UW. Mam wielu znajomych po tym kierunku. Większość z nich ma dużo mniejszą wiedzę na temat poszukiwania przodków od niewykształconego fana genealogii z 10-letnim stażem w kwerendach. Nie jest to oczywiście nic dziwnego gdyż nie można być wymiataczem i ekspertem w każdej dziedzinie.Trudno bowiem wyobrazić sobie taki zawód np. bez trzyletnich studiów licencjackich w zakresie historii.
Pozdrowienia,
Krzysio
- Tomasz_Lenczewski

- Posty: 2240
- Rejestracja: ndz 26 wrz 2010, 14:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Doświadczony genealog to również osoba poruszająca się w źródłach historycznych z różnych dziedzin. Stąd konieczna znajomość nie tylko nauk pomocniczych historii. Oczywiście genealodzy chcąc żyć muszą często działać pod klienta stąd czasem niestety pozostawiają po sobie smutne obrazki. Na szczęście to nieliczni efekciarze (np. https://www.rp.pl/Przestepczosc/1803291 ... on-zl.html). Rozkwit poszukiwań genealogicznych spowodował, że każdy dla siebie może być genealogiem z różnym skutkiem
- Markowski_Maciej

- Posty: 948
- Rejestracja: ndz 09 maja 2010, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
radicalman

- Posty: 365
- Rejestracja: wt 09 paź 2007, 22:15
- Lokalizacja: Legnica
- Tomasz_Lenczewski

- Posty: 2240
- Rejestracja: ndz 26 wrz 2010, 14:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dokładnie. Już dziś działają takie biura nastawione wyłącznie na klienta spoza Polski. Ja sam dostawałem wiele ofert swego czasu połączonych ze sprawami reprywatyzacyjnymi. Oczekiwania wielu klientów, nie mówiących po polsku, były jednak zbyt wygórowane oraz świadczące o całkowitym braku rozeznania co do polskich archiwaliów czy tych położonych na wschód od Bugu.
