Witam serdecznie!Nikołaj pisze:W mojej rodzinie była podobna sytuacja. Brat mojego dziadka, Stanisław Wilk, wyjechał do Niemiec jeszcze przed wojną. Tam się osiedlił i pracował. Wspólnie z żoną otrzymali niemieckie obywatelstwo, które wkrótce utracili, gdyż jako Polacy zostali uznani za element wrogi i wcieleni do obozów pracy przymusowej. Po wojnie byli bezpaństwowcami i uznani zostali przez władze alianckie za "dipisów" (ang. displaced persons).
Takich ludzi było kilka milionów. Większość dipisów powróciła do swoich krajów. Jednak wiele ludzi jako bezpaństwowcy nie mogło tego uczynić. Rząd brytyjski zaoferował im osiedlenie się w Australii. Mogło z tego skorzystać jakieś 4 tys. dipisów.
Pierwszy statek (USAT "General Langfitt") wypłynął z Neapolu w maju 1949 r. i zawinął do portu w Melbourne 17 VI tego roku. Do 1950 r. wykonano 150 takich kursów.
W Australii powstaje książka na ten temat (również w polskiej wersji językowej).
Pozdrawiam - Mikołaj Wilk
Aleksander Maciejewski na pewno powrócił do Polski,ale nie wiem w którym roku,nie wiem też,czy wrócił do Warszawy.Jeśli chodzi o Jana to nie wiem,co działo się z nim po 1940roku.
Pozdrawiam
Edyta



