Feldman, nie mam pomysłu
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Feldman, nie mam pomysłu
Szanowni Państwo, może ktoś wskaże mi drogę.
Chodzi o moją rodzinę o nazwisku Feldman.
Babcia - Anna Feldman (zm. 2001), córka Konstantego (syn Stefana) Feldmana i Ekateriny Natkiny (córka Joanna).
Przez lata nie mogłem trafić na żaden ślad (a do tego sądziłem, że Konstanty miał żonę Katarzynę Konrad). I oto znalazłem - w aktach parafii prawosławnej w Kielcach są trzy akty urodzeń dzieci Konstantego i Ekateriny (Lidia, Konstanty i Dimitri). To link do jednego z nich:
https://metryki.genbaza.pl/genbaza,detail,401001,20
Wygląda na to, że Konstanty był mieszczaninem z Krzemieńca, strażnikiem ziemskim we Włoszczowej, później Kielcach i Jędrzejowie.
Sęk w tym, że brakuje mi dwojga dzieci: mojej babci, Anny i jej siostry Nadieżdy. Przeorałem księgi z Kielc (o genetece nie wspomnę) - ani śladu, co więcej, podana mi data urodzin babci musi być błędna, bo miał być to rok 1911 albo 1913, a te lata akurat "są już zajęte" przez trójkę wspomnianych dzieci.
By dopełnić obraz dodam, że poza moją babcią, Anną, cała ta rodzina wyjechała w 1945 roku Związku Sowieckiego (z własnej woli; chcieli jechać na Krym, który Konstanty ciepło wspominał ze służby w carskim wojsku, ale osiedlono ich we Lwowie, m.in. wspomniana Nadieżda po mężu Andruchowicz).
Czy ktoś może mi poradzić, jak szukać dalej (przynajmniej aktu urodzenia babci i jej siostry)? Czy w ogóle są jakieś możliwości?
Z góry dziękuję i serdecznie pozdrawiam, adrian markowski
Chodzi o moją rodzinę o nazwisku Feldman.
Babcia - Anna Feldman (zm. 2001), córka Konstantego (syn Stefana) Feldmana i Ekateriny Natkiny (córka Joanna).
Przez lata nie mogłem trafić na żaden ślad (a do tego sądziłem, że Konstanty miał żonę Katarzynę Konrad). I oto znalazłem - w aktach parafii prawosławnej w Kielcach są trzy akty urodzeń dzieci Konstantego i Ekateriny (Lidia, Konstanty i Dimitri). To link do jednego z nich:
https://metryki.genbaza.pl/genbaza,detail,401001,20
Wygląda na to, że Konstanty był mieszczaninem z Krzemieńca, strażnikiem ziemskim we Włoszczowej, później Kielcach i Jędrzejowie.
Sęk w tym, że brakuje mi dwojga dzieci: mojej babci, Anny i jej siostry Nadieżdy. Przeorałem księgi z Kielc (o genetece nie wspomnę) - ani śladu, co więcej, podana mi data urodzin babci musi być błędna, bo miał być to rok 1911 albo 1913, a te lata akurat "są już zajęte" przez trójkę wspomnianych dzieci.
By dopełnić obraz dodam, że poza moją babcią, Anną, cała ta rodzina wyjechała w 1945 roku Związku Sowieckiego (z własnej woli; chcieli jechać na Krym, który Konstanty ciepło wspominał ze służby w carskim wojsku, ale osiedlono ich we Lwowie, m.in. wspomniana Nadieżda po mężu Andruchowicz).
Czy ktoś może mi poradzić, jak szukać dalej (przynajmniej aktu urodzenia babci i jej siostry)? Czy w ogóle są jakieś możliwości?
Z góry dziękuję i serdecznie pozdrawiam, adrian markowski
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
A Może coś o ślubie więcej wiesz?
i próbuj z ewidencją ludności ze znanych miejsc zamieszkania
i próbuj z ewidencją ludności ze znanych miejsc zamieszkania
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Włodzimierzu, dziękuję za odpowiedź.
Niestety. Wyszedłem z założenia, że skoro pierwsze (być może) dziecko rodzi się w 1911, to ślub musiał być w tym roku albo wcześniej. Sprawdziłem do 1907 włącznie. Bez rezultatu. Wygląda na to, że albo ślub był gdzie indziej i wcześniej (i wtedy dwoje "brakujących" dzieci także urodziło się w tym nieznanym miejscu, albo ślub był gdzie indziej, a po urodzeniu trojga dzieci rodzina przeniosła się w jeszcze inne miejsce. I trop się urywa.
Niestety. Wyszedłem z założenia, że skoro pierwsze (być może) dziecko rodzi się w 1911, to ślub musiał być w tym roku albo wcześniej. Sprawdziłem do 1907 włącznie. Bez rezultatu. Wygląda na to, że albo ślub był gdzie indziej i wcześniej (i wtedy dwoje "brakujących" dzieci także urodziło się w tym nieznanym miejscu, albo ślub był gdzie indziej, a po urodzeniu trojga dzieci rodzina przeniosła się w jeszcze inne miejsce. I trop się urywa.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
ślub Anny - kiedy i gdzie:)
nie rodziców Anny
nie rodziców Anny
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
15 sierpnia 1937 roku w Warszawie w kościele św. Antoniego Padewskiego na Senatorskiej. Z aktu wynika tylko, że miała 26 lat (więc teoretycznie ur. w 1911) i była panną urodzoną w Kielcach. Podany jest też "zawód" (?) nie umiem odczytać... "sortownica" (?). Ślub z Tadeuszem Markowskim. Aha, jest też (ale tego skanu nie mam, jedynie wydruk) oświadczenie dwóch świadków, że nic nie wiedzą, jakoby była zamężna i że znają ją jako "prawosławną ale przyzwoitą dziewczynę" 
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... =206&y=219
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... =206&y=219
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Tzn tylko to oświadczenie w aneksach jest - tak?
Możesz spróbować - po wykazaniu, że to wstępna Twoja - dopytać na Senatorskiej o księgi konwertytów, jeśli jesteś przekonany o chrzcie w wyznaniu prawosławnym. W Antonim bardzo przetrzebione archiwalia ale zdarza się, że jest czym uzupełnić. Konwersja albo zapowiedziami.
Mroczki mi już latają, nie widzę dobrze -gdzie młody mieszkał i zapowiedzi gdzie były? Przy zapowiedziach (jeśli księga się zachowała) może być data dzienna urodzenia obojga małżonków , a nawet więcej - do numeru aktu chrztu (urodzenia) włącznie.
Możesz spróbować - po wykazaniu, że to wstępna Twoja - dopytać na Senatorskiej o księgi konwertytów, jeśli jesteś przekonany o chrzcie w wyznaniu prawosławnym. W Antonim bardzo przetrzebione archiwalia ale zdarza się, że jest czym uzupełnić. Konwersja albo zapowiedziami.
Mroczki mi już latają, nie widzę dobrze -gdzie młody mieszkał i zapowiedzi gdzie były? Przy zapowiedziach (jeśli księga się zachowała) może być data dzienna urodzenia obojga małżonków , a nawet więcej - do numeru aktu chrztu (urodzenia) włącznie.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
Arek_Bereza

- Posty: 5891
- Rejestracja: pt 26 cze 2015, 09:09
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
w parafii j.w. :)
istotne może być (jeśli przeprowadziła się do męża), że ksiąegi meldunkowe od 19131 się zachowały z tego adresu
istotne może być (jeśli przeprowadziła się do męża), że ksiąegi meldunkowe od 19131 się zachowały z tego adresu
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
Arek_Bereza

- Posty: 5891
- Rejestracja: pt 26 cze 2015, 09:09
Ta ulica powinna być w parafii Zmartwychwstania Pańskiego, wg przedwojennych map ulica Poniewieska była prostopadła do Birżańskiej, dziś znajdowałaby się na tyłach sklepu Kaufland (ale już jej nie ma, podobnie jak ulicy Zachodniej i Południowej).
https://staremapy.waw.pl/mapy/niemiecki ... odklad_czb
https://staremapy.waw.pl/mapy/niemiecki ... odklad_czb
-
Slawinski_Jerzy

- Posty: 972
- Rejestracja: śr 22 lut 2012, 22:41
- Lokalizacja: Warszawa
Ulice Poniewieska, Zachodnia i Klechdy (dawna Południowa) istniały jeszcze w drugiej połowie lat 70 (co potwierdzają zdjęcia lotnicze z tego okresu). Ostatecznej likwidacji uległy zapewne na początku lat 80 (na zdjęciach lotniczych z 1982 widać jeszcze ich niewyraźne przebiegi, ale już pozbawione zabudowy).
Przy ulicy Zachodniej stał duży, drewniany dom wielorodzinny i dotrwał on prawdopodobnie do końca. Resztę zabudowy stanowiły mniejsze budynki, ale zabudowa w końcówce istnienia nie była bardzo gęsta. Na rogu Poniewieskiej i Zachodniej jeszcze w 1945 stał większy budynek. Część zabudowy uległa zapewne zniszczeniu podczas wojny i niedługo po niej, gdyż zdjęcie lotnicze z lat 30 pokazuje gęstszą zabudowę tych uliczek.
serdecznie pozdrawiam
Jerzy
Przy ulicy Zachodniej stał duży, drewniany dom wielorodzinny i dotrwał on prawdopodobnie do końca. Resztę zabudowy stanowiły mniejsze budynki, ale zabudowa w końcówce istnienia nie była bardzo gęsta. Na rogu Poniewieskiej i Zachodniej jeszcze w 1945 stał większy budynek. Część zabudowy uległa zapewne zniszczeniu podczas wojny i niedługo po niej, gdyż zdjęcie lotnicze z lat 30 pokazuje gęstszą zabudowę tych uliczek.
serdecznie pozdrawiam
Jerzy
Witam,
w pierwszej kolejności ustalić czy w adnotacjach przy akcie zgonu podano numer aktu urodzenia i USC, gdzie go wówczas przechowywano.
Druga droga. Ustalić miejsce ostatniego zameldowania i w tamtejszej ewidencji ludności zapytać czy na Karcie Osobowej Mieszkańca wpisano dane o akcie urodzenia.
Pozdrawiam,
Dominik
w pierwszej kolejności ustalić czy w adnotacjach przy akcie zgonu podano numer aktu urodzenia i USC, gdzie go wówczas przechowywano.
Druga droga. Ustalić miejsce ostatniego zameldowania i w tamtejszej ewidencji ludności zapytać czy na Karcie Osobowej Mieszkańca wpisano dane o akcie urodzenia.
Pozdrawiam,
Dominik
Niestety, jak pisałem Feldmanowie wyjechali do Sowietów. Umarli i zostali pochowani we Lwowie, nie wiadomo kiedy i na jakim cmentarzu. Tak więc w przypadku Konstantego nie ma mowy o akcie (jakimkolwiek zresztą). Co do babci, leży na Bródnie, co roku jestem na grobie. Ale wszędzie występuje data ur. 1911, a w aktach parafii takiego urodzenia nie ma (i raczej być nie może, bo inne dziecko tych samych rodziców urodziło się w 1911).
Przy okazji, dziękuję wszystkim za odpowiedzi!
Przy okazji, dziękuję wszystkim za odpowiedzi!
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
"wszędzie" tzn?
Dominik odsyła do w miarę dostępnych zbiorów danych, w miarę bazujących na pierwotnych źródłach (w miarę:).
Bardziej wiarygodne (na ogół) są te mniej oddalone od daty zdarzenia, tzn przyjmuje się, że czym bliżej zdarzenia tym większa ufność.
KOMy to niekoniecznie czas weryfikacji danych ze źródłami, często to powielane z kolejnych wtórnych. Nawet przy wprowadzaniu do baz elektronicznych (co miało miejsce pod koniec życia babci) i wycofywaniu z użycia kartotek fizycznych - bez weryfikacji. Jeszcze prościej byłoby przez PESEL po prostu sprawdzić.
Są watki o kopertach dowodowych (w mniejszym stopni będzie adekwatny o metryczkach) etc
Ale najbliższym zdarzeniem, które potrafisz umiejscowić w czasie i miejscu jest chyba ten ślub. Nie ma w aneksach odpisu aktu urodzenia -trudno, nic nie poradzisz. Sugerowana wizyta u Św. Antoniego pomogłaby być może od razu rozwiązać kwestię hipotetycznej konwersji (tego w KOM-ie, PESELu etc nie będzie:)
Plusami zapisu (o ile taki będzie) w zachowanej książce meldunkowej z miejsca zamieszkania męża jest w miarę łatwa i ustalona procedura dostępu i czas powstania zapisu nieodległy.
Jeszcze bliżej zdarzeń, o których zapisów poszukujesz, są potencjalne materiały z Kielc (i innych ustalonych przez Ciebie miejsc pobytu ojca Anny). Mogą znajdować się w zespołach dot. Starostwa Kieleckiego (AP Kielce). Wyjazd (w 1945?) też pewnie zostawił ślad w dokumentach.
Ja bym - chociażby ze względu na męża Anny (dziadka) księgi meldunkowej z Warszawy nie odpuścił i zapalił świeczkę na okoliczność, że jest zachowana. Niby prawa strona, to nie taka rzadkość..ale nie masówka by odpuszczać:)
Dominik odsyła do w miarę dostępnych zbiorów danych, w miarę bazujących na pierwotnych źródłach (w miarę:).
Bardziej wiarygodne (na ogół) są te mniej oddalone od daty zdarzenia, tzn przyjmuje się, że czym bliżej zdarzenia tym większa ufność.
KOMy to niekoniecznie czas weryfikacji danych ze źródłami, często to powielane z kolejnych wtórnych. Nawet przy wprowadzaniu do baz elektronicznych (co miało miejsce pod koniec życia babci) i wycofywaniu z użycia kartotek fizycznych - bez weryfikacji. Jeszcze prościej byłoby przez PESEL po prostu sprawdzić.
Są watki o kopertach dowodowych (w mniejszym stopni będzie adekwatny o metryczkach) etc
Ale najbliższym zdarzeniem, które potrafisz umiejscowić w czasie i miejscu jest chyba ten ślub. Nie ma w aneksach odpisu aktu urodzenia -trudno, nic nie poradzisz. Sugerowana wizyta u Św. Antoniego pomogłaby być może od razu rozwiązać kwestię hipotetycznej konwersji (tego w KOM-ie, PESELu etc nie będzie:)
Plusami zapisu (o ile taki będzie) w zachowanej książce meldunkowej z miejsca zamieszkania męża jest w miarę łatwa i ustalona procedura dostępu i czas powstania zapisu nieodległy.
Jeszcze bliżej zdarzeń, o których zapisów poszukujesz, są potencjalne materiały z Kielc (i innych ustalonych przez Ciebie miejsc pobytu ojca Anny). Mogą znajdować się w zespołach dot. Starostwa Kieleckiego (AP Kielce). Wyjazd (w 1945?) też pewnie zostawił ślad w dokumentach.
Ja bym - chociażby ze względu na męża Anny (dziadka) księgi meldunkowej z Warszawy nie odpuścił i zapalił świeczkę na okoliczność, że jest zachowana. Niby prawa strona, to nie taka rzadkość..ale nie masówka by odpuszczać:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz